Wysłany: 2007-06-01, 17:48 J. R. R. Tolkien i jego twórczość
W związku z premierą "Dzieci Húrina" chciałbym rozpocząć temat o jednym z prekursorów i najwybitniejszych przedstawicieli gatunku fantasy w literaturze. Większość użytkowników zapewne oglądała "Władcę Pierścieni", być może ktoś czytał inne jego dzieła. Zapraszam do dyskusji wszystkich tolkienomaniaków, a także zainteresowanych.
O nienienienienie! Silmarillion bije wszystko na łeb. To niesamowite w jaki sposób jeden człowiek zbudował podwaliny prawie całej literatury fantastycznej. Większość współczesnych książek fantasy bazuje na jego pomysłach: taki Eragon na przykład jest strasznie liniowy, a pewna część pomysłów zaczerpnięta została z twórczości Tolkiena; gry RPG bazują na świecie zamieszkałym przez elfy, krasnoludy... Dlatego czekam na przesyłkę by móc ocenić Dzieci Húrina, mimo że dużą część uzupełnił Christopher Tolkien.
_________________ Bij czerwonych, aż zbieleją, bij białych, póki nie poczerwienieją!
N. I. Machno
Czytałem Tolkiena jak miałem naście lat. Przeczytałem niedawno jeszcze raz Hobbita i już nie miało to takiego uroku jak kiedyś.
Silmarillion jest jak książka telefoniczna, nawet do połowy nie doczytałem bo mnie znudziła.
Dla mnie książka powinna zmuszać do refleksji, oderwać od rzeczywistości a nie jak ten nieszczęsny Silmarillion być spisem osób, miejsc i dat.
Moim zdaniem najlepsze książki fantasy pisze Terry Pratchett.
W bardzo inteligentny, cyniczny i zabawny sposób wyśmiewa rzeczywistość w której żyjemy. Pratchett stworzył cały świat dysku, może nie z takim rozmachem jak Tolkien, ale jego świat nie tylko jest piękny, zabawny i ciekawy ale pokazuje nasz w krzywym zwierciadle. Jest to odmienne spojrzenie na fantastyczny świat magów, barbarzyńców i całej reszty tego towarzystwa.
Bardzo podobała mi się trylogia Tolkiena ale teraz trochę więcej oczekuje od książek.
ja nie mogę poszczycić się nawet tym że czytałem trylogie jedynie po kilka razy oglądałem wszystkie części o przygodach hobbita ale i tak uważam że Tolkien wymiata
_________________ "...w kolejnych wiadomościach znów dobra jest tylko pogoda..."
Tolkien stworzył bardzo skomplikowany i bogaty świat (tylko czy ta cala jego historia jest tak naprawdę czytelnikowi do czegoś potrzebna?), jednak brakło mu nieco literackiego talentu żeby to w ciekawy sposób opisać. Trylogię przeczytałem 1,5 raza (za drugim, przed maturą odpuściłem w połowie 2 tomu) i nie uważam tego za czas stracony bo książka fajna. I t ylko fajna. Sillmarilion skończyłem chyba po 100 stronach, nuda. Ale za stworzenie podwalin pod całą prawię fantastykę należy mu się szacunek.
Za to o wiele ciekawiej pisze Sapkowski, Pratchett, Ziemiański. Ich światy nie są tak rozbudowane, ale o wiele bardziej ciekawe. I język lepszy, więcej humoru i mógłbym tak długo zalety wymieniać...
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Tolkien - teamt rzeka
Trylogia i Sillmarilion rzeczywiście wspaniałe, choć książka czasem nudzi (trylogia), nie to co film
Chyba z 20 razy każda część obejrzałem. Nie zapomne jak na 3ke na seans przyszły 2 osoby ja i mój szwagier. Hobbit...hmm nie czytałem, może VRiL mi pożyczy
Sillmarilion skończyłem chyba po 100 stronach, nuda.
dokladnie, tez nie przeczytalem calosci. jak dla mnie troche za duzo tego hmm... patosu. jak to kumpel ujal: tam wszystko jest cieniem cienia. ale kto co lubi.
I popieram rowniez syda co do Sapkowskiego i Ziemianskiego (Pratchett nie ruszylem nawet bo nie mam czasu). Tam nie potrzeba ogromnego swiata fantasy bo wszystko tworzy nasza wyobraznia w chwilach wolnych od akcji
Jedyne co mi sie podoba z tworczosci Tolkiena to Hobbit ktorego przeczytalem w podstawowce. Zrobil on na mnie przeogromne wrazenie wtedy i tak pozostalo do dzisiaj. A co do Trylogi to nie poruszyla mnie ona ani troche i chyba wiem dlaczego... wczesniej przeczytalem Sage o Wiedzminie.
_________________ My had has more chips in it than a Pringels factory...
Trylogie juz z rok temu mialem, tyle ze nie wszystkie części. Teraz chce do konca Sillmariliona przeczytać. Komp juz sie powoli nudzi wiec czemu nie poczytać
Ehh a tego Sapkowskiego to jakoś dorwać nie mogę...może kupie jakiś tytuł wreszcie. Widziałem coś w InterMarche na półkach..
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-25, 14:05
Sillmarilion jest faktycznie niesamowity, ale też dość wymagający, chciałbym jeszcze kiedyś przeczytać ale moją książkę pożyczyłem wieki temu koleżance i słuch po niej zaginął (po koleżance również);-)
Co do Sapka czy Pratchetta - to zupełnie inna liga, Ci goście tworzyli rzeczy wtórne, w oklepanym już świecie, porównywać ich twórczość do twórczości Tolkiena, który nie dość, że stworzył praktycznie gatunek fantastyki jaki znamy dziś, to jako językoznawca opracował język i alfabet elficki, krasnoludzki czy wiele innych to jak porównywać współczesny komputer do Eniaca
Poza nimi zresztą wysoko sobie cenię również klasykę w wykonaniu Ursuli LeGuin - saga "Ziemiomorze" (bardzo oryginalny świat) czy "Kroniki Thomasa Covenanta" Donaldsona (opisy magii najpiękniejsze, jakie kiedykolwiek czytałem). No i oczywiście cykl powieści o krainie "Amber" Zelaznego, niezwykle oryginalny - nie spotkałem nikogo, komu by się nie spodobał
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Sapkowski (nie Sapek, bo tego on nie cierpi;)) i Pratchett tworza rzeczy wtorne? No dawno sie tak nie usmialem jak po przeczytaniu tego tekstu;) A kto wczesniej stworzyl swiaty pelne humoru, bedace krzywym odbiciem naszej rzeczywistosci? W ktorych nei wszystko jest czarne albo biale? U Tolkiena wszystko jest jednoznacznie dobre albo zle, nawet jesli glowny bohater postapi zle to cala wina zganiana jest na Saurona albo Pierscien. I to mnie u niego denerwuje. Zdecydowanie bardziej niz ksiazka podobal mi sie film Wladca Pierscieni, co sie bardzo rzadko zdarza.
Co do Ursuli LeGuin to sie zgadzam. Tylko nie wiem jak moze mowic o tym ze stworzyla oryginalny swiat ktos kto nazywa Dysk i Wiedzminland wtornymi;>
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-25, 18:13
syd: pisałem przede wszystkim o Sapkowskim, i tak ten świat niczym nie zaskakuje jest podobny do dziesiątków światów wykreowanych przez innych współczesnych amerykańskich twórców fantasy, wolę serię Narreturn, jest bardziej naturalna i dojrzała. Świat dysku w zasadzie jest dość oryginalny, ale świat dysku to przede wszystkim fantasy na wesoło, ale przyznaj, ile czytałeś? Jak dla mnie przebojowe są 3-4 powieści, reszta to kiszka pozbawiona już tego legendarnego niemal poczucia humoru i starająca się bardziej wyrwać z tego wesołego klimatu pierwszych powieści i niestety z marnym skutkiem bo dla mnie taka np. "Carpe Jugulum" czy "Piąty Elefant" jest zwyczajnie nudna. Jeśli chodzi o poczucie humoru to zresztą bardziej sobie cenię np. Douglasa Adamsa.
A Ziemiomorze? Nie twierdzę, że jest bardzo oryginalny, ale ma swój klimat i jest tam wiele świeżych (stosunkowo, Ziemiomorze to zdaje się lata 70) pomysłów.
U Tolkiena, fakt, wszystko jest czarne lub białe, denerwować też może stosunek do kobiet, ale to prekursor i legenda w dodatku nikt po nim ani przed nim nie stworzył tak szczegółowego świata, dlatego nie podejmę się polemiki na temat Jego twórczości.
Swiat Spkowskiego jednak rozni sie od innych. Moze nie szczegolowoscia, ale sposobem przedstawienia. Bohaterowie potrafia sie zmieniac, popelniaja bledy. Wystepuje tez na szeroka skale zjawisko rasizmu. Zolnierze idacy an bitwe nie maszeruja jak u Tolkiena z piesnia na ustach, sa przerazeni bo wiedza co ich tak naprawde czeka. I to zaskakuje, swiat ten jest bardzo podobny do naszego. Nie tak jak u Tolkiena, gdzie mamy wszystko podane na tacy, jak w bajce dla dzieci. Zeby nie bylo, doceniam to co Tolkien zrobil dla fantasy. Tolkien jako tworca swiatow-tak, jako pisarz-nie.
Co do trylogii husyckiej Sapkowskiego to podobala mi sie. Ale za ostatni tom (gdzies tak od polowy) to sie autorowi kop w dupe nalezy. Wyglada to tak jakby chcial jak najszybciej skonczyc, momentami mi sie chcialo smiac z niektorych jego pomyslow. Ale nie zmienia faktow ze dla mnie jest to mistrz a to byl wypadek przy pracy (niestety spory:/).
Pratchetta przeczytalem ok 30 ksiazek jak sobie wlasnie policzylem, niektore po kilka razy. Jego poczucie humoru bardzo mi odpowiada (Adamsa tez). I w wiekszosci ksiazek chce czytelnikowi po prostu dostarczyc solidna porcje rozrywki. Jesli ma cos do przekazania to jest to rowniez podane w sposob lekki i przyjemny.
Z ksiazek LeGuin wlasnie klimat najlepiej pamietam bo fabuly juz nie bardzo. I byl on tam swietny, chyba trzeba bedzie sobie przypomniec te ksiazki.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-06-25, 20:22
Co do Sapkowskiego - u niego raziły mnie przede wszystkim opisy, mało ekspresyjne i płytkie. Magia to jak gra w Diablo - ten rzucił fireballa tamten się schował a ten już rzuca następnego, ale tutaj jestem skrzywiony po opisach Donaldsona;-) Poza tym sam wiedźmin jest dla mnie mało naturalny, powinien być do cna prymitywny niczym bohater w świecie dysku a tymczasem jego filozofowanie czasami doprowadzało mnie do białej gorączki.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum