|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Polityka pozaregionalna - Pierwszy podmuch demograficznego tsunami
mcdek - 2014-07-15, 20:22 Temat postu: Pierwszy podmuch demograficznego tsunami Pierwszy podmuch demograficznego tsunami
Krzysztof Rybiński 14-06-2014, ostatnia aktualizacja 14-06-2014 07:48
GUS opublikował parę dni temu wstrząsający raport, a w mediach cisza. Ale przestało mnie to dziwić. Polakom serwuje się ogłupiające seriale o mamie Madzi lub Tadzia, wszystko jedno, albo dywagacje o tym, czy celebryta znany z tego, że jest znany, rozstał się z innym celebrytą.
Ale wróćmy do raportu GUS, który opisuje stan ludności Polski na koniec 2013 roku. W minionym roku ubyło 38 tys. Polaków i stan ludności wynosi 38 mln
496 tys. Liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 18 tys., z kraju uciekło kolejne 32 tys. Polaków, a przyjechało 12 tys.
Po raz kolejny, ale znacznie bardziej niż poprzednio, spadła liczba osób w wieku produkcyjnym. Ich udział w populacji ogółem wynosi już tylko 63,4 proc. Maksimum osiągnęliśmy w 2009 roku – wtedy było 64,5 proc.
Ale silne spadki dopiero nadchodzą, bo liczne pokolenia poczęte zaraz po wojnie wybierają się właśnie na zasłużoną emeryturę.
Średnie dane dla całego kraju ukrywają to, co dzieje się w poszczególnych województwach i miastach. Najwyższy szacunek i poważanie należy się mieszkańcom Wielkopolski (o 4,3 tys. więcej urodzeń niż zgonów), Małopolski (+4 tys.) i Pomorskiego (+3,9 tys.). Za to mamy katastrofę w Łódzkiem (-8,8 tys.), Śląskiem (-6,3 tys.), Dolnośląskiem, Opolskiem, Świętokrzyskiem i Lubelskiem.
Dane GUS o migracjach wewnętrznych pokazują, że w Polsce prawdopodobnie powstaje jedna potężna aglomeracja – Warszawa, i cztery mniejsze centra skupiające ludzi: Kraków, Poznań, Trójmiasto i Wrocław.
W 2013 roku do Warszawy i okolic przeniosło się 18 tys. osób z innych regionów Polski. Do Krakowa przeniosło się prawie 5 tys. osób, do okolic Poznania 6 tys., ale z Poznania ubyło 2,6 tys., do Wrocławia i okolic około
5 tys., do Trójmiasta nieco ponad 4 tys. (wielkości netto).
Najwięcej osób uciekło z Lubelskiego (-5 tys.) i Śląskiego (-4 tys.), a większość innych województw też odnotowała niewielki odpływ netto, szczególnie w tzw. Polsce B, ale nawet tam widać odpływ ludności z mniejszych miejscowości do największych miast w regionie, czego przykładem mogą być Rzeszów czy Białystok.
Trzeba pamiętać, że to dopiero początek. To pierwszy, delikatny podmuch nadciągającego demograficznego tsunami. Już za dekadę Polaków będzie ubywało w tempie ponad 100 tys. rocznie, a za dwie dekady 200 tys. rocznie.
Ten dramatyczny spadek popytu z powodu wymierania ludzi uderzy w małe miasta i jeszcze bardziej przyspieszy migrację do dużych miast, bo tylko tam będzie dość duży rynek umożliwiający utrzymanie się lokalnych firm, tylko tam będą miejsca pracy.
zwyczajna - 2014-07-15, 20:47
I ucieknie więcej.
Właśnie został przedłużona akcja ściągania ludności do miast saksońskich między innymi Goerlitz.
Jeśli zdecydujemy się tam zamieszkać otrzymamy mieszkanie komunalne 3 miesiące bez czynszu ( który wynosi 200-300 e) darmowe przejazdy komunikacyjne też przez 3 miesiące, zwrot miesięcznej opłaty za energię, sześciopak piwa itd.
W Chemnitz nowi mieszkańcy dostają specjalną kartę rabatową, dzięki której mogą zaoszczędzić nawet 4000 euro. W wielu gminach landu, władze zdecydowały się wypłacać specjalne jednorazowe dodatki dla każdego dziecka urodzonego w regionie.
http://wiadomosci.onet.pl...-zaprasza/hdfw3
I raczej na tym się nie skończy. Wcale mnie to nie dziwi, bo mi brak odwagi do tego by wyjechać stąd w cholere, ale jestem pewna w 100% że moje dzieci wyjadą.
Teraz gdy młodego zapytać gdzie się widzi za kilka lat, to odpowiada że za granicą....
Urodzinka - 2014-07-16, 12:01
Byle praca była. I tam się jedzie, gdzie ona jest. Obecnie trzeba być mobilnym.
Ja bym nie ubolewała nad niską liczbą urodzeń. Wg mnie to i tak jest ich za dużo, skoro nadal dzieci walają się po śmietnikach, wiadrach, ogródkach czy beczkach na kapustę.
Bardzo dobrze, że ludzie wyjeżdżają. Zarabiają kasę, którą wydają w Polsce. No i robią Wam dzieci, skoro chcecie. Bo mają je potem za co utrzymać...
|
|