Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-07-09, 20:10 Platforma robi propagandę za pieniądze rządu
Cytat:
Czy politycy mówią do nas własnymi słowami? Można mieć wątpliwości. DZIENNIK dotarł do pisemnych instrukcji propagandowych dla działaczy Platformy Obywatelskiej. Ściągawki, co i jak mówić, powstają w kancelarii premiera i są rozsyłane codziennie do ministrów i posłów PO.
Cel instrukcji jest prosty. Wynika z nich, że w wystąpieniach w radiu i w telewizji politycy Platformy mają zajmować się głównie krytykowaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wychwalaniem Donalda Tuska. Gotowe tezy i propozycje wypowiedzi suflują im specjaliści od marketing.
“Przekazy dnia”, bo tak nazywają się instrukcje, powstają w departamencie komunikacji społecznej kancelarii premiera. Zespół PR-owców jest ważny - mieści się w pobliżu gabinetu premiera. Kim są autorzy “przekazów”, które mają nadawać ton wypowiedziom PO? To kilka osób, które zdobywały marketingowe szlify w branży energetycznej czy w promocji produktów mlecznych, a nawet w firmach oponiarskich. Raz lub dwa razy dziennie produkują instrukcje. Chodzi o to, by politycy wiedzieli, co mają mówić reporterom.
W sumie DZIENNIK zdobył 20 “przekazów dnia” z okresu od 2 kwietnia do 18 czerwca. Sprawa jest wyraźnie sekretem Platformy. Dlaczego? Jeszcze niedawno szef klubu PO Zbigniew Chlebowski kpił z posłów PiS, że w rozmowach z mediami korzystają ze ściągawek. (…)
Dziś Chlebowski przyznaje, że na jego prośbę “przekazy” są wysyłane z rządu do klubu Platformy, aby mogli z nich korzystać posłowie. Samemu przewodniczącemu zresztą zdarza się mówić językiem zapisanym w instrukcjach. Chlebowski robił tak na przykład, gdy toczyła się dyskusja wokół dymisji wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka.
“Przekazy dnia”, czyli propagandowe opracowania, płyną codziennie z rządu do posłów. I najwyraźniej są jednym z partyjnych sekretów. “Pan wie, że dostajemy te kwity, czy pan pyta, czy je dostajemy?” - uśmiechał się poseł Waldy Dzikowski, kiedy spytaliśmy go w Sejmie o instrukcje. Gdy pokazaliśmy mu przykładowy “przekaz dnia” przyznał, że zna taki dokument. O pomoc w wybrnięciu z kłopotliwej sytuacji Dzikowski poprosił Edytę Mydłowską z parlamentarnego biura prasowego Platformy. Ta spoglądając na dokument, powiedziała: “Dostajemy to z rządu. Posłowie mogą się z tym zapoznać przed pójściem do radia czy telewizji. Skąd pan to ma? My się staramy tego nikomu nie dawać.”
Mydłowska przekonywała, że opracowania te są pisane na potrzeby rządu i dostają je wszyscy ministrowie ekipy Tuska. Sprawdziliśmy. To nieprawda. Marek Sawicki, PSL-owski szef resortu rolnictwa: “Nie dostaję czegoś takiego. Codziennie z samego rana czytam gazety i sam wyrabiam sobie zdanie na temat wydarzeń”. (…)
W wielu “przekazach dnia” atakowany jest prezydent Kaczyński. Według zaleceń rządowych należy mówić, że “stoi on na czele frontu obrony skompromitowanych mediów publicznych” i że jego wypowiedzi są haniebne. Powinno się też podkreślać, że prezydent nie jest politykiem samodzielnym i wypełnia zadania postawione przez brata.
Dostaje się też Narodowemu Bankowi Polskiemu. Zalecana jest argumentacja, że prezes NBP to najbardziej niekompetentny szef tej instytucji od 1989 r. Co ciekawe, w “przekazach dnia” powstających w kancelarii premiera ostro traktowane jest CBA, które podlega szefowi rządu. “W CBA zatrudniono ludzi, na których ugrupowanie braci Kaczyńskich ma duży wpływ” - to sugerowana opinia rządu na temat CBA
trzeba przyznać, że wpadka PO, ale w naszej dennej polityce to normalka. Za rządów PiS też posłowie otrzymywali SMS-y z instrukcjami, co mają mówić w mediach i potem było to pokazane, że każdy z nich mówił dokładnie te same słowa.
Forma i styl nie był najlepszy, ale żeby robić z tego skandal stulecia, to lekka przesada
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-07-11, 09:30
chlopczyk napisał/a:
trzeba przyznać, że wpadka PO, ale w naszej dennej polityce to normalka. Za rządów PiS też posłowie otrzymywali SMS-y z instrukcjami, co mają mówić w mediach i potem było to pokazane, że każdy z nich mówił dokładnie te same słowa.
Forma i styl nie był najlepszy, ale żeby robić z tego skandal stulecia, to lekka przesada
No nie wiem drogi Chłopczyku. Myślę, że ta sprawa jest odrobinę bardziej poważna niźli to się Panu wydaje:
Cytat:
Instrukcje, czyli deficyt wstydu
Burza, która rozpętała się po dzisiejszej publikacji "Dziennika" świetnie pokazuje, jaką partią jest PO. Można wskazać też jej dość liczne (pośrednie) konsekwencje:
1) Pada obraz PO jako partii inteligenckiej, skoro każdy z jej aktywnych w mediach przedstawicieli nie potrafi wyrazić (mieć?) oryginalnego poglądu na bieżące sprawy w kraju. Co myśleć o ludziach, których jedynym intelektualnym wyzwaniem jest nauczenie się na pamięć efektownych sformułowań, typu "epoka lodowcowa w dyplomacji"?
2) Widoczna jest hipokryzja działaczy PO, którzy po "aferze" pisowskich smsów wyrażali oburzenie i zniesmaczenie "zamordyzmem" panującym w tej partii. Dwa najciekawsze przykłady: poseł Karpiniuk i poseł Dolniak. Ten pierwszy potrafił wprost przy omawianiu sms-ów PiS twierdzić, że w jego partii nie istnieje takie zjawisko, a tak naprawdę sam wkuwał na pamięć instrukcje przysłane z kancelarii premiera.
3) Brak jakiegokolwiek wstydu ze strony przedstawicieli kancelarii premiera, Sławomira Nowaka. Osobnik ten podczas konferencji zbagatelizował problem, a być może wprost skłamał, twierdząc że rzeczone notatki trafiają również do ministrów z PSL (a wydaje mi się, że w wypowiedzi dla "Dziennika" minister Sawicki wyparł się tego). Po drugi S. Nowak zarzucił PiSowi stosowanie tej samej praktyki, a dowodem na to mają być adresy mejlowe osób z klubu PiS czy kancelarii prezydenta. Nie wiadomo jednak, jakie materiały były przesyłane na owe adresy. Korespondencja korespondencji nierówna.
4) Poseł PO Jakub Rutnicki z chęci zaistnienia w mediach lub przypodobania się władzom swojej partii wybrał się na konferencję prasową PiSu i twierdził, że nie docierały do niego żadne smsy, czym udowodnił przede wszystkim, że nie ma pojęcia, czego dotyczy publikacja "Dziennika" (szczyt lenistwa). Zdaje się więc, że by umieć bronić swojej partii nie wystarczy umieć kłamać i mieć za sobą udział w Idolu, trzeba mieć jeszcze w sobie tyle samozaparcia (i wstydu), by choć przeczytać artykuł, do którego zamierza się ustosunkowywać.
Niestety, wstyd wydaje się być towarem w PO zdecydowanie deficytowym.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-07-11, 10:48
Dementi uważasz że 90% z posłów PO czy PIS ma cokolwiek do powiedzenia? Przecież to są tylko maszynki do głosowania. Jeśli wychylą się minimalnie poza instrukcje z góry to po prostu wylatują z partii. Mało było takich przykładów w poprzedniej kadencji?
Przecież to czy jakiś Pan dostanie się do parlamentu czy też nie, wcale nie zależy od wyborców tylko od miejsca na liście. Prywatne poglądy to poseł może sobie głosić co najwyżej w domu. Liczy się tylko lojalność i ślepa wiara w przekonania wodza, a PIS jest tego najlepszym przykładem.
Taki mamy system i żadne pseudo afery tego nie zmienią.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-07-11, 12:33
Administrator napisał/a:
(...) Prywatne poglądy to poseł może sobie głosić co najwyżej w domu. Liczy się tylko lojalność i ślepa wiara w przekonania wodza, a PIS jest tego najlepszym przykładem.
Może jakiś przykład jako dowód na to, że "PiS jest tego najlepszym przykładem", bo póki co to widzę jedynie pogląd i to w dodatku wygłoszony w sposób autorytatywny? Dyscyplina podczas głosowań w kwestiach istotnych jest w każdej partii i nie ma tutaj takiego czegoś jak większa czy też mniejsza, lepszy czy też gorszy przykład. W PO, SLD, PiS i PSL jest właściwie identycznie, ale przecież nie o to w tej sprawie z "instrukcjami" chodzi.
Po pierwsze - te instrukcje po posłach Platformy rozsyła "departament komunikacji społecznej kancelarii premiera" (cytat za wp.pl), więc pewnie robi się to za pieniądze podatników. Inaczej mówiąc wyborca np. SLD bądź PiS łoży na to, aby Platforma bawiła się w propagandę.
Po drugie - mocno niepokojąca i bulwersująca jest treść tych informacji, która w ścisłym znaczeniu tego słowa jest propagandą. Posłowie Platformy są instruowani w jaki sposób mają rozmawiać z mediami i jakich określeń mają używać, aby wywrzeć jak największe wrażenie. Wszystkie te podpowiedzi przypuszczalnie zostały opracowane przez specjalistów od public relations w zgodzie ze sztuką perswazji, więc moim zdaniem jest tutaj ingerencja w naszą podświadomość. Jeśli to Cię nie niepokoi to już nie wiem co może Cię zaniepokoić?
Po trzecie - jakiś tydzień temu miała miejsce trochę podobna sytuacja z sms'ami rozsyłanymi przez PiS. Tam jednak robiono to za pieniądze partii i informacje nie były instrukcjami, lecz mówiły o tym co jest w mediach i zawierały ocenę medialnych doniesień. Posłowie Platformy mówili wówczas, że to jest nie do pomyślenia, i że w PO takie rzeczy nie mają miejsca (sic!). Kłamali. Kłamali bez najmniejszego zająknięcia! Nie dość, że takie rzeczy mają w Platformie miejsce to w dodatku są znacznie bardziej niepokojące. Wystarczy pomyśleć, że znaczna część wypowiedzi polityków PO jakie do tej pory się słyszało została opracowana przez "ministerstwo propagandy" i już włosy jeżą się na głowie.
"Według gazety, jeszcze niedawno szef klubu PO Zbigniew Chlebowski kpił z posłów PiS, że w rozmowach z mediami korzystają ze ściągawek i mówił, że w PO nie ma jednolitych wytycznych w tej sprawie. Teraz Chlebowski przyznaje, że na jego prośbę "przekazy" są wysyłane z rządu do klubu Platformy, aby mogli z nich korzystać posłowie" - wp.pl
Po czwarte - rodzi się jedno pytanie, dość zasadnicze pytanie. Otóż skoro Platforma sięga po takie środki to czy jest w stanie sięgnąć także po inne, takie znacznie bardziej drastyczne, aby nas do siebie "przekonać"?
Moim zdaniem ta sprawa jest bardzo niepokojąca i nie świadczy dobrze o Platformie. Nie głosowałem na Platformę i widzę, że to była mądra decyzja, ponieważ głos oddany na kogoś kto sięga po takie środki, aby zakryć swoją słabość (dokładniej nieróbstwo) może być tylko zmarnowany.
Administrator napisał/a:
Dementi uważasz że 90% z posłów PO czy PIS ma cokolwiek do powiedzenia?
Też właśnie tutaj chodzi o to co ma góra do powiedzenia, a góra w PO ma do powiedzenia tyle, że posłowie PO są instruowani przez "ministerstwo propagandy" co i w jaki sposób mają mówić do mediów - tak, aby widz był bardziej przekonany do Platformy i "właściwie" postąpił przy urnie.
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
no kto jak kto, ale pisowcy nt. taniego państwa powinni zamilknąć. Przecież to oni, najpierw żeby zdobyć władzę poparli - ich zdaniem - esbeka Bolka, a potem, rownież dla władzy wdali się w ukłąd z ludźmi pokroju Leppera i Giertycha, robiąc z nich vicepremierów i dając rządowe limuzyny i samoloty, na ich potrzeby, tylko dla władzy!! Ile to kosztowało, strach pomyśleć, a jeszcze bardziej boję się, z kim jeszcze może wejść Jar( tak jaruś widnieje w aktach SB) w układ, żeby tylko sięgnąć władzy i ile to może nas kosztować. Myślę, że dużo więcej niż drukowanie jakiś poleceń.
Ostatnio zmieniony przez red 2008-07-12, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Dementi - stawiam Cie w jednym rzędzie z poslem Edgarem "Peronem" Gosiewskim, który nazwał wytczne dla posłów PO największą aferą RP (czy jakoś tak). Jak tak czytam to co piszesz, to wydaje mi sie że świetnie nadawałbys sie do takiego ministerstwa propagandy. Doskonale potrafisz zrobic z igły widły
Dementi napisał/a:
jakiś tydzień temu miała miejsce trochę podobna sytuacja z sms'ami rozsyłanymi przez PiS. Tam jednak robiono to za pieniądze partii i informacje nie były instrukcjami, lecz mówiły o tym co jest w mediach i zawierały ocenę medialnych doniesień. Posłowie Platformy mówili wówczas, że to jest nie do pomyślenia, i że w PO takie rzeczy nie mają miejsca (sic!). Kłamali. Kłamali bez najmniejszego zająknięcia!
A teraz zagadka dla Ciebie - z kogo to jest cytat:
"Nie powiedzenie prawdy czasem nie jest równoznaczne z kłamstwem i właśnie tak było w tym przypadku."
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-07-12, 14:39
red napisał/a:
A teraz zagadka dla Ciebie - z kogo to jest cytat:
"Nie powiedzenie prawdy czasem nie jest równoznaczne z kłamstwem i właśnie tak było w tym przypadku."
Zapewne to są moje słowa, jednak chciałem zwrócić uwagę na jedno słówko - "czasem". Otóż czasem nie oznacza zawsze, a to chyba jakaś różnica? Ponadto dość istotne znaczenie ma także kontekst w jakim te słowa zostały wypowiedziane. To była sprawa deklaracji i dotyczyła przyszłości, a nie chwili obecnej. To kolosalna różnica. Ktoś kto mówi, że "w przyszłości nie będzie już pił", a się napije niekoniecznie musi kłamać, bo może zmienić zdanie zważywszy na nową sytuację (np. spotkanie po latach kumpla z podstawówki). Natomiast ktoś kto mówi, że "nie bije żony tak jak Kowalski", a po chwili okazuje się, że jednak ją bije ewidentnie kłamie. To przecież oczywiste i nikt tutaj nie robi wideł z igły.
Tak więc zarzut jakobym miał być dobrym materiałem na "ministra propagandy" jest oszczerczy i niezgodny z prawdą. To zwykły argument ad hominem w stylu posła Niesiołowskiego. Inaczej mówiąc jest to mały wybieg erystyczny, który trafia tylko do ludzi prostych, bo człowiek inteligentny potrafi dostrzec tutaj pewien podstęp i przede wszystkim widzi po czyjej stronie leży racja. Podstawy logiki dał światu Arystoteles i proponuję poczytać sobie coś u źródeł, bądź też skorzystać z bardziej nowoczesnych opracowań na temat logiki, jednak z góry uprzedzam, że temat jest trudny i wymaga czasu, choć oczywiście niekoniecznie dla wszystkich zaraz tak musi być. W dobrej wierze zakładam, że kolega Red jest człowiekiem ponadprzeciętnie zdolnym i szybko zaznajomi się z tą tematyką, aby następnie stwierdzić, że wypowiedzi niektórych polityków śmierdzą tanimi erystycznymi chwytami, ba, aby stwierdzić, że zarzut jakobym miał doskonale nadawać się na "ministra propagandy" śmierdzi podobnie.
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
Dementi, naiwnie sądziłem że dyskusja z Toba ma sens. Niestety myliłem sie ale jakoś mnie to teraz nie dziwi.
Pozdrawiam i życzę dalszego trwania w swoich przekonaniach, z którymi chyba nigdy sie nie zgodze.
Dementi, nie bede z Tobą polemizował bo nie ma najmniejszego sensu dyskusja z człowiekiem, który uważa ze kłamstwo nie jest kłamstwem tylko dlatego, że wypowiedział je polityk PISu, a co więcej - tworzy w tym celu pokretne teorie psychologiczne. Mam wiele ciekawszych zajęć.
A teraz sie zastanów - kogo normalnego obchodzi to, że politycy PO czy PISu dostają jakies wytyczne co do swoich wystąpień? Przeciętnego Kowalskiego interesuje to, żeby miał prace, przyzwoicie zarabiał, płacił niskie i sprawiedliwe podatki, miał dostęp do służby zdrowia, dobre drogi itp itd. A tak naprawde g**** kogo obchodzi że "prezydent stoi na czele frontu obrony mediów publicznych" i temu podobne bzdury.
Ale jeśli chcesz sie tymi tematami upajać to proszę bardzo - forum jest dla wszystkich.
PS - masz bardzo trafnie dobranego awatara do charakteru.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-07-12, 18:12
red napisał/a:
A teraz sie zastanów - kogo normalnego obchodzi to, że politycy PO czy PISu dostają jakies wytyczne co do swoich wystąpień? Przeciętnego Kowalskiego interesuje to, żeby miał prace, przyzwoicie zarabiał, płacił niskie i sprawiedliwe podatki, miał dostęp do służby zdrowia, dobre drogi itp itd. A tak naprawde g**** kogo obchodzi że "prezydent stoi na czele frontu obrony mediów publicznych" i temu podobne bzdury.
Tylko, że drogi Panie czasem tak się składa, że jedno zależne jest od drugiego. To taki mały łańcuszek zależności. Kopiąc w media publiczne, likwiduje się pluralizm, ten zaś wpływa na to jak ludzie postrzegają polityków i jeśli się go zlikwiduje to może się okazać, że nie będziesz dysponował właściwą informacją przy urnie i dokonasz złego wyboru, co zaś - nietrudno zgadnąć - przełoży się na to jakie zapłacisz podatki etc. Widzi Pan skoro ma Pan takie płytkie podejście do spraw politycznych to nic dziwnego, że nie ma między nami zrozumienia. Zresztą prawdę mówiąc to nawet mi na tym nie zależy, bo ja zwracam się do ludzi inteligentnych, którzy to i tamto rozumieją. Reszta zupełnie mnie nie obchodzi, bo cóż ja poradzę na to, że Bóg w taki, a nie inny sposób rozdzielił inteligencję i jedni bazują raczej na wierze aniżeli na zgodnej z logiką ocenie sytuacji?
Pozdrawiam
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
Twój post to typowy przykład jak elegancko nazwać kogoś głupkiem. Nie mam zamiaru zniżac się do Twojego poziomu. Pozostaje mi tylko współczuć PIS takich slepych zwolenników jak Ty.
Zdziwiłbyś sie, ale widze zależność między poziomem zycia w Polsce a np zmianami w publicznych mediach. Jednakże nie jest to dla mnie temat który spędza mi sen z powiek, a tym bardziej nie mam zamiaru prowadzić o tym dyskusji z osobą taką jak Ty, do której nie docierają żadne argumenty i która z czarnego potrafi zrobić białe w imię dobra partii w którą ślepo wierzy.
Życzę dalszego trwania w samouwielbieniu.
Pozdrawiam
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Maj 2007 Posty: 230 Skąd: z lasu
Wysłany: 2008-07-12, 21:30
A jakie to argumenty wysunięte przez szanownego kolegę Reda mają do mnie dotrzeć? Te dalece pozamerytoryczne utrzymane w klasycznym stylu ad hominem? Jakoś nie wyobrażam sobie tego, aby takie argumenty miały do mnie przemówić, bowiem z natury rzeczy mało do kogo mogą one przemówić.
Poza tym jeśli ktoś wykazuje się pewnego rodzaju bezmyślnością, która w tej sytuacji nie jest niczym innym jak świadomą ucieczką od dogłębnej analizy zagadnienia to jakże można nazwać takiego kogoś w danej chwili, bo przecież trudno mówić o ocenie ogólnej skoro na tą składa się wiele czynników?
Zajmujemy dwie skrajnie odmienne pozycje i któryś z nas musi się mylić. Prawda nie jest względna, a tak popularny ostatnio relatywizm to nic innego jak narzędzie służące tak zwanym - zresztą niesłusznie - elitom do tumanienia mas z małą pomocą środków masowego przekazu. Nie ma prawdy po środku, lecz prawda jest po którejś ze stron.
Może zastanawiasz się dlaczego od czasu do czasu tutaj zaglądam? Otóż Edmund Burke powiedział kiedyś - "aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił".
Pozdrawiam
_________________ Chcesz być lepiej doinformowany? Przeczytaj sobie o KŁAMCACH
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum