R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: Panterka
2008-01-05, 11:49
Miami Vice - gliniarze z lepszej gliny
Autor Wiadomość
mario's 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 3 razy
Wiek: 44
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 1162
Piwa: 1/4
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-08-25, 17:26   Miami Vice - gliniarze z lepszej gliny

Miami Vice - gliniarze z lepszej gliny

Twórcy "Miami Vice" przenieśli kultowy film policyjny lat 80. w czasy współczesne. Zgubili to, co różni te dwie epoki – szpan.

To był przełom – serial, który zrywał z wizerunkiem policjantów szaraków, kręcony w malowniczej scenerii, wśród wszechobecnego luksusu połowy lat 80. Twórcy oryginalnych "Policjantów z Miami" zainspirowali się dwoma faktami. Po pierwsze, pojawieniem się cztery lata wcześniej stacji MTV i zdobyciem przez nią rekordowej popularności – z jej kolorowym stylem i szybkim montażem. Od początku pracy nad serialem NBC wiedziała jedno: to mieli być "gliniarze w stylu MTV". Drugą inspiracją był artykuł w tygodniku "Time" mówiący o tym, że prawo pozwala już działającym w utajnieniu amerykańskim agencjom rządowym używać dla lepszego kamuflażu wszelkich przedmiotów skonfiskowanych w ramach przestępstw.
Stąd drogie marynarki, okulary, zegarki i samochody Jamesa "Sonny’ego" Crocketta (kiedyś grał go Don Johnson, teraz – Colin Farrell) i Ricarda Tubbsa (w serialu Philip Michael Thomas, w nowym filmie – Jamie Foxx), policjantów tropiących przemytników kokainy, zafundowane były za pieniądze pochodzące z tejże i wyjęte zatrzymywanym mafiosom z szaf.

Policjanci z MTV

Określenie "styl MTV" twórcy serialu potraktowali bardzo dosłownie. Do tego stopnia, że 20 lat temu płyta z soundtrackiem do "Miami Vice" 11 tygodni nie schodziła ze szczytu amerykańskiej listy przebojów "Billboardu". Jan Hammer, niegdyś muzyk Mahavishnu Orchestra, a w latach 80. spec od nowych syntezatorowych brzmień, dostał za nią dwa Oscary i list z gratulacjami od słynnego twórcy muzyki filmowej Henry’ego Manciniego. Poprzedni rekord sprzedaży muzyki pisanej dla telewizji należał właśnie do tego ostatniego, twórcy ścieżki do "Peter Gunn".

Ale na motywach skomponowanych przez Hammera się nie skończyło. Ścieżka dźwiękowa – rzecz rewolucyjna w serialach telewizyjnych – zawierała hity różnych wykonawców, które trafiały na pierwsze miejsca list przebojów. To w "Miami Vice" można było usłyszeć "You Belong To The City" Glenna Freya albo "In The Air Tonight" Phila Collinsa obok nowych nagrań całej plejady gwiazd lat 80. Zarówno Collins, jak i Frey pojawili się zresztą w serialu w niewielkich rolach. To był kolejny zwyczaj serialu – wielkie postacie odwiedzały serial co odcinek, by grać epizody. Gene Simmons z Kiss – dilera narkotyków, Miles Davis – sutenera, Little Richard – ulicznego kaznodzieję, Willie Nelson – emerytowanego stróża porządku, a Frank Zappa – mafijnego bossa.

Poza gwiazdami muzyki w epizodach serialu pojawiły się przyszłe wielkie gwiazdy kina, które w latach 80. stawiały pierwsze kroki w Hollywood. W pierwszym sezonie zagrał Bruce Willis, którego sława miała przyjść za kilka lat, razem ze "Szklaną pułapką"; w sezonie czwartym zaś w małej roli wystąpiła nikomu jeszcze nieznana... Julia Roberts. Jeśli spojrzeć na listę "gości specjalnych", można mieć wrażenie, że serial stał się przepustką do sławy dla połowy Hollywood: w epizodach pojawili się tu między innymi: Laurence Fishburne, Wesley Snipes, Steve Buscemi.

Nowy pełnometrażowy "Miami Vice" to muzycznie szczyt mroku i alternatywy, bo hity Frankie Goes To Hollywood czy Depeche Mode zamienił na nagrania grup Mogwai i Goldfrapp. Z jednej strony nic w tym złego, przeciwnie – to świetnie dobrane piosenki, z drugiej – i pod tym względem nowa wersja w niczym nie będzie przypominać poprzedniej. Trzeba jednak pamiętać o tym, że pełnometrażowy "Miami Vice" wchodzi na ekrany w czasach, kiedy sama MTV przeżywa trudny okres. Walczy o tożsamość, jej ramówkę wypełniają reality show, a muzyka znika z anteny.

T-shirt pod marynarką? Mokasyny na gołe stopy? Pastelowe garnitury? Dwudniowy zarost? Metroseksualny wdzięk? To wszystko było nie do pomyślenia przed "Policjantami z Miami"! Z nonszalanckiego stylu zarezerwowanego dotąd dla żigolaków, alfonsów tudzież bezrobotnych Don Johnson i Philip Michael Thomas uczynili trend obowiązujący w modzie jeszcze długie lata po zakończeniu emisji serialu. To dzięki nim mężczyźni w Ameryce oszaleli na punkcie włoskich projektantów – Giorgia Armaniego, Gianniego Versace, Gianfranca Ferrego. Do lekkich garniturów jak ulał pasowały ciemne okulary Ray-Ban, z którymi nie rozstawał się Crockett (takie same nosił zresztą Tom Cruise w "Top Gun"). Ubrania gliniarzy z "Policjantów z Miami" były nieprzyzwoicie drogie – i są takie nadal. W kinowej wersji Colin Farrell (Crockett) ubiera się w garnitury włoskiej firmy Kiton – takie szyte ręcznie odzienie kosztuje od 5 do 15 tysięcy dolarów. Z kolei Jamie Foxx (Tubbs) nosi trzyczęściowe garnitury od Brytyjczyka Ozwalda Botenga. Ich cena – 5700 dolarów – przerasta możliwości finansowe przeciętnego policjanta, nawet z Miami (a tym bardziej w Warszawie – choć tu mawia się "policjanci z Miami" o funkcjonariuszach stojących pod jedyną w mieście palmą). W przeciwieństwie do ciuchów Johnsona i Thomasa ubrania Foxksa i Farrella są utrzymane w ciemnej tonacji. Już to sugeruje nam, że żyjemy w ponurych czasach, do których nie pasuje beztroski róż i radosny błękit garniturów sprzed lat.

Nie ma jak szpan

Crockett i Tubbs w serialu początkowo udawali, że jeżdżą samochodem Ferrari – na planie robił za niego chevrolet corvette po przeróbkach. Ale po dwóch latach szefowie Ferrari wyczuli w serialu potencjał reklamowy i podarowali twórcom dwie czarne testarossy. Michael Mann kazał je przemalować, bo nie dość dobrze wyglądały na nocnych zdjęciach. W kinowym "Miami Vice" ferrari wracają – tym razem model 430. Kolor? Ciemnosrebrny. Też w zgodzie z mrocznym image’em nowych "Policjantów".

Ślad "starego" "Miami Vice" pozostał za to w grze wideo "Grand Theft Auto: Vice City". Jej twórcy czerpali z serialu garściami, a kiedy gracz (wcielający się w rolę bandyty) osiągnie status odpowiednio poszukiwanej osoby, w pościg za nim ruszy para ubranych w kolorowe marynarki policjantów w samochodzie przypominającym Testarossę. Philip Michael Thomas podłożył nawet głos w grze.

Oprócz samochodów oryginalne "Miami..." pokazywało wyścigi łodziami motorowymi i drogie jachty – na pokładzie takiego mieszka zresztą (ze swoim pupilkiem, aligatorem Elvisem – to już szczyt szpanerstwa) sam Crockett, co w serialu miało podkreślić samotność bohatera. Ta wpisywała się w schemat opowieści kryminalnych, rzadko jednak samotny gliniarz bywał aż tak dobrą partią, żyjącą w luksusie, mieszkającą w mieście szpanu.

Smutek tropików

"You Belong to the City" ("Należysz do tego miasta") śpiewał w jednym z songów z "Policjantów..." Glenn Frey. Oczywiście chodzi tu o Miami pokazane w serialu jako stolica zepsucia i miasto kontrastów, gdzie luksus sąsiadował z biedą, a zabawa ze zbrodnią. Dekadencką ikonografię Miami stworzyła słynna już czołówka filmu, w której przed oczami przelatują nam palmy, słoneczne plaże, luksusowe auta, drogie hotele, dziewczęta w bikini, stada flamingów i mężczyźni w rozpędzonych motorówkach. W latach 80. kwitł tu handel kokainą, ulice stały się polem walki między kartelami z Kuby i kolumbijskiego Medelin, a ocean wypluwał walizki z koką. Ludzie ginęli co dzień od strzałów z broni automatycznej, w pełnym słońcu i pod niebem błękitnym jak z turystycznego folderu.
Jedną z najważniejszych lokalizacji serialu była South Beach, wtedy zrujnowana dzielnica opanowana przez przestępczość. "Policjanci z Miami" pomogli odzyskać dawny blask zapuszczonej plaży i architekturze w stylu art déco. Pod koniec lat 80. South Beach zaczęła przyciągać artystów i projektantów mody, zamieszkali tu Sylvester Stallone, Madonna i Gianni Versace. Dziś to dzielnica celebrities słynąca z nocnych klubów. Może ściągnął ich tu urok serialu? W każdym razie dziś Michael Mann pokazuje tę nową South Beach w swoim filmie.

Ciężko będzie filmowi powtórzyć sukces serialu. Z "Policjantami z Miami" związana była popkulturowa legenda. Słusznie być może zrobił Edward James Olmos, odrzucając możliwość powrotu w roli porucznika Castillo, a Jan Hammer – propozycję skomponowania nowego soundtracku. Co prawda w filmie nowi aktorzy mówią wręcz dialogami wyciętymi z wersji telewizyjnej, a całość powstała pod okiem Manna – osoby odpowiedzialnej za produkcję serialu – ale jedno, w dodatku najważniejsze, zmieniło się nieodwołalnie – czasy
źródło:Przekrój
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW