Donald Tusk wyjechał z rodziną na urlop, ale bez ochrony funkcjonariuszy BOR-u - informuje tvn24.pl powołując się na serwis polityczni.pl. Najpierw Liszka nie chciała potwierdzić informacji na temat ochrony prezydenta na urlopie, ale po kilkunastu minutach odpowiedziała
TVN24 informuje, że podobno premier wyjechał na urlop swoim prywatnym samochodem"
Według źródeł "Gazety Wyborczej" w BOR (które oficjalnie tego nie komentuje) pierwszy raz od 1990 r. szef rządu na czas urlopu rezygnuje z przysługującej mu ochrony.
Wyjeżdżając poprosił, żebyśmy odstąpili na ten czas - potwierdza rozmówca gazety z BOR. Ale dodaje: Chociaż rozumiemy, że premier chce zerwać z bizantyjskim stylem władzy, to uważam, że podjął zbyt duże ryzyko.
Podobnego zdania jest były wieloletni szef BOR gen. Mirosław Gawor: Rzeczywiście nie pamiętam takiej sytuacji. Premier zawsze miał ochronę, przynajmniej minimalną. Przydzielenie ochrony to nie jest wyrok i oczywiście każdy ma prawo z niej rezygnować, ale w przypadku szefa rządu to nie jest najrozsądniejsze. Mógłbym wyliczyć całą listę powodów, dla których ta ochrona powinna być. Współczuję szefowi BOR, na którym ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa premierowi, a panu Tuskowi życzę szczęścia - mówi Gawor.
Niechęć Donalda Tuska do korzystania z ochrony wywołuje spory w BOR, które nie chce zgodzić się na ograniczenie działań ochronnych wobec premiera i jego rodziny. (PAP)
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-11-28, 15:44
mareks, mam rozumieć że ten tekst ma być odniesieniem do wydarzeń w Gruzji, z udziałem naszego pana prezydenta. I do krytyki, której podjęła się strona rządowa, odnośnie gruzińskiej „strzelanki”.
Nie można jednoznacznie stwierdzić że nie masz racji, wytykając panu premierowi będącemu na urlopie, rezygnację z ochrony. Nie mniej obydwa te incydenty to jak „dzień i noc”, tak się od siebie różnią, i żadną miarą nie można porównywać ich do siebie. Tusk, spędzał urlop w najspokojniejszych zakątkach świata, Kaczyński natomiast poruszał się po terenie cały czas zagrożonym konfliktami zbrojnymi.
Myślę że nie ma się co rozpisywać, bo wszystkie możliwe media już na ten temat powiedziały prawie wszystko. W mojej ocenie, zarówno pan prezydent Kaczyński, jak i oficerowie BOR-u, zostali sprytnie wmanewrowani w całe to zajście. I jak do polskiej ochrony nie można mieć pretensji o pozostawienie prezydenta RP, przynajmniej pośrednio, tak ogromną winą obarczył bym samego pana Kaczyńskiego, za podjęcie takiej decyzji eskapady, bo to On miał decydujące zdanie w tym temacie.
Swoją drogą, nurtują mnie dwie sprawy; pierwsza, jak teraz zachowa się pan prezydent, i czy będzie miał na tyle odwagi cywilnej i przeprosi Rosjan, za pochopne oskarżenia kierowane pod adresem tego państwa. I po drugie, ciekaw jestem czy naprawdę tak do końca nie wiedział, co się będzie święcić po kilkunastu kilometrach jazdy.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Prezydent nikomu się nie dał wmanewrować to była jego własna i przemyslana decyzja. A jeżeli chodzi o Rosjan to nie ma ich za co przepraszać CHOCIAŻBY w tym konteksćie ze wszyscy Osetyńcy mają paszporty rosyjskie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum