|
Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia
|
|
Aktualności / Wydarzenia - Rozliczenie kosztów ogrzewania - sezon 2012/2013
aga - 2013-10-16, 10:22 Temat postu: Rozliczenie kosztów ogrzewania - sezon 2012/2013 Jakie macie zdanie na temat rozliczenia kosztów ogrzewania w WSM? Do tej pory przez wszystkie lata mieliśmy zwroty, a w tym roku dopłata i to całkiem spora. Ja rozumiem podwyżki, etc., ale mimo wszystko zastanawiam się, czy możliwy jest błąd rozliczenia? Szukam w necie informacji, ale ciężko znaleźć coś konkretnego.
Rybak - 2013-10-16, 14:24
Nadpłata może wynikać z tego, iż w uprzednim roku spółdzielnia mieszkaniowa informowała
o zmniejszeniu kwoty zaliczki na CO, którą będzie pobierać w czynszu.
Więc jeśli płaciłaś mniejsze zaliczki a jednocześnie więcej grzałaś (jeszcze w maju było zimno) stąd może wynikać nadpłata.
dislike - 2013-10-16, 17:05
A niby kiedy była zmniejszona zaliczka? Wydawało mi się, że od kilku lat jest 2,62zł/m2.
Nie wiem jak zmieniały się taryfy EC w ciągu ostatnich lat.
Niestety IMHO te podzielniki to w dużej części magia, wróżby i gusła... poza tym z podzielnika wylicza się tylko część twojej opłaty.
W nowych blokach są ciepłomierze dla każdego mieszkania - ciekawe na ile suma ich wskazań różni się od wskazań głównego ciepłomierza na węźle (bo to na podstawie tego głównego spółdzielnia płaci EC).
Mrówek - 2013-10-16, 17:34
U mnie na 3 grzejnikach w małych pokojach przed sezonem grzewczym były już nabite 2 jednostki. To jest jedna wielka magia jak oni odczytują te wskaźniki i jak bardzo nas robią... Dziwne, że jeszcze nikt nie zrobił z tym porządku.
aga - 2013-10-16, 17:39
Rybak napisał/a: | Nadpłata może wynikać z tego, iż w uprzednim roku spółdzielnia mieszkaniowa informowała
o zmniejszeniu kwoty zaliczki na CO, którą będzie pobierać w czynszu. |
Analizuję rozliczenia od 2010 roku, i od 2011-2013 przedpłata jest w tej samej kwocie (+-10 zł), więc z tym zmniejszeniem to chyba nie do końca tak jest.
dislike napisał/a: | Niestety IMHO te podzielniki to w dużej części magia, wróżby i gusła... |
Zaczynam mieć takie samo odczucie, dlatego idę jutro do Spółdzielni po wyjaśnienia
aga - 2013-10-16, 17:44
Mrówek napisał/a: | U mnie na 3 grzejnikach w małych pokojach przed sezonem grzewczym były już nabite 2 jednostki. |
Mam identycznie, na grzejniku, którego w ogóle nie używam w kuchni
Mrówek - 2013-10-16, 17:53
aga napisał/a: | Mrówek napisał/a: | U mnie na 3 grzejnikach w małych pokojach przed sezonem grzewczym były już nabite 2 jednostki. |
Mam identycznie, na grzejniku, którego w ogóle nie używam w kuchni |
- A gotuje Pani?
- gotuję
- To się pani dziwi, że licznik nabija...
Dominika - 2013-10-16, 21:04
Jeśli chodzi o podzielniki ciepła, to już w tym roku przerabiałam rozliczenie. O wysokości dopłaty nie będę pisać, co prawda inna spółdzielnia, inne miasto, ale bałagan ten sam.
Z tego co się zdążyłam zapoznać z działaniem podzielników to:
1- nie są to pomierniki, tylko właśnie podzielniki ciepła (nie działają jak normalny licznik)
2- nie wiem jak macie usytuowane mieszkania, czy jest to parter, ostatnie piętro, czy mieszkanie narożne- tego typu mieszkania mają tzw. "równoważnik" uwzględniający położenie
3- kolejny punkt, to istotne jest to gdzie macie zamieszczone te podzielniki. Są mieszkania, gdzie podzielnik jest umieszczony w łazience na kaloryferze (gdzie normalnie paruje woda, a słupki szaleją). Kiedy teoretycznie kończy się sezon grzewczy są spisywane stany kresek z podzielników i "nabijane nowe". I teraz: obojętnie czy gotujesz, czy jest skwar na dworze, to te słupki cały czas pracują. Są "nabite"w ten sposób, że z lewej strony poziom "płynu" maleje wraz z parowaniem ciepła, i jeśli poziom tego płynu nie spadnie poniżej 0 do rozpoczęcia sezonu grzewczego to generalnie jest "w porządku", tzn. w porządku z urządzeniem, ale czy wobec lokatorów? Na pytanie, czy nie można by założyć tych podzielników wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, pytany chowa głowę w piasek... . Z tego co się orientowałam, problem dotyczy również naszych zachodnich sąsiadów. Jest wiele rozwiązań proponowanych w internecie. Można jeszcze spróbować rozliczać się z dostawcą ryczałtowo, ale spotkasz się już na starcie z dużym oporem w spółdzielni, a później u samego dostawcy.
zbigie - 2013-10-16, 21:41
Moi Drodzy
moja teściowa dzisiaj otrzymała rozliczenie ciepła i też doznała szoku, że ma 500 zł dopłaty, więc przetrzepałem stare rozliczenia i porównałem z tym co mam u siebie (domek jednorodzinny ogrzewany z ciepłowni) i wnioski są następujące:
1) była długa i zimna zima, widziałem to nie tylko za oknem ale przede wszystkim na liczniku ciepła (ja mam wymiennik swój z licznikiem, więc nabijanie z gotowania nie wchodzi w grę tak jak na podzielnikach),
2) biorąc pod uwagę powyższe przyzwycziliśmy się w poprzednich latach do niskiego zużycia i po tym sezonie jesteśmy w szoku - spytajcie tych co ogrzewają z innego źrodła czy nie byli w szoku jak zużywali opał, tylko, że oni czuli jeszcze zimno i nie zastanawiali sie czy trzeba płacić czy nie, tylko kupowali aby nie siedzieć w zimnie a myśmy odkręcali na kredyt, który dzisiaj przychodzi nam spłacać
3) zaliczka na ogrzewanie owszem nie była obniżona ale od kilku lat nie była podwyższana lub podwyższana bardzo wolno (pamiętam wypowiedź jeszcze Prezesa Czarnucha w TVK, który mówił, że mimo, iż ceny ogrzewania systematycznie wzrastały to ze względu na oszczędności spowodowane ocieplaniem bloków i koniecznością dokonywania zwrotów nadpłat zaliczka nie jest podnoszona - ja systematycznie rok w rok otrzymywałem "powiastki z EC" o wzroście cen ogrzewania,
4) wkurzony jedną z tych (drastyczną zresztą) podwyżek próbowałem zebrać sojuszników z osób, które ogrzewają prywatne posesje aby zrobic awanturę w EC - na co jeden z nich ochłodził mnie i poprosił abym udał się na byle jaki skład opału i zobaczył ile kosztuje węgiel albo olej opałowy - jakież było moje zdziwienie, gdy stwierdziłem, że tam ceny wzrosły jeszcze bardziej.
Tak więc reasumując zmieniłem teściowej zlecenie stałe na czynsz zwiększając je o kwotę raty niedopłaty i nie będę drążył dalej tematu w Spółdzielni, gdyż fakty są takie jak powyżej napisałem, a z faktami nie ma co dyskutować, płacz i płać
ourson - 2013-10-16, 22:57
Dominika napisał/a: | Jeśli chodzi o podzielniki ciepła, to już w tym roku przerabiałam rozliczenie. O wysokości dopłaty nie będę pisać, co prawda inna spółdzielnia, inne miasto, ale bałagan ten sam.
Z tego co się zdążyłam zapoznać z działaniem podzielników to:
1- nie są to pomierniki, tylko właśnie podzielniki ciepła (nie działają jak normalny licznik)
2- nie wiem jak macie usytuowane mieszkania, czy jest to parter, ostatnie piętro, czy mieszkanie narożne- tego typu mieszkania mają tzw. "równoważnik" uwzględniający położenie
3- kolejny punkt, to istotne jest to gdzie macie zamieszczone te podzielniki. Są mieszkania, gdzie podzielnik jest umieszczony w łazience na kaloryferze (gdzie normalnie paruje woda, a słupki szaleją). Kiedy teoretycznie kończy się sezon grzewczy są spisywane stany kresek z podzielników i "nabijane nowe". I teraz: obojętnie czy gotujesz, czy jest skwar na dworze, to te słupki cały czas pracują. Są "nabite"w ten sposób, że z lewej strony poziom "płynu" maleje wraz z parowaniem ciepła, i jeśli poziom tego płynu nie spadnie poniżej 0 do rozpoczęcia sezonu grzewczego to generalnie jest "w porządku", tzn. w porządku z urządzeniem, ale czy wobec lokatorów? Na pytanie, czy nie można by założyć tych podzielników wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, pytany chowa głowę w piasek... . Z tego co się orientowałam, problem dotyczy również naszych zachodnich sąsiadów. Jest wiele rozwiązań proponowanych w internecie. Można jeszcze spróbować rozliczać się z dostawcą ryczałtowo, ale spotkasz się już na starcie z dużym oporem w spółdzielni, a później u samego dostawcy. |
Punkt 1 tej wypowiedzi wyjaśnia wszystko. Te "urządzenia" mają za zadanie jedynie podzielić zużyte ciepło na węźle między poszczególne mieszkania. Oczywiście podział jest niedoskonały. O ile nie ma wpływu na ten podział pogoda (u każdego w mieszkaniu podzielnik paruje tak samo w upał (no chyba że ktoś sobie klimatyzację założył), o tyle ma już wpływ np gotowanie (u kogoś kto gotuje licznik w kuchni może wykazać trochę większe zużycie)...
Dalej - rzeczywiście powinno być zrobione dość szczegółowe opracowanie z wyliczeniem współczynników dla poszczególnych lokali w bloku i to w zasadzie dla każdego bloku oddzielnie. Tyle przynajmniej mówią przepisy. Ale zawsze dyskusyjne (szczególnie w nowym budownictwie) jest to czy jest to sprawiedliwe, aby koszty były korygowane współczynnikami - w końcu kupując mieszkanie na parterze albo w szczycie budynku możemy liczyć się z tym że ogrzanie takiej powierzchni jest droższe niż takiej w środku budynku. Ale to bardziej nowych bloków dotyczy niż starych zasobów spółdzielni, gdzie raczej brało się to co dawali
Nie wkłada się nowych podzielników na początku sezonu grzewczego bo to byłby spory koszt - nie przyniósłby żadnych oszczędności w skali Spółdzielni, jedynie odrobinę lepiej dokonanoby podziału kosztów między właścicieli. Ale obawiam się że skala zmian byłaby niewielka i nie uzasadniałaby kosztu dodatkowej wizyty monterów.
Odrobinę lepszym rozwiązaniem są elektroniczne podzielniki z pomiarem temperatury, odczytem zdalnym itp. One opierają się na różnicy temperatur między grzejnikiem a otoczeniem i to daje teoretycznie lepsze wyniki. Ale nadal to tylko daje proporcje zużycia między lokalami a nie faktyczne zużycie ciepła.
dislike napisał/a: | W nowych blokach są ciepłomierze dla każdego mieszkania - ciekawe na ile suma ich wskazań różni się od wskazań głównego ciepłomierza na węźle (bo to na podstawie tego głównego spółdzielnia płaci EC). |
U mnie we Wspólnocie (Wrocław, 2 bloki, 83 mieszkania) różnica między wskazaniem głównego ciepłomierza a lokalowymi to ok 12%. Byłoby mniej gdyby deweloper porządnie wykonał izolację instalacji wewnątrz budynku. I może być jeszcze mniej jeśli jest jeden węzeł na jeden budynek. W tej wspólnocie ciepło z węzła musi płynąć przez 3/4 budynku 1 nim dojdzie do budynku 2. Siła rzeczy to dodatkowa strata na przesyle.
zbigie napisał/a: | 2) biorąc pod uwagę powyższe przyzwycziliśmy się w poprzednich latach do niskiego zużycia i po tym sezonie jesteśmy w szoku - spytajcie tych co ogrzewają z innego źrodła czy nie byli w szoku jak zużywali opał, tylko, że oni czuli jeszcze zimno i nie zastanawiali sie czy trzeba płacić czy nie, tylko kupowali aby nie siedzieć w zimnie a myśmy odkręcali na kredyt, który dzisiaj przychodzi nam spłacać |
We wspomnianej Wspólnocie różnica między sezonem 2011/12 i 2012/13 wyniosła ok 16% (o tyle większe zużycie w 2012/13).
Jeśli ktoś ma ochotę się podenerwować to może iść do WSM - raczej bez większego skutku.
Rozwiązaniem dla WSM mogłoby być założenie ciepłomierzy dla każdego budynku. Nadal byłby podzielniki, ale im mniej mieszkań rozliczanych w jednej grupie tym mniejszy błąd. Oczywiście pozostałaby do rozliczenia strata wynikająca z przesyłu na trasie węzeł - blok, ale to przynajmniej pokazałoby jaka jest skala tych strat. Ich rozliczenie zresztą byłoby bardziej przejrzyste niż topienie tych strat w ogólnym podzielnikowym systemie.
Maciej - 2013-10-17, 08:35
zbigie napisał/a: | ja systematycznie rok w rok otrzymywałem "powiastki z EC" o wzroście cen ogrzewania, |
Zbigie możesz podać orientacyjnie ile kosztuje Cię sezon i przy jakim metrażu ? .
miko 005 - 2013-10-17, 10:29
aga napisał/a: | Jakie macie zdanie na temat rozliczenia kosztów ogrzewania w WSM? Do tej pory przez wszystkie lata mieliśmy zwroty, a w tym roku dopłata i to całkiem spora. |
Jak miałaś zwroty, to tematu nie było, ale jak jest dopłata to larum na całe osiedle Przeanalizuj to co napisał zbigie, ja w zasadzie podzielam jego zdanie. Oczywiście idealnym rozwiązaniem są liczniki typu "wodomierz", które widziałem w blokach np. w Lewinie Brzeskim (opolskie). Przy teraźniejszym sposobie rozliczania jesteśmy trochę jak muszkieterzy; jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
dislike - 2013-10-17, 11:39
miko 005 napisał/a: | Oczywiście idealnym rozwiązaniem są liczniki typu "wodomierz", które widziałem w blokach np. w Lewinie Brzeskim (opolskie). Przy teraźniejszym sposobie rozliczania jesteśmy trochę jak muszkieterzy; jeden za wszystkich, wszyscy za jednego |
Do zrobienia wystarczy tylko wyciąć obecną instalacje co i zrobić nową - pion na klatce schodowej i poziome przyłącza do każdego mieszkania, na przyłączach ciepłomierze.
Ktoś chętny na wymianę instalacji w bloku ?
Ale i tak nie uniknie się spraw typu przenikanie ciepła przez ściany lub stropy i taki ciepłomierz ciągle jest bardziej podzielnikiem a nie licznikiem. Ciepło do twojego mieszkania trafia nei tylko z kaloryfera ale również od sąsiednich mieszkań - i vice versa na przykład mieszkanie obok mnie jest puste, grzejniki na pewno pozakręcane. Dzięki temu ja muszę grzać mocniej bo więcej ciepła spieprza do sąsiada. Ale na rozliczeniu tego już nie zobaczę.
Z rzeczy bardziej realnych - może warto zmusić WSM do wymiany podzielników na elektroniczne, ze zdalnym odczytem? Po co ma się obcy element kręcić po mieszkaniu.
red - 2013-10-17, 13:59
dislike napisał/a: | Do zrobienia wystarczy tylko wyciąć obecną instalacje co i zrobić nową - pion na klatce schodowej i poziome przyłącza do każdego mieszkania, na przyłączach ciepłomierze.
Ktoś chętny na wymianę instalacji w bloku ? | Fachowcem nie jestem, ale wydaje mi się, że założenie ciepłomierzy nie wymaga wymiany całej instalacji.
dislike napisał/a: | Ale i tak nie uniknie się spraw typu przenikanie ciepła przez ściany lub stropy i taki ciepłomierz ciągle jest bardziej podzielnikiem a nie licznikiem. | No właśnie porządny ciepłomierz jest licznikiem a nie podzielnikiem.
dislike - 2013-10-17, 15:26
red napisał/a: | Fachowcem nie jestem, ale |
A podobno solarami się zajmujesz
red napisał/a: | wydaje mi się, że założenie ciepłomierzy nie wymaga wymiany całej instalacji. |
Red, nie wyobrażam sobie założenia ciepłomierzy w starej instalacji, piony przechodzą przez mieszkania. Ile macie pionów C.O. w swoich mieszkaniach? 2? 3?
red napisał/a: | No właśnie porządny ciepłomierz jest licznikiem a nie podzielnikiem. |
Bardziej podlicznikiem ale jak wyżej napisano są różnice między wskazaniem głównego ciepłomierza a tymi z lokali - to przypadku mieszkania w bloku chyba bardziej podzielnikiem. To spółdzielnia czy wspólnota ma umowę z dostawcą ciepła a ciepłomierze służą do podzielenia tej faktury między mieszkańców. A i tak prawie połowa to koszty stałe.
ourson - 2013-10-17, 16:07
red napisał/a: | Fachowcem nie jestem, ale wydaje mi się, że założenie ciepłomierzy nie wymaga wymiany całej instalacji. |
Niestety w obecnych instalacjach nie ma możliwości założenia ciepłomierzy. chyba że jeden ciepłomierz na każdy grzejnik tylko koszty tej imprezy trochę zastraszające a efekt mizerny.
Co do ciepłomierza i jego użyteczności - wszystko zależy od tego jaka jest konstrukcja rozliczania pozostałych kosztów. Generalnie nawet jak wyłączymy grzejniki to siłą rzeczy jesteśmy dogrzewani przez piony, przez sąsiadów a nawet w skrajnych przypadkach przez klatkę schodową.
Ja sam miałem taki przypadek że przez jeden sezon nie miałem ani z jednej strony ani z drugiej strony sąsiada - tzn był pustostan nieogrzewany. W kosztach ogrzewania dramat. Niestety.
zbigie - 2013-10-17, 19:04
Maciej napisał/a: | Zbigie możesz podać orientacyjnie ile kosztuje Cię sezon i przy jakim metrażu ? . |
Nowy dom, dobrze docieplony, ponad 200 m kw., nie grzeję jak wariat ale też nie siedzę w zimnym, temp. ok. 21 stopni, przy czym jak nie ma mnie w domu nie spada poniżej 18 stopni, podłogówka tam gdzie płytki (kuchnia, korytarz, łazienki, wc) i grzejniki panelowe Purmo, wszytko na automatach odpowiednio poustawianych aby było ciepło jak wstaję i jak wracam z pracy. Mój wymiennik, więc należało by rozliczyć koszty amortyzacji (w bloku wymiennik nie jest lokatorów a ktoś poniósł koszty jego zakupu - ja dałem 12 tys. zł). Sporadycznie palę w kominku jak mi się chce. 4 osoby korzystające z ciepłej wody. Okres rozliczeniowy (taki z ciekawości policzyłem) 01.09.2012- 31.08.2013r. ogrzewanie + ciepła woda (w tym 180 zł abonamentu miesięcznie za przesył ciepła) łączny koszt za cały rok 5800 zł (w tym latem najmniejsze rachunki ok. 250 zł, zimą do 900zł - stałym zleceniem odkładam sobie po 500 zł na specjalne konto ogrzewania aby zimą nie być w szoku - na zasadzie zaliczki w blokach )
Groszek byłby tańszy, gaz i olej droższy.
A i co najważniejsze - jak na razie nie zamienił bym na nic innego, kompletnie bezobsługowe, a komfort też kosztuje.
ourson - 2013-10-17, 22:10
zbigie napisał/a: | w tym 180 zł abonamentu miesięcznie za przesył ciepła |
tak z ciekawości - to jest za przesył ciepła czy za zamówioną moc?
zbigie napisał/a: | Mój wymiennik, więc należało by rozliczyć koszty amortyzacji (w bloku wymiennik nie jest lokatorów |
Jeśli wymiennik należy do Spółdzielni to siłą rzeczy właściciele lokali ponoszą koszty jego utrzymania i amortyzacji w czynszu. A jeśli należy do EC to taryfa za ciepło jest inna (wyzsza)
zbigie - 2013-10-17, 23:00
ourson napisał/a: |
tak z ciekawości - to jest za przesył ciepła czy za zamówioną moc?
|
sorry źle napisałem, oczywiście za zamówioną moc, za przesył jest inna opłata, w ogóle tych różnych składowych na rachunku jest ostatnio tyle, ze trudno już to ogarnąć , niemniej jednak suma wszelkich opłat za cały rok wyniosła u mnie 5800zł
ourson - 2013-10-17, 23:30
zbigie, tak się zacząłem zastanawiać, bo 180 zł wydaje się być dość dużą kwotą (w porównaniu do tego co płacimy we Wspólnocie we Wrocławiu), ale po sprawdzeniu taryf okazało się, że FORTUM Wrocław ma 30% niższą opłatę stała za zamówiona moc. Co prawda opłata stała za przesył jest z kolei wyższa o ponad 50% (co jest uzasadnione, bo jednak wielkość sieci przesyłowej we Wrocławiu jest "nieco" większa niż w Wieluniu). Ale i tak suma tych dwóch opłat (które są liczone od zamówionej mocy) we Wrocławiu kształtuje się na poziomie 6850zł netto/MW/m-c a w Wieluniu 7767 zł netto/MW/m-c.
Pewnie masz względnie nowoczesny licznik ciepła zainstalowany - możesz zapewne sprawdzić jaki miałeś największy chwilowy pobór mocy - porównaj z tym co masz zamówione. U nas we Wspólnocie dwa lata pod rząd redukowaliśmy zamówioną moc o 10%. Oczywiście w przypadku domku oszczędności są może niewielkie, ale zawsze to jakaś dodatkowa kasa w kieszeni. Z doświadczeń zarządców nieruchomości wynika że zamówiona moc jest zazwyczaj zawyżona.
zbigie - 2013-10-19, 07:10
Przyjrzę się temu szczegółowo - nigdy nie było na to czasu a już w szczególności na analizę najnowszych opłat, a przede wszystkim ich rodzajów. Zamówione mam 15 kW, co przy takim domku jest raczej mocą optymalną (jak zawierałem umowę z EC udowadniali mi, że 25 to minimum jakie muszę wziąć na taki dom ). Łączny koszt roczny ogrzewania był dla mnie satysfakcjonujący jak porównywałem z sąsiadami ogrzewającymi gazem czy olejem, więc nie wnikałem. Przyjrzę się temu dokładniej tym bardziej że miałem ostatnio problem z przepływem i było chłodno, gdyż zamiast 215 (taki przepływ powinien być dla tej mocy) miałem poniżej 100 - dwa lata temu miałe podobny problem. Do tego dochodzi jeszcze kwestia regulacji wymiennika w zakresie krzywych temperatury, których nie jestem w stanie ogarnąć, tym bardziej, że chłopaki z EC też nie mają o tym pojęcia . Pewnie gdybym tego pilnował na bieżąco można by było zamówioną moc obniżyć i te dwie-trzy stówki w roku zaoszczędzić. Dzięki za podpowiedź.
ourson - 2013-10-19, 08:17
zbigie, a w jakim okresie miałeś problem z tym chłodem - w pełnym sezonie czy na przełomie (tj wrzesień/październik lub kwiecień - czyli wtedy kiedy sezon grzewczy się zaczyna lub konczy)? We Wrocławiu Fortum wprowadza ograniczenie mocy w ten sposób że reguluje właśnie przepływ nośnika ciepła. Innymi słowy przy maksymalnej temperaturze nośnika nie ma opcji aby moc była wieksza niz zamówiona. Ale problem polega na tym, że temperatura nośnika ciepła dostarczanego przez Fortum nie zawsze jest taka sama, bo zależy od temperatury na zewnątrz. I w miesiącach innych niż szczyt grzewczy Fortum nie jest w stanie dostarczyć takiej mocy jak zamówiona - bo nośnik ma niższą temperaturę a przepływ jest na stałe ograniczony. I właśnie w miesiącach początku i końca sezonu może pojawić się problem kiedy nagle z powodu nagłego ochłodzenia zwiększy się zapotrzebowanie na ciepło, a mocy już brakuje...
Generalnie widzę że EC ma praktykę jak każda ciepłownia - sprzedać jak najwięcej mocy. Generalnie nie można się dziwić - w końcu to stały dochód niezależny od produkowanego ciepła - bo tego i tak zejdzie tyle samo... ale fair to z pewnością nie jest. Ale jak tak sobie o 20 czy 30 zł skasują więcej w każdym domku miesięcznie to w skali całego miasta trochę kasy dodatkowej mają
miko 005 - 2013-10-19, 11:46
red napisał/a: | Fachowcem nie jestem, ale wydaje mi się, że założenie ciepłomierzy nie wymaga wymiany całej instalacji. |
Dokładnie. To co widziałem to nic innego jak mniejszy licznik jaki mamy zainstalowany przy zaworze odcinającym wodę w swoim pionie. A ten był założony między zaworem a kaloryferem. Czyli w zależności od ilości pokoi w mieszkaniu od 3 do 5 zegarów. Koszty też pewnie jakieś astronomiczne nie będą, to co dzisiaj mamy założone darmowe też nie jest.
Pamiętać musimy też o jednym. Czego byśmy sobie nie zainstalowali, to i tak kosztów ogrzewania nie zgubimy gdzieś w ... lesie
dislike - 2013-10-19, 12:30
Upieram się, że w takiej instalacji ciepłomierz na każdy grzejnik to rozwiązanie inteligentne inaczej. Wiesz jak działa ciepłomierz? Mierzy przepływ (jak wodomierz) oraz różnicę temperatur na zasilaniu i powrocie. Dlatego jest do tego sonda na kabelku. Spytaj żony czy zgodzi się na takie ustrojstwo przy każdym grzejniku
Pierwszy lepszy link - http://www.apator.com/upl...ogaz-1-2013.pdf - strona 14. - 629 zł netto. Do tego co kilka lat wymiana/legalizacja.
Do tego w blokach (tych starszych) są takie wynalazki jak świeca - grzejniki w łazience są połączone w pionie szeregowo a powrót w przedpokoju.
Stinger2 - 2013-10-19, 18:43
Co do kosztów ogrzewania:
1)to osoby mieszkający na parterze i czwartym piętrze maja niższe stawki od pozostałych mieszkańców (co do mieszkań przy ścianach szczytowych to nie wiem)
2)koszty zależą od "węzłów przesyłowych" czyli im ich jest więcej tym drożej dla mieszkańców bloku ( nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć ale nie wszystkie bloki mają taki sam koszt ogrzewania budynku)
3) i nasze kochane liczniki czy pokazują prawdę to można o tym dyskutować latami (podobno mają niedługo być nowe elektroniczne),
A co do dyskusji o ogrzewaniu w bloku a w domu jednorodzinnym to nigdy się do końca nie porówna, bo zależy od instalacji grzewczej, rodzaju budynku jego ociepleniu, rodzaju pieca itp
ourson - 2013-10-19, 20:37
Stinger2 napisał/a: | 2)koszty zależą od "węzłów przesyłowych" czyli im ich jest więcej tym drożej dla mieszkańców bloku ( nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć ale nie wszystkie bloki mają taki sam koszt ogrzewania budynku) |
No tłumaczenie jest mniej więcej takie - im mniej bloków i im krótszy dystans przesyłu tym niższy koszt. Na pewno wpływ ma też wielkość bloku. Czyli im wiekszy blok --> tym mniejsza strata na przesyle (udział straty w zużyciu ogółem) --> niższy koszt.
Rozliczenie dotyczy każdego kolejnego węzła - Na Wyszyńskiego jest np taki w budynku 1, przy budynku 8 i pewnie jeszcze kolejne dalej. Każdy z nich rozliczany jest oddzielnie.
Stinger2 napisał/a: | 3) i nasze kochane liczniki czy pokazują prawdę to można o tym dyskutować latami (podobno mają niedługo być nowe elektroniczne), |
To nie są liczniki. To są tylko podzielniki. Niedługo to znaczy najszybciej w następnym roku. To co pokazują to prawda. Wyparowało tyle i tyle cieczy. A czy podział kosztów na podstawie tych wskazań jest sprawiedliwy - to zupełnie inna dyskusja. Jak pisałem - nawet przy zastosowaniu przepływowych ciepłomierzy podział kosztów we Wspólnocie jest nie zawsze idealny.
miko 005 napisał/a: | Dokładnie. To co widziałem to nic innego jak mniejszy licznik jaki mamy zainstalowany przy zaworze odcinającym wodę w swoim pionie. A ten był założony między zaworem a kaloryferem. Czyli w zależności od ilości pokoi w mieszkaniu od 3 do 5 zegarów. Koszty też pewnie jakieś astronomiczne nie będą, to co dzisiaj mamy założone darmowe też nie jest. |
Oczywiście że taki system podziału kosztów jest możliwy... montujemy wodomierz (przepływomierz) przy każdym grzejniku (koszt ok 50zl/szt) i traktujemy to wskazanie jako podzielnik kosztów. Do tego musimy dodać współczynniki które korygują wskazanie w zależności od wielkości grzejnika (podobnie jak przy podzielnikach wyparkowych) i otrzymujemy inny sposób podziału kosztów - na który nie ma wpływu temperatura zewnętrzna, gotowanie, dogrzewanie w inny sposób itd itp. Może to jest jakaś idea? Ale jest jeden poważny problem - temperatura wody w grzejnikach jest różna w różnych częściach budynku i to na dodatek wg mnie różnica temperatur między parterem a 4 piętrem będzie różna w zależności od chwilowego poboru mocy. Tzn w cieplejszym dniu przy małym poborze różnica nie będzie duża, przy zimnym dniu i odkręconych na full grzejnikach różnica będzie duża.
Oczywiście to nadal nie jest ciepłomierz - bo jak napisał dislike, potrzebne byłyby sondy temperatur na wejściu/wyjściu aby mierzyć ilość zużytego ciepła, ale jakiś system podziału kosztów to jest. Tylko czy dużo lepszy od podzielników wyparkowych? Wg mnie raczej nie, a prawie na pewno nie lepszy niz podzielniki elektroniczne.
bAN - 2013-10-19, 22:53
ja mam jedno pytanko.
o jaką kwote w skali roku toczy sie dyskusja??
tak +/-
ourson - 2013-10-20, 09:18
bAN, ale o jaką kwotę pytasz? O ile zmieni się rozliczenie poszczególnych właścicieli? Jak ktoś zapłaci mniej o 200 zł to reszta będzie musiała zapłacić o tyle więcej (w sumie). Tak czy owak koszt ciepła na węźle musi zostać pokryty przez włascicieli/użytkowników lokali ogrzewanych z tego węzła. Suma ich wpłat będzie zawsze taka sama - dyskusja jest o podziale tych kosztów. Wg mnie problemem była zbyt mała zaliczka na ciepło - gdyby była wyższa to teraz byłyby zwroty i dyskusji by nie było. Wiem to głupie, ale tak to funkcjonuje, że ludzie wolą płacić miesięcznie wyższą zaliczkę a potem mieć zwrot niz płacić mniej a potem mieć dopłatę - choć w sumie i tak zapłacą dokładnie to samo, a z logicznego punktu widzenia korzystniejsze jest płacenie po sezonie niż w jego trakcie...
bary - 2013-10-21, 06:43
Mieszkam w blokach i w tym roku miałem zużycie większe tylko o 2 jednostki na podzielniku, a nadpłata zerowa, w zeszłym roku było 300zł . Zauważyłem że cena za jednostkę drastycznie wzrosła prawie o 50%. Było coś koło 15 zł a teraz jest ponad 23zł.
stanmarc - 2013-10-21, 07:55
Co do ogrzewania nie wypowiem się ale mam porównanie co do ciepłej wody. Przez rok mieszkałem na Wyszyńskiego gdzie wodę mieliśmy oczywiście z Ciepłowni. Obecnie wynajmuję mieszkanie gdzie jest boiler elektryczny i gdy podliczę i porównam koszty to nieco taniej wychodzi podgrzanie wody w boilerze niż ciepła woda z EC. W bloku w którym obecnie mieszkamy jest możliwość podłączenia ciepłej wody z EC (jest już ogrzewanie) ale nikt nie chce
ourson - 2013-10-21, 08:28
stanmarc napisał/a: | Obecnie wynajmuję mieszkanie gdzie jest boiler elektryczny i gdy podliczę i porównam koszty to nieco taniej wychodzi podgrzanie wody w boilerze niż ciepła woda z EC. |
No cóż... w bojlerze grzejesz tylko na własne potrzeby, jeśli do tego masz taryfe "dwustrefowa" to już wogóle może być tanio. Przy wodzie z EC - straty na przesyle, woda krąży cały czas w rurach i znowu - im więcej ludzie oszczędzają na ciepłej wodzie tym podgrzanie 1m3 wody jest droższe.
bary - 2013-11-04, 12:32
Czy możecie mi podać jakie macie ceny za zużytą jednostkę i jakie za metr kwadratowy powierzchni mieszkalnej. Bo słyszałem, że w każdym bloku jest inna???
hajen - 2013-11-04, 13:02
I zawsze bedzie inna. Jak cieplownia dostarcza energii za 100zl, to jak bardzo by mieszkancy nie oszczedzali to i tak musi sie 100zl zwrocic. W jednym bloku ludzie grzeja bardziej, w innym mniej, ale hajs sie musi zgadzac, wiec licza jednostke jako drozsza lub tansza. Tak bedzie zawsze, a cieplownia i tak zawsze odbierze swoje.
ourson - 2013-11-04, 13:58
Ściślej rzecz ujmując jednostka ma różny koszt w różnych węzłach - czyli bloki należące do tego samego węzła powinny mieć teoretycznie tą samą cenę. Ale wypowiedź hajena jest 100% prawdziwa - ciepłownia i tak bierze swoje
|
|