71% polskiej młodzieży w wieku 11-15 lat próbowało napojów alkoholowych (w tym 20% 11-latków); od połowy lat 80. w grupie 15-latków odnotowano prawie trzykrotny spadek liczby abstynentów (obecnie 10%).
Zacierają się różnice między chłopcami i dziewczętami w częstości podejmowania prób picia alkoholu. Do picia wina przyznaje się 44% 15-letnich chłopców i 42% 15-letnich dziewcząt. Do picia wódki przyznaje się 53% 15-letnich chłopców i 39% 15-letnich dziewcząt.
Ok. 60% 15-letnich chłopców i 44% 15-letnich dziewcząt przyznaje się do stanu upojenia alkoholowego przynajmniej raz w ciągu życia, w wieku 13 lat odpowiednio jest to 30% chłopców i 20% dziewcząt.
Do upicia się w czasie ostatniego roku przyznało się niemal 60% piętnastolatków i ponad 75% siedemnastolatków. Porównując te wyniki z badaniami z lat 90., odnotowujemy prawie trzydziestoprocentowy wzrost odsetka upijających się 15- i 17-letnich dziewcząt.
Połowa dorosłych Polaków uważa, że picie alkoholu przez młodzież jest bardzo ważnym problemem społecznym (zaraz za bezrobociem i spadkiem stopy życiowej).
źródło wiadomości o2.pl
Te statystyki są przerażające. Tylko pytanie gdzie rodzice tych dzieci?
_________________ "Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne."
Sami rodzice teraz nic nie zrobia, najważniejsze są wzorce z domu, środowisko w jakim się obraca i twardość charakteru nastolatka. A w przypadku próby zakupu alkoholu reakcja sprzedawcy co obecnie jest rzadkie, bardzo i nietrafione.
Hmm...rodzice nie są z dzieckiem przez 24 godziny. I niestety choćby chcieli to nie upilnują swojej pociechy. Chyba, że zamkną ją w domu. A dzieci jak będą chciały to i tak sięgną po alkohol. Duże znaczenie jest w jakim towarzystwie się dzieciaki obracają.
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-02, 13:31
waldex napisał/a:
Sami rodzice teraz nic nie zrobia, najważniejsze są wzorce z domu, środowisko w jakim się obraca i twardość charakteru nastolatka. A w przypadku próby zakupu alkoholu reakcja sprzedawcy co obecnie jest rzadkie, bardzo i nietrafione.
środowisko w którym się nastolatek obraca ma bardzo wielki wpływ.
w pewnym wieku to co powie kolega/koleżanka jest ważniejsze niż to co powiedza rodzice
Duże znaczenie jest w jakim towarzystwie się dzieciaki obracają.
Racja, znam takich co ze wzorowych ucznoiw przez zle towarzystwo potrafili zaprzepascic wszystko.Ledwo co zdaja z klasy do klasy, co wekeend sa pod wplywem alkoholu jak nie czesciej.No nic sie chyba z tym nie zrobi, rodzice i tak sa zajeci, nie wiem ja nie mam takiego problemu.
Nie no... jakbym czytał wypowiedzi forumowiczów z onetu.
Dziecko najlepiej zamknąć w klatce i odizolować od innych ludzi idąc Twoim tokiem rozumowania. Raczej zadałbym pytanie: jaki wpływ mają rodzice w tych czasach na swoje dzieci, że dochodzi do takich akcji.
Ferbik
Nie każe nikomu zamykać dzieci w klatkach, bo nie o to chodzi. Chodzi mi o to że właśnie rodzice powinni zająć się wychowywaniem swoich dzieci a nie towarzystwo w jakim się znajdują. Sam kiedyś powiedziałeś że rozmowa najważniejsza i w tym przypadku również.
Zresztą nie powinnam sie wypowiadać bo nie mam dzieci. Przeraziły mnie tylko te statystyki.
_________________ "Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne."
Po wakacjach – surowe przepisy antyalkoholowe
Rząd zaostrza ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Chce przykręcić śrubę tym, którzy rozpijają nastolatków. Projekt już trafił do komisji w Sejmie. Jeśli wejdzie w życie, każdy kto sprzeda piwo nieletniemu, może zostać ukarany grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych.
40_738479_1_d_7797.jpg
Plik ściągnięto 24377 raz(y) 24,38 KB
_________________ Nie trzeba być bogaczem, aby ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi: można podarować mu odrobinę czasu i uwagi.
każdy kto sprzeda piwo nieletniemu, może zostać ukarany grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych.
tylko, ze zwykle jest tak, że nieletnim alkohol kupuja starsi koledzy
Poza tym to prawda, ze wpływ ma towarzystwo w jakim sie dzieciak obraca a rodzice niewiele moga tu pomóc. Czasem jest tak, że moga rozmawiac z dziećmi godzinami a to i tak do nich nie dociera.
A Wy pamiętacie okres kiedy mieliście naście lat???? Bo ja swój doskonale pamietam Tylko czasem zastanawiam sie jak ja mogłam zachowywać się tak jak młodzież, która teraz obserwuję...ehhhhh
_________________ Nic nie jest tak silne jak delikatność; nic tak delikatne jak prawdziwa siła...
Hmm...rodzice nie są z dzieckiem przez 24 godziny. I niestety choćby chcieli to nie upilnują swojej pociechy. Chyba, że zamkną ją w domu. A dzieci jak będą chciały to i tak sięgną po alkohol. Duże znaczenie jest w jakim towarzystwie się dzieciaki obracają.
Jak głupi rodzic to głupie dziecko i patologia się ciagnie...
Wina zawsze leży po stronie rodziców, albo że nie mają czasu, albo że nie dawają dziecku przykladu. Kręgi w których obraca sie dziecko też robią swoje, ale nadgorliwość rodziców nigdy nie przynosi efektów. Lepiej powiedzieć, dać luz dziecku a w razie problemów pomóc. To daje doświadczenie na przyszłość, żeby nie popełniać dużych błędów w starszym wieku.
Co do towarzystwa... Ehh co się nasłuchałem ostatnio historyjek o takich bałwanach i skończonych głupkach. Niekiedy rodzice zamożni, ale mało czasu mają. Uda się im wychować 1-wsze dziecko jak należy, a 2-gie już pozostawione samemu sobie i starszej siostrze/bratu.
Sam pamiętam jakim byłem debilem i gówniarzem w podstawówce i na początku gimnazjum. Zadawałem z debilami i tego był efekt... Później znalazłem sobie mądrzejsze towarzystwo, wzorce i od tej pory mógłbym powiedzieć, że kompletna zmiana charakteru i inne oczekiwania wobec życia mam.
Z drugiej strony nie wiem czym tu się przejmować. Świata nie naprawicie, jak macie swoje dzieci to sie nimi zajmijcie i tyle.
Często rozmawiam z ludźmi znacznie ode mnie starszymi i Ci biadolą, że młodzież nie taka(pokazują jakiegoś nastolatka na ulicy czy coś). A ja mu na to: "Nie masz sie czym przejmowac, tylko nieswoimi dziećmi? Zajmij sie sobą i pilnuj siebie i swojej rodziny, żeby dobrze było, reszte miej gdzieś..."
Mateusz, zacznij zatem reprezentować trochę inne słownictwo skoro już nie jesteś gówniarzem...
Jaro
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-07-03, 23:41
AnnBlue napisał/a:
Poza tym to prawda, ze wpływ ma towarzystwo w jakim sie dzieciak obraca a rodzice niewiele moga tu pomóc.
Nie do końca prawda, bo przecież (tak mi się wydaje) rodzic ma, a przynajmniej powinien mieć, wpływ właśnie na towarzystwo dziecka.
AnnBlue napisał/a:
Czasem jest tak, że moga rozmawiac z dziećmi godzinami a to i tak do nich nie dociera.
Jak sobie wychowali takie "niesłuchające", to mogą i całymi dniami czy miesiącami gadać.
Maru napisał/a:
Jeśli wejdzie w życie, każdy kto sprzeda piwo nieletniemu, może zostać ukarany grzywną w wysokości 5 tysięcy złotych.
moim zdaniem świetny pomysł, z własnego doświadczenia (konkretniej obserwacji) wiem, że dowodów w takim Wieluniu na przykład w ogóle nie sprawdzają, bo "co ich to tam".
olka:) napisał/a:
Ledwo co zdaja z klasy do klasy, co wekeend sa pod wplywem alkoholu jak nie czesciej
to to chyba jacyś degenaraci
yampress napisał/a:
w pewnym wieku to co powie kolega/koleżanka jest ważniejsze niż to co powiedza rodzice
glizda
Wiem pomyliłem się. Chodziło mi o co innego.... Mną się rodzice zajmowali, ale chciałem powiedzieć że grupa rówieśników z którymi się zadajesz ma wpływ na Ciebie - głównie w podstawówce i w gimnazjum.
Jednak można łatwo zauważyć jak rodzice się zajmują dziećmi a co później wyrasta za kilka lat z pociech.... Często widzę różne sytuacje na placu zabaw, który jest przed moim blokiem.
Pamiętam takiego chłopaka 11letniego, który gonił swojego "kolege" mówiąc przy tym zabije cie, czy zaje... Cię, jakoś tak. A teraz siedzi na klatce przed blokiem i jara non stop albo słonecznik dłubie, bo nie ma się kto nim zająć. A towarzystwo jeszcze lepsze.
Za kilka lat będą 1-wsze konflikty z prawem... I winni są rodzice.
[ Dodano: 2007-07-04, 12:01 ]
Co do alkoholu... co tu dużo mówić, ja już problemów z zakupem nie miałem od 16roku życia, ale jakoś nie korzystałem z tego "przywileju". Teraz ostatnio zacząłem sobie piwo kupować, bo b. dobre na zakwasy jest, a jak postoi w lodówce to smak b. dobry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum