I ten duchowy siłacz nie przewidział, co się stanie jak się skuma z postkomunistyczną Samoobroną? Taa, dream on. Jarosław Kaczyński NIE ISTNIAŁ w polityce przed 2004 rokiem.
Myślę, że doskonale przewidział. Praktycznie Samoobrona jest w rozsypce, a Państwo Polskie ma się nieźle!
Równie nieprawdziwe jest zdanie o tym, że Jarosław Kaczyński nie istniał przed 2004r.
Jarosław Kaczyński był głównym kreatorem prezydentury Wałęsy.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-26, 22:13
Zygmunt państwo Polskie ma nieźle, niezależnie od tego kto rządzi i czy w ogóle ktoś rządzi. Zlikwidowali by to wszystko na rok i okazałoby się, że życie przeciętnego człowieka zupełnie się nie zmieniło - no może poza tym że nie mógłby oglądać tego cyrku w TV i w jego kieszeni zostałoby trochę więcej pieniędzy.
A nie dziwi, że ludzie z wysokim IQ i wydawałoby się zdrowym rozsądkiem głosują na SLD...
Odnosząc się do tego zdania zacytuję tutaj pewien ciekawy artykuł:
Cytat:
O przewadze lewicy
Autor: Jacek Jarecki
Ludzie o poglądach lewicowych są lepiej wykształceni i dowcipniejsi, niż ludzie o poglądach prawicowych. Lewicowcy mają przeciętnie o 2% większa głowę niż prawicowcy.
Profesor Puta a Purtyan z Uniwersytety w Yokochamie przeprowadził szereg pomiarów, przemierzając w tym celu wszystkie kontynenty, za wyjątkiem Australii. Zauważył także, iż wbrew dotychczasowym przekonaniom głowa człowieka, zajmującego się intensywnie lewicowym myśleniem, często rośnie aż do końca jego życia.
Zmiana poglądów powoduje zahamowanie wzrostu, a w przypadkach skrajnych, następuje efekt, nazwany przez Profesora Puta, efektem „czaszkowego jo-jo” Wedle tego znakomitego naukowca, dzieje się tak dlatego, że mózg lewicowy musi dużo intensywniej pracować, by dostosować realnie istniejący świat, do lewicowych wyobrażeń właściciela mózgu.
W przypadku skrajnych ideologów czy zupełnie zwykłych lewicowych publicystów, ciągłe zmagania z niedoskonałościami świata i złośliwą naturą bliźnich, nie mogących pojąć sensu lewicowych wywodów może powodować, że mózg staje się mięśniem, łudząco podobnym do bicepsa.
W książce Profesora, zdziwiony czytelnik, może obejrzeć potwierdzające, śmiałe tezy uczonego, kolorowe zdjęcia takich mózgów. Tamże można zapoznać się z czytelnymi tabelkami, gdzie przedstawiono 34 zestawy poglądów, charakterystyczne dla osób o różnych poglądach politycznych i społecznych i porównano je z wynikami pomiarów, oraz ich szczególową analizą.
Tylko ktoś o wyjątkowo złej woli, stojąc wobec ogromu zgromadzonych tam danych, może pozostać sceptyczny wobec wniosków Profesora Puta a Purtyana. Aby do maksimum wykorzystać tak olbrzymi materiał, ten wybitny, a zupełnie nieznany w Polsce naukowiec, publikuje także w specjalnym rozdziale, bardzo interesujące zestawienie innych danych, zebranych przy okazji swych badań.
Wynotowałem kilka przykładów, gdzie różnica pomiędzy lewicowcem a prawicowcem jest szczególnie duża.
Okazuje się oto, że osoby o poglądach lewicowych, wobec osób o poglądach prawicowych:
- są lepiej wykształceni, a różnica sięga jedenastu miesięcy przeznaczonych na naukę
- o cztery lata szybciej łysieją i kapcanieją ( nie potrafiłem znaleźć odpowiedniego słowa, gdyż moja znajomość japońskiego, nie jest doskonała) ale za to dłużej zachowują dobry wzrok!
- czytają przeciętnie więcej książek, ale mniej, w przeliczeniu na zadrukowane arkusze, co znaczy, że czytają cieńsze książki
- częściej śpią w dwuczęściowych piżamach a wstają średnio o 40 minut później
- co zadziwiające, są bardziej podatni na szalbierstwa paranauki, a raz powziętego przekonania, nie są w stanie podważyć w nich nawet najbardziej oczywiste dane. ( różnica wynosi tu 17% wobec osób o przekonaniach centrowych, a 7% prawicowych.
Tego typu przykłady mógłbym mnożyć, ale mam nadzieję, ze wkrótce dzieło Profesora Puta a Purtyana, zostanie przetłumaczone na nasz język i wydane w Polsce.
Mimo ilości zgromadzonych na 760 stronach danych, książkę czyta się znakomicie, a klarowność wykładu, podkreśla subtelne poczucie humoru autora.
Widać je na przykład podczas rozważań profesora nad zagadnieniem poczucia humoru osób o lewicowych i prawicowych poglądach.
Co prawda profesor przyznaje lewicy status dowcipniejszej, ale zastrzega, że jest to jego subiektywna ocena, gdyż w tym przypadku jego metody badawcze zawiodły.
Przytacza za to powiedzenie, przypisywane Diogenesowi, który:
"chwalił pewnego kitarzystę, którego wszyscy wyśmiewali ze względu na jego grę na kitarze, a także w istocie, dość fałszywy śpiew. Pytany dlaczego go chwali, odrzekł:
- Chwalę go za to, że wyglądając tak ohydnie i śpiewając tak fałszywie, odważa się występować publicznie"
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-26, 22:43
Zygmunt Stary napisał/a:
Tomek napisał/a:
I ten duchowy siłacz nie przewidział, co się stanie jak się skuma z postkomunistyczną Samoobroną? Taa, dream on. Jarosław Kaczyński NIE ISTNIAŁ w polityce przed 2004 rokiem.
Myślę, że doskonale przewidział. Praktycznie Samoobrona jest w rozsypce, a Państwo Polskie ma się nieźle!
Samoobrona w rozsypce? Na którym kanale pokazują ten film S-F? Łyżwa siedzi, ale poza tym, że był bliskim kumplem Andrzeja to nawet politykiem trudno go nazwać. Fakt, obiecywano, że będzie duża migracja posłów SO do PiS, ale i tutaj geniusz umysłu się przeliczył bo skończyło się na NICZYM. Natomiast Samoobrona dalej ma się dobrze, parafrazując Twoje słowa. Poza tym ja nie wiem czy wiedział dobrze, bo jeśli tak, to faktycznie pozostaje nazwać go perfidnym kłamcą, który obiecywał, że nie dopuści Samoobrony do władzy (wiele razy to obiecywał i podpierał się jakimiś notatkami o współpracy szefów SO z jakimiś tam służbami) i kilka razy tę obietnicę złamał.
Cytat:
Równie nieprawdziwe jest zdanie o tym, że Jarosław Kaczyński nie istniał przed 2004r.
Jarosław Kaczyński był głównym kreatorem prezydentury Wałęsy.
Politycznie! Zresztą współpracował z Wałęsą niecały rok i to też wyjątkowo nieudolnie, bo został wywalony.
...Poza tym ja nie wiem czy wiedział dobrze, bo jeśli tak, to faktycznie pozostaje nazwać go perfidnym kłamcą...
Taż zaraz kłamca, ot zwyczajny polityk...
Ale głównie chodzi o propaństwowe intencje, a te w przeciwieństwie do Ciebie, odbieram w PiS-ie pozytywnie.
Pokaż mi partię, w której istnieje demokracja!
Wszystkie partie są "urządzone" w ten sam sposób:
wódz, pretorianie, włazid* -stwo i pospólstwo.
Są to wszystko leninowskie partie "nowego typu".
Wywiad Jarosława Marka Rymkiewicza w Rzepie wywołał kolejny raz dyskusję o podobieństwach JP i JK. Rymkiewicz jak się zdaje wpisał sie w tradycję intelektualistów zachwyconych tak zwaną silna władzą i ogłosił że JK jest nowym Piłsudskim.
Mnie też się tak wydawało ze dwa, trzy lata temu. Teraz wiem, że nie jest. Jeśli szukać analogii z czasami miedzywojennymi to raczej mamy do czynienia z neo Dmowskim. O ile bowiem Pilsudski zorganizował polskie panstwo, to Dmowski zmonopolizowal myślenie i debatę polityczną.
Dlaczego JK dzieli od JP przepaść? Piłsudski był tym, który najmocniej zasłużył sie w walce o niepodległość. Kaczyński był tymczasem w drugim czy trzecim szeregu tej walki od lat siedemdziesiątych po dziewięćdziesiąte.
Piłsudski wygrał wojnę z bolszewikami. Kaczyński był tymczasem ledwie szefem sztabu w polskiej wojnie na górze.
Jednocześnie Piłsudski był wodzem i narodową legendą. Było wielu takich, którzy Go nienawidzili (jak dziadek Giertycha chociażby) ale mało kto odmawiał mu wielkości. Jarosław Kaczyński nie byl wodzem dla nikogo poza gromadką wiernych z PC.
Ale jest różnica zasadnicza. Pilsudski byl wielkim państwowcem. Najważniejsze były dla niego instytucje fundament panstwa. Lekceważył partie polityczne, jego pasją było budowanie i umacnianie państwa. I tutaj w sferze werbalnej JK zdaje sie byc do Niego podobny. Tyle, że w sferze czynów jest dokładnie odwrotnie. Armia oddana w ręce Rydza-Szczygłego nie potrafi poradzić sobie z wewnętrzną słabością. Dyplomacja została zlikwidowana, służby specjalne częściowo zdemontowane częściowo zdemoralizowane. Wszystko to dzieje się w imię szczytnych celów oczyszczenia i naprawy. Ale stan panstwa jest taki jaki jest.
Jeśli porownywać z epoką międzywojenną, to Jarosław Kaczyński przypomina mi nieco premiera Kazimierza Świtalskiego piekielnie inteligentnego technologa polityki, autora znakomitego Diariusza. A jednocześnie człowieka niezdolnego do stworzenia wizji godnej wielkiego panstwa.
Rymkiewicz powiada, iz Kaczyński ukąsił w zadek polskiego żubra. Być może tylko że ten żubr po ukąszeniu podskoczył i pobiegł w nieznanym kierunku i istnieje realna obawa, że łeb sobie o drzewa rozbije. Pilsudski zanim zubra (trzymając się niezbyt mądrej metafory JMR) ukąsil upewnil się dokąd ten pobiegnie.
Jaroslaw Kaczyński ma jednak zasługi, bo niczym Dmowski przed wojną zdołał narzucić debacie politycznej język i kategorie ktorymi sie posługujemy. I podobnie jak Dmowski jest JK przywódca partii a nie całego narodu.
Na koniec rzecz nie najmniej ważna. Józef Pilsudski byl politycznym wizjonerem. Obchodziły go w polityce wylącznie sprawy i decyzje strategiczne. Z perspektywy czasu coraz wyraźniej widać że o głowe wyrastał ponad swoją epokę. I wowczas kiedy chciał federacji środkowoeuropejskiej i wtedy kiedy rozumowal kategoriami zbiorów państw a nie tylko używając wąsko pojętego narodowego egoizmu dominującego w jego czasach. Tymczasem Kaczyński jest w swoim rozumowaniu politycznym anachroniczny. Do opisu problemów XXI wieku uzywa pojęć z czasów II RP i natyka sie na barierę wynikającą z globalizacji i myślenia ponadnarodowego.
Rymkiewicz opisał w wywiadzie dla Rzeczpospolitej swoje marzenie o nowym Pilsudskim ubierając je w postać Kaczyńskiego. Opisał marzenie dość typowe dla pewnej części intelektualistów o mądrym tyranie. I pomylił się. Bo ani to wladca szczególnie przenikliwy ani tyran. Pewnie w swojej generacji jest Kaczyński politykiem wybitnym, może i najwybitniejszym. Ale nic nie wskazuje na to, by cienką granicę pomiędzy wybitnościa a wielkością kiedykolwiek przekroczył. Bliższy wielkości (mimo wszystkich slabości) byl Wałęsa niz Kaczyński.
Cień Wielkiego Marszałka jest dla Braci wyzwaniem. Wszelako praktyka rządzenia ostatnich dwóch lat pokazuje, że wbrew opinii JMN nie są w stanie wyzwaniu sprostać. Są ledwie epigonami a nie następcami czy chocby kontynuatorami. Trumna spoczywająca w Krypcjie Srebrnych Dzwonów wbrew słowom Giedroycia nie rządzi Polską. Bracia chcieliby uczynić z niej wzór. W istocie miotają się w jej cieniu.
Na koniec dwie uwagi bieżące. Pierwsza dotyczy zeznań Janusza Kaczmarka. Wypada potraktować je poważnie. Bo w końcu mówi to uczestnik najściślejszego kręgu decyzyjnego. Rzeczywiście jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje sie komisja śledzcza. Lepie żeby powstała juz w nowym parlamencie, ale powstać powinna. Coś mi mówi, że Kaczmarek nie zmyśla. I uwaga druga - obie partyjne imprezy PiS i PO wypadły blado. Marne i straszliwie partyjne były wystąpienia obu przywódcow. Nie ma się czym zachwycać.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 12:47
Zygmunt Stary napisał/a:
Myślę, że doskonale przewidział. Praktycznie Samoobrona jest w rozsypce, a Państwo Polskie ma się nieźle!
Rozumiem twój tok myślenia. Twierdzisz, że SO i LPR zostały wykorzystane jako swoiste maszynki do głosowania, a do faktycznej władzy dopuszczone nie zostały. Jest w tym trochę racji. Pojawiły się jednak pewne skutki uboczne: obniżenie autorytetu państwa w związku z dopuszczeniem takich ludzi do rządzenia, wprowadzenie tej hołoty do różnych struktur lokalnych (agencje itd.) - i to jest w tym wszystkim imho najgorsze, "wybielenie" tych ludzi w oczach społeczeństwa, poprzez dopuszczenie ich do koryta, destabilizacja polityczna, niemożliwość przeprowadzenia jednak pewnych odważniejszych projektów (np. gospodarczych) z uwagi na populistyczny charakter koalicjantów itd.
obniżenie autorytetu państwa w związku z dopuszczeniem takich ludzi do rządzenia, wprowadzenie tej hołoty do różnych struktur lokalnych (agencje itd.) - i to jest w tym wszystkim imho najgorsze, "wybielenie" tych ludzi w oczach społeczeństwa, poprzez dopuszczenie ich do koryta...
1. Z każdą formacją polityczną wiążą się ludzie inteligentni i kompetentni, widzący dla siebie jakąś szansę. W LPR jest wielu ludzi młodych, kierunkowo wykształconych i bardzo zdolnych, niekiedy genialnych, dlatego nazywanie ich wszystkich "hołotą", jest to oszołomstwo i demonizowanie rzeczywistości. Poza pewną ilością typowej prywaty w postaci stanowisk dla rodziny i znajomych, nie mieliśmy ze strony koalicjantów do czynienia z systemowym działaniem na szkodę państwa polskiego, tak jak to miało miejsce za rządów UW, KLD i SLD, a również AWS - afera paliwowa, wyprzedaż banków, cementowni, domów Centrum, stoczni, terenów w centrum dużych miast wojewódzkich, afera mostowa itp
2. Obniżenie autorytetu państwa z tytułu działań niezgodnych z prawem nie było większe niż za rządów SLD.
3. Największym złem obecności Samoobrony i LPR u władzy, nie było to co zrobili, ale to czego nie zrobili. Wszystkie zaniechania w pracy pozytywnej!!!
A to jest dowod, jak PiS wywiazuje sie ze swoich obietnic i nie klamie:
1. Nie bede premierem, gdy mój brat bedzie prezydentem (JK).
2. Dla mnie, raz dane slowo, jest swiete... (J) 3. Nie bedzie koalicji z Samoobrona (J).
4. Samoobrona jest tworem bylych oficerów sluzb bezpieczenstwa (J).
5. Ciesze sie, ze bede na pierwszej linii walki z Samoobrona (J).
6. My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do wladzy w Polsce uczestniczyc nie bedziemy (J).
7. Andrzej Lepper udowodnil, ze ma za nic prawo i jest politycznym awanturnikiem. Poparcie PISu dla tego polityka w jakiejkolwiek sytuacji jest nierealne (J).
8. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sadu lub przeciwko komu tocza sie sprawy sadowe. To jest sprzeczne z idealami PIS (J)
9. W-ce minister sprawiedliwosci nie scigal i nie osadzal w wiezieniu dzialaczy opozycji w latach 70 (J).
10. Nie zmienia sie ordynacji wyborczej na krótko przed wyborami.
11. Nie podniesiemy akcyzy na paliwa.
12. Wybudujemy trzy miliony mieszkan.
13. Wprowadzimy szybko nizsze podatki.
14. To bedzie tanie panstwo, zredukujemy administracje.
15. Wycofamy wojsko polskie z Iraku.
16. Marcinkiewicz, to premier na cala kadencje.
17. Pomozemy Stoczni (UE chce zwrotu 4 mld).
18. Afera bilboardowa.
19. Chcemy koalicji z PO.
20. PO jest w koalicji z SLD.
21. To wszystko wina PO i SLD.
22. Nie bedzie TKM-u.
23. Moja teczka jest sfalszowana (J).
24. Wiekszosc bylych szefów dyplomacji byla na uslugach KGB.
25. Prawie 200 km autostrad w 2006, to nasza zasluga.
26. Tylko 6 km autostrad w 2007, to wina SLD.
27. Biale jest biale, a czarne jest czarne .............
98. Nie zmienialismy raportu o WSI
99. Dla mnie, raz dane slowo, jest swiete... (Jaroslaw Kaczynski 10 VII 2006)
a jego brat:
- (...) żyłem na styku polityki i biznesu. Znam jednego wielkiego biznesmena i nigdy się tego nie bałem.
- Kogo?
- Ryszard Krauze.
- To wielki biznesmen? Docenia pan jego biznesową drogę?
- Poznałem go, gdy byłem poza polityką, i cenię sobie, że był miły dla mnie w czasie, gdy w sensie politycznym nic nie znaczyłem.
Z wywiadu Lecha Kaczyńskiego udzielonego Piotrowi Najsztubowi (`Przekrój' 14 maja 2005)
Powinienem chyba obstawiać akcję na giełdzie...
Pisałem już wcześniej do Jarka że Kaczyński wygra wybory jeśli nic się nie wydarzy... I niestety wygra.
Cytat:
Aż 30 proc. Polaków chce głosować na PiS. Prowadząca do tej pory w sondażach PO może liczyć na 26 procent głosów - to wyniki przeprowadzonego dziś sondażu dla Gazety Wyborczej przez PBS DGA
A jeszcze przed tygodniem PiS cieszył się najsłabszym poparciem od 2005 r. (22 proc., podczas gdy na PO chciało głosować 31 proc. respondentów)
Czym tłumaczyć ten nagły wzrost liczby sympatyków PiS? Jaka jest popularność pozostałych partii?
Czytaj we wtorkowej Gazecie Wyborczej.
---
Sondaż został przeprowadzony na reprezentatywnej próbie 986 dorosłych Polaków.
SO i LPR nie dostaną sie do sejmu, więc koalicja PiS-PO jest koniecznością, chyba że PO chce sie zbłaźnić z LiD, czego Tusk na 100% nie zrobi. Bo Kwaśniewski nie przylepi LiD do PO jak mówił Rokita.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-09-03, 19:52
Koalicja nie jest koniecznością. Istnieje ciągle możliwość zmiany ordynacji, lub nawet przy obecnej zdobycie większości w parlamencie prze którąś z partii. Szcególnie jeśli nie dostaną się SO, PSL i LPR.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum