Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-26, 10:33 Przywileje, czy nadużycia elit rządzących?
Cytat:
Minister lata do domu wojskowym samolotem "Super Express": 40 000 zł miesięcznie minister obrony Bogdan Klich wydaje na przeloty do domu. Czy pazerność polskich polityków nie ma już żadnych granic?
Zdaniem gazety, minister obrony narodowej Bogdan Klich nie ma wstydu. Niemal w każdy piątek leci do rodziny w Krakowie na pokładzie wojskowego samolotu. Do pracy wraca w poniedziałek rano... oczywiście też samolotem. I oczywiście za nasze pieniądze. Co miesiąc na latanie ministra wydajemy ok. 40 tysięcy złotych. O wiele taniej byłoby, gdyby ministerstwo kupiło Klichowi luksusowy dom w Warszawie - uważa "SE".
Poniedziałek, godz. 9.15. Na krakowskie lotnisko w Balicach wjeżdża rządowa limuzyna z Bogdanem Klichem. Wojskowy samolot AN- 28 Bryza już grzeje silniki. Chwilę potem z ministrem obrony na pokładzie odlatuje w kierunku Warszawy.
- Pan minister przyleciał dzisiaj do stolicy wojskowym samolotem - potwierdziła w poniedziałek Barbara Bartkowska z gabinetu politycznego MON.
Jak ustalili reporterzy "Super Expressu", Klich lata bryzami regularnie. W piątki leci do Krakowa, w niedzielę lub poniedziałek z powrotem do Warszawy. Lot bryzy na trasie Warszawa - Kraków trwa blisko godzinę. Siły powietrzne precyzyjnie wyliczyły, że taki przelot kosztuje ok. 5300 zł. Tygodniowo więc na dojazdy do pracy z budżetu państwa idzie ponad 10 tys. złotych.
Teoretycznie loty wojskowym samolotem przysługują ministrowi obrony, ale przecież równie dobrze mógłby latać do domu samolotem rejsowym. Weekendowy bilet w obie strony kosztuje 900 zł. Warto dodać, że przelot samolotem LOT-u jest o wiele bardziej komfortowy niż podróż w ciasnej i głośnej bryzie.
Rocznie za weekendowe wypady do domu ministra Klicha podatnik będzie musiał zapłacić 480 tys. zł. Jeśli zostanie na stanowisku przez cztery lata, wylata prawie 2 miliony złotych.
Źródło – Onet.pl
Dla mnie jest to szczyt bezczelności, rozumiem wyjazdy typowo służbowe, ale prywata
Jednym słowem; hańba mości panowie, hańba .
Pomijam tutaj fakt przynależności ministra Klicha do Platformy Obywatelskiej, bo to nie ma znaczenia, nas szarych obywateli RP „rąbią” wszystkie ugrupowania polityczne. I tylko ich sprytne manipulowanie nami, prowadzi do tego że nie reagujemy na takie właśnie marnotrawstwo naszych podatków, ze strony ludzi pokroju Klicha, Leppera, zresztą trzeba by tu wymienić wszystkich .
Coraz głośniej mówi się o następnych podwyżkach cen paliw, teraz już wiem dlaczego. Ja też pobawiłem się kalkulatorem i trochę sobie policzyłem, a mianowicie;
1 litr benzyny Pb 98, to ok. 4,5 zł, koszt przelotu bryzy Warszawa-Kraków ok. 5300 zł, jak to podzielimy przez cenę litra benzyny, daje nam to: ok. 1177 litrów paliwa, teraz trzeba w poniedziałek rano wrócić do ministerstwa, czyli jeden weekend to: 2354 litry. Miesiąc przeważnie ma cztery takie weekendy, a to daje nam już: 9416 litrów tak cennej cieczy. Teraz jeszcze pomnóżmy to przez 12 miesięcy, i już wiemy że minister Klich marnotrawi rocznie: 112992 litry benzyny.
A gdyby pobawić się w taki sam przelicznik, przy bilecie weekendowym, gdzie cena w obie strony kosztuje 900zł, to różnica roczna wyjdzie nam 103392 litry paliwa, za które płacisz; Ty, Ja, emeryt z emeryturą 750zł na miesiąc, rodzina z piątką dzieci i dochodami na jedną osobę gdzieś w granicach 300zł.
HAŃBA MOŚCI PANOWIE, HAŃBA !!!
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie chciałbym tutaj bronić ministra Klicha, bo byc może jest to rzeczywiście przesada. Ale podobny wniosek nasunął mi sie po niedawnej katastrofie wojskowej CASY. Jakoś wtedy nikt nie zwrócił uwagi, że wojskowy samolot transportowy rozwoził po calej Polsce wojskowych wysokiego stopnia, tak jakby nie mogli wracać do domów samochodami. Podreśliłem że to samolot typowo transportowy, gdyż zapewne z uwagi na swoje gabaryty spala dość duże ilości paliwa. No ale wtedy jakoś nikomu to nie przeszkadzało, nikt nie odważył sie odezwać z uwagi na katastrofę i śmierć żołnierzy. Nie to że bronie ministra Klicha, ale wydaje mi się, że takie używanie wojskowego transportu to rozwożenia dygnitarzy jest u nas w kraju normą.
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-26, 14:53
Rzeczywiście trochę to sprzeczne z tym, o czym mówił premier na podsumowaniu 100 dni rządów... Dobrze, że opisali to w gazecie, może przez to ten proceder się ukróci...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-27, 00:06
red, u nas na forum ten aspekt rzeczywiście nie był poruszany, ale ogólnie pojawił się tu i ówdzie. Ale nie widziałem żadnej odpowiedzi wojska więc nie mam pojęcia na ile częsta jest ta praktyka.
Co do Min ON - władza deprawuje. Przywileje jakie ludziom u władzy przysługują - również. Na dodatek nie można liczyć na ich zniesienie, bo są one przyznane w sposób rozsądny, można tylko wierzyć w racjonalność polityków z nich korzystają... o ile jeszcze ktoś wierzy w racjonalność polityków
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Co do Min ON - władza deprawuje. Przywileje jakie ludziom u władzy przysługują - również.
Jeszcze raz podkreślam - nie chce bronić ministra Klicha. Ale pewnie było tak, że minister pomyślał sobie, że skoro byle generał może być "odwożony" do domu samoloten wojskowym, to dlaczego by nie mógł z tego korzystac minister ON...
ourson napisał/a:
red, u nas na forum ten aspekt rzeczywiście nie był poruszany, ale ogólnie pojawił się tu i ówdzie.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-27, 10:27
red napisał/a:
Jeszcze raz podkreślam - nie chce bronić ministra Klicha. Ale pewnie było tak, że minister pomyślał sobie, że skoro byle generał może być "odwożony" do domu samoloten wojskowym, to dlaczego by nie mógł z tego korzystac minister ON...
No, to trochę nie tak jak piszesz, bo owi wojskowi, którzy byli transportowani drogą powietrzną do swych miejsc zamieszkania, wracali po służbowym spotkaniu. A pan minister robił to na drodze czysto prywatnej. Każdy z nas po skończonej pracy wraca przecież do domu, i nikt nie funduje nam przejazdu, nawet firma, w której pracujemy. Owszem zakład pracy pokrywa koszty transportu, ale tylko w wypadku gdy jesteśmy na tzw. delegacji służbowej, jak Ci żołnierze, podczas tego feralnego lotu.
A to co sobie minister wtedy pomyślał, wykorzystując samolot do powrotów do domu i z powrotem, to naród pewnie już wie, i wyciągnie wnioski.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
No, to trochę nie tak jak piszesz, bo owi wojskowi, którzy byli transportowani drogą powietrzną do swych miejsc zamieszkania, wracali po służbowym spotkaniu. A pan minister robił to na drodze czysto prywatnej. Każdy z nas po skończonej pracy wraca przecież do domu, i nikt nie funduje nam przejazdu, nawet firma, w której pracujemy. Owszem zakład pracy pokrywa koszty transportu, ale tylko w wypadku gdy jesteśmy na tzw. delegacji służbowej, jak Ci żołnierze, podczas tego feralnego lotu.
Nie do końca sie zgodze. Dla mnie nie ma dużej róznicy czy wojskowy wraca do domu ze służbowego wyjazdu na jakies tam sympozjum a powrotem ministra do domu po tygodniu pracy w ministerstwie. Jednak praca ministra nie polega na siedzeniu za biurkiem 8 godzin dziennie. A może on tez był w tym dniu w Warszawie na służbowym spotkaniu?
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-28, 02:03
red napisał/a:
Dla mnie nie ma dużej róznicy czy wojskowy wraca do domu ze służbowego wyjazdu na jakies tam sympozjum a powrotem ministra do domu po tygodniu pracy w ministerstwie.
No własnie tutaj jest różnica... wojskowy wraca ze służbowego wyjazdu, a minister wraca prywatnie do domu po pracy...
red napisał/a:
A może on tez był w tym dniu w Warszawie na służbowym spotkaniu?
tylko weź pod uwagę, że miejscem jego pracy jest W-wa, tam ma siedzibę ministerstwo i tam głównie powinien być obecny... To co robi po pracy to już nie nasz problem... Ale na boga niech nie zleca, żeby go samolotem transportować do domu
bob_mistrz, nadal będe obstawał przy swoim. Dla mnie nie ma dużej róznicy miedzy tym, jak generałowie wracają wojskowym samolotem z konferencji w Warszawie do swoich macierzystych jednostek, obok których z reguły mieszkają (to tak jakby wracali nomen omen do domów) a używaniem samolotu wojskowego przez ministra ON do tego, aby po tygodniu pracy w Warszawie wrócic do domu. Jedno i drugie uważam za przeginanie.
Uważam, że w obu przypadkach podróze powinny sie odbywac na koszt państwa, ale dlaczego od razu musi to być samolot...
Wiem jedno - po wypadku CASY uderzyło mnie od razu, jak na mapie Polski pokazano jak to woskowy samolot transportowy (a więc raczej maszyna niemałego kalibru) latała sobie po calej Polsce żeby porozwozić do domów wojskowych.
Mysle, że w przypadku min. Klicha najbardziej może drażnić kontrast pomiędzy jego podrózami samolotem a ideami taniego państwa głoszonymi przez premiera Tuska.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum