Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-12-28, 11:35 Praca w niedzielę
Ostatnio na ShoutBox`e wywiązała się ciekawa dyskusja, na temat handlowych niedziel. Oczywiście zdania w tym temacie są różne, jedni są za otwartymi sklepani w te dni, inni uważają że niedziela powinna być dniem dla rodziny, a nie dla mamony.
Dlatego pomyślałem że możemy w tym miejscu, pokusić się o szerszą dyskusję, tzn. przedstawmy swoje zdania na ten temat, i jednocześnie postarajmy się przekonać w kilku słowach oponentów do własnych teorii .
Na dodatek, dla tych nieśmiałych , mała ankieta z dwoma pytaniami. 1 i 2 to numery pytań i jednocześnie odnośniki do owych pytań np. 1 tak i 2 nie, oznacza że ktoś odpowiedział na pierwsze pytanie tak, na drugie pytanie nie. Jak wszystko jasne to zapraszam .
Głosują nie tylko nieśmiali, głosują wszyscy .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Ostatnio zmieniony przez 2009-12-28, 11:43, w całości zmieniany 1 raz
Uważam tak, jak napisałem w shoutboxie: nie uśmiecha mi się pracować w niedziele i nie potrzebuję też robić zakupów w tym dniu. Zawsze jest karteczka i sobota, aby zapominalskich rzeczy nie załatwiać w niedziele. Jestem za zamknięciem marketów w niedziele, nie przypominam sobie, kiedy ostatnio byłem w niedzielę na zakupach w markecie No może oprócz dnia wczorajszego - żeby nie być zakłamanym, ale tylko z racji tego, że do marketu mam najbliżej i browar się skończył Co innego z osiedlowymi sklepikami - czasem się przydają w niedziele, ale tutaj stawiałbym na to, że jeśli właściciel chce podnieść sobie utarg, to niech sam obsługuje, tak jak ma to miejsce ustawowo w dni świąteczne Wielu z nas pracuje w tygodniu i weekend a raczej sama niedziela to czas, gdzie możemy wspólnie odpocząć z rodziną i spędzić trochę czasu - nie wyobrażam sobie, gdyby moja żona pracowała jeszcze w niedziele... co z tego życia? Nawet wolnej niedzieli...
_________________
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-28, 11:57
Ja nie mam nic przeciwko niedzielnym zakupom. Tym bardziej że tylko w weekendy mogę robic zakupy w Wieluniu.
Pracowałem przez prawie 8 lat w niedziele i nie było to aż tak straszne jak się wydawało. Miałem dzięki temu wolny dzień w tygodniu, co niekiedy było bardzo przydatne bo mogłem załatwić wiele spraw.
Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć o czym mowa. Czy o marketach czy o pracy ogólnie. Miko, Ferbik - proste pytanie: czy nie korzystacie w ogóle z pracy innych w niedziele? Nie tankujecie auta, nie zamawiacie pizzy, nie chodzicie do kina? Tam tez pracują ludzie.
Ja uważam że praca w niedziele jest taką samą pracą jak każda inna. Równie dobrze mozna powiedzieć że nie powinno się pracować w nocy bo noc jest od spania, a jednak są osoby które pracują bo musza albo i chcą. Umowa o pracę ma dwie strony - nikt nie zmusza nikogo do pracy w takim czy innym miejscu. Jeżeli ktoś się zatrudnia w markecie który pracuje w niedziele to chyba ma świadomość, że w tą niedziele będzie czasami pracował. Ja sam jako pracodawca pracuje czasami nie tylko w niedziele ale i w święta i żyje.
Ferbik, kiedyś mówiłeś, że musisz kończyć pracę o 16ej bo nic nie załatwisz jak będziesz kończył o 17ej. Teraz chtba pracujesz do 17ej i jakoś się dostosowałeś. Jednak można.
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 07 Mar 2006 Posty: 464 Skąd: prawie Wieluń
Wysłany: 2009-12-28, 12:09
Nie wiem, czemu wszyscy walczą o zniesienie handlowych niedziel. W tym czasie mnóstwo innych ludzi pracuje chyba we wszystkich gałęziach przemysłu, szpitalach, stacjach benzynowych, restauracjach... możnaby wymieniać. Także nie widzę powodu, dla którego sklepy miałyby być zamknięte. Sama robię zakupy w niedzielę i - odpowiadając na pytanie 2 - utrudniłoby mi to życie.
Pomogła: 1 raz Wiek: 39 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 118 Skąd: Praszka
Wysłany: 2009-12-28, 12:40
Ja osobiście nie chciałabym pracować w niedzielę. Ale kiedyś możliwość pracy w tym dniu umożliwiła mi pogodzenie studiów dziennych z koniecznością pracy zarobkowej, więc jestem przeciwna zakazowi handlu w niedzielę. Poza tym tak jak już wspomnieli red i Magduś, w niedzielę pracują też w innych branżach i jakoś nikt nie czuje potrzeby zakazu pracy w niedziele na stacjach benzynowych czy restauracjach.
I chociaż nie potrzebuję robić w tym dniu zakupów, to robię, bo mam taką możliwość i jest to jednak dość wygodne.
_________________ Jedną z korzyści bycia bałaganiarzem jest to, że nieustannie dokonujemy fascynujących odkryć.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-12-28, 12:47
red napisał/a:
Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć o czym mowa. Czy o marketach czy o pracy ogólnie.
Pytania są sformułowane chyba jasno, "czy chciałbyś pracować w niedzielę" nie ma innych uwag, więc chodzi o całokształt.
Tą dyskusją, świata do góry nogami nie przewrócimy, mamy takie czasy, jakie mamy i basta. Ale warto zwrócić uwagę na to, że owszem są dziedziny życia, które są konieczne do egzystowania przez siedem dni w tygodniu. Są też takie, jak właśnie handel, ten w marketach, który jest bardziej czynnikiem zarobkowym, niż koniecznością zabezpieczającą byt obywateli. I na tym się skupmy.
Mamy w Wieluniu siedem marketów o profilu spożywczym i dwa, trzy inne. Załóżmy, że w niedzielę pracuje w każdym z nich po ok. 15 osób. Co przy tych, tylko siedmiu spożywczych marketach, daje nam już ok. 100 rodzin, które nie mają możliwości wspólnie spędzić tego jednego dnia w tygodniu razem. Teraz dodajmy do tego pozostałe sklepy, to pewnie liczba takich rodzin wzrośnie kilkakrotnie.
Wyobraźmy sobie, czy chcielibyśmy aby takie „puste” niedziele spotykały nas samych. Gdzie żona, mąż pracuje a my siedzimy sami w domu, i tak przez siedem dni w tygodniu, bo od poniedziałku do soboty też się mijamy np. zmianami w pracy. Ja wiem coś na ten temat, sam kiedyś pracowałem w markecie, a teraz doświadczam takich niedziel za przyczyną mojej lepszej połowy . Fakt do wszystkiego się można przyzwyczaić, do niewolnictwa też . A to że podpisując umowę wiemy na co się godzimy, nie jest naszym wyborem, tylko postawieniem, nas pod ścianą. Bo tak jak wcześniej pisałem, jest tak jak jest. Oczywiście nie musimy niczego podpisywać, i na nic się nie godzić, możemy. Ale żyć trzeba.
Praca w niedzielę, gdzie nie ma ona istotnego wpływu na losy ogółu, dla mnie jest typowym przejawem chęci wzbogacenia się kosztem innych, maluczkich jak zwykle.
I pomyśleć że pamiętam czasy, kiedy sklepy w Wieluniu były zamykane w piątek o 16.00, a otwierane w poniedziałek o 6.00. A mamie nigdy niczego na niedzielę nie zabrakło, w spiżarni czy lodówce. Widocznie ludzie wtedy byli bardziej zaradni, niż teraz .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
miko 005, ty to jakis socjalista jesteś. Każdemu po równo i czy się stoi czy się lezy...
Zapewne pamiętasz tez czasy kiedy była godzina policyjna, ale to nie znaczy że było fajnie.
Zadam proste pytanie - czy nie korzystasz z pracy innych osób w niedziele? Nie chodzisz do kina, do knajp, nie zamawiasz pizzy, nie tankujesz auta? Tam też pracują ludzie ale zapewne nie przeszkadz ci już to tak bardzo jak w markecie. W niewielkim sklepie osiedlowym też w niedziele pracują pracownicy a nie tylko sam właściciel.
miko 005 napisał/a:
A to że podpisując umowę wiemy na co się godzimy, nie jest naszym wyborem, tylko postawieniem, nas pod ścianą. Bo tak jak wcześniej pisałem, jest tak jak jest. Oczywiście nie musimy niczego podpisywać, i na nic się nie godzić, możemy.
Zawsze mozna zamiast pracować w Kauflandzie szukać pracy w Sedalu. Albo w zupełnie czymś innym - tak jak mówie jesli ktoś sie decyduje na pracę w danym miejscu to chyba wie czego się spodziewać.
A z tym spędzaniem czasu z rodziną to nie przesadzajcie - nie każdy jest taki super rodzinny i lubi siedzieć w niedziele w domu przed TV.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2009-12-28, 14:33
Zgadzam sie z redem.
miko 005 napisał/a:
I pomyśleć że pamiętam czasy, kiedy sklepy w Wieluniu były zamykane w piątek o 16.00, a otwierane w poniedziałek o 6.00. A mamie nigdy niczego na niedzielę nie zabrakło, w spiżarni czy lodówce. Widocznie ludzie wtedy byli bardziej zaradni, niż teraz .
Nie podzielam Twojej opinii na temat. To nie kwestia zaradnosci, a braku czasu, zmusza ludzi do korzystania z marketow w weekendy. Wyobraz sobie, ze nie kazdy pracuje systemem pon-pt, od 8 do 16. Niezwykle szybkie tempo zycia sprawia, ze historyczne rodzinne "niedziele" ida w zapomnienie. I my nie mozemy tego zmienic, mozemy jedynie minimalizowac dziedziny gospodarki, w ktorych niedzielna praca jest zbedna. Czy do takich nalezy przemysl spozywczy? Moim zdaniem, absolutnie NIE. Ale juz miejsca edukacji, jak przedszkola, szkoly tak, ale czy uniwersytety..??
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-12-28, 15:50
po pierwsze wydaje mi się że pytanie nr 1 jest tendencyjne Równie dobrz mozna odbić piłeczkę i zapytać:
"Jeśli pracujesz w niedzielę chciał(a)byś stracić pracę w związku z wprowadzeniem zakazu pracy w niedzielę"?
Gdyby ludzie nie robili zakupów w niedzielę czy np w nocy (TESCO ma markety czynne 24/7) to właściciele tych sklepów nie decydowaliby się na taki ruch.
Poza tym przychylam się do opinii red'a
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2009-12-28, 16:48
ja nie pracuje w niedzielę ..teraz ale naprawde czasem się wściekam jak nagle się okazuje ze czegoś brakło w domu.Pracuja lekarze,pielegniarki,stacje benzynowe i wiele innych ,wiec niby czemi miałyby być sklepy zamknięte.Wielu ludzi tylko w ten dzień ma czas zrobic zakupy ,czasami na cały tydzień.Powinny byc pracujace z możliwoscia odebrania wolnego dnia w tygodniu,ale tez powinno byc logicznie i sprawiedliwie podzielone np "ja w tą niedziele pracuję ,przyszłą mam wolną..."
Ja uważam że praca w niedziele jest taką samą pracą jak każda inna. Równie dobrze mozna powiedzieć że nie powinno się pracować w nocy bo noc jest od spania, a jednak są osoby które pracują bo musza albo i chcą. Umowa o pracę ma dwie strony - nikt nie zmusza nikogo do pracy w takim czy innym miejscu. Jeżeli ktoś się zatrudnia w markecie który pracuje w niedziele to chyba ma świadomość, że w tą niedziele będzie czasami pracował. Ja sam jako pracodawca pracuje czasami nie tylko w niedziele ale i w święta i żyje.
Radek dokładnie ujął to w słowa, których lepiej bym nie wyraził .
Dodam jedynie, że ja bym nie chciał pracować w każdą niedzielę, choć przepracowałem tych niedziel w swoim życiu już dużo, ale jeśli byłaby to jedna niedziela np. w miesiącu za dobre pieniądze(płatna x 2), to cóż nie miał bym nic przeciwko temu.
ale jeśli byłaby to jedna niedziela np. w miesiącu za dobre pieniądze(płatna x 2), to cóż nie miał bym nic przeciwko temu.
Wielu z nas podchodzi właśnie tak do tego tematu. To ja w tym miejscu zadać chcę pytanie: kasa x2, x3 czy nawet x4? Czy może rodzina x1? A może te niedziele wynagradzamy jakimiś śmiesznymi wyjazdami na wakacje, gdzie z tych pieniendzuf x2, x4 robi się debet? miko chciał - podejrzewam sam - poruszyć temat bardziej wnikliwie: czyli co jest w życiu ważniejsze: kasa, czy czas? Na nie podejrzewam, że głosują ludzie, którzy są bezdzietni, bezrodzinni, bezkasowi (niepotrzebnie skreslić, dopisać co trzeba). Zatem zadam pytanie: czy jest sens zabijać się za - hmmm i tu powstaje kolejne pytanie (skoro ktoś napisał, że niedziele x2) - dlaczego rodzina (dla mnie rodzina razy ileśtam przed kasą) jest mniej ważna? Ja rozumiem, że my, jako faceci powinniśmy utrzymać rodzinę, tylko skoro nie stać nas na tyle z całęgo tygodnia i musimy dorabiać w niedziele, to czy nie lepiej pomyśleć o zmianie pracy? Przekwalifikować się, poduczyć... wiem, wiem... łatwo pisać... nie każdy prowadzi własną firmę, nie każdy ma rodzinę... jak zauważyłem - przychylni niedzielom to w większości Ci, co prowadzą własne firmy niepracujące w niedziele, albo/i nie posiadające własnych rodzin (włączając w to dzieci).
Pomógł: 7 razy Wiek: 51 Dołączył: 05 Gru 2006 Posty: 516 Skąd: Z lasu
Wysłany: 2009-12-28, 23:47
A ja często pracuję w niedzielę jak mi się nie chce w piątek to sobie robię, normalnie, dwa dni luzu a potem nadrabiam w niedzielę dzień jak każdy inny tyle, że niektórzy spieszą do kościoła. Niedziela, jak dla mnie, to najnudniejszy dzień tygodnia i można go ubarwić pracą natomiast w soboty nigdy nie pracuję...
Ferbik, nie kazdy ma dzieci z którymi chce spędzić niedziele. Nie kazdy ma zonę a nawet jak ma, to czasami woli być w pracy niż z nią Taka prawda. Jesli ktoś nie chce pracować w niedziele to po prostu musi szukac pracy w takiej firmia, która w niedziele nie będzie wymagała od niego pracy. A że czasy sa takie, że ciężko jest wybierać, to trzeba się dostosować.
Niech przeciwnicy pracy w niedziele odpowiedzą sobie na pytanie co robią w tym dniu. Nawet jesli nie chodzą do marketów spożywczych, to pewnie jeżdzą do kina, do galerii handlowych, do knajp i restauracji. Tam też pracują ludzie którzy maja rodziny. I już wtedy to Wam tak nie przeszkadza jak market spożywczy i w oczy nie kłuje?
Można też nie nadawać programów TV w niedziele - przy produkcji też pracują ludzie mający rodziny. Wszystko można doprowadzić do absurdu...
Ferbik napisał/a:
tylko skoro nie stać nas na tyle z całęgo tygodnia i musimy dorabiać w niedziele, to czy nie lepiej pomyśleć o zmianie pracy?
Nie zawsze jest to DORABIANIE. Czasami system pracy jest tak ukształtowany, że po prostu pracujesz w niedziele a inne dni masz wolne.
Nawet Kodeks Pracy wyróznia system pracy zwany systemem pracy weekendowej, kiedy to dniami pracy są weekendy oraz święta. Czesto pracownicy sami chcą pracy w takim systemie, bo jest to dla nich dodatkowe zajęcie albo np studiują.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum