R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: red
2008-02-01, 03:18
Kaczmarek zeznaje
Autor Wiadomość
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2007-08-27, 08:31   Kaczmarek zeznaje

Cytat:
Nocne czytanie zeznań Kaczmarka.

"Z początku posłowie z PiS się śmiali, potem zrzedły im miny. My byliśmy coraz bardziej przerażeni" - opowiadają DZIENNIKOWI politycy opozycji. Ludwik Dorn w nocy z piątku na sobotę odczytał na tajnym posiedzeniu Sejmu zeznania byłego szefa MSWiA. Oto najważniejsze informacje.


Na podstawie rozmów z parlamentarzystami DZIENNIK odtworzył najważniejsze przekazane przez Janusza Kaczmarka informacje. Nocnej informacji marszałka Dorna wysłuchała niewiele ponad połowa posłów. Posiedzenie skończyło się w sobotę o 4 nad ranem.

Najsłabiej reprezentowane było PiS: "Miałem wrażenie, że to była tylko grupa <młodych wilków>, zwolenników Zbigniewa Ziobry i kilkoro sfrustrowanych posłów tej partii" - oceniał poseł opozycji. Liderzy nie przyszli. Dlaczego? "Nie należę do mężczyzn, którzy lubią kryminały, nie emocjonują mnie tego typu relacje" - ironizował wicepremier Przemysław Gosiewski.

W noc z piątku na sobotę parlement tętnił życiem. Kilkudziesięciu dziennikarzy polowało na posłów, którzy urywali się z zamkniętych obrad na papierosa. Sejmowe bary i restauracje były otwarte.

Niektórzy opozycyjni parlamanetarzyści pojawiali się w barze i wznosili toasty za koniec IV RP. Większość posłów nie miała jednak ochoty na żarty. "Wydaje się, że inwigilacji na taką skalę nie było nawet w PRL" - komentował Zbigniew Chlebowski z Platformy. "To ponury obraz metod, jakimi rządzi Jarosław Kaczyński" - mówił Wojciech Olejniczak, lider SLD.

DZIENNIK dotarł do szczegółów odczytanych w Sejmie zeznań byłego ministra

Haki na polityków

Kaczmarek opowiadał o częstych spotkaniach Zbigniewa Ziobry z Bogdanem Święczkowskim stojącym na czele Agenecji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Szef ABW przychodził do ministra sprawiedliwości z teczkami dokumentów ze służb, w tym z notatkami od agentów, w których pojawiali się politycy, i stenogramami z podsłuchów. Ziobro oglądał materiały operacyjne ABW - do czego zgodnie z przepisami nie miał prawa - i decydował, co z nimi robić. Zwykle zapadała decyzja o dalszym rozpracowywaniu tych ludzi albo nawet o wszczęciu śledztw pod byle pretekstem.

Kaczmarek wymienił przed speckomisją nazwiska polityków, których służby rozpracowywały. Według niego, sprawdzano zaangażowanie biznesowe Jarosława Wałęsy, syna byłego prezydenta. Sprawy obyczajowe Donalda Tuska z lat 70. Materiały dotyczące prywatnych spraw Mirosława Drzewieckiego. Udział w działaniach biznesowych Grzegorza Schetyny i jego żony. Sprawy domowe i rodzinne Waldemara Pawlaka z PSL.
Finansowanie kampanii europosłów Adama Bielana i Michała Kamińskiego z PiS. Według Kaczmarka, prokuratura i służby zajmowały się także badaniem finansów partii, w tym Platformy, LPR i Samoobrony.

Podsłuchiwanie dziennikarzy

W dotychczas odczytanych zeznaniach Kaczmarka pojawiają się też nazwiska dziennikarzy, których podsłuchiwała ABW. Zwykle miało to związek z materiałami krytycznymi wobec ministra i prokuratury. "Ziobro koniecznie chciał wiedzieć, skąd mieli informacje do swoich tekstów" - mówił Kaczmarek. Na liście podsłuchiwanych dziennikarzy znaleźli się Bogdan Wróblewski i Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej", Maciej Duda do niedawna z "Rzeczpospolitej" oraz Marek Balawajder i Roman Osica z Radia RMF FM.

Na oskarżenia Kaczmarka zareagowały służby w specjalnym oświadczeniu: "ABW stanowczo zaprzecza, jakoby podejmowała niezgodne z prawem działania wobec obywateli RP, w tym w szczególności wobec przedstawicieli mediów".

Inspirowanie dziennikarzy
Kaczmarek opisał także mechanizm współpracy Zbigniewa Ziobry z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami, którym podrzucał materiały. "Zainspirowany artykuł stawał się natychmiast podstawą do konferencji prasowej i ogłaszanego z hukiem wszczęcia albo wznowienia śledztwa" - opowiadają nam posłowie. Jako przykłady Kaczmarek podał teksty o pośle Schetynie z PO oraz publikacje na temat Zbigniewa Wassermanna. Ziobro miał sam kreować prawie wszystkie publikacje o ministrze koordynatorze. Kaczmarek jako przykład podał tekst o tym, że Wassermann miał "załatwić" doprowadzenie gazu do swojego osiedla prowizoryczną rurą.

"Po co Wassermann miał to robić? On nawet nie ma gazu w domu" - czytał Dorn zeznania Kaczmarka. Przy tym fragmencie sala ryknęła śmiechem.

Zdaniem Kaczmarka, Ziobro posuwał się nawet do przekazywania mediom fałszywych informacji, byle tylko zdyskredytować przeciwników politycznych. "Byłem świadkiem, jak dzwonił do jednego z dziennikarzy, zapewniając go, że działka do odrolnienia, która pojawiła się w aferze gruntowej, należy do rodziny europosła z Platformy" - zeznał Kaczmarek. Taki sam mechanizm miał według Kaczmarka zadziałać przy oskarżeniu, że PZU finansowało Donalda Tuska. Jacek Kurski powiedział to w jednym z programów telewizyjnych i natychmiast wszczęto śledztwo.

Relacje z premierem i prezydentem
"Kaczmarek podkreślał stale, że szanuje prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Najbardziej oskarżał Ziobrę, ale dostało się też premierowi" - opowiadają nam posłowie. Kaczmarek twierdził, że Ziobro od samego początku wszystko wiedział o sprawie Barbary Blidy. On sam miał informować premiera, że nie ma w tej sprawie mocnych dowodów i podstaw do zatrzymania. Jarosław Kaczyński miał też naciskać na Ziobrę, by jak najszybciej prokuratura napisała zarzuty dla Stanisława Łyżwińskiego w seksaferze.

Kaczmarek opisał także zabawną scenkę z rozmowy u prezydenta. Kiedy skarżył się Lechowi Kaczyńskiemu, że nie układają mu się zbyt dobrze stosunki z Ziobrą, ten miał mu odpowiedzieć: "Musicie się jakoś porozumieć. Przecież jest twoim szefem, chociaż ma 35 lat a mentalnie 25".

Stenogram ocenzurowany
Ludwik Dorn w zgodnej opinii szybko i sprawnie odczytał zeznania. Jednak opuścił kilka nazwisk - zastąpił je literami "NN". Nie przeczytał też jednego fragmentu, który jego zdaniem mógł zawierać tajemnicę śledztwa. Wszystko trwało prawie do 4 nad ranem. Posłowie PiS chcieli, by Dorn czytał stenogramy do samego końca. Wymęczona opozycja zdecydowała jednak, że "drugie czytanie" zeznań Kaczmarka ma odbyć się we wtorek.

Posłowie PiS starali się zdyskredytować byłego szefa MSWiA.
"Kaczmarek realizuje określony plan" - uważa Tomasz Markowski z PiS. - "Trudno w tym momencie stwierdzić, czy jest to plan człowieka, który być może popełnił przestępstwo i próbuje wymknąć się wymiarowi sprawiedliwości, czy też plan ten ma służyć do obalenia rządu Jarosława Kaczyńskiego."

Zupełnie inaczej widzi to Julia Pitera z PO. "Wątpię, żeby Kaczmarek kłamał. Jest prawnikiem z doświadczeniem prokuratorskim i wie, że wykorzystywanie przez ludzi władzy służb do działań politycznych jest łamaniem prawa i konstytucji" - powiedziała DZIENNIKOWI. Zdaniem posłanki wszystko, o czym mówił były szef MSWiA, jest sprawdzalne. Podaje świadków opisywanych przez siebie zdarzeń i wskazuje dokumenty, które dotyczą omawianych sytuacji.

Źródło: dziennik.pl




Afera polityczna ewentualnie sprytna manipulacja, co o tym wszystkim myślicie :?:

469987.CEPCache.jpg
Plik ściągnięto 29734 raz(y) 9,24 KB

_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
ourson 
Moderator


Pomógł: 46 razy
Wiek: 44
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3905
Piwa: 79/18
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 08:38   

Trudno powiedzieć. Z jednej strony wydaje się to być możliwe - PiS mógł to wszystko zrobić bo w rzeczywiście wszystkie służby są mu podległe. Tylko wydaje mi się jednak mało prawdopodobne, aby Jarosław Kaczyński był aż tak mało przewidujący. Przecież taka akcja musiałaby się w ten czy inny sposób wydać - a jeśli się to potwierdzi to może oznaczać koniec jego kariery politycznej. A ponieważ uważam Jarosława Kaczyńskiego za naprawdę dobrego gracza, to nie wydaje mi się aby popełnił tak kardynalny błąd. Do takiego przemyślenia skłania również to, że pan Kaczmarek ujawnia swoje rewelacje dopiero w momencie kiedy został odwołany ze stanowiska i stawiane mu są, bądź co bądź dość poważne zarzuty.
Tak czy owak, jestem za tym, aby sprawę spróbować wyjaśnić za pomocą komisji śledczej w Sejmie, ale dopiero w nowej kadencji. A wybory przeprowadzić jak najprędzej.
_________________
Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Tomek 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 10 razy
Wiek: 44
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1397
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 08:50   

Kaczmarek nie może uchodzić za wzór do naśladowania, ale sam fakt, że był w samym centrum ośrodka władzy i na pewno miał wiedzę o bardzo wielu sprawach najwyższej rangi sprawia, że jego zarzuty są ogromnie poważne. Póki co, Rząd bardzo nieudolnie próbuje uniewiarygodnić Kaczmarka, tu wspomnę Ziobrę, który twierdzi np., że taśma z Lepperem świadczy przeciwko Kaczmarkowi czy inne wypowiedzi polityków PiS, którzy do jednego worka próbują wrzucić Leppera i Kaczmarka. Tak naprawdę nie wiadomo za co w ogóle został zdymisjonowany Kaczmarek. Z przecieków niby wiemy, że mogło chodzić o fakt współpracy z PZPR, ale nie wierzę w to - to bzdura, że o tym nie wiedzieli. Uważam, że sprawa jest bardzo poważna i to PiSowi powinno zależeć na wyjaśnieniu jej społeczeństwu. Próbując bagatelizować, ignorować czy unierwiarygadniać Kaczmarka wysyłają sygnał, że "coś próbują ukryć". To nie jest postępowanie uczciwych ludzi. Oczywiście, boją się tego robić przed wyborami.
_________________
Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
tomow 
Ma stragan na targu


Pomógł: 2 razy
Wiek: 34
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 525
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 09:45   

Kaczmarek wie wszystko i nic. To człowiek wsciekly na to, ze zostal zdymisjonowany.Ma prawo wsztstko ujawnić a mimo to tego nie robi. Nie wiem co ten człowiek może ujawnić, ale ciezko jest pomyslec zeby Ziobro był w to zamieszany. Od kilku tygodni jest nagonka na tego pana.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
ourson 
Moderator


Pomógł: 46 razy
Wiek: 44
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3905
Piwa: 79/18
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 09:52   

Tomek, powiedziałbym raczej, że PiS boi się komisji śledczej jako instytucji, a nie wyników jej działania. Poparcie dla SLD spadało bardzo raptownie w trakcie samych obrad komisji, a nie po opublikowaniu raportu Ziobry. Myślę, że Kaczyński chcieliby to wyjaśnić wszystko, bo jak pisałem wcześniej nie wierzę w tak kardynalny błąd Jarosława Kaczyńskiego, ale sam nie wie jak ma to zrobić, żeby nie narazić się na utratę poparcia. Choć IMHO bardzo dużym plusem dla PiSu byłoby odejście (zdymisjonowanie) Ziobry. Nawet jeszcze teraz.
_________________
Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
tomow 
Ma stragan na targu


Pomógł: 2 razy
Wiek: 34
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 525
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 10:00   

Ziobro jest ikoną PiS-u. On nie powinien odchodzić. Moje zdanie na ten temat jest takie, że Ziobro ruszył pewną elite w prokuraturze, która tam pozostawała od czasów PRL-u, i teraz chce się go zniszczyć. Zytuacja jest podobna do tej z czerwca 1992, gdy Macierewicz został zniszczony, bo ujawnił SB-ków w sejmie i w najwyższych władzach(był wtedy wśród nich prezydent Lech Wałęsa) i doszło do tak zwanej "Nocnej Zmieny". Teraz gdy Ziobro zostanie zdymisjonowany to będzie to niejako przyznanie do winy. Najpierw p. minister musi oczyścić sytuację.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Tomek 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 10 razy
Wiek: 44
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1397
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 10:01   

ourson napisał/a:
Tomek, powiedziałbym raczej, że PiS boi się komisji śledczej jako instytucji, a nie wyników jej działania. Poparcie dla SLD spadało bardzo raptownie w trakcie samych obrad komisji, a nie po opublikowaniu raportu Ziobry. Myślę, że Kaczyński chcieliby to wyjaśnić wszystko, bo jak pisałem wcześniej nie wierzę w tak kardynalny błąd Jarosława Kaczyńskiego, ale sam nie wie jak ma to zrobić, żeby nie narazić się na utratę poparcia. Choć IMHO bardzo dużym plusem dla PiSu byłoby odejście (zdymisjonowanie) Ziobry. Nawet jeszcze teraz.


Tak, ale to nies trach przed instytucją w takim sensie, że boją się, że byłaby nieskuteczna, tylko strach przed spadkiem notowań.
A Ziobro powinien być zdymisjonowany, byłby to czysty sygnał, że wszystkich traktują wg tych samych standardów. Przecież tak postąpiono wobec Leppera.
W czym zresztą widzisz błąd Kaczyńskiego? Ziobro to karierowicz, który nie raz pokazywał b. niskie standardy (niszczarka, konferencja w sprawie chirurga), ale umie się sprzedać medialnie, jest niejako wizytówką PiS. Śmierć Ziobry to śmierć PiSu. Odwołoają go - dadzą sygnał, że zarzuty nie są bezpodstawne, nie odwołają i zablokują komisję - ryzykują jeszcze więcej, gdyby słowa Kaczmarka okazały się prawdziwe.

[ Dodano: 2007-08-27, 11:04 ]
tomow napisał/a:
Ziobro jest ikoną PiS-u. On nie powinien odchodzić. Moje zdanie na ten temat jest takie, że Ziobro ruszył pewną elite w prokuraturze, która tam pozostawała od czasów PRL-u, i teraz chce się go zniszczyć. Zytuacja jest podobna do tej z czerwca 1992, gdy Macierewicz został zniszczony, bo ujawnił SB-ków w sejmie i w najwyższych władzach(był wtedy wśród nich prezydent Lech Wałęsa) i doszło do tak zwanej "Nocnej Zmieny". Teraz gdy Ziobro zostanie zdymisjonowany to będzie to niejako przyznanie do winy. Najpierw p. minister musi oczyścić sytuację.


Ale o jakich Ty czystkach mówisz? Ziobro dotychczas odwoływał prokuratorów nie za współpracę z PRL, ale np. za to, że nie udowodnili lekarzom zabójstwa jego ojca czy za to, że ileś lat wstecz nie dopuścili go do egzaminów prawniczych. Jednocześnie Ziobro promuje takich ludzi jak Kryże, którzy są symbolem komunistycznym (Kryże sądził działaczy opozycji za czasów PRL). I Ty to uważasz oczyszczaniem???
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
ourson 
Moderator


Pomógł: 46 razy
Wiek: 44
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3905
Piwa: 79/18
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 10:07   

Uważam, że całkiem niezłym posunięciem byłoby odsunięcie szybko Ziobry, a potem przywrócenie go. Myślę, że rola i siła Ziobry jest przeceniana. Owszem on jest medialny, ale nie aż do tego stopnia żeby jego "śmierć" miała bardzo zaszkodzić PiSowi. Zresztą przy zdymisjonowaniu Ziobry spot premiera "Zasady zobowiązują" zyskałby całkiem nowy wymiar i uważam że zrobiłby bardzo dużo dobrego dla notowań PiSu.

A o błąd Kaczyńskiego - to chodzi mi o to, że nie wierzę, żeby Kaczyński bawił się w tak szeroko zakrojoną akcję wykorzystania służb do inwigilacji itd - jak to opisuje Kaczmarek. Bo to byłby wyrok pisany dla PiSu i Kaczyński o tym doskonale wie.
_________________
Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Tomek 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 10 razy
Wiek: 44
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1397
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 10:08   

tomow napisał/a:
Kaczmarek wie wszystko i nic. To człowiek wsciekly na to, ze zostal zdymisjonowany.Ma prawo wsztstko ujawnić a mimo to tego nie robi. Nie wiem co ten człowiek może ujawnić, ale ciezko jest pomyslec zeby Ziobro był w to zamieszany. Od kilku tygodni jest nagonka na tego pana.


Nie ma prawa wszystkiego ujawniać, ponieważ obowiązuje go tajemnica służbowa lub państwowa w wielu sprawach.
Natomiast zdanie "ciężko jest pomyśleć" zostawiłbym chętnie bez dłuższego komentarza. Ciężko było dla mnie pomyśleć, że człowiek, który w sejmie mówił o Lepperze takie rzeczy:
http://youtube.com/watch?v=Rl4szjk24dA
nie miał później absolutnie nic przeciw sojuszowi z nim.

[ Dodano: 2007-08-27, 11:10 ]
ourson napisał/a:
Uważam, że całkiem niezłym posunięciem byłoby odsunięcie szybko Ziobry, a potem przywrócenie go. Myślę, że rola i siła Ziobry jest przeceniana. Owszem on jest medialny, ale nie aż do tego stopnia żeby jego "śmierć" miała bardzo zaszkodzić PiSowi. Zresztą przy zdymisjonowaniu Ziobry spot premiera "Zasady zobowiązują" zyskałby całkiem nowy wymiar i uważam że zrobiłby bardzo dużo dobrego dla notowań PiSu.

Nie jestem przekonany.

Cytat:
A o błąd Kaczyńskiego - to chodzi mi o to, że nie wierzę, żeby Kaczyński bawił się w tak szeroko zakrojoną akcję wykorzystania służb do inwigilacji itd - jak to opisuje Kaczmarek. Bo to byłby wyrok pisany dla PiSu i Kaczyński o tym doskonale wie.

Ja tak również nie uważam, ale myślę, że sam Ziobro jest do tego zdolny. Do Kaczyńskiego by mi to nie pasowało.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
tomow 
Ma stragan na targu


Pomógł: 2 razy
Wiek: 34
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 525
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 10:35   

Chodzi o to, że Ziobro musi odrzucić zarzuty Kaczmarka. Zarzuty Leppera już zostały wyjaśnione. Okazało się, że Lepper kłamał. Myślę, że w przypadku Kaczmarka, też się uda to wszystko wyjaśnić. Jak najbardziej w sposób prawny. A tajemnica państwowa obowiązuje tylko nazwiska i procedury. O co chodzi Kaczmarek może powiedzieć. Tajemnica służbowa go nie dotyczy, bo już nie jest ministrem. Czemu Kaczmarek nie mówł o tym gdy był ministrem i dlaczego trwał w tym "rządzie bezprawia i manipulacji"?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Tomek 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 10 razy
Wiek: 44
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1397
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 11:05   

tomow napisał/a:
Chodzi o to, że Ziobro musi odrzucić zarzuty Kaczmarka. Zarzuty Leppera już zostały wyjaśnione. Okazało się, że Lepper kłamał.

Eee, chyba nie zostały jeszcze wyjaśnione, na razie okazało się, że zawartość nagrania Ziobry nie została zmanipulowana - a to nie oznacza automatycznie, że Lepper kłamał.
Cytat:
Myślę, że w przypadku Kaczmarka, też się uda to wszystko wyjaśnić. Jak najbardziej w sposób prawny.

Mijają kolejne tygodnie i jedyne co słyszę to "bzdura, Kaczmarek kłamie, Kaczmarek niewiarygodny, etc". ZERO dowodów, argumentów czy świadków.
Cytat:
A tajemnica państwowa obowiązuje tylko nazwiska i procedury. O co chodzi Kaczmarek może powiedzieć. Tajemnica służbowa go nie dotyczy, bo już nie jest ministrem. Czemu Kaczmarek nie mówł o tym gdy był ministrem i dlaczego trwał w tym "rządzie bezprawia i manipulacji"?

Z tego samego powodu, dla którego postąpiła by większość z nas. Gdyby zaczął mówić, od razu straciłby pracę a w tym zawodzie dzięki Ziobrze mógłby ją stracić na zawsze. A więc ze zwykłego strachu, nie jest to może bohaterskie, ale bardzo ludzkie.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
hajen 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia
4x2+8x1x1+2+1



Pomógł: 27 razy
Wiek: 35
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1451
Piwa: 29/26
Skąd: Wieluń/Warszawa
Wysłany: 2007-08-27, 12:28   

Tomek napisał/a:
Mijają kolejne tygodnie i jedyne co słyszę to "bzdura, Kaczmarek kłamie, Kaczmarek niewiarygodny, etc". ZERO dowodów, argumentów czy świadków.


A jak maja udowodnic, ze to co mowi to bzdura? Jak Ci powiem, ze widzialem u mnie slonia w sadzie, to jak mi udowodnisz, ze wcale go tam nie bylo?
_________________
Też jestem w szoku.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
siwy_ 
Ma stragan na targu



Pomógł: 4 razy
Wiek: 35
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 743
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 12:29   

Moim zdaniem Kaczmarek jest/był za poważnym człowiekiem, za dobrym prokuratorem, za uczciwą osobą, żeby to sobie wszystko tak wymyślił. Powinna być komisja śledcza, tyle że po wyborach. W obecnej sytuacji to będzie tylko spektakl, a nie merytoryczna praca. tyle
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
mareks 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 2 razy
Wiek: 79
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 961
Skąd: wielun
Wysłany: 2007-08-27, 13:08   

Kaczmarek przed komisją może mówić co chce bo nie ma żadnej odpowiedzialności.
WięC dlaczego opozycja nie chce ujawnienia jego zeznań przed prokuraturą czyli tam gdzie karnie może odpowiadac za swoje słowa?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Tomek 
W trakcie przeprowadzki do Wielunia



Pomógł: 10 razy
Wiek: 44
Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 1397
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-27, 13:26   

hajenleet napisał/a:
Tomek napisał/a:
Mijają kolejne tygodnie i jedyne co słyszę to "bzdura, Kaczmarek kłamie, Kaczmarek niewiarygodny, etc". ZERO dowodów, argumentów czy świadków.


A jak maja udowodnic, ze to co mowi to bzdura? Jak Ci powiem, ze widzialem u mnie slonia w sadzie, to jak mi udowodnisz, ze wcale go tam nie bylo?


Powiem Ci jak - Ziobro dziwnym trafem nagrywał wiele rzeczy na dyktafon, kiedy Andrzej strzelił datę - okazało się, że Ziobro ma nagranie i z tego spotkania. Ziobro za to nie miał nagrania z żadnej z rozmów o których wspominał Kaczmarek? Zresztą Ziobrze już udowodniono jedno kłamstwo, najpierw twierdził, że żadnego spotkania w sprawie Blidy nie było a parę dni później prezydent powiedział, że na takim spotkaniu prosił, żeby nie zakuwać Blidy w kajdanki, sam słyszałem jak pokrętnie się Ziobro z tego Olejnik tłumaczył. Ponadto są bilingi telefoniczne - które z powodzeniem choć trochę rzuciłyby światło na całą sprawę, choćby w sprawie tego telefonu, który Ziobro miał wykonać zaraz po samobójstwie Blidy, są listy wejść/wyjść, które mogłyby udokumentować jakie osoby w danych miejscach się naprawdę spotykały. Warte podkreślenia jest, że zarzuty Ziobry wobec słów Kaczmarka są BARDZO OGÓLNE, a wypowiedzi Ziobry są niespójne - sugeruję poczytać pierwsze wypowiedzi Ziobry i porównać do tych aktualnych.

[ Dodano: 2007-08-27, 16:02 ]
A tu coś o Ziobrze, pewnie nie wszyscy czytali:
http://www.nie.com.pl/tekst_druk.php?id=4039
Cytat:
Jak hartowało się Ziobro

Poseł Ziobro z PiS. Prawnik. Były wiceminister sprawiedliwości przy Kaczyńskim w rządzie Buzka. Członek komisji śledczej badającej aferę Rywina i autor przyjętego przez Sejm jej raportu końcowego. Typowany na ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego w przyszłym rządzie PO–PiS. Historia o tym, jak ów Ziobro czynił sprawiedliwość.

Wpadli do akademika o szóstej rano. Wywlekli Marka K. z łóżka, rzucili na glebę. Jego kolegów też. Marek K. nie mówił nic, bo trudno coś gadać, skoro mordę ma się wbitą w podłogę. Nawet nie gestykulował; ręce miał skute za plecami. Dopiero w komisariacie przy ul. Królewskiej dowiedział się, o co idzie.

– Pisało się, co? – zapytał z ojcowską troską oficer. Marek nie wiedział, co się pisało. Okazało się, że pisał anonimy, w których żądał okupu i groził śmiercią swemu koledze Zbigniewowi Ziobrze. Marek K. oświadczył, że nigdy nie pisał niczego do Ziobry. No to skonfrontowano obu panów. Ziobro mówił krótko, ale smacznie: W swych zeznaniach i zawiadomieniu o przestępstwie powiedziałem, że podejrzewam go jako jednego ze sprawców anonimów, uważam tak nadal i jestem w pełni przekonany, że to on, K., wraz z G. są sprawcami anonimów żądających złożenia okupu kierowanych pod moim adresem. (...) z rozmów przeprowadzonych z nimi tak wywnioskowałem i utwierdziłem się w tych przekonaniach. Marek K. niewiele miał na to do powiedzenia: Uważam, że pokrzywdzony Ziobro Zbigniew ma zmiany w mózgu. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Z anonimami nie mam nic wspólnego.

Taki jest środek opowieści o latach młodzieńczych Zbigniewa Ziobry, dziś prominentnego posła PiS typowanego na przyszłego ministra sprawiedliwości. A początek?

W 1993 r. Zbyszek Ziobro był studentem prawa niczym szczególnym się nie wyróżniającym. Od lutego 1993 r. na adres mieszkania, w którym mieszkał, zaczęły przychodzić anonimy brzydko wyrażające się o nim i jego tatusiu, w PRL prominentnym działaczu PZPR w Krynicy. Potem w anonimach zaczęły pojawiać się żądania pieniędzy, przy czym wysokość kwot była różna – od 800 zł do 10 tys. zł. Ziobro nie dał się zastraszyć wcale a wcale. Poczekał do grudnia i wówczas złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa. I nie ot, tak. On przyniósł policji sprawców na talerzu, żeby się gliny nie utrudziły za bardzo.

Jeden ze sprawców to jego serdeczny przyjaciel ze szkolnej ławki w szkole średniej, który jakiś czas mieszkał u Zbyszka; drugi to też kumpel. (...) straciłem do Jarosława zaufanie – zeznał Ziobro – gdy oddał mi klucze do mieszkania i domofonu i jak stwierdziłem, klucz od domofonu nie był ten, który sobie dorabiał. Uważałem od tego czasu stracił u mnie zaufanie i z mojej strony byłem do niego wewnętrznie mocno sceptycznie nastawiony (pisownia oryginalna z protokołu policyjnego). W gruncie rzeczy wewnętrznie sceptycznie nastawiony do Jarosława Ziobro nastawiony był już wcześniej, bo – jak zeznał na rozprawie – nie odpowiadała mi jego postawa wobec życia, jego poglądów. Ja znając charakter Jarka podałem mu nieprawdziwą przyczynę konieczności opuszczenia mojego domu. Marek K. także nie miał słusznych poglądów: według oskarżonego ważne było to, aby używać życia nawet kosztem innych. Gdy więc Zbigniew Ziobro zaczął dostawać anonimy i głuche telefony, nie musiał daleko szukać, bo od razu wiedział, kto jest sprawcą tych ohydnych uczynków. Oczywiście, mógł to zgłosić od razu na policję, ale tego nie uczynił. Dlaczego? Nie zgłaszałem tego na policję i dlatego, że nie miałem zaufania do policji obawiałem się że podejdą do tego rutynowo. Chciałem się przeciwstawić w sposób aktywny do działania sprawców. (...) Od lipca do grudnia nie składałem zawiadomienia gdyż uważałem, że nie jestem raczej zagrożony, dopóki nie pojawią się konkretne żądania. Troszkę to nielogiczne, że nie czuł się zagrożony, choć grożono mu śmiercią, a prawdziwym zagrożeniem stały się dopiero żądania pieniędzy.

Biegły grafolog Antoni Feluś w swojej ekspertyzie nie miał wątpliwości. Anonimy były pisane przez Marka K. Sąd Rejonowy w Krakowie skazał więc Marka K. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Wyrok został orzeczony stosunkiem głosów 2:1. Jeden z ławników zgłosił votum separatum.

Marek K., wciąż nie przyznający się do winy, złożył apelację żądając innej ekspertyzy. Sąd przychylił się do prośby. Kolejna ekspertyza zrobiona w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie przyniosła odmienne wnioski: Uzyskane wyniki badań dają podstawę do stwierdzenia, że zakwestionowane rękopisy (...) prawdopodobnie nie zostały nakreślone przez Marka K. I sąd okręgowy skierował ponownie sprawę do sądu rejonowego, który uniewinnił oskarżonego. Stało to w jaskrawej sprzeczności z przekonaniem Zbigniewa Ziobry, że to Marek K. był sukinsynem, który pisał anonimy. Nim zapadł wyrok na rozprawie rzucił na szalę ostateczne argumenty. Zażądał, by sąd jako dowód dopuścił taśmy magnetofonowe z nagrań rozmów Zbigniewa Ziobry z oskarżonym i jego kolegami. Jakich rozmów? Otóż okazało się, że od momentu kiedy Zbigniew Ziobro nabrał przekonania, że Marek K., Jarosław G. i jego koledzy to zdegenerowane moralnie i poglądowo jednostki, wziął trud przygotowania dowodów w swoje ręce. Przez kilka miesięcy nagrywał ich z ukrytego magnetofonu. Próbował kupić od nich narkotyki, aby było jasne, że parają się dilerką. Odmowa sprzedaży miała świadczyć o tym, że chcą mu dać skręta marychy za darmo po to, by się uzależnił. Nagrywał rozmowy w pokojach akademika i na imprezach, gdzie był zapraszany przez kolegów uważających go za kumpla. Pokazywał im wyciągi z konta bankowego po to, by później w sądzie powiedzieć, że oskarżony doskonale orientował się w jego sytuacji finansowej. Mówiąc krótko próbował ich wypuścić stosując zwykłą cuchnącą prowokację. Bo on przecież wiedział, kto jest winny. Reszta nieważna. Gdy sąd odrzucił wniosek o przesłuchanie taśm, o których Ziobro przypomniał sobie po trzech latach, ten wskazał dowód mający doprowadzić do zwrotu w rozprawie. Powołał na świadka swojego młodszego brata, który oświadczył, że rozpoznaje na pewno, iż głos oskarżonego jest tym samym głosem, który usłyszał w telefonie. Sąd zadał tylko jedno pytanie: jakim cudem może rozpoznać głos oskarżonego, skoro Marek K. na rozprawie nie odezwał się do tej pory ani jednym słowem, a wcześniej młody Ziobro nie znał oskarżonego?

Ziobro natychmiast złożył odwołanie od wyroku. Sąd okręgowy (wówczas wojewódzki) wyrok uniewinniający utrzymał w mocy. Koniec? Nie, przecież Ziobro wie na sto procent, kto jest winien. Składa kasację do Sądu Najwyższego. W 2000 r. Sąd Najwyższy nie odmawia wiceministrowi sprawiedliwości, którym był wtedy Zbigniew Ziobro. Wiceminister, który sam znalazł sprawców i doniósł na nich na policję, ogarnięty jest słusznym gniewem, budzi respekt. Sąd Najwyższy uchylił zatem wszystkie dotychczasowe wyroki i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia z sugestią, by wykonano trzecią, ostateczną ekspertyzę.

Trzecia, rozstrzygająca ekspertyza, została wykonana przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne w Warszawie przy użyciu najnowocześniejszych metod naukowych. Kosztowała 53 tys. zł. Opracowanie to kilkusetstronicowa księga, kategorycznie wykluczająca autorstwo Marka K. W marcu 2003 r., po 10 latach rozpraw, Marek K. pomówiony przez Zbigniewa Ziobrę został ostatecznie uniewinniony. Wyrok jest prawomocny.
Przez 10 długich lat trwała sądowa epopeja, bo jeden facet ubzdurał sobie we łbie i uparł się, że zna sprawcę. Tego przekonania nie były w stanie zmienić żadne ustalenia. Wiara Zbigniewa Ziobry w to, że ma monopol na prawdę, była tak niezachwiana, że nie zdołały jej zmienić żadne dowody i wyroki. Tylko swojemu uporowi Marek K. może zawdzięczać, że pomówienia Ziobry nie złamały mu życia. Do dziś nie wie, jakim cudem nie relegowano go z uczelni po pierwszym skazującym wyroku. Przekonanie Ziobry o winie wskazanego przez niego człowieka dopuszczało prowokację, nielegalne nagrywanie i przedstawianie świadków, których zeznania były warte funta kłaków. Ta zaciętość i poczucie Ziobry, że ma dar wyczuwania winowajców, nie byłyby skazą wartą uwagi, gdyby Zbigniew Ziobro był przeciętnym pracownikiem urzędu gminy. Ale cała sprawa dotyczy prominentnego polityka dość ważnej partii mającej i prawo, i sprawiedliwość w nazwie. Człowieka, który jeśli wszystko źle pójdzie, może być ministrem i prokuratorem generalnym odpowiadającym za sprawiedliwość w całym państwie. To już teraz poseł, członek komisji śledczej, autor raportu, w którym jednoznacznie i kategorycznie wskazuje winnych i żąda ich przykładnego ukarania. To były wiceminister, który z wyżyn urzędu ścigał kolegę z młodości. Zimno się robi ze strachu. Ostrzegamy!

PS Redakcja prosi o zgłoszenie się osoby, która była rzeczywistym autorem opisywanych anonimów. Może się nie obawiać. Przestępstwo to już uległo przedawnieniu.

Autor : Maciej Wiśniowski
Data wydania : 30/2004
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW