|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Humor - Z list dyskusyjnych ;)
MAR-COM - 2005-08-14, 15:02 Temat postu: Z list dyskusyjnych ;) Z list dyskusyjnych
Zachowujemy pisownię oryginalną:
- Co to jest WiFi? - WirusFinder - a ja jednak podlaczylbym kabel, przynajmniej bym wiedzial ktoredy robale przyszly - kabel przezroczysty najlepiej - ja codziennie wlewam do kompa ferwex (2 tabletki na szklanke wody)- w reklamie mowia, ze najlepszy na wirusy.
- Na wirusy może też pomóc smarowanie klawiatury i obudowy maścią rozgrewającą. Myszkę trzeba owinąć ciepłym kocem
- Tesciowa zrobila mi na komputer specjalny szalik wg.projektu, ktory opracowalem na komputerze, tylko uwaga, musi byc z jeleniej welny, ta nie wytwarza elektrycznosci statytcznej
- A ja krzycze od czasu do czasu:PUF! UFF! BUFF! i one widocznie sie boja, bo nigdy jeszcze nie zlapalismy wirusa, ani ja, ani moj komputer.
- Widać, że Ciebie też robili przez WiFi. Mózg nie przeszedł.
- Ja z powodzeniem stosuje wstrzykiwanie w kabel mieszanki spirytusu (moze byc denaturat) i aspiryny C. Tylko uwaga: trzeba wylaczyc komputer z gniazdka, inaczej wirus moze toba niezle potrzasnac!
- egzamin zdaje takze zalozenie czapki na monitor, a na obudowe trzeba kupic specjalny kombinezon izolacyjny. w zimie zawsze latwiej o jakiegos wirusa albo adware'a
- z wyjątkiem oczywiście wirusów wiatropylnych
- Na wirusy wiatropylne najlepszy sposob to wiatraczek, ustawiony w druga strone, lub odkurzac, ale ten drugi robi duzo halasu.
- wirusów wiatropylnych sie nie boje, ale na wszelki wypadek pracujac na komputerze zawsze zakladam majtki.
- A ja zabijam je zwykłą łapką na muchy (cena 2,99 PLN). Czasem któregoś nie zauważę, ale jak mi program antywirusowy zasygnalizuje, że mam to paskudztwo - rozbieram kompa i do wody z nim... Wirusy nie umieją pływać. A potem tylko ręczniczkiem po procesorze, dezodorantem po klawiaturze i już można dalej surfować.
- Internet bez wirusów kablem też można mieć tylko trzeba prezerwatywę na RJ nałożyć
- NIEPRAWDA!Najlepiej działa codzienne dawanie komputerowi (do napędu cd) pigułek witaminowych...A kabelek niech sie położy do łóżeczka i wypije mleczko z miodem,żeden wirus go nie zmoże!!!
- Ostatnio drwale nie muszą nic robić. W sieći zjawiają się "gotowce" porąbane jak ty.
- Jak komp już jest zawirusowany to należy zdjąć wentylatorek z procka i komp zaraze wypoci (wydymi)
ywis - 2005-08-14, 15:23
rotfl
Marta - 2005-08-14, 20:21
Co za bzdety
Ferbik - 2005-08-14, 20:24
Martusica a rozumiesz w ogole cos z tego tekstu ??
Marta - 2005-08-14, 20:31
Rozumiem to, że to są bzdety
Ferbik - 2005-08-14, 20:34
Martusica, wiele osob tak twierdzi czytajac cos i tego nie rozumiejac... ale ja rozumiem takich ludzi
Marta - 2005-08-14, 20:42
Ferbik napisał/a: | Martusica, wiele osob tak twierdzi czytajac cos i tego nie rozumiejac |
Ja nic takiego nie powiedziałam, że tego nie rozumiem, powiedziałam tylko że to są bzdety a to nie jest to samo
Archdevil - 2005-08-15, 01:05
Cytat: | Internet bez wirusów kablem też można mieć tylko trzeba prezerwatywę na RJ nałożyć |
A jeśli nie widać różnicy - to po co przepłacać? :D
ywis - 2005-08-15, 10:11
Ferbik napisał/a: | Martusica a rozumiesz w ogole cos z tego tekstu ?? |
Ferbik, musi rozumieć, bo w końcu nowa reforma szkolnictwa uczy tego, aby człowiek umiał dobrze czytać ze zrozumieniem i wyciągać jakieś wnioski
Archdevil napisał/a: | Cytat:
Internet bez wirusów kablem też można mieć tylko trzeba prezerwatywę na RJ nałożyć
A jeśli nie widać różnicy - to po co przepłacać? |
Ciekawe, czy to działa
Archdevil - 2005-08-15, 11:17
Zależy komu, bo mi z nią nie chciało wejść do końca do sieciówki :>
Tomek - 2005-09-23, 13:20
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW:
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień
na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi
samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie
na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
- A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi
dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
- No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy
Świętego Jana w Krakowie - dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś .... i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka.
Daro - 2005-09-23, 18:25
hehee dobre
|
|