Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-01-10, 04:24 Media
Cytat:
dziennikarze! dzielcie się do upadłego!
Ostatnio w S24 sporo mówi się o polskich mediach. Temat wywołał p. Urbanowicz, który – poza innymi kwestiami – przywołał też kwestię „podziału środowiska dziennikarskiego” (p. Urbanowicz - mam wrażenie - ma ten podział za wadę). Dorzucę do dyskusji moje 5 groszy....
Zacznę od refleksji o stosunkach bloger-dziennikarz i od odrobiny historii. Otóż, wydaje mi się, że blogera z dziennikarzem łączy relacja w typu "miłość-nienawiść". Z jednej strony bloger pasożytuje na dziennikarzu i nie może się bez niego obejść (gatunek blogera samodzielnie zdobywającego informacje - polityczne - chyba jeszcze w Polsce nie występuje)z drugiej strony - bloger przygląda się dziennikarzowi intensywniej, niż robi to statystyczny konsument mediów i w związku z tym trudno jest mu widzieć w dziennikarzu szlachetnego funkcjonariusza IV władzy działającego w imieniu ludu. Bloger postrzega media raczej po "marksistowsku" - jako ekspozytury grup interesów (nie tylko politycznych), dziennikarzy zaś jako ich "żołnierzy" (ochotników, czy - dużo częściej - najemników). Po tych cynicznych uwagach możemy przejść do kwestii „jedności środowiska”... W ujęciu historycznym widzę to tak:
W latach 90-tych medialny światek zdominowały dwie grupy (nazwijmy je postPZPR-owską i postKOR-owską), niestety - grupy te nie rywalizowały. Przeciwnie - łączyła je wspólnota interesów, co zaowocowało tak (chyba) miłym sercu p. Urbanowicza "brakiem podziału środowiska dziennikarskiego". Jedność ta polegała na tym, że centrum medialnego dyskursu okupowali "żołnierze" hegemonów, a ci, którzy nie chcieli zaciągnąć do tej służby - wegetowali na marginesie. Taki układ sił okazał się dość stabilny. Tąpnęło dopiero na początku nowego tysiąclecia, gdy sprzeczności interesów hegemonów narosły do tego stopnia, aż doszło do wyładowania. Jego najefektowniejszym przejawem była - oczywiście - afera "Rywin-Michnik". Hegemoni skoczyli sobie do gardeł osłabiając się wzajemnie, co pozwoliło wyrosnąć "temu trzeciemu", czyli - PiS-owi. Widząc co się dzieje starzy hegemoni - rzecz prosta - szybko zjednoczyli siły przeciw zagrożeniu, jak wiemy z całkiem niezłym - dla siebie - efektem, jednak wszystkich skutków "tąpnięcia" nie dało się (jeszcze?) zniwelować. A skutki te sięgnęły i sfery medialnej. Bo idący w górę PiS ciągnął oczywiście za sobą swoich dziennikarskich "żołnierzy", dotarli oni do centrum dyskursu, co wywołało potężny ryk wściekłości ze strony jego dotychczasowych okupantów. "Jedność środowiska dziennikarskiego" - na szczęście dla odbiorców - została utracona... Podział, niestety nie poszedł dostatecznie daleko. To prawda - politycznie media się "spluralizmowały" (oczywiście i tu można mieć zastrzeżenia - dziennikarski światek jest wciąż za mały). Ale „środowisko” wciąż jest nieźle „zblatowane”. Zamiast teoretyzować podam trochę przykładów...
Przykład pierwszy... Kilka lat temu pan Remuszko wydał książkę "Gazeta Wyborcza i okolice". Książka wyszła akurat w okolicach 10 rocznicy powstania "GW". W związku z tym p.Remuszko dziwił się, że przez dziesięć lat nikomu innemu nie przyszło do głowy by napisać książkę o najpotężniejszej w kraju gazecie i zastanawiał się, czy - za kolejne dziesięć lat - jego książka nadal będzie jedyną na ten temat... Dwudziestą rocznicę powstania "GW" mamy już na karku, o ile mi wiadomo książka p.Remuszki nadal jest jedyna... "Coś" sprawia, że temat „historia GW” omijany jest szerokim łukiem...
Przykład drugi... Jakiś czas temu w "Dzienniku" można było przeczytać długi artykuł o Ryszardzie Krauze. Przez artykuł przewijały się sylwetki współpracowników magnata, a wśród nich pan Gricuk, przedstawiany jako biznesmen świetny, ale - ze skazą (p.Gricuk miał w życiu zawodowym parę tajemniczych epizodów - np. epizod związany z eksterytorialnymi terenami posowieckimi). Ścieżka kariery p.Gricuka została w artykule odmalowana dość szczegółowo, ale autorzy tekstu - z jakiegoś powodu - nie poinformowali czytelników, że Paweł Gricuk jest członkiem Rady Nadzorczej TVN S.A. Dlaczego o tym nie napisali? Nie wiedzieli? Wątpię. O taką informację jest, jak sądzę dużo łatwiej niż o informacje o przygodzie z posowieckimi "terenami eksterytorialnymi". Przypuszczam, że autorzy z "Dziennika" ocenzurowali się (lub ocenzurowano ich), by nie robić przykrości TVN. "Dziennik" wszedł z TVN w jakąś dziwną unię. Co się za tym kryje - nie wiem. W każdym bądź razie nie ma dnia, by w "Dzienniku" nie produkował się - w charakterze komentatora - ktoś z TVN, gdy stacja obchodzi 10-lecie w "Dzienniku" poświęcają temu wstrząsającemu wydarzeniu prawie całą stronę, niemal pół strony (i to w dziale "wydarzenia") idzie na doniesienie o nowych serialach TVN, czego trudno nie uznać za reklamę, itd., itd... Artykuł o Krauzem ukazał się w czasie, gdy magnat był na cenzurowanym, Gricuka opisywano w tekście jako biznesmena „ze skazą” – po co w takie konteksty wikłać zaprzyjaźnioną TVN? Tak to – moim zdaniem było.... Sprawy TVN otoczone się w „Dzienniku” specjalnymi względami...
Przykład trzeci... Zupełnie niedawno odbyła się demonstracja w sprawie likwidacji artykułu 212 KK. Demonstracja była – jak na polskie zwyczaje – wcale liczna, tymczasem – niemal wcale nie zaistniała w mediach... Demonstrację organizowała „Gazeta Polska”, więc pismo uważane przez sporą część „dysponentów mediów” za organ wroga, przemilczenie zatem nie jest zaskakujące, ale – przy okazji – usłyszeliśmy kilka ciekawych wypowiedzi. Piotr Stasiński z „GW” powiedział, że informacji o demonstracji nie podali „po prostu”, Konrad Kołodziejski stwierdził, że tego dnia widocznie były ważniejsze wydarzenia, ale najciekawiej wypowiedział się Jarosław Gugała z „Polsatu”. Oznajmił on, że o demonstracji „Polsat” nie informował, albowiem w tle wydarzenia jest konflikt między TVN a „GP” wobec czego informacja o demonstracji byłaby zajęciem stanowiska w konflikcie. A ponieważ „Polsat” konkuruje z TVN więc zajmować takiego stanowiska mu nie wypada... Jest to szczególna wypowiedź. Na zdrowy rozum – jeśli „Polsat” z TVN rywalizuje – to, tym bardziej powinien się na news o demonstracji rzucić. Nikt od „Polsatu” nie wymaga „szlachetności” wobec konkurenta. A poza tym – chyba jednak, przede wszystkim – liczyć powinien interes odbiorcy. Skoro coś się zdarzyło – trzeba o tym donieść... Oczywiście „Polsat” nie dlatego przemilczał demonstrację, że z TVN rywalizuje, ale – wręcz przeciwnie: dlatego, że – w pewnych sprawach – stacje idą ręka w rękę. „Polsat” może z TVN rywalizować na seriale czy teleturnieje, ale gdy idzie o interesy środowiskowe..
Czas na konkluzje. Podziały w środowisku dziennikarskim nie poszły- niestety – na tyle daleko, by padły wszelkie tabu. Co z tego, że „Dziennik” jest „prawicowy”, a GW „liberalna”? Z tego wyniknie tyle – można rzec: to niemało – że pan Zaremba pokłóci się w TVN z panem Lizutem o gejów czy Ziobrę. Nie przypuszczam jednak, by dziennikarze śledczy „Dziennika” ruszyli grzebać w historii Agory. Nadal istnieją „zaklęte rewiry”, w które lepiej się nie zapuszczać... Do takich „zaklętych tematów” zdaje się należeć np. historia powstania „dużych mediów”. A przecież opowieść o początkach „GW”, „Polsatu” czy TVN – jak wiele na to wskazuje – byłaby opowieścią na miarę niezłego filmu, oględnie mówiąc sensacyjnego... Tabu jednak się trzyma. W tej sytuacji jedynym medialnym graczem, który traktowany jest – w pewnym sensie – normalnie jest... ojciec Rydzyk, którego tajemnice tropią zgodnie wszyscy inni... Na pytanie „kiedy w polskim medialnym światku będzie dobrze?” odpowiadam zatem: będzie dobrze, gdy tak, jak traktowane jest „medialne imperium Rydzyka” „Polsat” będzie traktował „GW”, „Dziennik” TVN, a TVN „Polsat”... Czyli – prawdopodobnie – nigdy... Ale niech żywi nie tracą nadziei – jak mówi poeta...
http://perlyprzedwieprze.salon24.pl
Jeśli kogoś stać na odrobinę refleksji to niechaj przystanie na chwilę i się zastanowi - naturalnie w sposób oparty na logicznym rozumowaniu - nad mediami w Polsce. Jest nad czym się zastanawiać... W ramach możliwości temat będę uzupełniał.
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
Co tu się zastanawiać?
Koń jaki jest, każdy zdrowomyślący widzi.
Zmiana tego "układu" jest nieprędka, bo znowu białe jest czarne, a czarne jest białe.
Generalna zasada: Odbierać biednym, a dawać bogatym znowu działa.
Cóż, jak długo PO współpracuje z PSL-em można mieć nadzieje, że "pewnych granic" na dużą skalę, się nie przekroczy (chociaż na małą już się to dzieje). A jak dojdzie do formalnej koalicji PO-LiD, to mamy drugą Hiszpanię... I tak do kolejnego przesilenia...
A odnośnie tematu:
Kolejne czystki w mediach to tylko kwestia czasu...
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-10, 12:26
Co za BZDURA. Gazety piszą o tym, co zainteresuje ich klientów. A klientów interesują przede wszystkim politycy, dziwienie się tym, że dziennikarze rzadko się zajmują sami sobą w gazetach jest samo w sobie nonsensem. A w którymś kraju jest inaczej?
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-01-15, 04:01
Tomek napisał/a:
Co za BZDURA. Gazety piszą o tym, co zainteresuje ich klientów.
Czyżby?
Cytat:
Obrońcy słusznej sprawy
Ileż to napisano słów w obronie doktora Mirosława G., a zarazem słów oburzenia wobec Z. Ziobry, który ośmielił się powiedzieć, kiedyś "ten pan już nikogo nie zabije" - trudno byłoby chyba zliczyć.
Adwokatów "for free" miał G. tylu, że nie było wątpliwości, iż to tak naprawdę winnym jest Zbigniew Z., który przez pomyłkę zasiada na stanowisku ministra sprawiedliwości, a nie lekarz, "który tyle przeszczepów jeszcze mógłby zrobić i tylu ludziom życie uratować". D. Passent porównywał sprawę G. do case'u O. J. Simpsona (http://passent.blog.polityka.pl/?p=264) i - jakżeby inaczej - powtarzał za wujkiem Bronkiem, jak za panią matką - "słuszną tezę" o istnieniu "państwa stanu wyjątkowego". Nawet I. Janke nie mógł ścierpieć tego, że Z. powiedział na swojej konferencji dotyczącej zatrzymania kardiochirurga "o jedno zdanie za dużo" i pisał z niechęcią: "Do końca szedł w zaparte." (http://jankepost.salon24.pl/23296,index.html) (Nawiasem mówiąc, niejaki Zbigniew Ćwiąkalski wyrażał w tamtych czasach zdanie, że Mariusz Kamiński za prowokacje CBA powinien odpowiedzieć karnie, zaś Z. politycznie).
Bp T. Pieronek załamywał ręce, mówiąc o "zdziczałym państwie totalitarnym" itd. Tego zaś, co tutejsze salonowe lwy ("znawcy wszystkiego") pisały w sprawie G. nawet nie mam zamiaru cytować, bo szkoda czasu, miejsca i nerwów. W końcu, w grudniu ub. roku, gdy już polskie państwo zerwało kajdany totalitaryzmu, a z Niemiec nadeszła korzystna ekspertyza (http://www.rmf.fm/fakty/?id=127317) "znany kardiochirurg" (jak zwykle pisano w relacjach prasowych) G. z czystym sumieniem wytoczył Z. proces "o naruszenie dóbr osobistych" za wypowiedzenie przez ministra zdania „Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie” - co wielu komentatorów przyjęło z należytym uznaniem i zrozumieniem.
No i nagle 12 stycznia 2008 r. "Rz" publikuje stenogramy, z których jasno wynika, że G. jednak zalecał odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie, przy czym, by nastąpiło to "zgodnie z medycznymi procedurami", a nie wymagało udziału specjalnych komisji lekarskich, proponował chorego przewieźć z oddziału intensywnej terapii na salę operacyjną (http://www.rp.pl/artykul/83326.html) - no i co? I nic. I od paru dni cisza. Żadnej burzliwej dyskusji nie dostrzegłem, wszystkich niemalże komentatorów rozczuliła kolejna obowiązkowa kwesta Owsiaka (i Tuska nawet) aniżeli szokująca sprawa G.
Chociaż nie, przepraszam, odezwały się głosy świętego oburzenia na CBA i samą redakcję "Rz", że takie stenogramy opublikowano. Zbigniew Ć. zapowiedział zajęcie się sprawą przecieków (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4833631.html), a zajadający śniadanie z M. Olejnik politycy Partii Okrągłego Stołu omal nie pospadali z krzeseł, emocjonując się "skandalicznym przeciekiem z CBA" (http://www.dziennik.pl/polityka/article107859/Szczyglo_Rzad_PO_nie_panuje_nad_sluzbami.html). Dr leśnictwa Łelkam-Ewrybady-Olejniczak stwierdził nawet, że CBA odpowiada za spadek liczby przeszczepów.
Nic dziwnego, że swoje zaskoczenie wyraził w felietonie P. Semka (http://www.dziennik.pl/opinie/article107973/I_gdzie_te_porazajace_fakty_Kaczmarka_.html), zauważając, że "nowe fakty, do których dotarli dziennikarze “Rzeczpospolitej”, każą tę wypowiedź Ziobry traktować znacznie poważniej."
Czy ktoś z niedawnych obrońców Mirosława G. potraktował ją inaczej? Jakoś nie zauważyłem.
Natomiast prof. Z. Krasnodębski, pisząc swój felieton o "rewelacjach" niedoszłego premiera K. (vel Kononowicza z Włoch) stwierdza, że
"Wszyscy pamiętamy, jak tuż po dymisji Kaczmarek zapewniał media, że dysponuje niezbitymi dowodami na łamanie konstytucji i budowę w Polsce państwa policyjnego. Zastrzegał, że ujawni te rewelacje dopiero wtedy, gdy zostanie zwolniony z wiążącej go tajemnicy państwowej. Jeszcze kilka dni temu mecenas Leszek Piotrowski twierdził, że prokuratura otrzyma od Kaczmarka informacje wystarczające do postawienia "pewnych osób" przed Trybunałem Stanu. Jednym słowem, można było oczekiwać potwierdzenia tych wszystkich oskarżeń, którymi szermowano na jesieni ubiegłego roku."
I co? I także nic. "Rewelacje" K. okazały się wielkim "G", można rzec. Można też powiedzieć więcej: no to co z tego, że nic? Tym wszystkim obrońcom słusznych spraw, obrońcom praworządności, demokracji i wolności obywatelskiej nie o prawdę przecież chodziło.
Nie zmienia to w niczym faktu, że nastąpił kontrolowany przeciek informacji ze sprawy doktora G. i prokuratura musi to wyjaśnić. Tak samo nie zmienia to faktu, że Ziobro przekroczył swoje kompetencje wyrażając swoje sądy w sprawie doktora G. Nie chce tu nikogo bronić ale każdy ma prawo do sprawiedliwego procesu i obrony a tego człowieka zaszczuto zanim jeszcze postawiono mu zarzuty.
Zmiana tego "układu" jest nieprędka, bo znowu białe jest czarne, a czarne jest białe.
I choc byscie, nie wiem jak krzyczeli, nikt nas nie przekona, że czarne jest czarne a białe jest białe.
Auto powszechnie znany. Kto zgadnie.......................
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-15, 23:16
Dementi: Doktora G. obronili przede wszystkim BIEGLI powoływani przez prokuratora. W końcu nawet powałano biegłych zza granicy ale i to nic nie zmieniło. Sorry, ale taka jest prawda - Ziobro okazał się prymiwytnym głupkiem, grającym na ludzkich emocjach i nikim więcej. Gazety prywatne natomiast, piszą różne rzeczy dla pieniążków, ale, żeby to zrozumieć trzeba mieć faktycznie szare komórki
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-01-16, 12:24
Cytat:
Platforma Obywatelska spłaca długi wobec TVN? Platforma Obywatelska planuje przekazać regionalne media publiczne samorządom. Spowoduje to likwidację TVP Info, która zostanie rozparcelowana między samorządy i zmieni się w telewizję wyłącznie regionalną. Głównym beneficjentem tej operacji będzie oczywiście TVN24, który straci konkurenta i stanie się monopolistą jako jedyna polskojęzyczna telewizyjna stacja informacyjna.
Jeszcze nie zakończyła się dyskusja o Sylwestrze w Warszawie, gdzie zarzucano Hannie Gronkiewicz-Waltz spłacanie długów wobec TVN za wyborcze poparcie (umowa z TVN była o wiele mniej korzystna niż umowy innych miast z TVP i Polsatem, Warszawa wydała więcej pieniędzy z miejskiej kasy niż Kraków i Wrocław a efekty w postaci frekwencji na imprezie były dużo gorsze) a już mamy kolejny przykład spłacania wyborczych długów przez PO. Tym razem sprawa jest o wiele poważniejsza.
TVP Info ściga się teraz z TVN 24, a sprawy lokalne istotnie poszły w kąt - ocenia posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu. - Wszyscy w Platformie zgadzamy się, że tak dłużej być nie może. Dlatego dyskutujemy, jak to zmienić. Za pół roku przedstawimy projekt ustawy o nadawcach publicznych, która zmieni strukturę tych mediów. (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4840858.html )
Czy telewizja pod kontrolą samorządów będzie niezależna? Wątpię. W samorządach w miastach rządzi teraz głównie PO. Będzie to zatem zawłaszczenie mediów przez PO, tyle że na poziomie regionalnym. TVP 3 będzie po zmianach politycznie sterowana na poziomie regionalnym. Tak będzie wyglądała „niezależność" mediów w wykonaniu PO.
Jak już napisałem głównym beneficjentem tej sytuacji będzie TVN. Wcześniej TVN24 było monopolistą. Teraz ma konkurenta w postaci TVP Info. Po zmianach ten konkurent zniknie. Dla TVN24 oznacza to większą oglądalność i wyższe zyski. Dla PO, że jej tuba propagandowa będzie monopolistą wśród telewizji wyłącznie informacyjnych.
Przeciętny widz straci. Nie każdy ma kablówkę czy telewizję cyfrową. Nie każdy ma dostęp do TVN24. Ci którzy nie mają, będą odcięci od telewizji informacyjnej. Ci którzy kablówkę mają będą skazani na POwską sieczkę podawaną przez TVN24.
A więc odzyskiwanie mediów i spłacanie wyborczych długów przez PO trwa. A TVN prawdopodobnie odwdzięczy się za zlikwidowanie konkurenta w postaci dalszych „obiektywnych" „Faktów"...
źródło: http://moherykontrauklad....6726,index.html
Nie ma to jak "normalność".
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-17, 09:10
Cytat:
Głównym beneficjentem tej operacji będzie oczywiście TVN24, który straci konkurenta
ROTFL! Konkurenta? TVP Info to jest żenada - non stop pomyłki prowadzących, problemy z wysławianiem się, na "pl.pregierz" non-stop pojawiają się wątki o nieprofesjonaliźmie tego programu.
Cytat:
powoduje to likwidację TVP Info, która zostanie rozparcelowana między samorządy i zmieni się w telewizję wyłącznie regionalną
I prawidłowo, tak było kiedyś i było dobrze, zresztą właśnie samorządy protestowały przed powstaniem TVP Info, tak więc nie jest to jakiś wymysł PO.
Cytat:
Czy telewizja pod kontrolą samorządów będzie niezależna? Wątpię. W samorządach w miastach rządzi teraz głównie PO
Po rządzi tam, gdzie wybrało społeczeństwo. Ciekawe, że TVP za rządów PiS z prezesem z PiS była niezależna. Leczcie się ze ślepoty, hipokryci.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Tomek a co Ty widziałeś w TV Łódż o Wieluniu.Łódz jest tak zainteresowana regionem jak w sprawie S8.Po drugie,nie wszyscy posiadają kablówke lub satelitkę aby oglądać TVN24 i p.Kuzniara który od rana pluje w PIS i Prezydenta.
Tomek a co Ty widziałeś w TV Łódż o Wieluniu.Łódz jest tak zainteresowana regionem jak w sprawie S8.
Na pewno więcej było o Wieluniu w TV Łódź niż w TVP Info
Sprawa S8 byla juz przerabiana w oddzielnym temacie i wcale nie jestem przekonany (jako rodowity wielunianin) o wyższości wariantu południowego nad północnym.
mareks napisał/a:
Po drugie,nie wszyscy posiadają kablówke lub satelitkę aby oglądać TVN24 i p.Kuzniara który od rana pluje w PIS i Prezydenta.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-01-17, 11:25
mareks napisał/a:
Tomek a co Ty widziałeś w TV Łódż o Wieluniu.Łódz jest tak zainteresowana regionem jak w sprawie S8.Po drugie,nie wszyscy posiadają kablówke lub satelitkę aby oglądać TVN24 i p.Kuzniara który od rana pluje w PIS i Prezydenta.
Nie zauważyłem, może Ci dach przecieka?
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum