|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Pręgierz - Sprzedawcę, jebanego
Tomek - 2006-02-17, 17:45 Temat postu: Sprzedawcę, jebanego Zamawiałem coś wczoraj przez internet. Specjalnie zaznaczyłem, że chcę przesyłkę kurierską, dostarczenie w ciągu 24h (dopłata 30 pln). Dzwonię do sklepu, informują mnie, że paczka wyszła i będzie w piątek (czyli dzisiaj) koło 12. Dałem adres do pracy, bo spędzam tu większą część dnia. Okej. Tylko (słowo wymoderowano), kurier przyjechał se wczoraj o 20:30 (zamiast dzisiaj o 12, jak informował sklep). Ja mam to w (słowo wymoderowano). Wiem, że z kurierami można się umawiać na konkretne godziny, bo trudno, żebym w jednym miejscu czekał 24h, bo(c) (słowo wymoderowano) wie kiedy przyjedzie. Jak się (słowo wymoderowano) niedogadali to ja nie będę płacił za usługę, której jak dla mnie nie wykonano właściwie. Czyli niech się jebią w dekiel. Dzisiaj kurier już (słowo wymoderowano) nie raczył przyjechać - też dziwne w sumie, ale mnie to jebie, nie zarobią na mnie, jak (słowo wymoderowano). Jak bym chciał dostać w przyszłym tygodniu to bym kupił na Allegro.
Ferbik - 2006-02-17, 17:51
No to kamieniujemy
Tomek - 2006-02-17, 17:58
Nosz, (słowo wymoderowano) mnie!!!
Malinka - 2006-02-18, 00:15
nie denerwuj sie Tomek złość piękności szkodzi...jutro napewno bedzie lepszy dzień...zawsze sobie to tak tłumacze...a na drugi dzień złość przemija....
atos - 2006-02-21, 14:09
co przemija ? co przemija ? ty chyba kobieto nigdy na kuriera nie czekałaś. ja ostatnio czekałem na przekaz pieniężny.wysłałem chłopu błotnik do zakopanego. to było w poniedziałek. facet dostał błotnik we wtorek.zgadnijcie ile szła kasa ... a tydzień (słowo wymoderowano). tydzień.szlag mnie chciał trafić bo paczka szła jeden dzień a kasa tydzień. toż to karane powinno być. wpierdal w dyby i do lochu. ferbik sory ale mnie poniosło. a ty malinko chyba zapomniałaś ile szedł przekaz pieniężny ode mnie do ciebie.
Malinka - 2006-02-21, 14:46
Cytat: | a ty malinko chyba zapomniałaś ile szedł przekaz pieniężny ode mnie do ciebie. |
Pamiętam, ale co zrobisz ??trzeba sie uzbroić w cierpliwość ponieważ nie usprawnisz polskiej poczty a gołębie pocztowe wyszły dawno z mody...wiec nic nie zostaje tylko cierpliwość cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość ...
[ Dodano: 2006-02-21, 06:22 ]
Strasznie mnie poruszła i wkurzyła pewna sytuacja w mojej kochanej szkole i postanowiłam o tym napisać !!!! Dzisiaj moja wspaniała pani od matematyki oddała nam sprawdziany z wartości bezwzględnej....po długim i dokładnym sprawdzeniu wszystkich zadań zauważyłam wielkie nieścisłości w sprawdzaniu mojej klasówki !!Zadanie miałam rozwiązane całe poprawnie lecz na samym końcu pomyliłam wyniki i zamiast 2 napisałam -2 (głupi błąd wynikający z pośpiechu i nie zmienienia znaku) lecz cały logiczny ciąg miałam poprawnie rozwiązny.... a jeszcze bardziej wkurzyła mnie punktacja !!dostałam 0pkt na 5 pkt a gdy podeszłam i zaczełam tłumaczyć mojej pani ze przeciez wszystko jest poprawnie rozwiązane tylko wynik jest zły z powodu mojej nieuwagi zaczeła sie wykręcać i mówić iż dla niej liczy sie wynik a nie cała reszta !!!nie rozumiem tego ????dlaczego???moim zdaniem liczy sie rozumienie tego co sie robi a nie mała pomyłeczka w końcowym obliczeniu... prosiłam aby postawiła mi chodziaż 1 pkt a ona uparła sie !!! i tym sposobem zamiast łądnej 4 w dzienniku mam wielką 3 !!! nigdy nie blużnie i tutaj tez nie mam zamiaru ale nie ukrywam swojego rozżalenia takim zachowaniem mojej nauczycielki...z tego co sie dowiadywałam i pytałam to inni nauczyciele inaczej podchodzą do takiej sprawy.... (zważając na fakt iż nie zdaje matury z matematyki tylko z innych przedmiotów ) Już nie wiem co jest ważne ????? logiczne myślenie ?????? czy liczy sie tylko dobry wynik?????? jestem taaaakkkaaa zła i strasznie smutno mi z tego powodu
Ferbik - 2006-02-21, 19:43
Malinka, bo nie ważne jak do czegoś dochodzisz... liczy się (słowo wymoderowano) efekt końcowy
Jaro - 2006-02-22, 12:41
A ja uważam, że masz słuszne powody by się smucić...
Tacy są niestety niektórzy nauczyciele i koniec, myślę, że nie ma co z nimi walczyć, mam tu na myśli odwoływanie się np. do dyrektora szkoły, trzeba to jakoś umieć znosić z pokorom.
Malinka - 2006-02-28, 17:44
J_a_r_o_ napisał/a: | A ja uważam, że masz słuszne powody by się smucić... |
Chodziaż ty mnie rozumiesz dzienks
J_a_r_o_ napisał/a: | trzeba to jakoś umieć znosić z pokorom. |
Tylko wiesz J_A_R_O ja już mam taki charakterek ze nie umiem takich rzeczy z pokorom znosić już taka jestem i tyle...nie umiem siedzieć cicho....
A z ta klasówką poszłam do innego nauczyciela i mam 4 hurra!!!!
Trzeba sie ubiegać o swoje a ja zawsze sie ubiegam a nuż coś wskóram.. ...
Zawsze trzeba próbować...
Basia - 2006-02-28, 17:49
Malinka napisał/a: | Trzeba sie ubiegać o swoje a ja zawsze sie ubiegam a nuż coś wskóram.. ...
Zawsze trzeba próbować... |
to uważaj na studiach, bo takich upierdliwych czesto na przekór chcą udupić znam kilka takich studentów, którzy sie odwoływali do swoich praw na uczelni..
Malinka - 2006-02-28, 18:00
Basia napisał/a: | to uważaj na studiach, bo takich upierdliwych czesto na przekór chcą udupić znam kilka takich studentów, którzy sie odwoływali do swoich praw na uczelni.. |
Ubiegam sie wtedy kiedy mam racje i wiem że mogę coś wskurać...gdy wiem ze sytuacja jest beznadziejna to daje za wygraną...ale z matematyką miałam racje...i staneło na moim....
Basia - 2006-02-28, 18:03
Malinka napisał/a: | Ubiegam sie wtedy kiedy mam racje i wiem że mogę coś wskurać...gdy wiem ze sytuacja jest beznadziejna to daje za wygraną...ale z matematyką miałam racje...i staneło na moim.... |
znajomy student też miał racje, bo wykladowca zaliczal losowo prace, ale testu mu nie przedstawił, a student poleciał na kolejnych exams i edukacje zakonczył
Malinka - 2006-02-28, 18:05
Basia napisał/a: | bo wykladowca zaliczal losowo prace, ale testu mu nie przedstawił |
I na tym polegają studia , szczęscie i tyle... Może i Basiu masz troche racji...sama już nie wiem...
|
|