|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Historia / Turystyka - Pociąg ze złotem nazistów
Jaro - 2015-08-18, 22:47 Temat postu: Pociąg ze złotem nazistów Co prawda temat nie dotyczy naszego regionu, niemniej uważam, że jest na tyle ciekawy, aby wywołać ciekawą dyskusję.
Cytat: |
Twierdzą, że znaleźli zaginiony pociąg ze złotem. I chcą nagrody
Dwóch mężczyzn zgłosiło się do radcy prawnego Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu z wnioskiem o przyznanie im 10 procent znaleźnego - podał portal Radia Wrocław. Osoby te utrzymują, że znalazły legendarny niemiecki pociąg, który w maju 1945 roku miał wywieźć z Wrocławia cenne kruszce i przedmioty, a następnie zaginąć bez wieści w drodze do Świebodzic.
Jak podało Radio Wrocław, "odkrywcy" wysłali pismo do wałbrzyskiego starostwa za pośrednictwem kancelarii prawnej.
"Opinia dotyczy znalezienia pociągu pancernego z czasów II wojny światowej, zawierającego prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci na przykład dział samobieżnych, ustawionych na platformach o całkowitej długości około 150 metrów. Pociąg zawiera także, m. in. przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne" - czytamy we fragmencie tego pisma opublikowanym w portalu radia.
Pociąg legenda
Pasjonaci historycznych zagadek spekulują, że kiedy w maju 1945 roku Armia Czerwona zdobywała niemiecki wówczas Wrocław, Niemcy wywieźli z miasta złoto pociągiem. Miał on dotrzeć najpierw do Świebodzic, a potem do Wałbrzycha, ale nigdy go tam nie widziano. Według jednej z teorii, przytaczanej przez Radio Wrocław, skład mógł wjechać do tunelu, który miał być wydrążony w dolinie niedaleko osiedla Lubiechów i prowadzić pod Zamek Książ.
- My mamy na Dolnym Śląsku dwie opowieści o takich "złotych pociągach". Jeden ma być ukryty pod górą Sobiesz, natomiast drugi znajdować się właśnie gdzieś w okolicach Wałbrzycha - mówiła w Radiu Wrocław podróżniczka i znawczyni historii Dolnego Śląska Joanna Lamparska. - Nikt nigdy nie widział dokumentów, które potwierdzałyby istnienie tego pociągu - dodała.
Źródło |
Legenda o złotym pociągu narodziła się wiele lat temu.
Są w Polsce ludzie, którzy wierzą, że wnętrze góry Sobiesz koło Piechowic kryje olbrzymi skarb III Rzeszy.
Wielu ludzi zajmowało się wyjaśnieniem zagadki złotego pociągu, który miał wjechać tuż przed zakończeniem wojny do wnętrza góry.
Podobno jego wagony były wypełnione sztabami złota i skarbami, które Niemcy pod koniec wojny wywieźli z Wrocławia, Berlina, Dolnego Śląska i Prus Wschodnich.
Zdaniem łowców skarbów miały się w nim znajdować Bursztynowa Komnata, Złoto Wrocławia, dzieła sztuki.
Ile jednak w tym prawdy...?
Jeśli by się okazało, że faktycznie został on odnaleziony, to byłby to niesamowity HIT stulecia.
Jaro - 2015-08-26, 19:48
Widzę, że temat nie ruszył, może jest to spowodowane tym, że Wszczyscy czekają, jak owi znalazcy podają konkretne miejsce stacjonowania pociągu, cóż będę cierpliwy.
Tym czasem kolejny 'news' w sprawie pociągu.
Cytat: | Czy to "złoty pociąg"? "Znalezisko na terenie Wałbrzycha"
Czy rzeczywiście dwóch mężczyzn odkryło na terenie Wałbrzycha legendarny niemiecki pociąg, który podczas wojny miał wywieźć z Wrocławia cenne kruszce? Osoby, które rzekomo go odnalazły, wciąż nie chcą zdradzić, gdzie dokładnie jest ukryty. Władze Wałbrzycha poinformowały o sprawie Skarb Państwa. - Formalne zgłoszenie znaleziska zostało dziś przez nas przyjęte. Znalezisko znajduje się na terenie Wałbrzycha - powiedział na konferencji prasowej wiceprezydent miasta Zygmunt Nowaczyk.
W środę w wałbrzyskim ratuszu odbyła się konferencja prasowa, dotycząca rzekomego
odnalezienia na terenie miasta pociągu z czasów II Wojny Światowej, który w maju 1945 roku miał wywieźć z Wrocławia cenne kruszce, a następnie zaginąć bez wieści w drodze do Świebodzic.
Wciąż nie wiadomo czy "złoty pociąg" rzeczywiście istnieje. Na konferencję nie przyszli mężczyźni, którzy twierdzą, że pociąg znaleźli, byli tylko ich pełnomocnicy. Adwokaci nie chcieli jednak podać miejsca, w którym pociąg ma się znajdować, bo jak twierdzili, obowiązuje ich tajemnica.
Potwierdzono jedynie, że ma być on ukryty na terenie Wałbrzycha.
"To pociąg o charakterze militarnym"
Wałbrzyski magistrat poinformował o otrzymaniu pisma dot. znalezienia na terenie miasta pociągu z czasów II wojny światowej. Rzecznik wałbrzyskiego magistratu Arkadiusz Grudzień wyjaśnił, że po przeanalizowaniu zgłoszenia urząd zdecydował o jego formalnym przyjęciu i przekazaniu go do trzech ministerstw: obrony narodowej, skarbu oraz kultury i dziedzictwa narodowego.
- W piśmie nie podano dokładnego adresu, ale nie ulega wątpliwości, że zgłoszenie o lokalizacji pociągu dotyczy terenu naszego miasta. To pociąg o charakterze militarnym i w zgłoszeniu nie wskazano, by znajdowały się w nim np. kosztowności. Chodzi bardziej o wyposażenie wojskowe - dodał Grudzień. Zaznaczył, że po przekazaniu zgłoszenia ministerstwom samorząd Wałbrzycha nie będzie podejmował działań, które miałyby doprowadzić do zabezpieczenia miejsca, gdzie ma być zlokalizowany pociąg
"Złoty pociąg" w kompleksie Riese?
Niewykluczone, że pociąg znajduje się w największym kompleksie górniczo-budowlanym hitlerowskich Niemiec, w Górach Sowich.
- Ja traktuję "złoty pociąg" jako symbol. To mogą być depozyty, dzieła sztuki czy technologii, elementy uzbrojenia. Do każdego ze znanych obiektów kompleksu dochodziła kolej wąskotorowa. Po za tym obiekt budowany był w wielkiej tajemnicy. Obiekt był bezpieczny, był do niego dojazd, więc jest to bardzo logiczne, że pociąg utknął właśnie tu - uważa Krzysztof Szpakowski, prezes zarządu Stowarzyszenia "Riese", które opiekuje się kompleksem.
Informacja o ukrytym pancernym pociągu z czasów II Wojny Światowej dotarła do starosty wałbrzyskiego w ubiegłym tygodniu. Pismo w tej sprawie, w imieniu osób, które rzekomo znalazły pociąg, przysłała kancelaria prawna. W owianym tajemnicą składzie mają znajdować się "przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne".
Źródło |
miko 005 - 2015-08-27, 16:56
Jaro, dyskusja na temat znaleziska rozpocznie się w momencie dotarcia do owego pociągu. I będą to już rozmowy na szczeblu o wiele, wiele szerszym niż tylko lokalne fora
Dlatego najpierw konkretny pociąg, a nie pociąg widmo, potem otwarcie drzwi do wagonów tego składu i wtedy ... , albo euforia albo zawód
Nie mniej z punktu widzenia historycznego, takie znalezisko bez względu na to czy ze złotem, czy tylko z amunicją, faktycznie byłoby nie lada gratką dla całego świata.
Jaro - 2015-08-27, 17:01
Domyślam się, lecz miałem nadzieję, że na tą chwilę pogadamy tutaj o legendach no i może jakieś fakty by się nawet znalazły.
Jaro - 2015-08-28, 20:09
Cytat: | "Złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Informacja i szkic przekazane "na łożu śmierci"
Jestem pewien na ponad 99 proc., że istnieje "złoty pociąg", który pod koniec wojny rzekomo wywieziono z Wrocławia - przekazał na konferencji prasowej Piotr Żuchowski, generalny konserwator zabytków. Dodał, że zdjęcia georadarowe wskazują, że jest to pociąg pancerny.
O tym, że w okolicach Wałbrzycha (Dolnośląskie) zlokalizowano historyczny pociąg z okresu II wojny światowej, media informują od kilku dni. Prawnicy reprezentujący dwie osoby prywatne zgłosili ten fakt miejscowemu samorządowi. Domagają się od Skarbu Państwa uznania prawa do zażądania przysługującego im - ich zdaniem - 10 proc. znaleźnego.
Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny rzekomo wywieziono z Wrocławia kosztowności, m.in. dzieła sztuki. Dotąd nie odnaleziono ani samego pociągu, ani jego zawartości.
Generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski powiedział, że jest przekonany w 99 procentach, "iż istnieje taki pociąg i że jest on zabezpieczony".
Jak przekazał, pociąg ma mieć długość ponad 100 m. Dodał, że to wyjątkowe znalezisko. Jak powiedział, tajemnicą jest to, w jaki sposób jest zabezpieczony i co zawiera.
"Pociąg pancerny"
Żuchowski przekazał, że widział dobrej jakości zdjęcia georadarowe, które wskazują, jak pociąg wygląda.
Dodał, że sama informacja, iż jest to pociąg pancerny, jest wskazówką, że mogą w nim znajdować się istotne rzeczy.
- Pociągi pancerne z czasów II wojny światowej, które funkcjonowały w obszarze działań wojennych, szczególnie w obszarze Dolnego Śląska, były tak naprawdę wielkimi furgonami na torach przewożącymi wartościowe rzeczy - tłumaczył.
Mówiąc o tym, co potencjalnie może zawierać pociąg zlokalizowany k. Wałbrzycha, ocenił, że mogą to być "kosztowności, które są wskazane we właściwym zgłoszeniu". - Równie dobrze może zawierać materiały (...) z czasów II wojny światowej, mogą to być również archiwa, o których istnieniu wiedzieliśmy, a nigdy nie zostały odnalezione - zauważył Żuchowski.
Jak powiedział, dopiero dotarcie do wnętrza pozwoli na wyszacowanie wartości tego, co ewentualnie w tym pociągu się znajduje.
Informacja przekazana na łożu śmierci
Konserwator poinformował, że według jego wiedzy nikt tam jeszcze nie dotarł po wojnie. Wyjaśnił, że informację o pociągu przekazała ustnie osoba, która brała udział w jego ukrywaniu. - Ta osoba na łożu śmierci przekazała taką informację ze szkicem, gdzie to znalezisko ewentualnie się znajduje - powiedział. Dodał, że "to bardzo prawdopodobnie brzmi".
Odniósł się do ewentualnego wypłacenia znaleźnego. Jak powiedział, istnieją dwie możliwości. Jeżeli w pociągu będą zabytki, możliwe będzie wypłacenie nagrody ministra kultury i dziedzictwa narodowego, która jest przyznawana w określonej procedurze. - Ona sprowadza się do minimum 10 proc. wartości znaleźnego - stwierdził.
- Jeżeli te przedmioty staną się własnością Skarbu Państwa, wtedy po wyszacowaniu najprawdopodobniej będzie przysługiwało osobom, które wskazały miejsce, 10 proc. znaleźnego - dodał.
Natomiast w sytuacji, gdy w środku zostaną znalezione przedmioty, których właścicieli będzie można wskazać, zgodnie z ustawą o rzeczach znalezionych to właściciele po przejęciu będą wypłacali 10 proc.
Żuchowski przekazał, że przed zabezpieczeniem znaleziska jego miejsce nie zostanie ujawnione opinii publicznej.
Owiany tajemnicą
W środę wałbrzyski magistrat poinformował o otrzymaniu pisma dot. znalezienia na terenie miasta pociągu z czasów II wojny. Rzecznik Arkadiusz Grudzień wyjaśniał, że po przeanalizowaniu zgłoszenia urząd zdecydował o jego formalnym przyjęciu i przekazaniu go do trzech ministerstw: obrony narodowej, skarbu oraz kultury i dziedzictwa narodowego.
W czwartek komunikat w sprawie tzw. złotego pociągu - z ostrzeżeniem - wydał generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski. Zwrócił uwagę, że w związku z nagłośnieniem informacji dotyczących odnalezienia pociągu w rejonie Wałbrzycha zaobserwowano wzmożoną aktywność poszukiwaczy skarbów. Żuchowski zaapelował, aby "zaprzestać wszelkich (...) poszukiwań do chwili zakończenia oficjalnej urzędowej procedury, prowadzącej do zabezpieczenia znaleziska".
- W ukrytym pociągu - co do którego istnienia jestem przekonany - znajdować się mogą niebezpieczne materiały z czasów II wojny światowej. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że pociąg jest zaminowany - ostrzegł Żuchowski.
Źródło |
miko 005 - 2015-08-29, 09:57
Cytat: | Emocje wokół "złotego pociągu". Oświadczenie Światowego Kongresu Żydów
"Złoty pociąg", jeśli zostanie odnaleziony, będzie własnością Skarbu Państwa - zastrzegł Piotr Żuchowski, Generalny Konserwator Zabytków. Z kolei Światowy Kongres Żydów już poinformował, że mogą to być rzeczy należące do Żydów. Wcześniej w rosyjskich mediach pojawiła się wypowiedź prawnika, który dowodził, że zawartość pociągu może należeć do Rosji - jako prawnego sukcesora Związku Radzieckiego, uczestnika antyhitlerowskiej koalicji. |
Źródło - http://wiadomosci.onet.pl...su-zydow/r4w6ce
Jest takie przysłowie; "jeszcze żeś placku nie upieczony, a już żeś zjedzony". Podobnie jest z tym pociągiem
A może niech po prostu mit dalej pozostanie mitem, bo jak widać jeszcze nie wiadomo o co, alu już zaczynają się przepychanki.
Dyzio - 2015-08-31, 23:40
Jak to ze " złotem nazistów " przecież nazistom go nie zrabowali .
A Ci dwaj niech jeszcze poszukają tego drugiego pociągu ,
z aktami konfidentów SS gestapo , który też zaginął pod koniec wojny ,
może by się przeczytało parę znajomych nazwisk ,
w ogóle mamy pecha z ginącymi aktami ,
Milczanowskiemu też wpierdzieliło kilkanaście kartek ,
oczywiście z sejfu który stał przy jego biurku , z aktami agenta bolka .
glupek - 2015-09-02, 07:08
Dyzio napisał/a: |
A Ci dwaj niech jeszcze poszukają tego drugiego pociągu ,
z aktami konfidentów SS gestapo , który też zaginął pod koniec wojny ,
może by się przeczytało parę znajomych nazwisk ,
|
A ty jesteś na 100 % pewien, że w tych aktach nie byłoby kogoś z twojej rodziny? Najczęściej ci, którzy krzyczą najgłośniej, robią to tylko po to, żeby odwrócić uwagę od tego co sami ukrywają.
Dyzio - 2015-09-04, 00:11
Tak jestem pewien .
Ale widzę ze komuś porteczki latają .
Mało tego , mam nadzieję że jeszcze zobaczę ,
przed Trybunałem Stanu agenta bolka ,
za zablokowanie słynnej ustawy .
https://www.google.pl/sea...oVdx7wappt4eAKA
A Olszewskiego uważam za najuczciwszego premiera w powojennej Polsce .
Jaro - 2015-12-15, 14:01
Cytat: | Niemiecki pociąg pancerny istnieje, może mieć 92 metry długości
We wtorek w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) dwie ekipy, które w połowie listopada przeprowadzały badania terenu w miejscu, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg" przedstawiają wyniki swoich prac. Raporty do tej pory leżały zamknięte w urzędowym sejfie. To właśnie te wyniki mają być dowodem na to, czy tajemniczy pociąg znajduje się na terenie Wałbrzycha, czy też nie.
Prezentacja badań miała rozpocząć się w samo południe. Rozpoczęła się z kilkunastominutowym opóźnieniem, bo jak poinformowano trwała dyskusja, która z ekip ma jako pierwsza mówić o wynikach. W końcu ustalono, że jako pierwsi będą mówić przedstawiciele odkrywców. - Chcieliśmy by było to potwierdzenie poprzednich badań, tych przeprowadzonych w kwietniu 2014 roku - powiedział na początku Piotr Koper, jeden z mężczyzn, którzy w sierpniu zgłosił odkrycie "złotego pociągu". Jak mówił mężczyzna "operator magnetometru szukał szyn, metali i dowodów na istnienie rozjazdów kolejowych i torowiska". - Znaleźliśmy miejsca w których były tory, widać je wyraźnie. Wyniki powtarzały się za każdym razem - mówił Koper, który najpierw omawiał metodologię przeprowadzonych badań. Tajemniczy tunel: na pewno nie jest pusty W jednym ze sprawdzanych miejsc "ukazała się pustka, tunel" o szerokości pięciu metrów i wysokości dziewięciu metrów. Tę obserwację miała potwierdzić kamera termowizyjna i georadar odkrywców. - Nasze badanie potwierdza niejednorodny charakter gruntu. To jest wcięcie na głębokości 10 metrów. Ta struktura jest wyjątkowo ciekawa. Sugerowałabym, że przód tunelu jest odstrzelony na długości 10-12 metrów. Na pewno ten początek nie jest pusty. Na pewno jest zawalony - twierdzi Koper. Jego zdaniem pociąg ma mieć długość ok. 92 metrów. Sam tunel ma mieć około 100 metrów długości. Głos zabrał też dr Adam Szynkiewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego, który dawniej badał piramidy w Gizie. Jak powiedział badania konsultował z jedną z angielskich firm. Zastrzegł też, że nie znał wcześniejszych badań odkrywców i ekipy z AGH. Naukowiec mówił o anomaliach, jakie wykazał sprzęt. - Miałem mało czasu i kłopoty techniczne. Ja tam widzę coś dziwnego. Są tam nasypy wysokie na pół metra i szerokie na trzy - mówił o jednym z badanych gruntów. Czy jest pociąg? - Możliwe. Ale potrzebne są dokładniejsze badania. Sprzęt wykazał obecność elementów metalowych o bardzo silnym polu elektromagnetycznym. Co to jest? Nie wiem. Niektórzy sugerują, że to może być schron dla pociągu sztabowego. Konieczne jest zbadanie terenu w tym kierunku - powiedział Szynkiewicz.
Listopadowe badania
Prace przeprowadzono na zlecenie wałbrzyskiego magistratu. Ten, jak zapewniali urzędnicy, nie wydał na nie ani złotówki. Do wtorkowego poranka raporty złożono w urzędowym sejfie. Jako z wynikami prac zapoznał się prezydent miasta i specjalny zespół ds. pociągu pancernego z czasów II wojny światowej.
Najpierw teren sprawdzała grupa eksploratorów, którzy w sierpniu zgłosili odkrycie pociągu pancernego z czasów II wojny światowej. Pracowali wykrywaczami metali, magnetometrem i georadarami. - Mam pewność, że on tu jest. Na 100 procent. Tak jak tu stoję, to pociąg stoi tam. Teraz będziemy mieli po prostu lepsze warunki do pracy - twierdził wtedy jeden z odkrywców. Później na 65. kilometr trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych wkroczyli naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej wspomagani przez ekipę Discovery Channel. Do badania terenu wykorzystali m.in. magnetometr cezowy, który mierzył ziemskie pole magnetyczne. Różne wyniki badań? "Interesujący moment" Co jeśli wyniki przedstawione na konferencji Wałbrzychu będą się od siebie różnić? Jak mówił nam w listopadzie Arkadiusz Grudzień, rzecznik magistratu, urzędnicy wzięli pod uwagę taką możliwość. - To byłby interesujący moment. Jeśli doszłoby do takiej sytuacji, to będziemy wtedy podejmować decyzje, co do dalszych kroków i badań - zapowiedział Grudzień. Zaznaczał też, że wyników badań nie można porównywać. - Przeprowadzone były przy użyciu innych urządzeń, innymi metodami i klasycznej konfrontacji nie będzie można tu przeprowadzić - mówił rzecznik.
Źródło |
FYC - 2015-12-15, 15:59
To co oni odstawiają to jest zwykła kpina!!!
Jeden odwiert, wpuszczenie kamery i byłoby wiadomo czy coś tam jest. A ci nieeeee, pół roku badań, georadary, srary, specjaliści, itd. a i tak (słowo wymoderowano) wiedzą. Kto im płaci za te wszystkie "badania"?
miko 005 - 2015-12-15, 17:03
Każdy region ma swojego "potwora z Loch Ness", który w jakimś stopniu robi z takiego terenu zakątek warty zainteresowania i odwiedzenia go Dlaczego Wałbrzych miałby być wyjątkiem?
Wieluń też mógłby się postarać o swojego
Dyzio - 2016-01-02, 01:17
A "Diabeł Widoradzki" to pikuś ????
Niech się któryś przebierze i parę razy wieczorem wyskoczy z krzaczorów koło "Zielonej Werandy" a zmęczeni wędrowcy sami zrobią reklamę , może nie na USA , tylko RP .
maciejewski - 2016-01-06, 14:04
Jaro, witam, w związku z tematem złotego pociągu, czy nie warto by podjąć tematu tajemnic na naszym podwórku? Mam na myśli opowieści o tajemniczych tunelach pod Wieluniem (a nawet z rudzkiego kościoła), zatopionych w mokradłach czołgach (na Chrustach czy pomiędzy Kijakiem a targowiskiem). pozdrawiam
maciejewski
Jaro - 2016-01-09, 19:53
maciejewski, sprawa pociągu, to typowo temat wałbrzyski (sowiogórski), a zatem sądzę, aby gryzło się to trochę z lokalnymi tajemnicami.
Nie zmienia to jednak faktu, abyś założył oddzielny temat, dotyczący właśnie tych tajemnic.
Z naszej strony przypniemy go i wyróznimy na forum.
Sam jestem bardzo ciekawy tych skrywanych tejemnic, taże do dzieła.
Jaro - 2016-01-24, 18:27
maciejewski, czyżby zapał opadł?
lukbrudniak - 2016-02-11, 10:17
maciejewski napisał/a: | Jaro, witam, w związku z tematem złotego pociągu, czy nie warto by podjąć tematu tajemnic na naszym podwórku? Mam na myśli opowieści o tajemniczych tunelach pod Wieluniem (a nawet z rudzkiego kościoła), zatopionych w mokradłach czołgach (na Chrustach czy pomiędzy Kijakiem a targowiskiem). pozdrawiam
maciejewski |
Chętnie poczytałbym o tych tajemnicach, bo jestem przyjezdny i niespecjalnie wiem co i jak. Załóż temat!
|
|