|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Polityka w naszym mieście - Felieton; tak pod wybory...
baltazar - 2006-11-08, 18:25 Temat postu: Felieton; tak pod wybory... W miarę regularnie pisuję do lokalnych tygodników w całej Polsce. Pozwolę sobie wkleić felieton trochę zdezaktualizowany treściowo, ale pasujący obecnie pod kątem zbliżających się wyborów
[b]Urabianie elektoratu
Spoglądając na wojnę jaka rozpętała się nad projektem becikowego trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ktoś w tym kraju (vide rządzący, co by nie wymieniać szyldów partyjnych, bo w zasadzie i tak do końca nie wiadomo kto z kim rządzi) ociera się o groteskę. Sama istota becikowego jest tutaj w zasadzie mało istotna. Ważniejsze jest bowiem coś zupełnie innego, coś czego, takie mam przekonanie, decydenci nie wzięli pod uwagę ni w ząb. Jeżeli ktoś żyje w błogim przekonaniu, że danie tysiąca złotych matce dziecka spowoduje lawinę porodów to gratuluję samopoczucia. Już widzę te zastępy chętnych na kopulację byle tylko dorwać się do przyobiecanej przez rządzących kasy. Albo komuś zabrakło wyobraźni, albo przyczyna leży gdzieś daleko od toku rozumowania przeciętnego śmiertelnika. Zjadacz chleba znad Wisły myśli bowiem w kategoriach takich oto, że co prawda wszyscy tam na Wiejskiej to banda degeneratów, kłamców i złodziei (kolejność dowolna), no ale kogoś wybierać trzeba. Po całym tym cyrku kampanii wyborczej, po zarzuceniu chwytliwych haseł, uśmiechu jak z brazylijskiej telenoweli poseł czy senator powraca do „normalności”, czyli tego co tak naprawdę go kręci. Po kilku miesiącach zdesperowany elektorat nagle otwiera szeroko oczy i nie może nadziwić się nad metamorfozą jaką wybraniec ludu przeszedł. Pod koniec kadencji faworyt lokalnej społeczności ponownie odstawia efektowne szopki mające na celu reelekcję i w wypucowanych butach gładką mową robi z siebie idiotę na durnie wyreżyserowanych festynach.
Tylko ktoś na litość boską te niczym nieskrępowane frazesy musi łapać i przyjmować niemal za wyrocznię. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć to co zdarzyło się podczas wyborów parlamentarnych w 2001 roku w centralnej Polsce, gdzie tak na marginesie ostatnio w jednej z gmin został pobity rekord poparcia dla jednej z partii (ponad 76 procent), partii której ulubionym swego czasu zajęciem było blokowanie wszystkich i wszystkiego. Otóż w roku 2001 liderem jednej z list wyborczych był człowiek słynący z niezbyt etycznego sposobu funkcjonowania w świecie polityki. Trąbiły o tym media, wieść gminna niosła te wszystkie rewelacje pod strzechy każdej wioski w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Wiedzieli o tym wszyscy, wiedzieć zatem musiało również ponad trzydzieści tysięcy osobników oddających na głos na owego rodzynka. Dla jasności sytuacji – wspominany tutaj rodzynek nawet nie doczekał w ławach sejmowych końca kadencji. Warto dodać, że sam nie zrezygnował z mandatu, nie zaczął nagle ciężko chorować ani też nie został prezydentem jakiegoś afrykańskiego kraju.
To wszystko oczywiście jest powszechnie wiadome, odkrywcą żadnym pewnie nie jestem. Tym bardziej musi dziwić to, co wyrabia się obecnie. Nauczony doświadczeniem tego co było, szczerze i bez żadnego mydlenia oczu, byłem święcie przekonany, że pomysł z becikowym to takie właśnie puszczanie oczka do elektoratu. Aż strach pomyśleć co będzie dalej i ile to wszystko może kosztować.
Kiedyś jedna z mądrych głów stwierdziła, że najlepszy minister finansów to taki, który jest powszechnie znienawidzony. Znienawidzony przez lud żądający rozprucia państwowej kasy, dodrukowania pieniędzy, w myśl zasady każdemu po równo. Stawiam pieniądze przeciwko orzechom, że gdyby taki „przywódca” dodrukował dla przykładu równowartość dziesięciu budżetów, wszystko rozdał, co nieco wybudował, a po kilku latach (optymistycznie patrząc) doprowadził kraj do bankructwa, to taki trybun ludu byłby wielbiony przez naród po wieki. Wzdychania pełne nostalgii, za tego to było dobrze, toż to był prawdziwy raj na ziemi.
Chwytliwe propagandowe hasła będą pojawiać się dopóty, dopóki społeczeństwo będzie w te wszystkie banialuki wierzyć. Wybrańcy narodu bez cienia żenady będą wciskać ciemnotę każdemu kto nie posiada nawet za grosz zdrowego rozsądku. Po przełomie w 89 roku, po wyrwaniu się z oparów absurdu zrobiono wiele rzeczy. Reformy ustrojowe, gospodarcze, światopoglądowe, etc. Mniejsza o ich ocenę. Zapomniano chyba o najważniejszym. Otóż, nie zadbano o edukację obywateli. Tak naprawdę już od najmłodszych szkolnych lat, każda latorośl powinna mieć wpajane, nawet kosztem innych zajęć, czy jest społeczeństwo obywatelskie, dlaczego warto, wręcz trzeba uczestniczyć w wyborach, co to jest wolny rynek, po co jest prawo i dlaczego powinno być przestrzegane. Bo niby kto miał, tudzież ma tego wszystkiego uczyć? Rodzice, którzy mentalnie w wielu przypadkach tkwią na etapie wczesnego Gierka?
Poruszyłem kwestię przestrzegania prawa. Proszę sobie wyobrazić, że pewne schematy są w nas tak silnie zakorzenione, że pojawienie się w określonych okolicznościach budzi nasze zdumienie. Aby nie być gołosłownym przytoczę opis pewnego zdarzenia. Znajomy będąc w Szwajcarii, jadąc bodajże do Genewy nie miał włączonych świateł. Mijający go kierowcy zaczęli ten fakt sygnalizować miganiem świateł. Uszczęśliwiony znajomy był święcie przekonany, że Szwajcarzy informują go o policyjnym patrolu… Przecież tyle razy spotkał się z podobną sytuacją w Polsce.
Ryfka - 2006-11-09, 10:28
baltazar napisał/a: | Zapomniano chyba o najważniejszym. Otóż, nie zadbano o edukację obywateli. Tak naprawdę już od najmłodszych szkolnych lat, każda latorośl powinna mieć wpajane, nawet kosztem innych zajęć, czy jest społeczeństwo obywatelskie, dlaczego warto, wręcz trzeba uczestniczyć w wyborach, co to jest wolny rynek, po co jest prawo i dlaczego powinno być przestrzegane. Bo niby kto miał, tudzież ma tego wszystkiego uczyć? Rodzice, którzy mentalnie w wielu przypadkach tkwią na etapie wczesnego Gierka? |
świetne podsumowanie, zgadzam się z tym całkowicie, a tymczasem nasz minister od edukacji zajmuje się problemami mundurków, tudzież chce wprowadzić obowiązkowe wycieczki do Krakowa, jakby takich nie było w szkołach i potrzebna byłaby ustawa żeby to uregulować Ale rozumiem, że świadome społeczeństwo może być problemem dla polityków
akirus - 2006-11-09, 22:59
tak, tak święta prawda; ostatnio obiła mi się o uszy opinia, że to becikowe to złoty środek bo urodzeń przybyło; po pół roku??? kurcze to same wczesniaki
|
|