|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Pręgierz - park miejski w Wieluniu
Ryfka - 2006-07-04, 16:16 Temat postu: park miejski w Wieluniu Sam park jest oczywiście w porzadku, ale przejście przez niego przypomina mi przejście przez pole minowe (a robię to niemal codziennie). Trzeba uprawiać niemalże slalom po alejkach by uniknąć "pocisków" z góry. Niestety dzisiaj zostałam "trafiona". Czy nie mozna wypłoszyć jakoś tych wron, zanim pozakładają gniazda?!! Chyba zacznę nosić procę...albo będę omijać park...
Basia - 2006-07-04, 17:51
Ryfka napisał/a: | Chyba zacznę nosić procę... |
moze wystarczy parasol
Ryfka - 2006-07-04, 18:51
Basia napisał/a: | moze wystarczy parasol Rolling Eyes |
coś ostatnio duzo agresji we mnie i przychodzą mi do głowy tylko siłowe rozwiązania
ale na serio, na pewno jest jakiś zarządca parku, szkoda że tego nie dopilnował, bo teraz nie można korzystać z parku bez obaw że cię coś uceluje
Jaro - 2006-07-05, 09:21
Ryfka, na dobrych ludzi nie srają te ptaszki
Artur - 2006-07-05, 11:41
Jaro napisał "na dobrych ludzi nie kasztanić te ptaszki" Teraz może nie kasztanią ale pochodź sobie po parku wieczorkiem pod koniec sierpnia i we wrześniu. Ja chodziłem niemalże codziennie do pobliskiej szkoły przez park to mogę coś na ten temat powiedzieć. :)
Ryfka - 2006-07-05, 11:47
Jaro napisał/a: | te ptaszki |
Ferbik - 2006-07-05, 13:57
Hehe pamiętam jak kiedyś szedłem z kolegami wieczorem przez park, zachciało im się pójść pod drzewko Ja się trochę oddaliłem i zacząłem głośno klaskać Obudzone ptaki zaczęły srać ze strachu Szkoda, że nie widzieliście moich kolegów w nowych uniformach
MAR-COM - 2006-07-05, 15:35
To niezły kolega jesteś ..
Jaro - 2006-07-06, 09:45
Taaaa, Ferbik to potrafi
Lesiu - 2006-07-06, 14:52
Ferbik napisał/a: | zachciało im się pójść pod drzewko |
Tak i pewnie już w tym miejscu drzewka nie ma bo uschło hehe
Ryfka - 2006-07-07, 19:04
Lesiu napisał/a: | Tak i pewnie już w tym miejscu drzewka nie ma bo uschło hehe |
a koledzy Ferbika przestali być jego kolegami
Mama - 2006-08-22, 21:28
Pamiętam jak przez mgłę pewne chyba jesienne popołudnie jakiś kilka - dziesiąt (?) lat temu. Wiałłłł wiatr przeraźliwie świszcząc wśród konarów. Wiele liści targanych rozkładem czekało na panów z komunalnej. Wstęp do parku był zabroniony. Przy wejściach stali ważni duzi panowie (jeden był mój sąsiad taki że ho ho!!!) z czarnymi karabinami (fajne były) i nakazywali obejście parku. Nie wchodziłem. Na Kopernika się pobawię pomyślałem. Potem. Teraz popatrzę. W pewnym momenie rozległy się zwielokrotnione huki. Raz za razem. W niebo miejscami wzlatywały przeżedzone stada ptaków. Wyraźnie czuć było haos w lataniu jakby brakowało braciom mniejszym przewodnika. Przeraźliwie krakały. Nie wiem ile to trwało. Pamiętam jedynie worki pełne ptasich trupków wynoszone z parku, dużo wyciągniętych czarnych nóżek, dziesiątki dziobków, czarne skrzydełka z czerwonymi plamami i jednego pana, grubego co się cieszył, że mu lisa już nie osr....ą. Lisy już nie modne, palto mole zżarły, bogaty pan z PRLu zapewne gryzie już ziemię przebrzmiały w swej świetności jak 3 lodówki, rubin i 2 wiatki zgromadzone przez niego po znajomości a ptaki nadal sr...ą!!!
To skandal.
Ryfka - 2006-08-23, 01:04
to dla dziecka musiało być okropne przeżycie (serio tak myślę)ale nie dziwię się niczemu - działo sie to w latach kiedy z prawami człowieka sie nie liczono, a cóż dopiero myśleć o humanitarnym traktowaniu zwierząt...
Ja, zakładając ten temat, naprawdę nie myslałam o wymordowaniu stad ptaków, tylko o ich przepłaszaniu w trakcie prób zakładania gniazd.
miko 005 - 2006-08-23, 16:25
Wydaje mi się, ( a może tylko wydawało) że to ptaszki, zwierzaczki, rybki i wszystko inne żyje dla nas, ludzi. A nie my dla nich.
Są zwierzątka, które rozmnażają się w zbyt szybkim tempie, (jak owe czarne ptaszki, szczurki, myszki i inne) idąc jednocześnie w szkodę, w naszą szkodę.
Dlatego, należy z tymi szkodnikami walczyć. A na wojnie jak to na wojnie, trup ściele się gęsto.
Swoją drogą, jedząc kurki, świnki, krówki, kaczuszki i inne smaczne mięska, czyż nie trzeba je wcześniej zabić. Poodcinać nóżki, odrąbać główki, połamać skrzydełka.
Trzeba, bo tak ten świat został stworzony.
Myślę, że nikt tych ptaszków w parku, kilkanaście lat temu nie zabijał dla przyjemności jakiegoś jegomościa, tylko dla dobra ogółu. Między innymi dlatego aby małe dzieci też miały się gdzie bawić.
Nie mówmy o ingerencji w świat zwierząt, bo park miejski to na całe szczęście nasz, ludzki świat.
|
|