Wysłany: 2007-03-02, 23:36 Cracovia zremisowała z Legią Warszawa 0:0
Cytat:
Podopieczni Stefana Majewskiego to niewygodny rywal dla mistrzów Polski. Gra warszawskiej Legii w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią przypominała bicie głową w mur. Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W drugim z dzisiejszych spotkań GKS Bełchatów zdemolował Górnika Łęczna aż 6:0.
Zanim na boisko w Krakowie wybiegły jedenastki Cracovii i Legii, w Bełchatowie zajmujący pierwsze miejsce w tabeli GKS zmierzył się z Górnikiem Łęczna. Po pierwszej połowie spotkania kibice gospodarzy nie mieli powodów do narzekania, bo najlepszy zespół jesieni prowadził 2:0. Pierwszego gola rundy wiosennej zdobył po rzucie wolnym, wykonywanym przez Edwarda Cecota, Rafał Boguski. Tuż przed przerwą rezultat podwyższył pomocnik bełchatowian - Tomasz Jarzębowski.
Po zmianie stron bełchatowianie nie spuszczali z tonu. Mieli wyraźną przewagę w każdym elemencie gry i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 56. minucie rozgrywający znakomite zawody "Jarza" po raz drugi wpakował piłkę do siatki Piotra Leciejewskiego. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Kiedy w 46. minucie na boisku pojawił się piłkarz z Hondurasu Carlos Costly, kibice z Bełchatowa zacierali ręce. "On ma być następcą Radka Matusiaka" - dało się słyszeć na trybunach.
Jak się okazało, fani mieli rację. Najnowszy nabytek ekipy z Bełchatowa pokazał się z doskonałej strony, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców - w 69. i 80. minucie. W międzyczasie swoją cegiełkę do efektownego zwycięstwa dołożył Dariusz Pietrasiak, a czerwoną kartkę po faulu na Dawidzie Nowaku dostał bramkarz Górnika. I gdyby Łukasz Garguła wykorzystał rzut karny, mecz skończyłby się siedmiobramkowym zwycięstwem bełchatowian. Ostatnie pół godziny gospodarze grali w przewadze dwóch zawodników, bo w 16. minucie sędzia wyrzucił z boiska Toniego Golema.
Początek meczu Cracovii z Legią należał zdecydowanie dla gości. Gdyby tylko podopieczni Dariusza grali bardziej skutecznie, po pierwszym kwadransie wygrywaliby już dwoma bramkami. Najpierw w 6. minucie doskonałą okazję zmarnował Dawid Janczyk, którego główkę instynktownie obronił Marcin Cabaj. Chwilę później rzut wolny wykonywany przez Edsona złapał ponownie golkiper "Pasów".
Po agresywnym i świetnym początku, legioniści spuścili z tonu. Para młodych napastników Janczyk-Korzym seryjnie marnowała doskonałe okazje do zdobycia bramek. Jeszcze słabiej grali jednak podopieczni Stefana Majewskiego, którzy nie sprawiali zbyt wiele kłopotów defensywie mistrzów Polski.
Kiedy po zmianie stron Legia nadal raziła nieskutecznością, szkoleniowiec "wojskowych" Dariusz Wdowczyk chciał zmienić obraz gry. I w 66. minucie gry wprowadził na boisko Bartłomieja Grzelaka. Na niewiele się to jednak zdało. Reprezentant Polski miał spore problemy z dojściem do piłki i nie udało mu się zdobyć pierwszej bramki w lidze w barwach stołecznej jedenastki.
Najlepszą okazję do zdobycia gola dla gospodarzy zmarnował w 63. minucie Dariusz Kłus. Pomocnik krakowskiego zespołu był o krok od zdobycia bramki, ale jego strzał dość szczęśliwie obronił Łukasz Fabiański.
Końcówka meczu to prawdziwy szturm na bramkę Cracovii. W 88. minucie ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Brazylijczyk Edson, ale jego strzał poszybował minimalnie nad bramką "Pasów". W doliczonym czasie gry doskonałą okazję zmarnował z kolei Piotr Włodarczyk, a po strzale Rogera gospodarzy uratował słupek. Chwilę później sędzia Jarosław Żyro zagwizdał po raz ostatni i piłkarze obydwu zespołów udali się do szatni. Miny legionistów mówiły wyraźnie - bezbramkowy remis to niepotrzebna strata dwóch punktów.
Piątkowe mecze 16. kolejki Orange Ekstraklasy:
GKS Bełchatów - Górnik Łęczna 6:0 (2:0)
Bramka: Boguski 13, Jarzębowski 44 i 56, Costly 69 i 80, Pietrasiak 72
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum