Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2009-01-23, 18:34 Wprowadzenie Euro w 2012r.
Rostowski: wierzę, że Polska przystąpi do strefy euro 1 stycznia 2012 r.
(PAP, ak/ 23.01.2009, godz. 16:03)
Wierzę, że Polsce uda się przystąpić do strefy euro 1 stycznia 2012 roku - powiedział w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że umożliwi to Polakom m.in. dostęp do tanich kredytów.
R E K L A M A czytaj dalej
Rostowski przedstawił w piątek w Sejmie informację rządu nt. przystąpienia Polski do strefy euro. Zaznaczył, że przyjęcie europejskiej waluty wzmocni konkurencyjność polskich eksporterów, ułatwi import innowacyjnych technologii i "otworzy bramy dla zagranicznych inwestorów".
Dodał, że te pozytywne aspekty przyjęcia euro zawsze wiążą się ze wzrostem gospodarczym, nowymi miejscami pracy, wzrostem wydajności pracy i płac.
"Gdyby Polska już miała euro, Polacy uzyskaliby dostęp do taniego kredytu zarówno na inwestycje, jak i konsumpcję" - powiedział.
Zaznaczył, że euro w Polsce "zostawiłoby w kieszeniach Polaków i polskich przedsiębiorców dodatkowych 10-15 mld zł. "Gdybyśmy byli dziś w strefie euro, nasze banki nie miałyby takich problemów z uzyskaniem płynności" - dodał.
Zdaniem Rostowskiego możliwość wejścia do strefy euro została zmarnowana w latach 2006-2007, za rządów Jarosława Kaczyńskiego. "Teraz płacimy za tamte błędy. Ponosimy koszty w postaci słabszej złotówki, większej premii za ryzyko długu państwa i faktu, że nasze możliwości zwiększenia deficytu są o wiele mniejsze niż w Portugalii czy nawet Grecji, już nie mówiąc nawet o Słowacji" - powiedział.
Przypomniał, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, iż przyjęcie przez Polskę europejskiej waluty może spowodować wzrost poziomu PKB o 8 proc. w horyzoncie 20 lat.
Minister odniósł się także do obaw związanych ze wzrostem cen po przyjęciu europejskiej waluty. "Wzrost cen w krajach, które przyjęły euro, jest śladowy i ma charakter jedynie przejściowy. Na dłuższą metę bowiem, wejście od strefy euro wiąże się z większą konkurencją, co zawsze skutkuje niższym wzrostem cen" - powiedział.
Dodał, że badania pokazują, że przejściowy wzrost cen po przyjęciu euro to zaledwie 0,3 proc. "To skala naprawdę nieodczuwalna dla konsumenta" - powiedział.
Wyjaśnił, że wzrost cen w innych krajach UE wchodzących do strefy euro wynikał z tego, że wielu sprzedawców przeliczając walutę zaokrąglało ceny w górę.
Dlatego - jak mówił - w Polsce będzie obowiązek podawania cen w dwóch walutach, nawet na pół roku przed przyjęciem euro i kilka lat po jego wprowadzeniu.
"Przez ten czas Polacy będą mogli kontrolować ceny w obu walutach. To skutecznie uchroni nas przed zagrożeniem +zaokrąglenia cen w górę+. (...) Dodatkowo zostaną wprowadzone specjalne mechanizmy monitoringu cen" - podkreślił.
Rostowski zapewnił, że Polacy po wejściu do strefy euro nie stracą części dochodów. "Jeśli przyjmiemy, że wymiana złotego na euro oparta będzie na przykład na przeliczniku 4 zł za 1 euro, to zarabiając obecnie 2000 zł po wejściu do strefy euro będziemy otrzymywać 500 euro miesięcznie" - powiedział.
"Wszystko - tak zarobki, jak płace - zostaną podzielone po prostu przez cztery i nikt nie straci na tym ani złotówki, ani eurocenta" - dodał.
Jego zdaniem, euro zwiększy też dopływ inwestycji zagranicznych do Polski, co oznacza więcej miejsc pracy i wyższe zarobki.
Zapowiedział, że "rząd stworzy specjalną rezerwę amortyzacyjną, którą sfinansuje pakiet osłonowy, chroniący najbiedniejszych przed skutkami wprowadzenia euro".
Rostowski omówił też problem długu publicznego. Wyjaśnił, że im mniejsza wiarygodność kredytowa państwa, tym większy jest koszt obsługi tego długu. "Kraje, które nadmiernie zwiększają wydatki, otrzymują niższą ocenę kredytową. Tym samym muszą płacić wyższe odsetki od długu państwa, chyba, że są w strefie euro. Tylko dlatego, że są w strefie euro, mają większą wiarygodność i otrzymują wyższe oceny" - powiedział.
Dodał, że deklaracja Polski ws. utrzymania niskiego deficytu stwarza przestrzeń dla Rady Polityki Pieniężnej do obniżenia stóp procentowych, co - według niego - jest najlepszym lekiem na kryzys gospodarczy.
Przypomniał, że Europejski Bank Centralny "wpompował" w system bankowy strefy euro 350 mld euro. "Te środki trafiłyby także do nas. Dzięki temu łatwiej byłoby obronić Polskę przed skutkami kryzysu na świecie" - podkreślił.
Dodał, że strefa euro to dostęp do największej puli oszczędności na świecie. "Co więcej, dostęp dużo tańszy, gdyż stopy procentowe w strefie euro są znacznie niższe niż w Polsce" - podkreślił. Przypomniał, że stopa referencyjna Europejskiego Banku Centralnego jest aż o 3 proc. niższa niż stopa Narodowego Banku Polskiego.
Powiedział też, że możliwość wejścia do strefy euro została zmarnowana w latach 2006-2007, za rządów Jarosława Kaczyńskiego. "Teraz płacimy za tamte błędy. Ponosimy koszty w postaci słabszej +złotówki+, większej premii za ryzyko długu państwa i faktu, że nasze możliwości zwiększenia deficytu są o wiele mniejsze niż w Portugalii czy nawet Grecji, już nie mówiąc nawet o Słowacji" - powiedział.
PAP, onet.pl
Chciałbym się zapytać użytkowników forum, co oni myślą na temat wprowadzenia Euro w Polsce, o jego plusach i minusach. Zachęcam do ankiety
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-01-23, 19:13
Bob_ mistrz, jeśli mogę coś zasugerować to w ankiecie powinno się jeszcze znaleźć stwierdzenie nie wiem.
Bo prawdę powiedziawszy to ja nie wiem czy chciałbym to euro, czy nie, w moim portfelu. A dlaczego, już mówię.
Nas pospolitych zjadaczy chleba najbardziej interesuje fakt, jakie ceny będą obowiązywały w naszym kraju po wejściu do strefy euro, i to jest rzecz, której najbardziej jesteśmy niepewni, a która skutecznie paraliżuje nasze chęci do wspólnej waluty. Zapewnienia pana ministra;
Cytat:
Minister odniósł się także do obaw związanych ze wzrostem cen po przyjęciu europejskiej waluty. "Wzrost cen w krajach, które przyjęły euro, jest śladowy i ma charakter jedynie przejściowy. Na dłuższą metę bowiem, wejście od strefy euro wiąże się z większą konkurencją, co zawsze skutkuje niższym wzrostem cen".
Dodał, że badania pokazują, że przejściowy wzrost cen po przyjęciu euro to zaledwie 0,3 proc. "To skala naprawdę nieodczuwalna dla konsumenta".
Wyjaśnił, że wzrost cen w innych krajach UE wchodzących do strefy euro wynikał z tego, że wielu sprzedawców przeliczając walutę zaokrąglało ceny w górę. Dlatego - jak mówił - w Polsce będzie obowiązek podawania cen w dwóch walutach, nawet na pół roku przed przyjęciem euro i kilka lat po jego wprowadzeniu.
"Przez ten czas Polacy będą mogli kontrolować ceny w obu walutach. To skutecznie uchroni nas przed zagrożeniem +zaokrąglenia cen w górę+. (...) Dodatkowo zostaną wprowadzone specjalne mechanizmy monitoringu cen"
Rostowski zapewnił, że Polacy po wejściu do strefy euro nie stracą części dochodów. "Jeśli przyjmiemy, że wymiana złotego na euro oparta będzie na przykład na przeliczniku 4 zł za 1 euro, to zarabiając obecnie 2000 zł po wejściu do strefy euro będziemy otrzymywać 500 euro miesięcznie" - powiedział.
na tym etapie są bardo ogólnikowe. Co miał na myśli mówiąc o zwiększeniu konkurencji, miała by być to konkurencja wewnętrzna, czy europejska. Jeśli ta druga, to moje 380 euro może nie wystarczyć mi na życie. Mówiąc też że ewentualny, przejściowy wzrost cen po wprowadzeniu euro, o 0,3 procenta, to skala nieodczuwalna dla konsumenta, miał siebie, rząd i całą Wiejską na myśli? Bo dla mnie i ludzi będących w podobnej sytuacji finansowej to dosyć duża bariera, której nasze budżety domowe mogą nie przeskoczyć.
No chyba że tak jak jeszcze stwierdza pan minister;
Cytat:
"Wszystko - tak zarobki, jak płace - zostaną podzielone po prostu przez cztery i nikt nie straci na tym ani złotówki, ani eurocenta"
to wtedy pewnie byłoby to do zaakceptowania. Tak jak napisałem wcześniej, nie jestem jeszcze dostatecznie poinformowany żeby odnosić się w kategoriach; tak, nie, później, dla mnie najbardziej adekwatną odpowiedzią byłoby wyrażenie nie wiem.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie mam wątpliwości, że prowadzenie samodzielnej polityki monetarnej jest z korzyścią dla polskiej gospodarki, szczególnie w sytuacji niestabilności zachowań gospodarczych, spowodowanych kryzysem, a mówienie przez Tuska, ze gdybyśmy byli w strefie euro, to byłoby lepiej dla nas - to były nie trzymające się kupy "blubry".
Jak najdłużej utrzymać tę odrobinę wolności gospodarczej!
A najlepiej nigdy nie wchodzić do euro, UE jest trupem i tak się rozpadnie, a my razem z nią!
Mówiąc też że ewentualny, przejściowy wzrost cen po wprowadzeniu euro, o 0,3 procenta, to skala nieodczuwalna dla konsumenta, miał siebie, rząd i całą Wiejską na myśli? Bo dla mnie i ludzi będących w podobnej sytuacji finansowej to dosyć duża bariera, której nasze budżety domowe mogą nie przeskoczyć.
No miko nie przesadzaj. Przy budżecie rzędu 1000 zł miesięcznie to sa raptem 3 zł...
Ja jestem przeciwny wprowadzeniu € do Polski. To już nas totalnie rozłoży, jak grypa. Pisałem kiedyś, jak odczuły to państwa typu Niemcy czy Włochy. Przelicznik wg marki do € zrobili 1:1 zamiast 2:1. We Włoszech sprawa miała się podobnie. Zgadnijcie, dlaczego m.in. papierosy idą w górę? Podpowiem: za chwilę w przeliczeniu na € będą kosztować tyle samo, co w krajach, gdzie ta waluta zaczęła funkcjonować.
Zgadnijcie, dlaczego m.in. papierosy idą w górę? Podpowiem: za chwilę w przeliczeniu na € będą kosztować tyle samo, co w krajach, gdzie ta waluta zaczęła funkcjonować
Ferbik rzuć palenie. Budżet państwa straci ale zyska Twoje zdrowie
red, moje zdrowie i tak zacznie za chwilę szwankować, tak jak i Twoje (chociaż nie palisz), bo zasypie nas żywność produkowana w Chinach.
€ w Polsce jeszcze raz nie i jeszcze jeden!
Rozumiem, że nie będzie referendum? Mam nadzieję, że jeśli się odbędzie, to Polacy zrozumieją przed, że nie warto. Ale jak to mówi stare mądre powiedzenie: "Polak mądry po szkodzie". Oby się nie sprawdziło.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-01-23, 23:38
Oby kurs EUR szybko ustabilizował, bo w przeciwnym razie wszyscy przeciwnicy Euro poczują na własnej skórze "siłę" i "zalety" własnej waluty.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-01-24, 06:40
Administrator napisał/a:
Oby kurs EUR szybko ustabilizował, bo w przeciwnym razie wszyscy przeciwnicy Euro poczują na własnej skórze "siłę" i "zalety" własnej waluty.
Właśnie to samo miałem powiedzieć. Nasza waluta jest tak niestabilna, że tylko patrzeć jak coś "pieprznie". Juz się okazuje że wartość nabywcza jest duzo niższa niż jeszcze przed miesiącem.
Referendum już było. Jednym z warunków przystąpnienia do UE było przyjęcie w przyszłości waluty euro.
A co w takim razie z Wielką Brytanią, która jest w UE a ma własną walutę? Są równi i równiejsi? Czy może było tak, że to WB postawiła warunek przy wchodzeniu do UE?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum