Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2007-01-31, 01:14
Zygmunt Stary napisał/a:
Myślę, że kompromitują Kościół jego wyznawcy, czyli ok.60% Polaków którzy ograniczają swój udział w społeczności, do której w jakiś sposób należą,
Zygmunt Stary, ograniczaja, ale dlaczego Kościół miesza się w sprawy polityczne, które nie należ do jej "działki" Kościół to wiara , Kościół to wierni, a nie instytucja
Zygmunt Stary napisał/a:
Ludzie Ci nie mają pojęcia co Kościół głosi, czemu służy,
A czemu służy i co głosi Zygmunt Stary, rozjaśnij mi umysł
Co do watku "pobocznego" a mianowicie homoseksualizmu to uważam, że kazdy ma prawo sam decydowac o swoim życiu i nic nam do tego - oczywiście w pewnych granicach. Jak dla mnie homoseksualizm -tak, adoptowanie dzieci prze homoseksualistów - nie (ale nie zarzekam się że kiedys moge zmienic zdanie).
Zygmunt Stary napisał/a:
red:
Cytat:
"zaspokajania swoich potrzeb"
- jak sam napisałeś SWOICH, cóż więc szkodzi w zaspokajaniu ich SAMEMU ?
Pisząc "swoich" miałem na myśli dwie osoby - chyba zazwyczaj jest tak że nikt nikogo do niczego nie zmusza. Więc wolałbym aby na przyszlośc uniknąć takich niesmacznych dla mnie insynuacji.
Zygmunt Stary napisał/a:
Myślę, że kompromitują Kościół jego wyznawcy, czyli ok.60% Polaków którzy ograniczają swój udział w społeczności, do której w jakiś sposób należą, do chrztu, komunii, bierzmowania, ślubu i pogrzebu. Ludzie Ci nie mają pojęcia co Kościół głosi, czemu służy, a jedynie patrzą nań przez pryzmat uciążliwości jakie stwarza przy okazji w/w "usług", które tak naprawdę nie są tym ludziom do niczego potrzebne. Lecz właśnie oni, owi ludzie mają tysiące pomysłów na jego reformę i dostosowanie do współczesności... .
To nie jest do końca tak. Uważam, że w równym stopniu kompromituja kosciół jego pseudowyznawcy jak i jego przedstawiciele. Przykładów nie nalezy daleko szukać - wystarczy spojrzec na hierarch w kościelnych zaangażowanych w Radio Maryja i cała machine ojca dyrektora. Dla mnie ten "pseudkokosciół" jest po prostu chory. Myśle że znalazłoby się wiele takich przykładów, więc mówienie że Kościół kompromituja jego wyznawcy jest dla mnie nadużyciem. Na pewno jest w tym częśc prawdy ale na pewno nie jest to CAŁA PRAWDA - raczej TYŻ PRAWDA Piszesz że ludzie potrzebuja Koscioła tylko do swiadczenia "usług" - to wynika moim zdaniem ze swego rodzaju złej mentalności w naszym pseudokatolickim społeczeństwie. Bo niby Polska nie jest państwem wyznaniowym a jednak to Kościół katolicki odgrywa bardzo ważną rolę w życiu kraju. Ale nie do tego zmierzam - to byc może temat na oddzielny watek.
W kontekscie głównego watku dyskusji - możesz przytoczyc zdanie Kościoła nt sexu. Bo nie ukrywam ze nie byłem zbyt dobry z religii ale o ile pamietam to sex ma słuzyć tylko prokreacji. Zgadza się czy nie?
I prosze nie odbiegac od głównego nurtu dyskusji.
Wysłany: 2007-01-31, 08:32 Powtórzenie i przypomnienie głównego wątku na prośbę reda
red:
Cytat:
W kontekscie głównego watku dyskusji - możesz przytoczyc zdanie Kościoła nt sexu.
Spróbuję w kontekście głównego wątku:
Sprzeczna z prawem naturalnym - przysięga Hipokratesa(którą dotąd składają wszyscy lekarze)jest aborcja i eutanazja.
"Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego."
Hipokrates żył w latach 460 - 377 p.n.e. (przed narodzeniem Jezusa) - zatem obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci nie jest "wymysłem" Kościoła, ale prawem obowiązującym od starożytności.
Najlepszą drogą i miejscem do odpowiedzialnego traktowania poczęcia, urodzenia i wychowania dziecka jest rodzina składająca się kobiety i mężczyzny potencjalnego ojca i matki i nie potrzeba Kościoła, żeby to stwierdzić.
Ludzie ci, poznając siebie w szacunku i miłości i znając prawa rządzące płodnością decydują o najlepszym momencie poczęcia, a jednocześnie okazują sobie miłość przez akt seksualny również wówczas, kiedy szanse poczęcia dziecka są niewielkie lub żadne oraz wstrzymują się ze współżyciem, kiedy szanse poczęcia są największe, będąc wszakże gotowymi na przyjęcie poczętego dziecka jeżeli do tego poczęcia dojdzie.
I tu również nie potrzeba Kościoła, żeby dojść do takich wniosków.
Problemem jest antykoncepcja!!!!
Człowiek współczesny wprowadził technikę i technologię w obszar, gdzie przez wieki wieków technologii tam nie było. Sądził, że pozwoli mu to zapanować nad sferą, która wymykała mu się spod kontroli.
Ludzi, którzy sprzeciwiali się instynktownie wprowadzaniu w obszary intymności techniki uznano za "ciemnotę", która "płodzi" dzieci by je potem "usuwać" i tym samym żyje w obłudzie i jest w sprzeczności z wyznawanymi zasadami, do tej "ciemnoty" miał należeć Kościół, który od początku jednoznacznie sprzeciwiał się wszelkiej antykoncepcji.
Tymczasem przytoczone przeze mnie badania jednoznacznie wskazują, że osoby stosujące antykoncepcję w 75% procentach decydują się na aborcję, podczas gdy nie stosujący antykoncepcji w 25%.
Tylko tyle i aż tyle i jeżeli uważasz red, że to zbyt mało, że oczekiwałeś czegoś więcej, to Cię zmartwię.
Nie odpowiem Ci również na pytanie, jakiego koloru stosować odzież, by nie zostać zauważonym podczas włamania, ani czy łom jest lepszy od "brechy"...
Powiem Ci tylko, że nie należy się włamywać...
Myślę tylko i mam nadzieję, że ta moja aluzja nie stanie się offtopic'iem
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-31, 09:45
To może teraz ja. Przecytałem przed chwilą wszystkie posty zawarte w tym temacie, więc myślę, że mam jakieś rozeznanie. Przede wszystkim w pełni zgadzam się z Hastą odnośnie aborcji. nikt, ale to nikt, nie powinien stawiać się w sytucji kobiet. ani żaden kawaler Bosak z LPR-u, ani poseł Gadzinowski z SLD, czy Tusk lub Kaczyński. Również głosu w tej sprawie nie powinni zabierać księża, którzy TORETYCZNIE poninni żyć w celibacie, choć wiadomo różnie z tym bywa. W tym temacie głos powinny zabierać tylko i wyłącznie kobiety i to one powinny stanowić prawo w tej kwestii. W mojej opinii lepiej jest dokonać aborcji niż skazywać dziecko na jakieś upośledzenie, wyszydzanie w momencie ciąży po gwałcie czy po prostu w biedzie gdzie rodzina nie ma środków na życie lub w domu dziecka. To powinno być kwestyią tylko i wyłącznie sumienia kobiety, bo zakazywanie prawne nie ma sensu, bo zawsze znajdą się lekarze, którzy to robić będą, tylko że w zwierzęcych, nielegalnych warunkach i za ogromne pieniądze.
Co do homoseksualizmu, to niech sobie żyją, ale w domach i nie afiszują się ze swoimi skłonnościami publicznie, bo dla mnie osobiście jest to odrażające.
A Kościół w rozumieniu Zygmunta Starego, to becnie nic innego jak dobrze prosperująca firma nastawiona na zysk. Świadczyć o tym mogą ceny jakie "służebni duchowni" życzą sobie za pogrzeby, śluby itd...Wspomnę tu tylko jeszcze o człowieku, który robi syf z mózgu starszym ludziom, a który występuje pod pseudonimem "ojciec dyrektor" - czyli T. Rydzyk, który szerzy faszysm, antysemityzm, nienawiść i stara się jak może dzielić Polaków, wyzyskując tylko tych skołowanych starszych ludzi, żeby wpłacali pieniądze na jego konto!
A Kościół w rozumieniu Zygmunta Starego, to becnie nic innego jak dobrze prosperująca firma nastawiona na zysk.
Nic takiego nie powiedziałem!
Zgadzam się z tobą jedynie w kwestii homoseksualistów.
W pozostałych sprawach, łącznie z tym, że "masz jakieś rozeznanie", mamy całkowicie inne poglądy.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-31, 12:11
Zygmunt Stary napisał/a:
Nic takiego nie powiedziałem!
popełniłem błąd stylistyczny i niezrozumiale się wyraziłem. chodziło mi o to, że Kościół w rozumieniu Zygmunta Starego, odbiega od rzeczywistości i jest taki jak opisałem. Za błąd przepraszam.
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2007-01-31, 12:41
Zygmunt Stary napisał/a:
Myślę, że kompromitują Kościół jego wyznawcy, czyli ok.60% Polaków którzy ograniczają swój udział w społeczności, do której w jakiś sposób należą, do chrztu, komunii, bierzmowania, ślubu i pogrzebu.
Zygmuncie Stary - wobec tego powiedz jak Ty rozumiesz udział w społeczności Kościoła Katolickiego? Jaki jest Twój udział w społeczności Kościoła Katolickiego skoro rościsz sobie prawo do tak krytycznej oceny wszystkich Katolików?
Zygmunt Stary napisał/a:
Ludzie Ci nie mają pojęcia co Kościół głosi, czemu służy, a jedynie patrzą nań przez pryzmat uciążliwości jakie stwarza przy okazji w/w "usług", które tak naprawdę nie są tym ludziom do niczego potrzebne. Lecz właśnie oni, owi ludzie mają tysiące pomysłów na jego reformę i dostosowanie do współczesności... .
Nie wiem o jakich "uciążliwościach" piszesz skoro Kościół Katolicki w Polsce utrzymują wierni.
W takim razie jakim mianem określisz te 60% Polaków, którzy według Ciebie wierzą w coś o czym nie mają pojęcia? Dla mnie człowiek, który robi coś nie wiedząc po co to robi jest kretynem! Czy w taki sposób oceniasz Polskich Katolików?
Collina:
Jeżeli dobrze Cię zrozumiałem, uważasz, że moja wizja Kościoła odbiega od rzeczywistości, bo "faktycznie" Kościół wygląda tak, jak Ty to opisałeś. Czy o to Ci chodziło?
[ Dodano: 2007-01-31, 12:52 ]
majk-el:
red napisał
Cytat:
I prosze nie odbiegac od głównego nurtu dyskusji.
Serdecznie pozdrawiam i proszę o założenie innego wątku...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-31, 13:01
Zygmunt Stary napisał/a:
Collina:
Jeżeli dobrze Cię zrozumiałem, uważasz, że moja wizja Kościoła odbiega od rzeczywistości, bo "faktycznie" Kościół wygląda tak, jak Ty to opisałeś. Czy o to Ci chodziło?
majk-el,red:
Wobec tylu pytań i wątpliwości, zahaczania o problematykę Kościoła zwracam się do Was z prośbą jako do RADNYCH.
Może skłonicie SOŁTYSÓW do dodania w części Ogólne tematyki Filozofia/Religia/Kościół/Poezja
Wówczas byłoby właściwe miejsce, gdzie mogłaby odbywać się dyskusja na głębsze tematy.
Trudno dyskutować na tak ważne tematy w HydeParku, czy przypadkowo tak jak tutaj
Sport/Moda/Kuchnia/Uroda/Zdrowie
[ Dodano: 2007-01-31, 13:35 ]
Collina:
Też się z tym nie zgadzam, ale nie chcę tu na ten temat dyskutować. Pozdrawiam
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-31, 13:39
Widzę, że temat prędko się nie skończy...
Kościół rozumiany jest przeze mnie jako ponura, skostniała instytucja, która coraz bardziej trzęsie naszym państwem. I która coraz mniej ma wspólnego z ogromną rzeszą normalnych, dobrych, wierzących w Boga ludzi. Oni powoli przestają być dla tego Kościoła "owieczkami" bo powoli zamieniają się w dojną krowę, którą - jak już nie może dawać mleka - można zarżnąć i zjeść.
Moje ideały to dobro i miłość. Staram się być dobrym i jak najlepszym człowiekiem. I nie potrzebne mi do tego modlitwy, ani wiara w ogóle. Szanuję ludzi prawdziwie wierzących, bo są to ludzie dobrzy.
W Polsce obecnie mamy "nibydemokrację". Katoprawica z zaciekłością walczy z ogólną wiedzą, uświadomieniem i wprowadza własną cenzurę. Kościelna propaganda przeciw antykoncepcji to już prawie Orwell Jeszcze rozumiem jak można mieć coś przeciw aborcji, ale antykoncepcji?! Już starożytni Egipcjanie stosowali środki antykoncepcyjne w postaci prezerwatyw z owczych i kozich pęcherzy. Stosowanie kontroli urodzeń jest niezaprzeczalnie godne człowieka myślącego! To chyba normalne, iż rozumny człowiek nie chce wydawać na świat dzieci, których nie bedzie w stanie wyżywić?
Kościół zawsze oddzielał miłość od seksu, a chrześcijańską doskonałość rozumiał jako tego seksu represjonowanie. Młodym ludziom, którzy chcą świadomie zakładać rodzinę to się nie podoba. Nie rozumieją dlaczego przez całe wieku Kościół z taką pasją lubi zaglądać przez dziurkę do klucza do ich sypialni. I z tego powodu właśnie w kościołach "publiczność" stanowią na ogół małe dzieci i ludzie starsi - wygląda na to, iz wymogi wiary katolickiej są w sam raz odpowiednie dla babć, dziadków i wnucząt...
Dość kontrowersyjnym tematem, jest również kwestia zapłodnienia "in vitro", które dla bezdzietnej pary jest ostatnią deską ratunku... Dla Kościoła po raz kolejny jest to czymś niegodziwym! Dlaczego Kościół niepokoi i przysparza cierpień ludziom marzącym o odpowiedzialnym rodzicielstwie? Watykan naturalnie sprzeciwił się tzw. rozmnażaniu pozaustrojewemu, za nic mając nadzieje katolickich bezdzietnych par. Cóż, osiągnięcia nauki, które stały się błogosławieństwem dla wielu bezdzietnych małżeństw, bezdusznym watykańskim prawodawcom spędzają sen z powiek...
Błędy te nie pozostały bez konsekwencji dla samego Kościoła, który stojąc na średniowiecznym stanowisku, traci nieustannie miliony wiernych. I nie pomoże, aby ich zatrzymać nadprodukcja kolejnych kościołów w połączeniu z modną ostatnio w Kościele gigantomanią budowlaną, która staje się, jak żywo sygnałem zmierzchu tej religijnej formacji...
Ostatnio zmieniony przez hasta 2007-01-31, 19:57, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-31, 14:04
Zygmunt Stary napisał/a:
majk-el,red:
Wobec tylu pytań i wątpliwości, zahaczania o problematykę Kościoła zwracam się do Was z prośbą jako do RADNYCH.
Może skłonicie SOŁTYSÓW do dodania w części Ogólne tematyki Filozofia/Religia/Kościół/Poezja
Wówczas byłoby właściwe miejsce, gdzie mogłaby odbywać się dyskusja na głębsze tematy.
Trudno dyskutować na tak ważne tematy w HydeParku, czy przypadkowo tak jak tutaj
Sport/Moda/Kuchnia/Uroda/Zdrowie
Zastanawiałam się też nad tym, bo temat jest dość płynny i cieżko jest trzymać się jakichkolwiek ram (tym bardziej takich, które ograniczają się tylko do zdrowia )... Jako gospodarz tego działu mogę jedynie zmienić tytuł. Jeśli są jakieś pomysły to proszę przesyłać je jako PW, aby nie robić zamieszania w temacie. Pozdrawiam hasta
Hasta Cóż, plany eksterminacji homoseksualistów są mi dość dalekie...
Nie odczuwam jakiejs wrogosci do homoseksualistów. Jednak ich liczba stale wzrasta. Niedługo może pary heteroseksualne będą mniejszościa. A to że zwiazek 2-óch mężczyzn wychowuje małe dzieci, to normalnosc...
Hasta moze sie źle wypowiedziałem. Mnie nie interesuje co robią homo... w domu. Chodzi o to że ci ludzie propagują swoje odmienne zachowania i narażają dzieci w młodym wieku, które są wtedy dość podatne na różne rzeczy...
Nie popieram LPR czy W. Wierzejskiego ...
Co do Kościoła... Dzieci są małe i podległe decyzjom rodziców... A ludzie starsi mając tyle lat za sobą, wierzą w Boga jeszcze bardziej niz zawsze.(byćmoze że uwazaja to za słuszne, albo za jedyne co im pozostało)
Co do Kościoła i sexu... To Kosciół za duzo miesza sie w te sprawy. Srodki antykoncepcji to już indywidualna sprawa. Kalendarzyk małżeńśki(ruletka watykańska) przyczynia sie do większego przyrostu naturalnego...
Zresztą w Kościele jest duzo osób starszych którzy są opororni na wszelkie nowe rozwiązania itd. Kościół jak kazda instytucja prowadzona przez człowieka jest narazona na niedoskonałosci. Chociaz najpierw niech sie zajmą pedofilią wsród księzy, a nie zyciem sexualnym wiernych...
Tolerowac - znaczy niech sobie homo... robią co chcą, ale nie na pokaz i w miejscach publicznych nie, żeby ludzi nie gorszyc...(tymbardziej dzieci)
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-31, 18:25
Mateusz napisał/a:
Hasta Cóż, plany eksterminacji homoseksualistów są mi dość dalekie...
Nie popisałeś się zbytnio porównując ich do systemów totalitarnych...
Mateusz napisał/a:
Nie odczuwam jakiejs wrogosci do homoseksualistów.
Skoro porównałeś ich do "źródła zagrożeń dla człowieka" to jednak chyba jesteś wrogo nastawiony...
Mateusz napisał/a:
Jednak ich liczba stale wzrasta.
Liczba stale nie wzrasta tylko po prostu koło homoseksualizmu robi się coraz więcej szumu. Homoseksualiści zaczynają domagać się o swoje prawa i tolerancję. Mi osobiście również nie podoba się afiszowanie swoją orientacją seksualną w formie protestów czy parad. To jest akurat ich błąd taktyczny...
Mateusz napisał/a:
Niedługo może pary heteroseksualne będą mniejszościa.
Tutaj już mnie rozśmieszyłeś
Mateusz napisał/a:
A to że zwiazek 2-óch mężczyzn wychowuje małe dzieci, to normalnosc...
Jakiś przykład tej "normalności" proszę...
Mateusz napisał/a:
Chodzi o to że ci ludzie propagują swoje odmienne zachowania i narażają dzieci w młodym wieku, które są wtedy dość podatne na różne rzeczy...
Poprzez propagowanie rozumiem zachęcanie. Czy spotkałeś się kiedyś z hasłem "zostań homoseksualistą tak jak MY!" ?! Założę się, że nie. Przestań więc podawać jakieś głupie przykłady i rzucać hasłami na które nie masz poparcia. I nikt tu dzieci nie naraża bo homoseksualizmu nikt sobie nie wybiera. Homoseksualista rodzi się homoseksualistą i tyle. Często dla niego samego szokiem jest uświadomienie sobie odmiennej orientacji...
Cytat:
Latami ukrywają swoje seksualne skłonności. Zwykle ograniczają związki z mężczyznami do anonimowych, jednorazowych przygód, a podejrzliwym żonom opowiadają różne kłamstwa. Tak było z Andrzejem, który został przyłapany na gorącym uczynku.
- Po ośmiu latach małżeństwa musiałam się rozwieść - zwierza się Beata. - Mój mąż, z którym mam 8-letnią córkę, okazał się homoseksualistą. Przeżyłam prawdziwy szok, zastając go w ramionach mężczyzny w naszej sypialni, gdy niespodzianie wcześniej niż planowałam wróciłam z delegacji.
Kochałam go. Po całej awanturze zwierzył się z płaczem, że on nie chce być pedałem, ale to jakby drugi człowiek w nim się znajduje. Opowiedział mi, że zaczęło się wszystko na obozie harcerskim, gdy onanizował się z kolegą. Poszedł do wojska i pod prysznicem znów jakiś kolega nim się zainteresował. I tak, niepostrzeżenie, wszedł w stosunki seksualne z mężczyznami.
źródło: interia.pl
Ostatnio zmieniony przez hasta 2007-01-31, 19:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum