Bez przesady, jeśli mówi się to całkowicie naturalnie da się z tym przejść. Osobiście walczę z bałwochwalczym uwielbieniem dla tytułów, które jest charakterystyczne dla Polski... gdziekolwiek na zachodzie rozmawiasz z profesorem, to albo zwracasz się do niego po tytule (vide konferencje, choć i tak częściej jest stosowana forma "Pani/Pan") albo per "Pani/Pan". Nie ma żadnego debilnego "panie profesorze" "panie magistrze"... Anglicy/Amerykanie z Peace Corps stacjonujący swego czasu w Polsce naśmiewali się z tego powtarzając run-on-joke "mister magister". Przez całe LO przeszłam bez durnego "panie profesorze", z czego bardzo się cieszę. A jeśli chodzi o studia - zawsze można rozpoczynać pytanie od innych słów, a w innych wypowiedziach unikać stosowania zaimków (; (w podobny sposób bawiłam się na forach za czasów twojego.netu unikając jak ognia form osobowych, przez co ludzie mieli niezły dylemat zastanawiając się, czy ja to ona czy on)
Nie, to było celowe działanie - często człowiek ulega "instynktom stadnym" i kiedy stoisz jako n-ta osoba w kolejce do nauczyciela z pytaniem to siłą rzeczy możesz powiedzieć (nawet nie chcąc) "pani/e profesor/ze". Cieszę się z tego, że nie uległam "owczemu pędowi" i zwyczajowi, który według mnie jest bezzasadny. Nie należy tego interpretować jako "oo, jaka/i ja jestem fajna/y!", tylko jako spełnienie wcześniej określonego zamierzenia.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2007-06-02, 16:01
Forma "panie profesorze" w odniesieniu do nauczyciela szkoły średniej nie jest reliktem z okresu minionego. Tak mówiono dużo, duzo wcześniej dla okazania szacunku i pewnego wyróżnienia. Obecnie wprowadzono dla nauczycieli stopnie jak np. mianowany itp. Nie oznacza to, że tak powinniśmy się do nauczycieli zwracać.
Tak na marginesie chciałbym zauważyć, że w tej tytułomanii przoduje KK.
Czy można sobie wyobrazić, aby w Polsce do księdza zwracano się słowem "pan"?
To raczej niewybaczalne.
Obowiązkowo mówimy "proszę księdza". Ciekawe dlaczego koniecznie dodajemy "proszę", jeżeli do generała zwracamy się tylko "panie generale". To też figura i do tego nie byle jaka. Jakoś smiesznie by wyglądało mówić "proszę generała".
Podobnie jak do lekarza zwracamy się "panie doktorze", choć nim nie jest, nie widzę powodów, aby do nauczyciela szkoły średniej nie zwracać się z szacunkiem przez "panie profesorze".
Natomiast wszechobecne "proszę księdza" jest poniżające. Niby o co mamy prosić ?
Może "pan ksiądz" byłoby lepiej ?
Tak na marginesie chciałbym zauważyć, że w tej tytułomanii przoduje KK.
Czy można sobie wyobrazić, aby w Polsce do księdza zwracano się słowem "pan"?
To raczej niewybaczalne.
Obowiązkowo mówimy "proszę księdza". Ciekawe dlaczego koniecznie dodajemy "proszę", jeżeli do generała zwracamy się tylko "panie generale". To też figura i do tego nie byle jaka. Jakoś smiesznie by wyglądało mówić "proszę generała".
Zgadza się, osobiście, podczas gdy zwracałem się per "pan" do księdza, ten zrugał mnie jednocześnie opowiadając bajki o szacunku, moralności itp. Przecież szacunek to chyba jest wyraźnie w tym przypadku okazany poprzez mówienie w 3 osobie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum