Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 15:40
Mateusz napisał/a:
przymusowe umieszczanie zdrowych dzieci z chorymi bez zgody rodziców nie powinno mieć miejsca.
Mateusz zdrowy jesteś?? Jaka zgoda rodziców??? Na co?? Na to, że chodzą do klasy z niepełnosprawnymi? Jakie to ma znaczenie? Już rozmawialiśmy dziś o tym w szkole. Może niedługo rodzice będą decydować, czy ich dziecko ma chodzić do klasy z brunetami, niskimi, wysokimi czy grubymi. Zrozum, niepełnosprawność to nie jest żadna odmienność, tu nie ma co podejmować jakichkolwiek decyzji. W ogóle nie używajmy określenia klasy integracyjne. Dla mnie zupełnie normalne by było, że się w dowolnej klasie trafia osoba niepełnosprawna i nie trzeba się z nią jakoś specjalnie integrować, bo ona nie jest inna, nie jest żadnym zjawiskiem. Tylko ograniczony umysłowo rodzic może w ogóle w tej kwestii mieć wątpliwości i zastanawiać się, czy posyłać dziecko do takiej klasy. Jeśli się tacy pier*olnięci rodzice trafiają, to stwierdzam jasno w tej sprawie nie ma wolności, nie mają oni prawa wyboru, państwo ma zadecydować za nich (chociaż de facto to nie państwo w tej kwestii decyduje), bo to nie są normalni ludzie tylko zezwierzęceni ignoranci.
ourson napisał/a:
Rodzic powinien móc wyrazić swoje zdanie na ten temat i szkoła powinna jego zdanie uszanować. To rodzice są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci.
taki debilny rodzic nie ma prawa wyrażać publicznie swojego debilnego zdania w tej sprawie
Mateusz napisał/a:
każdy rodzic ma prawo do wychowywania swojego dziecka tak jak uważa za słuszne
w tej kwestii słuszny jest jedynie jeden model wychowania dziecka, nie ma się nad czym zastanawiać
Ferbik napisał/a:
jest dla mnie przejawem rasizmu, zarówno ze strony Korwina jak i rodziców, którzy nie życzą sobie, żeby ich aryjskie dzieci uczęszczały z dziećmi upośledzonymi. W czym te dzieci są winne? Dla mnie bardziej nienormalni (umysłowo) są rodzice tych "normalnych" dzieci. Dominika już poruszała na tym forum kwestię normalności. Kto tutaj jest normalny w tym wypadku? Myślę, że dla wielu z was jest to pytanie retoryczne.
Metoda z pewnością dobra, ale wątpię żeby coś się zmieniło w systemie karno-wychowawczym.
siwy
Generalnie rzecz biorąc JKM gadał o edukacji i o tym, że rodzice mają prawo decydować czy chcą wysyłać dzieci do klas z mundurkami, czy chcą je wysyłać do klas integracyjnych itd. Na to ktoś się odezwał że JKM chce odebrać dzieciom niepełnosprawnym prawo do edukacji...
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 19:26
A część rodziców będzie chciała z katolikami, a inna z jechowymi. Niektórzy nie będą chcieli kobiet nauczycieli, inni bez fizyki a jescze inni bez biologii.
Ja zadam jedno pytanie, dlaczego po prostu nie można powiedzieć przepraszam, powiedzieć, że walnęło się i tyle.
Jak Kwasniewski jest pijany - to ma chorobę tropikalną (nie tak dawno była to pomroczność jasna), jak Beger kupuje podpisy to tak naprawde płaci za benzynę, a Korwin tez miał coś innego na myśli.
W jakim wieku my żyjemy? Jak można sobie nie życzyć, żeby nasze dziecko miało styczność z dzieckiem niepełnosprawnym? Co za prostackie zachowanie! Problem z własnym ego i próba dowartościowania się przez pokazanie na siłę, że jest się lepszym? Skoro JKM takie zachowanie popiera, to sam jest upośledzony. Rodzice, którzy w taki sposób podchodzą do tematu niepełnosprawności, jako choroby zakaźnej są dla mnie skończonymi debilami, nie zasługującymi na odizolowanie od społeczeństwa.
Media ( niezależne , a jakże) coś napisały...ludzie powtarzają...i dla wielu jest to podstawa do autorytatywnego określania intelektu i poglądów Korwina Mikke.
K.M. znany wszystkim jest od dawna i oczywistym jest, że sukcesu politycznego w tym kraju nie osiągnie. Dlaczego ? Bo nikt tak jak on nie mówi, to co myśli ( pozostali politycy robią dokladnie odwrotnie) i nikt tak jak on, nie potrafi z łatwością obnażyć wszechobecną ludzką głupotę, a tego żaden wyborca...nie zcierpi. Pozdrowienia.
Media ( niezależne , a jakże) coś napisały...ludzie powtarzają...i dla wielu jest to podstawa do autorytatywnego określania intelektu i poglądów Korwina Mikke.
K.M. znany wszystkim jest od dawna i oczywistym jest, że sukcesu politycznego w tym kraju nie osiągnie. Dlaczego ? Bo nikt tak jak on nie mówi, to co myśli ( pozostali politycy robią dokladnie odwrotnie) i nikt tak jak on, nie potrafi z łatwością obnażyć wszechobecną ludzką głupotę, a tego żaden wyborca...nie zcierpi.
Skoro nie mówi tak jak powinien - a polityk powinien mówić w taki sposób, żeby dotrzeć pozytywnie do ludzi - widocznie nie nadaje się na polityka. I jeśli faktycznie tak powiedział, a z wielu źródeł już dowiedziono, że tak, to powinien się tego wstydzić a ludzie, którzy w niego ślepo wierzą, powinni się zastanowić, czy równie ślepo go bronić, bo zauważam takie gurowanie, jak w przypadku ojdyra i moherów, co nie powinno mieć miejsca w polityce. Ja popieram Kwaśniewskiego, ale zarazem wstydzę się za jego niektóre zachowania, dlatego też nie rozumiem ludzi, którzy zapatrzeni w swego wybranka politycznego nie dadzą powiedzieć na niego złego słowa.
Każdy z nas jest tylko człowiekiem, każdemu z nas zdarza się popełniać błędy.
Jeśli natomiast ktoś myśli, że nie popełnia błędów, tylko uczy się na błędach innych - jest w błędzie.
Nie mam zamiaru dyskutować tu o własnych lub kogoś poglądach politycznych, bo je wyrażam w akcie głosowania w czasie wyborów. To osobista sprawa każdego. Podziwiam waszą wiarę w to co przekazują media ( szczególnie w okresie kampanii wyborczej). Ja tej wiary nie mam za grosz. Ferbik...z drugiej strony Twoje oburzenie na rzekome słowa o " nieposyłaniu dziecka do klasy z dziećmi kalekimi" ( ups...poprawnie politycznie jest powiedzieć "niepełnosprawnymi" ) w kontekście popierania Kwaśniewskiego mówiącego gładko i zawsze, to co chce usłyszeć wyborca, mnie nie dziwi. Jest to jednak własny wybor obywatelski i każdy ma do takiego wyboru prawo. Pozdrowienia.
_________________ Proszę nie używać zwrotów obraźliwych dla innych użytkowników forum. Administracja
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 23:40
basteks napisał/a:
ak Kwasniewski jest pijany - to ma chorobę tropikalną (nie tak dawno była to pomroczność jasna), jak Beger kupuje podpisy to tak naprawde płaci za benzynę, a Korwin tez miał coś innego na myśli.
Różnica jest taka, że Korwin oddał sprawę do sądu. Po orzeczeniu sądu będziemy mogli dyskutować dalej.
siwy_ napisał/a:
w tej kwestii słuszny jest jedynie jeden model wychowania dziecka, nie ma się nad czym zastanawiać
No, mieliśmy już wiele "jedynie słusznych modeli". Proponuję wprowadzić jeszcze następujące:
- mycia zębów 2x dziennie,
- czytania dzieciom na dobranoc,
- codziennej rannej gimnastyki - minimum 15 minut,
- badań profilaktycznych co 6 miesięcy,
i wiele innych oczywistych działań korzystnych dla ludzi.
W chwili obecnej rodzice mają prawo wyboru, czy chcą aby ich dzieci uczęszczały do klasy integracyjnej. Tak samo jak rodzice dzieci niesłyszących i niedosłyszących mają prawo wyboru czy chcę posłać dziecko to zwykłej szkoły czy szkoły dla osób niesłyszących/niedosłyszących. Tak samo jak rodzice mają prawo wybrać szkołę dla swojego dziecka. Jak mają prawo wyboru nt posłania dziecka do żłobka, przedszkola, a nawet szkoły (w Polsce edukacja domowa nie jest zabroniona). I bardzo dobrze.
Wolność. Tak to się nazywa.
Ferbik napisał/a:
Skoro nie mówi tak jak powinien - a polityk powinien mówić w taki sposób, żeby dotrzeć pozytywnie do ludzi - widocznie nie nadaje się na polityka.
Raczej nie nadaje się na polityka d***kratycznego. Różnica często jest taka jak między krzesłem i krzesłem elektrycznym.
A co do całego "zajścia" - nie wiem co powiedział JKM. I nie zamierzam bronić tutaj jego osoby, sąd wyjaśni co ma wyjaśnić.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Polska szkoła jest szkołą segregacyjną i dyskryminacyjną jeśli chodzi o traktowanie uczniów niepełnosprawnych - podkreślali uczestnicy dwudniowej konferencji: "Niepełnosprawni w systemie oświaty i na rynku pracy", która odbywała się w dniach 27 - 28 września 2007 r. w Warszawie.
Według ekspertów, zbyt dużo niepełnosprawnych uczniów uczy się w szkołach specjalnych, mimo że rodzaj ich niepełnosprawności pozwala na naukę w zwykłych szkołach, gdyby tylko stworzono im tam odpowiednie warunki.
Jednak ci niepełnosprawni, którzy uczą się zwykłych szkołach, bardzo często natrafiają na bariery - nauczycieli nieprzygotowanych do pracy z nimi, podręczniki niedostosowane do ich potrzeb, oraz bariery architektoniczne.
Jak mówiła socjolog, prof. Anna Firkowska - Mankiewicz z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, stosunek do osób niepełnosprawnych zmienia się "od kompletnego ostracyzmu, lęku, nieufności, wstrętu, odrazy przechodzimy do postaw coraz bardziej akceptu- jących. Zaczynamy zauważać, że osoby niepełnosprawne są wśród nas, nie reagujemy już alergicznie na ich widok".
- Ciągle nie umiemy jednak spojrzeć na osoby niepełnosprawne jak na równoprawnych obywateli, a przecież rodzice dzieci niepełnosprawnych płacą takie same podatki jak rodzice dzieci zdrowych, sami niepełnosprawni, gdyby stworzyć im warunki pracy, też płaciliby podatki - podkreśliła. Zaznaczyła, że o równoprawnym traktowaniu niepełnosprawnych mówią m.in. wszystkie konwencje praw człowieka.
- Tymczasem polska szkoła jest jeszcze ciągle segregacyjna, choć widać pewne zmiany na plus. Pojawiły się szkoły integracyjne - taka mniej ostra forma segregacji. Na świecie myśli się już inaczej. Nie mówi się o osobnym kształceniu niepełnosprawnych czy o ich integracji, lecz o włączaniu, czyli dostosowywaniu zwykłych szkół masowych do uczniów, którzy w pewien sposób różnią się od pozostałych. Niepełnosprawność jest bowiem zwykłą ludzką kondycją, każdy z nas może w każdej chwili stać się niepełnosprawny - mówiła.
Dlatego ważne jest by dzieci niepełnosprawne już na etapie wychowania przedszkolnego uczestniczyły w zajęciach z resztą dzieci. Jest to potrzebne zarówno jednym jak i drugim, tak by w przyszłości budowały właściwe relacje społeczne.
- Tak się jednak w Polsce nie dzieje. Dyskryminacja dzieci niepełnosprawnych zaczyna się już w przedszkolu. Do przedszkoli trudno się w ogóle dostać, bo jest w nich zbyt mało miejsc w stosunku do liczby chętnych, a podania rodziców dzieci niepełnosprawnych są w pierwszej kolejności odrzucane - powiedziała prof. Anna Firkowska - Mankiewicz.
Jej zdaniem, dyskryminacja trwa dalej w szkole podstawowej, a nasila się w gimnazjum i szkołach ponadgimnazjalnych, a odsetek osób niepełnosprawnych na studiach jest znikomy.
Z danych MEN, wynika, że odsetek dzieci niepełnosprawnych uczących się w szkołach specjalnych wynosi 65%, w tym: w szkołach podstawowych - 44%, w gimnazjach - 63%, w szkołach ponadgimnazjalnych - 72%.
W integracyjnych szkołach podstawowych uczy się 16% niepełnosprawnych, w gimnazjach integracyjnych - 5%, w integracyjnych szkołach ponadgimnazjalnych - 4%.
W Europie w kształceniu włączającym przodują Norwegia i Włochy, gdzie od lat nie ma w ogóle szkół specjalnych i integracyjnych. Nie ma takich szkół także we francuskojęzycznej części Kanady. W ostatnim czasie dużo na rzecz upowszechnienia kształcenia włączającego zrobiono również w Wielkiej Brytanii.
Według Pawła Wdówika, z Biura ds. Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Warszawskiego, szkoły specjalne i integracyjne nie przygotowują uczniów do podjęcia studiów. Na studiach nie radzą sobie też ci niepełnosprawni, którzy byli nauczani w sposób indywidualny. Jak mówił, obecnie wszyscy niepełnosprawni studenci UW to absolwenci zwykłych szkół.
Doradca metodyczny w zakresie kształcenia specjalnego w Warszawie, Lidia Klaro - Celej, poinformowała, że z danych z mazowieckiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli wynika, że przytłaczająca większość nauczycieli szukających wsparcia metodyków, to nauczyciele szkół masowych, szukający pomocy w pracy z uczniami niepełnosprawnymi, z deficytami zdrowia, z nadpobudliwością czy problemami z koncentracją.
Uczestnicy konferencji zwracali uwagę nie tylko na bariery mentalne na które napotykają niepełnosprawni uczniowie, ale też na nadal istniejące bariery architektoniczne. Większość budynków szkolnych w Polsce to stare budynki, nieprzystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
W Polsce brakuje przepisów, które nakazywałyby dostosowanie budynku użyteczności publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych przy okazji przeprowadzanych w nim remontów. Takie przepisy istnieją w innych krajach europejskich - zauważyła prof. Ewa Kuryłowicz, z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. - Jeśli nie ma przepisów, to inwestorzy nie chcą wydawać środków na dostosowanie budynków - zaznaczyła.
Mówiła także, że choć od 12 lat obowiązuje u nas prawo, zgodnie z którym każdy nowy budynek użyteczności publicznej musi być pozbawiony barier architektonicznych, to są architekci starający się obejść to prawo.
- Ktoś, kto nie ma wśród bliskich, w rodzinie, w gronie przyjaciół i znajomych osoby niepełnosprawnej lub sam nie doświadczył ograniczeń, nie zdaje sobie sprawy z problemów, przed jakimi taka osoba staje.
Z szacunków Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie wynika, że w Polsce jest 400 - 500 tys. uczniów niepełnosprawnych.
[ Dodano: 2007-10-12, 13:23 ]
Gdyby rodzice mogli wybierać szkoły i inne rzeczy dotyczące edukacji ich dzieci, to generalnie szkoły byłyby rzeczywiście przystosowane dla osób niepełnosprawnych - wolny rynek wymusza zapotrzebowanie na władzach...
Ferbik...z drugiej strony Twoje oburzenie na rzekome słowa o " nieposyłaniu dziecka do klasy z dziećmi kalekimi" ( ups...poprawnie politycznie jest powiedzieć "niepełnosprawnymi" ) w kontekście popierania Kwaśniewskiego mówiącego gładko i zawsze, to co chce usłyszeć wyborca, mnie nie dziwi. Jest to jednak własny wybor obywatelski i każdy ma do takiego wyboru prawo. Pozdrowienia.
Jeśli nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi i próbujesz mnie tutaj atakować za popieranie Kwaśniewskiego, to może wypowiedź rhclausa będzie dla Ciebie bardziej przejrzysta i zrozumiała, bo dokładnie to samo chciałem przekazać. Zarzucać komuś brak logiki w pisaniu, nie potrafiąc czytać ze zrozumieniem i atakowanie kogoś, nie ustosunkowując się do tematu to widzę Twoja domena.
Poza tym, jeśli nie wiesz do czego służy cudzysłów, to go po prostu nie używaj. Nie napisałem "dzieci kalekie".
rhclaus napisał/a:
Tak. Jak już pisałem. Aryjskie dzieci nie mogą chodzić z niepełnosprawnymi do klasy, bo im się smutno zrobi na widok kogoś na wózku.
Tak samo przymusowe pracowanie z niepełnosprawnym w jednym przedsiębiorstwie również nie powinno mieć miejsca. Pracodawca powinien zastrzegać, czy chce zatrudniać osoby niepełnosprawne, bo ktoś może sobie nie życzyć takich atrakcji podczas pracy.
To już nawet śmieszne nie jest.
masakra: jako, że jesteś lekarzem gratuluję kontaktu z samymi zdrowymi pacjentami.
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-12, 12:34
ourson napisał/a:
W chwili obecnej rodzice mają prawo wyboru, czy chcą aby ich dzieci uczęszczały do klasy integracyjnej. Tak samo jak rodzice dzieci niesłyszących i niedosłyszących mają prawo wyboru czy chcę posłać dziecko to zwykłej szkoły czy szkoły dla osób niesłyszących/niedosłyszących. Tak samo jak rodzice mają prawo wybrać szkołę dla swojego dziecka. Jak mają prawo wyboru nt posłania dziecka do żłobka, przedszkola, a nawet szkoły (w Polsce edukacja domowa nie jest zabroniona). I bardzo dobrze.
Ponawiam swoją wypowiedź:
Może niedługo rodzice będą decydować, czy ich dziecko ma chodzić do klasy z brunetami, niskimi, wysokimi czy grubymi. Nie, rodzice nie mogą decydować w kwestiach oczywistych. Jeśli nie potrafią zrozumieć, że niepełnosprawność to nie jest żadna odmienność, to należy przynajmniej uchronić ich dzieci przed taką nieświadomością.
Kolejny fakt:
rodzice nie są w stanie przyznać się , przyjąć do wiadomości tego, że mają chore dziecko.
Dostają opinię od lekarza, od psychologa, a mimo wszystko posyłaja dzieci do normalnych przedszkoli, szkół, w tym momencie bardziej krzywdząc dziecko.
Nie chcę jednak generalizować, choc tak jak mówie- sa takie przypadki.
przyklad-
dziecko nie zaczyna długo mówić, rodzice mają wrażenie, że robi im coś "na złość" - wylewa jedzenie - tak jakby nie słyszało co się do niego MÓWI. Nie domyślają się, że ich dziecko ma problemy ze słuchem, z czym wiąże się nieumiejętność powtórzenia prostych sylab "ma-ma, ta-ta". I tak czekają.... posyłają dziecko do przedszkola, tam personel podpowiada, żeby iśc do specjalisty, sprawdzić słuch. Rodzice idą, bo już mają dość nieznośnego dzieciaka. Dowiaduja się, że dziecko nie słyszy, orzeczenie chowaja na dno biurka. Dziecko opóźnia się w rozwoju z roku na rok w stosunku do swoich równieśników....
ta historia jest zasłyszana z opowiadań psychologa szkolnego w Lodzi.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-12, 13:32
Cytat:
Ponawiam swoją wypowiedź:
Może niedługo rodzice będą decydować, czy ich dziecko ma chodzić do klasy z brunetami, niskimi, wysokimi czy grubymi. Nie, rodzice nie mogą decydować w kwestiach oczywistych. Jeśli nie potrafią zrozumieć, że niepełnosprawność to nie jest żadna odmienność, to należy przynajmniej uchronić ich dzieci przed taką nieświadomością.
No i tutaj się różnimy. Rodzic ma prawo decydować. A szkoła nie musi się dostosowywać do jego wymagań. Rodzic wtedy może zabrać dziecko ze szkoły i przenieść je do innej, lub edukować dziecko w domu, zatrudniając np. prywatnych nauczycieli. Jego wybór.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum