Wysłany: 2009-01-19, 16:19 Duch i odwaga w narodzie nie ginie
Byłem dzisiaj świadkiem sytuacji:
Poseł Łuczak przyniósł do sklepu Rywal wagę łazienkową do reklamacji,sprzedawca pokazał że żadnej wady nie ma wówczas p.poseł zażądał zwrotu pieniędzy.Sprzedawcy /pan i pani/stanowczo odmówili.Wowczas poseł coś tam coś tam a na to pani sprzedawczyni że nie powinien wykorzystywać stanowiska.
I to mi się podobało-że nie tak łatwo rzucić wieluńskich sprzedawców na kolana
hajen W trakcie przeprowadzki do Wielunia 4x2+8x1x1+2+1
Pomógł: 27 razy Wiek: 35 Dołączył: 17 Mar 2007 Posty: 1451 Piwa: 29/26 Skąd: Wieluń/Warszawa
Wysłany: 2009-01-19, 16:22
Skoro poseł Łuczak uważa, że waga jest wadliwa, to niech się cieszy! W końcu to oznacza, że stracił na wadze!
Wszystko wynika z rozbestwienia klientów, przez markety, centra handlowe, etc., które w walce o klientów dopuszczają takie praktyki jak zwroty. Powoduje to, że w poniedziałki jest dzień zwrotów w sklepach odzieżowych, śmierdzących ubrań kupionych w piątek.
Jakiś czas temu kupowałem walizkę, ku mojemu zdziwieniu i dokładnym jej obejrzeniu w środku były pamiątki z wakacji jakiegoś dziecka.
Dla mnie to chore, bo zwroty towaru, nie są podparte żadnym argumentem prawnym.
Ale w dużych miastach to codzienność - nie dziwi mnie, że światowy wieśniak* się oburzył.
* wieśniak - daw. «chłop, rolnik» (za PWN)
Z deklaracji posła wynika, że posiada gospodarstwo rolne. Nie ma więc podstaw, do uznawania tego jako zwrot obraźliwy.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-01-19, 18:43
mqs napisał/a:
Dla mnie to chore, bo zwroty towaru, nie są podparte żadnym argumentem prawnym.
Są przepisy które to regulują. Jeżeli towar ma wadę stosuje się przepisy prawne z ustawy: http://www.mg.gov.pl/NR/r...nc_tekst_je.pdf
Warto znac tą ustawę szczególnie że sprzedawcy wciskają kit że "od tego jest gwarancja" i odsyłają do serwisu. Wcale tak nie musi być.
Pomógł: 18 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Maj 2007 Posty: 1578 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-01-19, 19:38
Ja nie widzę nic złego w zwrotach towarów, a przeciwni temu są chyba tylko właściciele sklepów. Bardzo cenię sobie sklepy, w których klient ma możliwość zwrotu towaru, który mu po prostu nie odpowiada. Często przecież zdarza się coś kupić, a potem w domu okazuje się że to wcale nie odpowiada moim oczekiwaniom. Warto wtedy mieć możliwość zwrotu takiego towaru. A jeśli chodzi o zwroty wadliwych produktów to jest to oczywiste, że w każdym sklepie powinna być taka możliwość i sprzedawcy nie powinni robić z tym problemów.
_________________ I'd agree with you, but then we'd both be wrong
Ja słyszałem jeszcze inną historyjkę o pośle Łuczaku, ale nie moge potwierdzić bo nie było mnie przy tym.
Znajoma opowiadała jak z dzieckiem kupowała znicze na jakiejś rocznicy w Wieluniu(bodajże JP II). Pan Łuczak podszedl do niej i zaproponował, że kupi od niej znicz(jako że już nie było w sklepach o tej porze) za 10zł.
Oczywiście kobieta odmówiła, bo chce nauczyć dziecka pamięci do zmarłych czy patriotyzmu.
Są przepisy które to regulują. Jeżeli towar ma wadę stosuje się przepisy prawne z ustawy: http://www.mg.gov.pl/NR/r...nc_tekst_je.pdf
Warto znac tą ustawę szczególnie że sprzedawcy wciskają kit że "od tego jest gwarancja" i odsyłają do serwisu. Wcale tak nie musi być.
Ja pisałem o zwrotach, niuzasadnionych niczym. Chcę oddać, bo chcę oddać. Ktoś poniżej pisze, że to popiera.
Problem w tym, że niektórzy robią oborę - wykorzystując to w chamski sposób, oddając używane już przez siebie rzeczy.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-01-19, 21:01
Mateusz napisał/a:
Ja słyszałem jeszcze inną historyjkę...Znajoma opowiadała...
Mateusz wiesz jak to sie nazywa??? PLOTKA!!! Nie powinieneś tego robić... tym bardziej że:
Mateusz napisał/a:
...nie moge potwierdzić bo nie było mnie przy tym...
Więc nie pisz takich rzeczy bo możesz zostać posądzony o pomówienie... i po co ci to? A poza tym nie wypada.
Mqs zwroty nie uzasadnione niczym nie muszą być przyjmowane przez sprzedawcę. Wtedy liczy sie tylko dobra wola sprzedawcy. Jak przyjmie to jego sprawa.
Ja słyszałem jeszcze inną historyjkę o pośle Łuczaku, ale nie moge potwierdzić bo nie było mnie przy tym.
Znajoma opowiadała jak z dzieckiem kupowała znicze na jakiejś rocznicy w Wieluniu(bodajże JP II). Pan Łuczak podszedl do niej i zaproponował, że kupi od niej znicz(jako że już nie było w sklepach o tej porze) za 10zł.
Oczywiście kobieta odmówiła, bo chce nauczyć dziecka pamięci do zmarłych czy patriotyzmu.
Straszne... Człowiek zapomniał znicza, chciał odkupić (bo chyba nie ukraść) i zaraz jest temat do plotek. Tak samo jak z tą wagą. Wie ktoś dokładnie dlaczego poseł chciał ją zwrócić? Co powiedział, że sprzedawca zaczął coś mówić o wykorzystywaniu stanowiska? Niedługo się dowiemy, że poseł jest masonem, je niemowlęta a co czwartek zamienia się w wilka. I nie bronię posła Łuczaka. Ale po prostu plotkowania nie lubię. Zwłaszcza takiego
Cytat:
Wowczas poseł coś tam coś tam
a dzielny sprzedawca się nie dał.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Mqs zwroty nie uzasadnione niczym nie muszą być przyjmowane przez sprzedawcę. Wtedy liczy sie tylko dobra wola sprzedawcy. Jak przyjmie to jego sprawa.
A o czym ja pisałem?
Powtarzam: "Wszystko wynika z rozbestwienia klientów, przez markety, centra handlowe, etc., które w walce o klientów dopuszczają takie praktyki jak zwroty. Powoduje to, że w poniedziałki jest dzień zwrotów w sklepach odzieżowych, śmierdzących ubrań kupionych w piątek."
Pomógł: 3 razy Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 427 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2009-01-19, 22:53
Cytat:
Wie ktoś dokładnie dlaczego poseł chciał ją zwrócić? Co powiedział, że sprzedawca zaczął coś mówić o wykorzystywaniu stanowiska?
No też właśnie. I dlatego ten wątek jest jakąś absurdalną paplaniną, o czym napisałem parę postów wyżej. A już post Mateusza jest pierwszym mocnym kandydatem do tytułu "WTF roku" tudzież "LOL roku". Idiotyzm w postaci klinicznej.
PS. Ja kiedyś widziałem, jak dyrektor jednej z wieluńskich szkół kupował w sklepie dużą zawartość wódki. I wyobraźcie sobie, że ekspedientka się nie postawiła, nie wytłumaczyła owemu dyrektorowi, że to tak nie wypada, że społeczna funkcja, odpowiedzialna, autorytet, dawanie przykładu młodzieży, tylko sprzedała mu tą wódkę i jeszcze zaproponowała egzemplarz ze szklanką gratis, bo niewiele droższy od tego w standardzie. Ej, podyskutujmy o tym. Jak myślicie, czy dyrektor szkoły powinien tak postępować? Czy to się godzi? A jeśli się nawalił i poszedł na kacu do szkoły? Ba, on się na pewno nawalił i poszedł nie tylko na kacu do szkoły, ale na co najmniej lekkim rauszu i w konsekwencji urzędował po pijaku! Gdzie była policja? Czy policja nie powinna standardowo robić kontroli w każdej szkole codziennie rano? Co na to rodzice dzieci, które stają się ofiarami takiego zwyrodnialca? Gdzie jest "Ekspres reporterów"? Czemu o tym nie ma na forum? Czy poseł Łuczak nie powinien napisać ustawy zakazującej sprzedawania alkoholu dyrektorom szkół? Co on tam właściwie robi w tym sejmie? Napisał w ogóle jakąś ustawę albo ma chociaż jakieś "plany budowy dróg"? Co na to księża?
_________________ Conversations don't get any better as you get older
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum