Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka pozaregionalna - Polska niesuwerenna, co to znaczy ?

Zygmunt Stary - 2007-11-29, 01:33
Temat postu: Polska niesuwerenna, co to znaczy ?
Cytat:
Bogusław Sonik, który namawia rząd do porzucenia idei budowy obwodnicy Augustowa, swoje stanowisko argumentuje tym, że jego zdaniem niemożliwe jest przekonanie szefa Komisji Europejskiej Stavrosa Dimasa do tego, aby zmienił swoje zdanie i pozwolił na kontynuację projektu w dotychczas realizowanym przebiegu.
[...]
szef Społecznego Komitetu Budowy Obwodnicy Augustowa, zaznacza, iż przyjęcie alternatywnego przebiegu obwodnicy Augustowa oznacza kilkunastoletnie oddalenie w czasie oddania jej do użytku
[...]
mieszkańcy Augustowa, [...] mają już dość tirów w mieście i powodowanych przez nie śmiertelnych wypadków.
[...]
Dyrekcja białostockiego oddziału GDDKiA, która realizuje tę inwestycję, twierdzi, że jakiego by wariantu nie przyjąć, to i tak obwodnica musi przeciąć ciągnącą się 100 kilometrów dolinę Rospudy, a więc wejść na tereny Natury 2000.
[...]
Przez tereny chronione obwodnica licząca 17 km ma przebiegać estakadą o długości 500 metrów.
http://www.naszdziennik.p...128&id=po01.txt


Szanuję Bogusława Sonika i cenię jego opinie. Szkoda, że należy do grona tych, którzy wspólnie z większością uczestniczącą w referendum 2003 zaprzedali niepodległość Polski.
Pamiętam jeszcze jaka była uległość wasali sowieckich wobec Kremla.
Za garść srebrników sprzedaliśmy prawo do decydowania w Polsce o Polsce.

Utworzyłem ten wątek, bo jestem przekonany, że podobnych przypadków będzie dużo więcej. Nie chodzi mi w nim o przekonywanie tych , którzy głosowali za wejściem do UE.
Chodzi mi raczej o znalezienie sposobu, jak zminimalizować szkody ponoszone przez Polaków z tytułu uzależnienia od UE.
Ten twór jakim jest UE jakiś czas jeszcze przetrwa, a żyć w nim do tego czasu mieszkańcy Polski muszą.

red - 2007-11-29, 01:37

Zygmunt Stary napisał/a:
Chodzi mi raczej o znalezienie sposobu, jak zminimalizować szkody ponoszone przez Polaków z tytułu uzależnienia od UE.
Ten twór jakim jest UE jakiś czas jeszcze przetrwa, a żyć w nim do tego czasu mieszkańcy Polski muszą.

Taaa... Szkody chcesz minimalizować. Ale o tym że rolnicy w Polsce czerpią garściami dotacje z kasy UE albo o programach unijnych finansujących budowę drog, autostrad i innej infrakstruktury już nie wspomnisz? Albo i wszelkich programach pomocowych UE? Takie nasze Polskie podejście - jak dają to brać ale jak czegos wymagają w zamian to narzekać...

ourson - 2007-11-29, 09:09

red, z tymi korzyściami finansowymi to też nie jest tak do końca jasne. Bo chociażby Min Finansów Zyta Gilowska na AE w Poznaniu i powiedziała:Minister Gilowska bowiem,
Cytat:
zapewniając przy okazji solennie, ale niezbyt konkretnie, że do Unii nie dopłacamy, oświadczyła, że jeśli chodzi o rozliczenia budżetowe, to suma naszych transferów do Unii netto jest mniej więcej równa... naszemu deficytowi budżetowemu.


Nikt nie dokonał dokładnego policzenia transferów z i do Unii. Nikt nie policzył ile kosztowało dostosowanie polskiej gospodarki, prawa do UE. Nikt nie liczy ile kosztuje przygotowywanie wniosków i ich obsługa. Dane są ukrywane wpisywane w różne miejsca, ale nikt, nawet ministerstwo nie pokusiło się o dokładne i rzetelne policzenie zysków i strat (finansowych) wstąpienia do UE. Dlaczego? Czyżby dlatego że rzeczywistość nie jest tak różowa jak się ją przedstawia w mediach?

miko 005 - 2007-11-29, 17:43

Zanim odniosę się do głównego wątku, to najpierw problem zysków i strat, poruszony przez moich przedmówców.
Zgadzam się i z jednym, i z drugim z panów. Po wejściu do Unii daje się odczuć że coś się w tym państwie polskim zaczęło dziać, i to dziać na plus. Faktycznie zyskują rolnicy, stan naszych dróg sukcesywnie poprawia się, można by jeszcze przytaczać tych przykładów wiele, ale nie o to chodzi.
Ale do jakiejkolwiek byśmy struktury nie weszli; czy to europejskiej, światowej, czy choćby sąsiedzkiej, nikt nam niczego nie da, „na ładny uśmiech”. Jesteśmy w „koszyku europejskim”, i do tego „koszyka” musimy też coś wkładać.
I jeśli nawet, nasz polski bilans zysków i strat wychodziłby na zero, to i tak my, jako szare społeczeństwo polskie, wygraliśmy. Dlaczego? Już tłumaczę.
Nie będąc członkiem Unii Europejskiej, czy nasi rolnicy mogli liczyć na takie dotacje, albo czy nasze drogi przechodziły w takim tempie jak teraz, taką pozytywną metamorfozę? Takich pytań można by było zadawać tyle, ile w tej chwili zyskujemy, dzięki naszemu uczestnictwu we wspólnym europejskim współżyciu.
Wychodzi na to, że skoro nie umiemy, a w zasadzie to kolejne polskie rządy, nie mają pojęcia o gospodarowaniu swoim podwórkiem, to Europa zrobi to za nas. I jak na razie, podkreślam słowo na razie, według mojego odczucia w danej sytuacji, robi to dobrze.

I tu jak gdyby, odpowiedziałem Zygmuntowi Staremu na postawione przez niego pytanie, odnośnie domniemanego zaprzedania Polski, jak to określił;

Cytat:
Za garść srebrników sprzedaliśmy prawo do decydowania w Polsce o Polsce.


W sprawie Rospudy, też nie możemy sobie poradzić sami jako Polska, więc nic dziwnego że Europa jako całość, próbuje zrobić to za nas.

Zygmunt Stary - 2007-11-30, 11:53

Cytat:
– Czasem mam wrażenie, że cała Europa przeżywa kryzys, gnije od środka. W młodości bardzo interesowałem się historią starożytnego Rzymu, a zwłaszcza ostatnim stuleciem istnienia tego imperium. Może przesadzam, ale widzę analogie do współczesnej Europy. Z jednej strony, na Rzym napierały plemiona germańskie popychane przez Słowian, z drugiej strony, Rzymianie się bawili, używali, zajadali do sytości. A próżniacze rozrywki rzymskiego ludu były przerażające, bo wtedy pasjonowano się krwawymi, zbrodniczymi arenami. Coś z tego ducha można odnaleźć dziś na wielkich stadionach, w mediach, w ekspansji ludów Azji i Afryki na nasz syty kontynent, w wybuchających i przepełnionych ludźmi pociągach i samolotach.
http://www.przeglad-tygod...wywiad&name=256

basteks - 2007-11-30, 13:00

Jak nie Unia to co ??

Ja tak zadam pytanie


Przez ostatnie 3 lata wydarzyło się więcej pozytywnego niż negatywnego.

Do negatywnych skutków (oczywiście tylko z mojego punktu widzenia) zaliczam przeogromny wzrost cen nieruchomości, który wg mnie nie jest tak naprawdę niczym uzasadniony.

Jeśli jednak ktoś zyskał na sprzedaży po wyższych cenach - uzna to za coś pozytywnego

Zygmunt Stary - 2007-11-30, 22:20

basteks:
Nie stoimy dziś przed wyborem: Jak nie Unia to co??
Stoimy przed problemem: Jak sobie radzić z problemami, które mamy dlatego, że należymy do Uniii?
I w tym sensie powinniśmy dokonywać wyborów.
Trzeba więc samodzielnie odpowiadać sobie na pytania
W czyim interesie jest dalsza integracja Unii, czy również w naszym?
Czy Unia jednakowo traktuje wszystkich swoich członków?
Jaki jest bilans zysków i strat dzisiaj i jaki będzie w przyszłości?
Czy Unia ma przyszłość?
Jaka Unia, jaka Polska?
Czy angażować się w integrację Unii, czy raczej w jej dezintegrację?

Ale mimo tego odpowiem na Twoje pytanie wprost: Państwa narodowe, które tworzą wspólnotę gospodarczą, coś na kształt EWG.
Prawodawstwo narodowe nad prawodawstem wspólnotowym, a nie odwrotnie.
Likwidacja Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, Likwidacja wspólnej polityki ekologicznej itp.
Niech urzędnicy zagraniczni nie decydują za urzędników polskich, w sprawach które nie dotyczą obywateli z ich krajów.
Jak domyślasz się jestem przeciwny przyjęciu konstytucji europejskiej, zwanej obłudnie traktatem reformującym.

red - 2007-12-01, 15:28

Zygmunt Stary, co Ci takiego zlego ta Unia zrobiła że tak jej nie lubisz? Kup sobie 2 hektary pod miastem i weż dopłaty to może Ci przejdzie :D
Zygmunt Stary - 2007-12-04, 22:23

Cytat:
Polityk naprawdę mający władzę, mówi, co zrobi, albo czego nie zrobi, a takie rzeczy można powiedzieć w 15 minut. Inna sprawa z figurantem, który przecież sam nie wie, co będzie musiał jutro zrobić, więc tę niepewność musi zamaskować słowotokiem. Stąd też i rozwlekłość expose premiera Tuska i jego rażąca ogólnikowość, sąsiadująca z drobiazgowymi opisami, często wywołującymi niezamierzony efekt komiczny, takich szczegółów, jak boiska gminne.

Ale bo też cóż innego mógłby zrobić premier Tusk, skoro, podobnie jak Władysław Gomułka, doskonale zdaje sobie sprawę z niewielkiego marginesu samodzielności, kto wie, czy w przypadku Donalda Tuska nawet nie mniejszego, niż u Władysława Gomułki. Premier Tusk bowiem jest na tyle spostrzegawczy, że doskonale wie, iż prawdziwy program jego rządu wyznaczają – po pierwsze – dyrektywy i „standardy” Unii Europejskiej. Powszechnie wiadomo bowiem, że po Anschlusie, czyli po 1 maja 2004 roku, ok. 80 proc. obowiązującego u nas prawa ustalane jest w Brukseli, zaś nasi mężykowie stanu jedynie opowiadają to własnymi słowami. Drugą część programu rządu premiera Tuska jest odwdzięczenie się razwiedce i S(r)alonowi za ponad dwuletnie wspieranie i nadymanie. W jaki sposób ma się odwdzięczyć – o tym decyduje razwiedka i S(r)alon. Wskazuje na to wymownie już choćby wizyta gen. Gromosława Czempińskiego u Waldemara Pawlaka, nie mówiąc o rozkazach dziennych, emitowanych przez TVN pod postacią „informacji” oraz instrukcjach „Gazety Wyborczej”.

A przecież na krajowej razwiedce i tubylczym S(r)alonie się nie kończy, bo odwdzięczyć się trzeba będzie również razwiedkom zagranicznym, które, za pośrednictwem zaprzyjaźnionych oficerów frontu ideologicznego, dają wyraz swemu ukontentowaniu szczęśliwą zmianą administracji tubylczej w Polsce. Czy to przypadek, ze np. ministrem Obrony Narodowej został pan Klich, któremu nogi wyrastają z Instytutu Studiów Strategicznych, finansowanego przez Fundację Adenauera, 95 proc. swoich środków czerpiącej z subwencji rządu niemieckiego? Czy to przypadek, że min. Sprawiedliwości, prof. Ćwiąkalski, był stypendystą aż dwóch niemieckich fundacji? Czy to przypadek, że Władysław Bartoszewski, któremu Niemcy pomagali w czasach PRL i później i który – jako człowiek kulturalny, nie ośmieli się przecież Niemcom sprzeciwić, został ministrem stanu w Kancelarii Premiera i wespół z „drogim Bronisławem” będzie pełnił rolę rękawa kaftana bezpieczeństwa na ministrze Sikorskim? Czy to przypadek, że wbrew poczuciu rzeczywistości, Donald Tusk reanimuje Lecha Wałęsę w charakterze przynęty polskiej polityki zagranicznej? Przypadki to – czy może konieczność? I dopiero reszta spraw, ot właśnie takich, jak boiska gminne, czy język migowy, nad którymi z taką uwagą pochylał się w swoim expose premier Tusk, mogą być przedmiotem samodzielnej inicjatywy jego rządu.

Tymczasem wszystko wskazuje na to, iż siekiera już do pnia przyłożona. Nawet już nie dlatego, że 13 grudnia premier Tusk w obecności prezydenta Kaczyńskiego złoży w Lizbonie podpis pod Traktatem Reformującym, dla uspokojenia opinii zastrzegając protokół brytyjski, zgodnie z którym każde rozszerzenie kompetencji Unii Europejskiej musi być dokonane za pomocą osobnych traktatów, a nie np. orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem jest inicjatywa Rzecznika praw Obywatelskich, by zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn poprzez wydłużenie wieku kobiet. Chodzi o to, by przesunąć poza rok 2009 moment, w którym Otwarte Fundusze Emerytalne będą musiały rozpocząć wypłacanie emerytur kobietom, które w roku 1999 ukończyły 50 lat. Zgodnie z dotychczasowymi zasadami, OFE musiałyby wypłacać im emerytury już od 2009 roku, ale sęk w tym, że co najmniej 60 proc, a może nawet więcej aktywów OFE stanowią obligacje skarbowe, którymi emerytur nie da się wypłacać bez ich zamiany na gotówkę. A na gotówkę mogą te obligacje wymienić tylko podatnicy, którzy już raz, jako „ubezpieczeni” na poczet emerytur zapłacili „składki”. Oczywiście prawdy powiedzieć nie można, więc trzeba społeczeństwo rozdyskutować na temat „równości kobiet i mężczyzn”. Czy to nie cudowne?

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=188

Stanisław Michalkiewicz

Ferbik - 2007-12-04, 22:26

Zygmunt Stary, ale też autorytet znalazłeś do cytowania... ale rozumiem, że to Twoje kręgi:

Cytat:
Stanisław Michałkiewicz (...) Obecnie pracuje jako publicysta „Najwyższego Czasu!” i „Naszej Polski”, współpracuje z Radiem Maryja.

Gość anty-SLDowski, gdzie się do tego w swoim życiorysie przyznaje (między wierszami).

Zygmunt Stary - 2007-12-04, 23:04

Stanisław Michalkiewicz to zdecydowanie kręgi oursona i Mateusza.
Moje o tyle, że gotowy jest uczciwie przedstawiać swój punkt widzenia nie dyskryminując nikogo.
A jest to jeden z felietonistów, który był gotów zaryzykować "ciepłą posadkę" w Interii.pl i znaleźć się bez pracy, na indeksie poprawności politycznej, broniąc swoich własnych przekonań w III RP.

ourson - 2007-12-05, 00:13

Ferbik, aco to niby ma znaczyć że jest antySLDowski? I co to ma do jego wiarygodności? Wywodzi się z kręgu konserwatywno-liberalnego. Był m.in prezesem UPR, ma poglądy zdecydowanie prawicowe, stąd jest naturalnym przeciwnikiem SLD. Polecam jego książki, zbiory felietonów - dają do myślenia. I z pewnością pozwalają spojrzeć na wiele spraw pod innym kątem. Jest również autorem jednego z projektów Konstytucji - polecam. To przykład jak powinna wyglądać ustawa zasadnicza :-)
basteks - 2007-12-05, 07:36

Panowie - ten artykuł tak naprawde niczego nie zawiera. Jak w jego wstepie - słowotok.

Na tej podstawie mozna każdemu łatkę przyczepić.

Zygmuncie powinienes honorowo zrezygnowac z pracy. Jak godzisz swe poglądy (niechęc do unii) wobec pomocy z unii dla szkół ?? Pracujesz przecież na komputerach przez nich finansowanych (nie tylko komputery unia finansuje).

A srodki unijne przeznaczane na drogi, wodociągi, odnowe zabytków (w tym kościołów) - czy wy naprawdę macie klapki na oczach ??

Nie widzicie zmian ?? Jak oceniacie 2 lata rzadów Jarosława - to widzicie same plusy - a w większości sa to właśnie efekty wejścia do UE.

Na szczęście to wyborcy oceniają - i ocenili.

Tomek - 2007-12-05, 07:53

Rozpoczynanie zdania od "czy to przypadek, że ..." i nie kończenie argumentacją to typowa manipulacja Michałkiewicza. Dodać jeszcze, że oczywiste jest, że całe PO to agentura niemieckiego wywiadu i felieton skończony. A że ZERO zrgumentów poza swoimi teoriami? Przecież to jest oczywiste, prawda? Osobiście lubię, gdy poza objawianiem fobii antyniemieckich czy antyeuropejskich w felietonie znajdują się jakieś merytoryczne argumenty. Ale każdy lubi coś innego ;-)
cogito - 2007-12-05, 08:31

Zamiast toczyć dyskusję o Polsce w niewoli, proponuję zastanowić się, co by było, gdyby Polska nie przystąpiła do Unii.
Warto zrobić taki rachunek sumienia, aby unaocznić malkontentom, jak wyglądałaby polska polityka zagraniczna, gospodarka, bezrobocie itp, itd.

Ferbik - 2007-12-05, 09:03

cogito napisał/a:
Zamiast toczyć dyskusję o Polsce w niewoli, proponuję zastanowić się, co by było, gdyby Polska nie przystąpiła do Unii.
Warto zrobić taki rachunek sumienia, aby unaocznić malkontentom, jak wyglądałaby polska polityka zagraniczna, gospodarka, bezrobocie itp, itd.

Dokładnie :) Gdyby nie otwarte rynki pracy dla Polski, to podejrzewam, że klepalibyśmy wielką biedę.

ourson - 2007-12-05, 11:57

basteks, ja np. widzę wiele rzeczy wybudowanych, kupionych z funduszy UE, ale widzę też koszty integracji, naszą składkę, koszty przystosowywania się do bzdurnego niejednokrotnie prawa. Politycy mówią tylko o strumieniu pieniędzy płynącym z UE. Ale nikt nie liczy kosztów... a może liczy tylko nie warto tego upubliczniać?

Tomek, *Michalkiewicz.

A poza tym - rolą felietonisty nie jest udowadnianie czegokolwiek. Michalkiewicz zestawia pewne fakty ze sobą i na ich podstawie wysnuwa swoją teorię. Wielokrotnie się z nim nie zgadzam, ale uważam, że czytanie jego felietonów, podobnie jak czytanie felietonów z Polityki, Newsweeka czy Wprost daje po prostu możliwość spojrzenia na pewne wydarzenia pod różnym kątem i na tej podstawie wyrabianie sobie opinii...

cogito, np według słów pani minister Zyty Gilowskiej moglibyśmy nie mieć deficytu budżetowego. Z jednym trzeba się zgodzić z Michalkiewiczem - rząd w Warszawie ma obecnie znacznie mniej do powiedzenia niż przed 2004r. I jeśli integracja europejska pójdzie w kierunku superpaństwa to znaczenie rządu w Warszawie będzie dalej malało.

basteks napisał/a:
Nie widzicie zmian ?? Jak oceniacie 2 lata rzadów Jarosława - to widzicie same plusy - a w większości sa to właśnie efekty wejścia do UE.


Widzę bardzo niewiele plusów rządów Jarosława K. :-)

Tomek - 2007-12-05, 12:41

ourson: czytałem wiele felietonów, niektóre są w ogóle nie merytoryczne, ale autorzy starają się być obiektywnymi. Michałkiewicz niemal cały felieton oparł na tezie, że PO to praktycznie niemiecka agentura (do tego ujawnia swoje antyeuropejskie i antyniemieckie fobie). Jeślibyś nie zauważył, to Zygmunt przytoczył ten felieton jako argument w dyskusji, więc zamierzenia Michałkiewicza średnio mnie interesują. Skrytykowałem ten felieton jako argument.
ourson - 2007-12-05, 13:33

* Michalkiewicz

Ale felietonista nie jest od tego żeby być obiektywnym. On ma przedstawić właśnie swój punkt widzenia. Od podawania faktów są proste artykuły prasowe.
Nie zgodzę się z tym, że Michalkiewicz ma jakąś europejską czy niemiecką fobię. Po prostu sprzeciwia się podporządkowaniu dyktatowi Brukseli, a co za tym idzie Berlina.

Zauważyłem, że felieton został przytoczony bardziej jako jakiś głos w dyskusji. Michalkiewicz zestawił ze sobą kilka faktów i zadał pytanie czy taka zbieżność jest przypadkowa. Tylko tyle. On sobie odpowiedział na to pytanie, a każdy z czytających może sobie odpowiedzieć inaczej.

Mateusz - 2007-12-05, 18:15

Cytat:
Za garść srebrników sprzedaliśmy prawo do decydowania w Polsce o Polsce.


Chciałoby się powiedzieć za 200zł dopłat do hektara ziemi uprawnej...

[ Dodano: 2007-12-05, 19:16 ]
Ferbik napisał/a:
cogito napisał/a:
Zamiast toczyć dyskusję o Polsce w niewoli, proponuję zastanowić się, co by było, gdyby Polska nie przystąpiła do Unii.
Warto zrobić taki rachunek sumienia, aby unaocznić malkontentom, jak wyglądałaby polska polityka zagraniczna, gospodarka, bezrobocie itp, itd.

Dokładnie :) Gdyby nie otwarte rynki pracy dla Polski, to podejrzewam, że klepalibyśmy wielką biedę.


Jakbyśmy mieli dobrych dyplomatów, to by mogła zostać zawarta umowa międzynarodowa dot. swobodnego przepływu pracowników... A tysiące euro-biurokratów, tysiące limuzyn dla nich i tysiące pięknych i jakże kosztownych budynków(zwłaszcza parlament europejski wybudowany za kilkaset mln euro) nie są nam do niczego potrzebne.

Sama idea wolnego rynku pracy i w pełni swobodnego przepływu kapitału ludzkiego jest b. dobra. Ale jak widać będziemy jeszcze czekać kilka lat zanim w Niemczech czy Francji zostanie otwarty rynek pracy.

[ Dodano: 2007-12-05, 19:29 ]
Cytat:
Nie zgodzę się z tym, że Michalkiewicz ma jakąś europejską czy niemiecką fobię. Po prostu sprzeciwia się podporządkowaniu dyktatowi Brukseli, a co za tym idzie Berlina.


Niemcy rządzą w UE, bo też najwięcej ładują kasy w ten cały Euro-Kołchoz.

Proszę zwrócić uwagę drodzy forumowicze z kim niedawno się spotykał premier Tusk i kim jest Hans-Gert Potering... Już nie chodzi o to że socjalista i z panią Merkel za pan brat, i że z CDU jest.

Chodzi o to, że jest on na zjazdach Powiernictwa Pruskiego wraz z Ericką Steinbach najbardziej kluczowymi postaciami tej organizacji, działa w niej od momentu powstania. Merkel zaś udziela cichego poparcia finansowego tej organizacji poprzez dofinansowywanie jej z budżetu niemieckiego.

Ferbik - 2007-12-05, 21:24

Mateusz napisał/a:
Jakbyśmy mieli dobrych dyplomatów, to by mogła zostać zawarta umowa międzynarodowa dot. swobodnego przepływu pracowników...

Gdyby ciocia miała wąsy...
Mateusz napisał/a:
Niemcy rządzą w UE, bo też najwięcej ładują kasy w ten cały Euro-Kołchoz.

Co z tego, że niby rzekomo rządzą, jak Hiszpania czerpie najwięcej kasy

ourson - 2007-12-05, 23:07

Ferbik napisał/a:
Mateusz napisał/a:
Niemcy rządzą w UE, bo też najwięcej ładują kasy w ten cały Euro-Kołchoz.

Co z tego, że niby rzekomo rządzą, jak Hiszpania czerpie najwięcej kasy


Skoro tę kasę dają to robią to nie z dobrego serca, ale mają w tym jakiś cel :-)

Tomek - 2007-12-06, 07:50

ourson napisał/a:
Ale felietonista nie jest od tego żeby być obiektywnym. On ma przedstawić właśnie swój punkt widzenia. Od podawania faktów są proste artykuły prasowe.

A od dyskusji są fora internetowe. Skoro to głos w dyskusji to miałem pełne prawo go skomentować jak to zwykło się robić na forach z głosami w dyskusji ;-)
Cytat:
Nie zgodzę się z tym, że Michalkiewicz ma jakąś europejską czy niemiecką fobię. Po prostu sprzeciwia się podporządkowaniu dyktatowi Brukseli, a co za tym idzie Berlina.

Nie, wcale nie ma. Jeśli dla kogoś wydaje się dziwne i podejrzane, że ktoś może być stypendtysą niemieckich fundacji czy być w dobrych stosunkach z Niemcami (mój Boże, pracowałem w Niemczech, też musi to być podejrzane) to jak dla mnie jest to albo antyniemiecka fobia, albo schizofrenia.

ourson - 2007-12-06, 10:07

Tomek napisał/a:
A od dyskusji są fora internetowe. Skoro to głos w dyskusji to miałem pełne prawo go skomentować jak to zwykło się robić na forach z głosami w dyskusji ;-)


Ale ja się w ełni z Tobą zgadzam. Ja tylko odpieram Twój zarzut braku obiektywizmu u felietonisty (i nie dotyczy to tylko red. Michalkiewicza, ale każdego innego felietonisty)

Tomek napisał/a:

Nie, wcale nie ma. Jeśli dla kogoś wydaje się dziwne i podejrzane, że ktoś może być stypendtysą niemieckich fundacji czy być w dobrych stosunkach z Niemcami (mój Boże, pracowałem w Niemczech, też musi to być podejrzane) to jak dla mnie jest to albo antyniemiecka fobia, albo schizofrenia.


Ale red. Michalkiewicz nigdzie nie mówi o tym że to jest dziwne i podejrzane. Jemu się tylko wydaje podejrzane że tak duża liczba osób powiązanych w ten czy inny sposób z instytucjami finansowanymi przez niemiecki rząd zajmuje wysokie stanowiska w rządzie.
Jak pisałem już we wcześniejszym wpisie - Niemcy nie robią tego charytatywnie. Jeśli ktoś wydaje pieniądze to nie robi tego ot tak sobie...

Tomek - 2007-12-06, 15:16

Mein Gott, chcesz mi powiedzieć, że Polacy, którzy dostają stypendia od niemieckich uczelni są niemieckimi agentami?? Natomiast jak Niemcy pomagali Bartoszewskiemu w czasach PRL to robili to, gdyż wiedzieli, że po 20 latach odwdzięczy im się korzystną dla Niemiec polityką zagraniczną? Analogicznie - kiedy Polska uczelnia pomaga niemieckim uczniom to oczekuje od nich lojalności wobec Polski? Bo przecież oczywiste jest, że nikt nie robi nic charytatywnie i wszędzie chodzi wyłącznie o niczym nie ograniczoną władzę! A jednak schizofrenia ;-)
ourson - 2007-12-06, 15:45

Tomek, ja nie piszę o agentach. Ale uważam, że tak, państwa zachodnie pomagając osobom z PRL miały nadzieję na to, że kiedyś dzięki temu będą miały wpływ na to co się będzie działo w Polsce - np na obalenie komunizmu. Ja nie wiem czy ktoś teraz coś takiego próbuje wykorzystać i jestem raczej daleki od spiskowej teorii dziejów. Ale niektóre fakty po prostu zastanawiają i tyle.
Zygmunt Stary - 2007-12-06, 16:18

Cytat:
Konstytucja Europejska na chama
Wejdzie jako Traktat
13 grudnia w Lizbonie, zostanie podpisany Traktat Reformujący UE, który ma zastąpić odrzuconą w referendach we Francji i Holandii Konstytucję Europejską. Praktycznie ta sama konstytucja lecz dla niepoznaki pod zmienioną nazwą i z kosmetycznymi zmianami dotyczącymi głównie symboliki i nazewnictwa, wprowadzona zostanie tylnymi drzwiami - bez referendów, bez konsultacji z europejskimi narodami i bez pytania tychże o zdanie.
RB


Preambuła nie zawiera odwołania do chrześcijaństwa, natomiast zawiera odwołanie do wartości wywodzących się z Rewolucji Francuskiej. W myśl traktatu ustanowiona zostanie osobowość prawna Unii Europejskiej, zgodnie z którą będzie ona miała prawo zawierać umowy międzynarodowe w imieniu państw członkowskich. Zostanie powołany Przewodniczący UE a za politykę międzynarodową odpowiadał będzie Wysoki Przedstawiciel ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa.

Traktat Reformujący ma być nadrzędny nad konstytucjami narodowymi.
Prawo europejskie ma być nadrzędne nad prawami krajowymi. Przestaje obowiązywać zasada jednomyślności
a co za tym idzie, prawo weta zostało zniesione w większości przypadków, z wyjątkiem m.inn. polityki zagranicznej, obronnej i podatków. Powstanie jedno wielkie europejskie superpaństwo ze stolicą w Brukseli. System głosowania z Nicei będzie obowiązywał do roku 2014 a po okresie przejściowym, od roku 2017 będzie obowiązywała tzw. podwójna większość, korzystna dla Niemców ale zdecydowanie niekorzystna dla Polski.

Unia wobec demokracji

Główni promotorzy wizji europejskiego państwa, którzy na co dzień mają usta pełne demokracji i praw człowieka, nie wpadli do tej pory na tak zasadniczy pomysł jak zapytanie własnych społeczeństw, jakie mają na ten temat zdanie. Z wypowiedzi dostojników europejskich wynika coś zupełnie odmiennego:
Odrzucają oni możliwość przyjmowania Traktatu przez poszczególne państwa na drodze referendalnej, proponując przeniesienie prawa do decydowania na rzecz parlamentów krajowych.

Niewątpliwie jest to związane z odrzuceniem w 2005 r. Konstytucji Europejskiej
w referendach we Francji i Holandii. Tym razem jak widać euroentuzjaści z Brukseli nie chcą popełnić tego „błędu” i narazić się na wyroki opinii publicznej która ponownie mogłaby okazać się dlań nieprzychylna. W takich warunkach dyspozycyjne „maszynki do głosowania”, w postaci krajowych parlamentów są nie do przecenienia.

Zadziwiający jest fakt, iż w tej fundamentalnej sprawie nie przeprowadzono rzetelnej publicznej debaty. Zarówno w Polsce jak i innych krajach Unii Europejskiej, nachalnie prezentowana jest odgórna wykładnia: Traktat należy przyjąć. Świadomość obywateli związana z zagadnieniem przyszłości europejskiej jest nikła na tyle, że w wielu przypadkach w ogóle nie mają oni pojęcia o tym co im się oferuje. A przecież chodzi tutaj o elementarne prawo narodów do samostanowienia, które właśnie jest im odbierane.

W zamian za to proponuje się im nowomowę w stylu „Traktat Reformujący” zamiast Konstytucji Europejskiej, „Przewodniczący” zamiast Prezydenta, „Wysoki Przedstawiciel” zamiast Ministra, a wszystko po to aby zasadniczy cel dokumentu nie został dostrzeżony. Tak przyjęta metoda informowania ma za zadanie upewnić obywateli w tym, że chodzi tutaj tylko o przeprowadzenie reformy instytucjonalnej, w celu usprawnienia wciąż tej samej Unii. Prawda jest jednak zgoła odmienna i można ją wyczytać między wierszami w tekście traktatu.

Art. 32 ustanawia osobowość prawną Unii Europejskiej a art. 9b ust. 5 i 6 Przewodniczącego Rady Europejskiej, czyli faktycznie Przewodniczącego UE wybieranego na dwuipółletnią kadencję. Nastąpi likwidacja dotychczas funkcjonującego rotacyjnego sześciomiesięcznego przewodnictwa poszczególnych państw w UE. Art. 8 wprowadza unijne obywatelstwo,
art. 11 mówi o wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa a art. 9e, również o Wysokim Przedstawicielu Unii do spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, mianowanym przez Radę Europejską.

Nie wszystkie państwa będą posiadać swoich przedstawicieli w Komisji Europejskiej. Natomiast te które będą ich posiadać, również nie mają powodów do optymizmu. Sposób
ich wybierania nie do końca jest jasny i nasuwa wątpliwości czy w ogóle będą oni choć trochę brali pod uwagę interesy swoich macierzystych krajów. Art. 9d ust.3 wręcz im tego zabrania. Natomiast ust. 7 wskazuje iż:

Rada, za wspólnym porozumieniem z wybranym przewodniczącym, przyjmuje listę pozostałych osób, które proponuje mianować członkami Komisji. Są oni wybierani na podstawie sugestii zgłaszanych przez Państwa Członkowskie (…)

Jeśli dobrze rozumieć, to najpierw Rada Europejska ustali listę kandydatów których chce mianować na członków Komisji a dopiero potem będą oni opiniowani przez państwa członkowskie. Wynika z tego, że zbyt wielkiego wyboru to one mieć nie będą…



Koniec suwerenności

Art. 4 ust. 2 traktatu obiecująco wskazuje iż:

Unia szanuje równość Państw Członkowskich wobec Traktatów, jak również ich tożsamość narodową, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi
i konstytucyjnymi (…)

to jednak ust. 3 uderza już bezpośrednio w kwestię suwerenności w podejmowaniu decyzji przez rządy krajowe:

Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie zadań Unii i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii.

Wymieniony ust. 2 to ogólnikowe i możliwe do szerokiej interpretacji nic nie kosztujące stwierdzenie. Natomiast ust. 3 nakazuje państwom członkowskim aby powstrzymały się od działań zagrażających celom Unii. Jest więc oczywistym, iż państwa te mają podejmować decyzje zgodne z celami UE a niekoniecznie zgodne z własnymi interesami. Mówiąc wprost, program Unii ma być programem narodów.

Ust. 1 tego samego artykułu jak też art. 5 ust. 2 stwierdzają, iż kompetencje nie przyznane Unii w traktatach należą do Państw Członkowskich. Problem w tym, iż zgodnie z art. 4 (Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej) istnieje cała masa kompetencji unijnych dotyczących takich sektorów jak: rynek wewnętrzny; polityka społeczna; spójność gospodarcza, społeczna i terytorialna; rolnictwo i rybołówstwo; środowisko naturalne; ochrona konsumentów; transport; sieci transeuropejskie; energetyka; przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości; wspólne problemy bezpieczeństwa w zakresie zdrowia publicznego.

Są to tzw. kompetencje dzielone między UE a państwami członkowskimi, w których obie strony mogą pracować wspólnie, jednak zgodnie z ograniczeniami dla tych drugich wynikającymi ze wspomnianego art. 5 ust. 2. Natomiast zdefiniowane są również kompetencje wyłączne. W obszarach których dotyczą, jedynie Unia może stanowić prawo oraz przyjmować akty prawnie wiążące, więc są one wyjęte spod wpływu rządów narodowych.

Art. 3 przyznaje UE wyłączną kompetencję w następujących dziedzinach: unia celna; ustanawianie reguł konkurencji niezbędnych do funkcjonowania rynku wewnętrznego; polityka pieniężna w odniesieniu do państw członkowskich, których walutą jest euro; zachowanie morskich zasobów biologicznych w ramach wspólnej polityki rybackiej; wspólna polityka handlowa jak też zawieranie umów międzynarodowych – w ostatnim przypadku na określonych warunkach.

Eurosojuz

Traktat Reformujący, gwarantuje w wielu dziedzinach dominację struktur europejskich nad narodowymi a w niektórych wręcz wyklucza jakiekolwiek wpływy państw członkowskich. Zatrważające jest, iż dotyczy to nie tylko takich strategicznych sfer jak: energetyka, transport czy polityka pieniężna ale również dotyczy, prawa, polityki zagranicznej, czy też kwestii bezpieczeństwa i obrony.

Czy w takiej sytuacji możemy sobie wyobrazić np. nieskrępowane kontynuowanie współpracy polityczno – wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi? Interesy Brukseli
są odmienne od interesów Waszyngtonu. Jeśli Polska w ogóle ma tutaj coś do wygrania
z naszymi zachodnimi partnerami, to tylko właśnie współpracując z USA.

Niejako na pokrzepienie serc, tworzony jest szum medialny jakoby Polska odniosła wielkie sukcesy w walce o zachowanie suwerenności. Drobne zmiany na korzyść, nie zmieniają niestety zasadniczo niekorzystnej sytuacji w jakiej się znajdujemy. Tej sytuacji nie zmieni protokół z zapisem kompromisu z Joanniny, czy też przedłużenie o kilka lat systemu głosowania z Nicei, który i tak w końcu dobiegnie kresu. Nie zmieni tego stanu również protokół ograniczający stosowanie Karty Praw Podstawowych, czy też otrzymanie stałego Rzecznika Generalnego w Trybunale Sprawiedliwości.

Jest tylko kwestią czasu kiedy biurokratyczny aparat zechce protokoły zmienić lub odrzucić. Zwłaszcza, że już teraz zachęta do tego jest artykułowana nie skądinąd jak tylko z Polski i to w osobie naszego nowo wybranego premiera. System głosowania jest wtórny w stosunku do państwa któremu służy. Choćbyśmy mieli i najlepszy system to nie zmieni to faktu, że Traktat nie przewiduje suwerenności krajów przynależących.

Na naszych oczach tworzone jest nowe, europejskie państwo, które będzie dowodzone przez najsilniejszych do których my się nie zaliczamy. Proces tworzenia przebiega z wykluczeniem realnego nań wpływu zainteresowanych opinii publicznych, jak i bez należytego informowania ich o sensie i prawdziwych konsekwencjach takiego działania.


Przy założeniu, iż w ustroju demokratycznym suwerenem jest naród, to mamy tutaj do czynienia z gabinetowym zamachem stanu przeprowadzanym przez wąską grupę wysokich dostojników europejskich, przy niemal pełnej akceptacji uległych i często słabych lokalnych rządów. Odbywa się to przy poparciu beneficjentów globalizmu a wbrew zainteresowanym społeczeństwom, które – jeśli wsłuchać się w europejskie sondaże – w co najmniej kilku przypadkach by tą nową konstytucję odrzuciły, gdyby miały możliwość oddania głosu.

Narody Europy właśnie tracą prawo suwerena a rzeczywista władza ustawodawcza
i wykonawcza, oddala się od nich tak dalece, że staje się nieosiągalnym złudzeniem.
Powstaje nowy Eurosojuz odwołujący się do tradycji Rewolucji Francuskiej, oparty na filozofii materialistycznej, lansujący egoistycznie rozumiane prawa człowieka a negujący niezbywalne prawa naturalne. Z punktu widzenia filozoficznego, jego zbieżność z jeszcze nie tak dawno upadłym ZSRR jest uderzająca.

Janusz Kudlaszyk prawy.pl


no comments

Administrator - 2007-12-06, 17:26

Traktat podlega ratyfikacji przez wszystkie 27 państw członkowskich więc nie wmawiaj że ktoś chce nam coś wepchnąć na chama.
Zygmunt Stary - 2007-12-06, 17:45

Administrator:
Traktat reformujący jest w istocie Konstytucją Europejską, a konstytucja ta jest eufemistycznie nazywana traktatem. Za pomocą tej nowomowy euroutopiści manipulują ludźmi, którzy w dobrej wierze głosowali na tych, którzy ich zdradzą.
Czyż nie jest to wciskanie Konstytucji Europejskiej "na chama"?

basteks - 2007-12-06, 20:24

i 50 lat temu celem powołania unii było zawłaszczenie Polski...


Zygmunt - wszedzie widzisz spisek, wyluzuj.

Wczesniej zagrażał nam Tinky a teraz unia ??

Ja zadam zatem pytanie jeśli nie unia to co ??

Zygmunt Stary - 2008-05-20, 10:12


Bruksela stolicą Polski?



Jan Maria Jackowski

Jak się nazywa stolica Polski i gdzie zapadają decyzje dotyczące naszego kraju? Odpowiedź na te pytania jest coraz mniej oczywista. Co prawda według Konstytucji nadal stolicą Polski jest Warszawa, ale czy w Warszawie zapadają decyzje dotyczące naszego kraju? Musimy się coraz bardziej przyzwyczajać, że stolicą Polski jest jednak Bruksela, gdzie już dziś zapada zdecydowana większość decyzji nas dotyczących.
I tak do 24 sierpnia tego roku mają zostać w Polsce wymienione wszystkie skrzynki pocztowe. Zgodnie z unijnymi wytycznymi wymiana jest obowiązkowa i dotyczy - pod groźbą wysokich kar pieniężnych i administracyjnych - wszystkich właścicieli nieruchomości. Celem tej odgórnej i przymusowej akcji, obciążającej dodatkowymi kosztami wszystkich mieszkańców, jest umożliwienie dostępu do skrzynek komercyjnym operatorom pocztowym. Obecnie do naszych skrzynek klucz ma Poczta Polska i my, a po wymianie prawie miliona starych skrzynek dostęp będą mieli wszyscy działający na rynku. Koszt jednej nowej skrzynki to dodatkowy niemały wydatek, tymczasem bolączką polskich nieruchomości jest ich zły stan techniczny i wieloletnie zaniedbania. No cóż, zamiast napraw dachu czy wymiany rynien zostaną ustawione nowe skrzynki i będziemy dawali zyski ich producentom. Ponadto naszym kosztem zostanie uszczęśliwiona przede wszystkim zagraniczna konkurencja Poczty Polskiej, by w ten sposób biedne kraje Unii Europejskiej mogły dotować te najbogatsze.
Od 1 stycznia 2009 roku nieruchomości w Polsce zostaną obłożone kolejnym dotkliwym, kosztownym i obowiązkowym nakazem. Każdy budynek lub lokal mieszkalny będzie musiał posiadać specjalny certyfikat charakterystyki energetycznej, który będzie niezbędnym i obowiązkowym dokumentem przy każdej zawieranej umowie sprzedaży nieruchomości oraz najmu lokalu. Ten obowiązek wynika z konieczności implementacji do polskiego porządku prawnego dyrektywy UE 2002/91/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 16.12.2002 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków skutkujący obowiązkiem wystawiania certyfikatów energetycznych. Specjaliści alarmują, że brak audytów energetycznych po 1 stycznia 2009 r. może utrudnić, a nawet całkowicie wstrzymać sprzedaż oraz najem lokali. Już są organizowane specjalne szkolenia dla audytorów, którzy muszą odbyć wielotygodniowy kurs, zdać egzamin państwowy i uzyskać odpowiednie uprawnienia. Oczywiście za certyfikat trzeba będzie słono zapłacić, co - podobnie jak przy skrzynkach pocztowych - obciąży dodatkowymi kosztami użytkownika końcowego, czyli każdego właściciela bądź najemcę lokalu mieszkalnego.
Wyśrubowane normy, standardy i procedury narzucane Polsce przez Brukselę - do których kraje starej Unii dochodziły przez dziesiątki lat - utrudniają naszemu krajowi nadrobienie opóźnień cywilizacyjnych i osłabiają nas ekonomicznie. Na początku maja ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy parafowali umowę o małym ruchu granicznym, aby mieszkańcy pasa przygranicznego mogli przekraczać granicę na podstawie bezpłatnego zaświadczenia, co ożywiłoby wzajemnie kontakty społeczne i gospodarcze. Okazało się jednak, że do umowy "zastrzeżenia", czyli blokadę jej wykonania pod pretekstem procedury ubezpieczeniowej, zgłosiła Komisja
Europejska. Dla Polski oznacza to stratę kilkuset milionów dolarów w skali roku.
[...]
http://www.naszdziennik.p...0080517&id=main

Oto konkrety!

Jaro - 2008-05-21, 08:18

Zygmuncie Stary, rozumiem wszelkie dyskusje na temat Brukseli i Unii Europejskiej, jednak Twoje spekulacje dotyczące zatytułowania tego topicu "Polska w niewoli!!!" przekracza już pewne walory normalności i etyki społecznej.

Powiedz w jakiej to my, czyli naród Polski niewoli jesteśmy :?:

Ja nie uważam, abym znajdował się w niewoli, choć też tak jak Ty jestem Polakiem, mieszkającym w Polsce i uważam, że podobnie jak ja sądzi reszta forumowiczów.

Proszę o konkrety a nie jak w tym wypadku tylko puste frazesy, dodatkowo pozbawione rzeczywistości, niczym większość programów radiowych Radia Maryja.

miko 005 - 2008-05-21, 11:18

Jaro napisał/a:
Powiedz w jakiej to my, czyli naród Polski niewoli jesteśmy :?:


Jaro, myślę że Zygmunta Starego od początku gnębi jakaś bliżej nieokreślona fobia wspólnotowa ;) . Zjednoczona Europa działa na Niego jak czerwona płachta na byka, i potrzeba będzie czasu żeby zrozumiał, że to już stało się faktem i działa na dodatek całkiem znośnie.
A co pokaże przyszłość, to nawet na własnym podwórku, nikt z nas nie jest w stanie tego przewidzieć. Dlatego spokojnie czekajmy i żyjmy wszyscy razem, a Zygmuntowi dajmy po prostu więcej czasu na przekonanie się do Europy, choć w Jego przypadku może to potrwać „małą wieczność” ;) :) .

Administrator - 2008-05-22, 00:25

Zygmunt Stary napisał/a:


Musimy się coraz bardziej przyzwyczajać, że stolicą Polski jest jednak Bruksela, gdzie już dziś zapada zdecydowana większość decyzji nas dotyczących.

...

I tak do 24 sierpnia tego roku mają zostać w Polsce wymienione wszystkie skrzynki pocztowe.


Rzeczywiście ważna decyzja, niewątpliwie wpłynie znacząco na moje życie.



Zygmunt Stary napisał/a:

Zgodnie z unijnymi wytycznymi wymiana jest obowiązkowa i dotyczy - pod groźbą wysokich kar pieniężnych i administracyjnych - wszystkich właścicieli nieruchomości.


Ciekawe - jak zwykle mocne słowa bez poparcia ustawą. A w ustawie pisze tak: "W okresie 5 lat od dnia wejścia w życie ustawy właściciel lub współwłaściciele nieruchomości, o których mowa w art. 37 ust. 1, są obowiązani wymienić oddawcze skrzynki pocztowe zainstalowane przed dniem jej wejścia w życie, jeżeli nie spełniają one wymagań wynikających z ustawy."

A teraz sprawdzamy jakie to straszne wymagania muszą spełniać te skrzynki:

Muszą one być umiejscowione przed drzwiami wejściowymi do budynku lub w ogólnie dostępnej części nieruchomości. Natomiast w budynkach wielorodzinnych, (w których wyodrębnione są, co najmniej 3 lokale) przez umieszczenie w ogólnie dostępnej części w liczbie odpowiadającej liczbie samodzielnych lokali mieszkalnych oraz lokali o innym przeznaczeniu, jeżeli posiadają osobny adres.

Skrzynki lub ich zestawy powinny być umieszczane w miejscu dostępnym dla adresatów i operatorów. Także w tym rozporządzeniu nadmieniono, iz - miejscem dostępu do skrzynki dla operatorów jest tzw. otwór wrzutowy.

Dziwne moja skrzynka spełnia te wymagania już od wielu lat....

Jak myślicie czy autor tekstu chociaż 1 raz czytał tą ustawę? A może z góry założył że artykuł musi być krytyczny wobec UE ?




Zygmunt Stary napisał/a:

Od 1 stycznia 2009 roku nieruchomości w Polsce zostaną obłożone kolejnym dotkliwym, kosztownym i obowiązkowym nakazem. Każdy budynek lub lokal mieszkalny będzie musiał posiadać specjalny certyfikat charakterystyki energetycznej,


Ten obowiązek ma dotyczyć oddawanych do użytku nowych budynków , starych (już istniejących) tylko w przypadku jeśli chcesz go sprzedać...

Zygmunt Stary napisał/a:

Oto konkrety!


To nie są konkrety - to jest manipulacja

Mateusz - 2008-05-22, 14:16

Zygmunt Stary

Po raz kolejny ci przypominam, że Kaczyński podpisał traktat ratyfikujący a PiS jest partią proUE... Więc z całym szacunkiem, ale nie wiem po co te "biadolenie" zwolennika PiS.

Zygmunt Stary - 2008-05-22, 16:36

Zacznę (wybacz Jaro) od Administratora:
Jeszcze nie tak dawno, już po 89 roku, przez chwilę, mógł Obywatel RP sobie zażyczyć, aby do jego skrzynki pocztowej nie wrzucano żadnych "śmieci", na które on się nie godził.
Dzisiaj, nie tylko obywatel nie ma nic do powiedzenia. Nic do powiedzenia nie ma Państwo, które może zostać "ukarane", za brak umożliwienia wrzucania "śmieci" obywatelom swoim do skrzynek. Tylko zniewolone umysły mogą uważać, że nic się nie stało, że jest OK i poddawać kark do bicia (skrzynki na śmieci).
Jeszcze nie tak dawno nikogo nie obchodziła krzywizna banana, czy rozstaw szczebli drabiny. Ważniejsze było to, czy banany te są smaczne, lub, czy drabina jest odpowiednia dla danego człowieka.
Certyfikatów "na wszystko" nie udzielano, nie dyktowały normy, ile ludzi trzeba do wykonania jakiegoś zadania, a od ludzi, zależało, czy dane zadania były realizowane, czy nie...
Tu już odpowiadam Jaro:
Niewolnicza podległość wobec prawa UE, nie jest niczym nowym. Również w PRL-walczono przez cały czas z brakiem poprawności politycznej. Tam również "jakiś czas" czekano na "nie przekonanych" (jak sugeruje miko 005). Jednak mówienie na głos, że Polska jest w niewoli świerzbiło rękę zomowca, który chciał pokazać takiemu "delikwentowi", jak może wyglądać niewola!.
Jednak to swobodne wyrażanie własnych poglądów jest podstawą demokracji, a nie dyskusyjna "normalność" o czym zdaje się Jaro zapominać, i nosi się z zamiarem, aby zlikwidować, lub co najmniej zamknąć temat.
Mateusz:
To nie PiS zdecydował o wejściu do UE, zdecydowali o tym Polacy uczestniczący i głosujący za wejściem do UE w referendum. W PiS-ie byli zwolennicy i przeciwnicy UE.
Dzisiaj nie ma sensu do tego wracać. Struktura UE i zasady w niej obowiązujące(konsumpcjonizm i poprawność poltyczna-usankcjonowana obłuda), w szczególności rozpasana biurokracja, i bezideowość nie dają jej żadnych szans na jej przetrwanie.
Problem, czy Polacy poddadzą się unijnej indoktrynacji i niewolniczej podległości unijnego prawa, czy podobnie jak wobec sowieckiego sojuza, zachowają zdrowy rozsądek, umiar i dystans, wychodząc z sił, jakie daje im świadomość dumy narodowej i zamiast gnębić "obcych", jak to czynią "kibole" lub kajać się przed nimi (jak to czynią niektórzy politycy), okażą im kulturową wielkoduszność i uzasadnione poczucie własnej wartości.

Na "niewolniczej podległości" rodaków robią "biznesy" np: ludzie od "zielonych strzałek" na drogach.
Im więcej w nas wolności, zdrowych, bo opartych na prawdzie, więzów społecznych i zdrowego rozsądku, tym życie w niewoli jaką niewątpliwie zgotuje nam podmiot prawa międzynarodowego, jakim stanie się UE po przyjęciu traktatu reformującego, będzie łatwiejsze do zniesienia.
Niesprawiedliwe wyroki wydawane przez Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, godzące w elementarne normy etyczne: sprawa Alicji Tysiąc, sprawa dziennikarza pomawiającego marszałka Kerna, rezolucja Parlamentu Europejskiego domagającego się od Polski swobodnej aborcji, kary nakładane na polskich rybaków łowiących dorsza, kary nakładane na Polskę za nie wypełnianie norm ochrony środowiska, płacone z podwyżek prądu gazu itp. przez wszystkich obywateli, inne traktowanie krajów małych, a inne wielkich w UE w kwestii przestrzegania dyscypliny budżetowej, to nie są puste frazesy.
Polska zrezygnowała z prawa do decydowania o sobie, poddając się prawu stanowionemu dla nas przez obcych, aktualnie na początek przy niewielkim naszym udziale! Czyż to nie jest niewola? Czyż inaczej było w okresie zaborów, czy zniewolenia komunistycznego?
Znaczy to, że nie byliśmy zdolni stanowić sami o sobie.
Kwestia zaś, kto się czuje, a kto się nie czuje, że żyje "w niewoli", to kwestia wtórna.
Nie wiem, jak możesz Jaro wypowiadać się za "resztę forumowiczów".
Jeżeli tak uważasz, to zrób głosowanie. Niech więcej niż połowa zarejestrowanych użytkowników wypowie się w tej kwestii. Jeżeli w większości nie będą chcieli, abym pisał na tym forum - zamilknę.
Albo po prostu, wykorzystaj $4 pkt.7 regulaminu forum i zlikwiduj moje konto i już!

PS:
Nie wiem, jakie zasady, jakiej etyki społecznej naruszam?
Nie wiem co dla Jaro oznacza normalność? Według jakiej normy ją mierzy?
Dla mnie powszechność wcale nie oznacza normalności.
Większość programów Radia Maryja jest bliska rzeczywistości.
Nie wiem miko 005, co to jest "fobia wspólnotowa", jeżeli jest to sprzeciw wobec Sowietskowo Sojuza, czy w niedługim czasie "Ewropejskowo Sojuza' systemów bazujących
na równych i "równiejszych", to jest to pragnienie wolności i demokracji.
To równość głosu moja Twoja i Jaro. Jeżeli jesteś przeciw takiej równości, to powiedz to wprost.

Administrator - 2008-05-22, 17:03

Zygmunt Stary napisał/a:
Niech więcej niż połowa zarejestrowanych użytkowników wypowie się w tej kwestii. Jeżeli w większości nie będą chcieli, abym pisał na tym forum - zamilknę.
Albo po prostu, wykorzystaj $4 pkt.7 regulaminu forum i zlikwiduj moje konto i już!


Zygmuncie - tu nie chodzi o to by zamknąć Ci usta. Chodzi o to że mamy różne poglądy. Ja wiem że nie przekonam Ciebie do swojego światopoglądu, podobnie jak Ty mnie do swojego.

Jednak wiem, że zawsze dobrze jest poznać punkt widzenia innych, dzięki temu można zauważyć rzeczy które umknęły naszej uwadze. Tak naprawdę każdy z nas ma klapki na oczach tylko w innym miejscu :D

Zygmunt szczerze mówiąc to podziwiam Cię za tak głęboką wiarę, chyba nie jestem zdolny do czegoś takiego. na koniec taka prośba - zostań z nami bo zawsze warto jest dyskutować.

Gregg Sparrow - 2008-05-22, 17:15

Zygmunt Stary napisał/a:
Jeszcze nie tak dawno nikogo nie obchodziła krzywizna banana, czy rozstaw szczebli drabiny. Ważniejsze było to, czy banany te są smaczne, lub, czy drabina jest odpowiednia dla danego człowieka.
Certyfikatów "na wszystko" nie udzielano, nie dyktowały normy, ile ludzi trzeba do wykonania jakiegoś zadania, a od ludzi, zależało, czy dane zadania były realizowane, czy nie

Widzę Zygmuncie że kompletnie nic nie wiesz na temat norm itp.
Drabiny były normalizowane już za komunizmu o ile nie wcześniej. Pozostałe normy np. budowlane równiez istniały. Właściwie to na wszystko były "Polskie Normy". Gdybyś znał normy, to wiedziałbyś że niektóre "Polskie Normy" były bardziej rygorystyczne od norm Europejskich.
Jeżeli chodzi o systemy pracy (pogrubienie) to większość systemów pracy i zarządzania są z pochodzenia japońskie... a nie europejskie (nawet jeżeli są europejskie to wykorzystują elementy japońskie. Programy HOPP, TPM, 5S itd wzięły się z Japonii. Były wprowadzane w takich firmach jak Toyota czy Matsushita (Panasonic, Technics) itd... Dużo by tu wymieniać. Japonia była niesamowicie zniszczona po wojnie i to że podniosła się z kolan gospodarczo zależało nie tylko od pomocy finansowej jaką otrzymała ale także od pracowitości ludzi i kaizen.
Nasz kraj ma szansę na wyciągnięcie z gospodarczego dołka dzięki pomocy Unii... I mam nadzieję że czrnowidztwo radiomaryjnych marionetek nie wpłynie negatywnie na nasze stosunki z Unią.
Jeżeli nasze uczestnictwo w Unii nazywasz niewolą to mnie osobiście taka niewola pasuje. Jakoś nie czuję się jako niewolnik. Mam pracę, zarobek, mam co jeść i mogę jeździć gdzie chcę... i nie mam zamiaru słuchać bredni Rydzyka który sam zbija kokosy na naiwności "wierzących".
Chcesz być antyeuropejczykiem proszę bardzo... jednak większość jest za, co pokazało referendum.

Zygmunt Stary - 2008-05-22, 17:27

Administrator i Jaro, to jak rozumiem dwie różne osoby. Słowa, które zacytowałeś odnoszą się do Jaro, który jak przypuszczam ma decydujący głos w utrzymaniu $4 pkt 7 w regulaminie forum.
Dziwię się Tobie Administrator, że godzisz się pełnić swoją funkcję na forum z takim punktem regulaminu. Dla mnie jest to furtka do wszelkiego rodzaju naduzyc, która powinna zostać kategorycznie zniesiona.
W związku z tym punktem regulaminu czuję się jak w PRL-u.
Jak w niewoli, w której tylko zachowywanie pozorów onieśmiela potencjalnych oprawców od ostatecznej rozprawy z niepokornym.
Na wielu innych forach ten punkt został zastąpiony głosowaniem forumowiczów za lub przeciw w przypadkach wątpliwych. Wówczas to nie od dobrej woli Administratora, ani od jego dobrych intencji, lecz od opinii uczestników forum zależy poziom i kultura i sens uczestnictwa.

[ Dodano: 2008-05-22, 19:49 ]
gregg:
Mam pojęcie o normach. O organizacji pracy też coś wiem, chociaż, ani zasad, ani nazw wymienionych przez Ciebie systemów nie znam. Nie rozumiem też, dlaczego warunkiem przyznania "pomocy" z UE jest zwiększanie liczby zatrudnionych, nie pojmuję też w jaki sposób zwiększanie ilości zatrudnionych, produkujących "papiery", może przyczynić się do szybszego rozwoju UE i realizacji strategii nicejskiej.
Jestem dziwnie zgodny z PO w kwestii nie mnożenia przepisów prawa, jednak nie rozumiem, że nie robienie nic w kwestiach przygotowań do asymilacji środków unijnych, w tym działań ustawowych może służyć komukolwiek poza na krótką metę rządowi(który się wyżywi).

Mam zasadę:umiesz liczyć? licz na siebie!

Uczestnictwo w UE nie przynosi korzyści państwom uczestniczącym w tym projekcie.
W Szwecji korzyści odniosła biurokracja i wielkie koncerny. Obywatele szwedzcy odczuwają dyskomfort z uczestnictwa w UE.

W Polsce wielkich koncernów nie ma.

Gdyby UE, była tym, czym była Wspólnota Europejska, to byłbym jej zwolennikiem, jednak UE, to projekt polityczny, podporządkowujący tym samym siłowo i ideologicznie, państwa członkowskie, odrzucający faktycznie demokrację, na rzecz technokracji i socjotechniki czyli tzw. "hodowla ludzka".

Jeżeli potrzeby człowieka sprowadzić do "pełnej lodówki", kolejnego samochodu, "skóry, fury i komóry", a pozbawić człowieka wszelkich oporów moralnych, to "ewropejski sojuz" można popierać, w innym wypadku trzeba go odrzucić.

Ten "Nowy Wspaniały Świat", niedługo pokaże swoje inne oblicze.
Bestialstwo (a mamy jego przejawów w Polsce co niemiara vide znęcanie się nad niemowlętami), jest przejawem bezradności, ignorancji i nieodpowiedzialności człowieka.
Z kolei na ignoranctwie i nieodpowiedzialności bazuje konsumpcjonizm.
Odpowiedzialny człowiek nie zadłuży się ponad miarę i nie będzie pragnął rzeczy, na które go nie stać.

Poczucie wartości budowane na "mieć", dla wielu skończy się bezradnością.

Do wielu Francuzów, Niemców, Brytyjczyków dociera powoli prawda, że "lepiej", to już było.

Polacy, tak jak gregg, zachłystujący się "dobrem", płynącym z UE, jeszcze jakiś czas nie będą widzieć problemu...
Ale procesy społeczne w ostatnich latach bardzo przyspieszyły i prawda o UE, zwana przez gregg'a "bredniami Rydzyka" dotykać będzie coraz to większej ilości mieszkańców UE.

Są ludzie, którzy sporo wiedzą o "hodowli ludzkiej", ale są też i tacy, którzy wiedzą więcej o człowieku, który zdolny jest przekraczać doczesność i w wieczności odnajdywać sens swego istnienia i dlatego są "niewygodni".

cogito - 2008-05-22, 20:47

Całkowicie rozumię Zygmunta Starego. W trosce o nasz kraj przedstawił nam katastroficzną wizję przyszłości w UE.
Faktycznie, zmiana skrzynek pocztowych na zgodne z normą UE może doprowadzić do znacznego powiększenia się obszarów biedy.
Natomiast wymóg posiadania świadectwa energetycznego spowoduje, że całkowice zaniknie sprzedaż mieszkań.

Tylko nie rozumię, co miałeś na myśli pisząc:
Cytat:
Ten "Nowy Wspaniały Świat", niedługo pokaże swoje inne oblicze.
Bestialstwo (a mamy jego przejawów w Polsce co niemiara vide znęcanie się nad niemowlętami), jest przejawem bezradności, ignorancji i nieodpowiedzialności człowieka.
Z kolei na ignoranctwie i nieodpowiedzialności bazuje konsumpcjonizm.
Odpowiedzialny człowiek nie zadłuży się ponad miarę i nie będzie pragnął rzeczy, na które go nie stać.

Czy chodziło Tobie o to, że parafianka- nazwijmy ją- XY, do spółki z parafianinem XZ zakatowała swoje dziecko ? To faktycznie wielka nieodpowiedzialność duchowych przywódców, skoro nie potrafili "wyhodować" tych ludzi. I co najgorsze, takich przypadków jest więcej.
I ten konsumpcjonizm w czystej postaci. Szczególnie widoczny w okresie komunijnym.
Zgadzam się z Tobą. To zadłużanie się ponad możliwości, te drogie podarki i wszechobecny przepych. Przy naszych niskich zarobkach to opropne, do czego ci "wyhodowani" ludzie doszli. Całkowity brak duchowości.
Aż boję się myśleć, jakie jeszcze oblicze może pokazać ten "Nowy Wspaniały Świat".

Zygmunt Stary - 2008-05-22, 23:12

cogito:
Nie znałeś wolności, więc jej nie pragniesz. Nie przeszkadza więc Ci, że dawniej Moskwa, a teraz Bruksela. Taki Twój komfort.
Bagatelizujesz skrzynki i certyfikaty "na wszystko", cóż nie takie rzeczy z CCCP "szły", nic Cię nie zaskoczy...
Straszliwe ograniczenie "swojej" wolności widzisz w maleńkim Watykanie, więc go zwalczasz.
Co do konsumpcjonizmu w okresie "komunijnym" to gotów jestem w części z Tobą się zgodzić, że proporcje zostały zachwiane - ale czy to znowu "wina" kleru?

Jaro - 2008-05-23, 00:36

Zygmunt Stary napisał/a:
Jednak to swobodne wyrażanie własnych poglądów jest podstawą demokracji, a nie dyskusyjna "normalność" o czym zdaje się Jaro zapominać, i nosi się z zamiarem, aby zlikwidować, lub co najmniej zamknąć temat.



Swobodne wyrażanie poglądów nazywasz publicznym wykrzykiwaniem, że Polska jest w niewoli...?


Zygmunt Stary napisał/a:
Kwestia zaś, kto się czuje, a kto się nie czuje, że żyje "w niewoli", to kwestia wtórna.
Nie wiem, jak możesz Jaro wypowiadać się za "resztę forumowiczów".



Jeśli uważasz, że Polska jest w niewoli, to zgłoś sprawę do prokuratury lub do Trybunału Praw Człowieka i powiadom nas o efektach.
Jak na razie z wypowiedzi innych forumowiczów, można wyciągnąć takie wnioski, jakie i ja wyciągnąłem.


Zygmunt Stary napisał/a:
Nie wiem, jakie zasady, jakiej etyki społecznej naruszam?
Nie wiem co dla Jaro oznacza normalność? Według jakiej normy ją mierzy?



Nie wiesz, czy tylko udajesz, że nie wiesz?
Normalnością na pewno nie jest wykrzykiwanie, że Polska jest w niewoli, skoro żyjemy w demokratycznym państwie.

Negatywne reagowanie na zachowanie człowieka, który uważa, że jest niewolnikiem w Państwie prawa, uważam za najbardziej normalne, tym bardziej, że piszesz takie rzeczy na publicznym forum.

Zygmunt Stary napisał/a:
To równość głosu moja Twoja i Jaro. Jeżeli jesteś przeciw takiej równości, to powiedz to wprost.


Nie nazywaj równością głosu wypowiedzianych przez Ciebie publicznie słów, że Polska jest w niewoli, bo jak na razie nie znalazł się na tym forum nikt, kto by poparł Twoje zdanie, lub ustosunkował się pozytywnie w całości do reszty Twoich słów.


Zygmunt Stary napisał/a:
Administrator i Jaro, to jak rozumiem dwie różne osoby. Słowa, które zacytowałeś odnoszą się do Jaro, który jak przypuszczam ma decydujący głos w utrzymaniu $4 pkt 7 w regulaminie forum. Dziwię się Tobie Administrator, że godzisz się pełnić swoją funkcję na forum z takim punktem regulaminu. Dla mnie jest to furtka do wszelkiego rodzaju naduzyc, która powinna zostać kategorycznie zniesiona.



Dobrze rozumiesz, że Administrator i ja vel Jaro to dwie inne osoby i jeśli do tej pory nie zrozumiałeś sensu tego punktu regulaminu, to myślę, że jakiekolwiek tłumaczenie już nie pomoże Ci go zrozumieć.
Nie mniej jednak spróbuję Ci wyjaśnić, że w $4 pkt 7 regulaminu słowo 'zawsze' napisane jest w cudzysłowiu, co oznacza, że trzeba do tego podchodzić z przymrużeniem oka, co jak widać Tobie ciężko przychodzi, zresztą nie tylko to...

Natomiast co do owej furtki służącej wg. Ciebie do wszelkich nadużyć to powiem tylko jedno - Zygmunt otwórz swe oczy, czasy PRL-u dawno minęły i już nie wrócą.
Jednak Ty dalej żyjesz w przeświadczeniu, że państwowa inwigilacja ogarnęła już swym zasięgiem wszystkie dziedziny życia społecznego i kulturalnego w tym i naszego forum, a Ty ostałeś się ostatnim sprawiedliwym.

I jeszcze jedno Zygmunt - Barba non facit philosóphum.

Pozdrawiam.

Mateusz - 2008-05-23, 10:29

Zygmunt Stary
Cytat:
Mam pojęcie o normach. O organizacji pracy też coś wiem, chociaż, ani zasad, ani nazw wymienionych przez Ciebie systemów nie znam. Nie rozumiem też, dlaczego warunkiem przyznania "pomocy" z UE jest zwiększanie liczby zatrudnionych, nie pojmuję też w jaki sposób zwiększanie ilości zatrudnionych, produkujących "papiery", może przyczynić się do szybszego rozwoju UE i realizacji strategii nicejskiej.


Liczba urzędników ma wzrosnąć z obecnych 500tys do 2mln wg jakiejś dyrektywy UE.


gregg

Cytat:

Chcesz być antyeuropejczykiem proszę bardzo... jednak większość jest za, co pokazało referendum.


Głos ludu możesz sobie wcisnąć w historię demokracji ateńskiej, szlacheckiej. Padły bo na państwo mieli wpływ masy społeczne - ciemne, zmanipulowane, przekupione czasem, bez żadnego majątku.

To tak jakby porównać głos profesora Uniwersytetu z pijakiem spod budki z piwem, albo człowieka żyjącego z zasiłków i kradzieży do pracownika Korony.

Propaganda w 2004 zrobiła swoje, pamiętam jak miałem 15 lat i nauczycielka od geografii zachwycała się UE, opowiadała o sytemie Galileo(jeszcze nie powstał), Sokrates(nic o nim nie wiem). Z koleji nauczycielka matematyki(członkini SLD) zadała nam pracę, abyśmy zrobili ankiete wśród znajomych w sprawie wejścia polski do UE.
Mając 15 lat myślałem że UE jest dobra i że bedzie super...

Z czasem jednak sobie uświadomiłem, że to tylko zbiurukratyzowana instytucja zabierająca obywatelom pieniądze, żeby im je wypłacić spowrotem na określony cel pobierając przy tym słoną prowizję.
O dziwo są jeszcze ludzie z mentalnością 15 latka, którzy widzą strumień korzyśc z UE.

Swobodny przepływ kapitału i siły roboczej TAK, zbiurokratyzowana, skorumpowana instytucja NIE

red - 2008-05-23, 20:12

Zygmunt jak zwykle swoje... I chyba nikt i nic tego nie zmieni. Na tym polega swoisty "urok" tego forumowicza.

Zygmunt Stary napisał/a:
Większość programów Radia Maryja jest bliska rzeczywistości.

A bierzesz pod uwagę taką wersje, że dla kogoś te programy są dalekie od rzeczywistości? Czy istnieje tylko Twoja prawda?

cogito - 2008-05-23, 23:05

Mateusz napisał/a:

Głos ludu możesz sobie wcisnąć w historię demokracji ateńskiej, szlacheckiej. Padły bo na państwo mieli wpływ masy społeczne - ciemne, zmanipulowane, przekupione czasem, bez żadnego majątku.


I właśnie chodzi o to, aby to nie były ciemne masy, przekupione, zmanipulowane i jeszcze do tego niewykształcone.
Zwróć uwagę, że nie krytykujesz w tej chwili Polaków, ale wszystkie narody, które są w tej Unii od lat. Oni też mają mentalność 15 latka?
Czy zastanowiłeś się dlaczego jesteśmy pośmiewiskiem Europy ?
I kto ma zmienić mentalność naszego społeczeństwa - pan Rydzyk ?

Zastanawiające jest, że do niedawna UE była be dla kleru, a teraz kler wyciąga łąpki po pieniążki.
Cytat:
O dziwo są jeszcze ludzie z mentalnością 15 latka, którzy widzą strumień korzyśc z UE.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group