Panowie i koledzy forumowicze trochę odchodzicie od tematu podatki zostawcie w spokoju. Zajmijmy się tym jaki jest temat czyli : Szpital i wszystko związane ze szpitalami (ubezpieczenia,składki itd..) Równie dobrze moglibyśmy się zebrać w 100 osób w jakimś miejscu i godzinami to samo paplać przekrzykując się.
Zorganizujmy coś w rodzaju debaty na forum bez gadania głupot. Na czym to miało by polegać ? Założylibyśmy 1 temat lub dział (jeśli administracja będzie chciała się zgodzić) i każdy zainteresowany by przygotował swój własny pomysł wizji systemu ubezpieczeń,szpitali,przychodni czy aptek poparty swoimi za i przeciw i oczywiście minimalnymi finansami na przykładzie powiatu, da to mniejszy obrac w skali kraju. Np na przygotowania powiedzmy 7 dni.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-19, 09:28
Tomograf działa, pacjenci z Wielunia odetchnęli
Pacjenci SP ZOZ Wieluń przez ostatnie dwa tygodnie musieli jeździć do Sieradza, aby wykonać badania. Wszystko dlatego, że w szpitalu nie działał tomograf komputerowy. Na szczęście od wczoraj badania znów można wykonywać na miejscu.
- W listopadzie spadłem z dachu, a pod koniec grudnia zaczęła boleć mnie głowa. Pojechałem do szpitala, aby zrobić badanie. Usłyszałem, żebym przyjechał za tydzień. To samo powiedziano mi po tygodniu. Myślałem już, że szpital nie ma kontraktu na to badanie - mówi zaniepokojony mieszkaniec Trębaczewa.
Dyrekcja szpitala uspokaja. - Awarii uległ stół do tomografu. Serwisuje go firma, która musi sprowadzać części zamienne z zagranicy, stąd około dwutygodniowa przerwa w badaniach. Wczoraj pacjenci mogli je już wykonać - wyjaśnia Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ .
Dyrektor Łaz zapewnia, że wszyscy pacjenci, których stan wymagał niezwłocznego przeprowadzenia badania tomografem komputerowym, mieli możliwość jego wykonania.
- Przewoziliśmy pacjentów do szpitala w Sieradzu. Takie awarie się zdarzają. Niedawno, właśnie w szpitalu w Sieradzu zepsuł się sprzęt i wtedy pacjenci z tego miasta przyjeżdżali na prześwietlenia do nas - dodaje Bożena Łaz.
Ze sprawnego komputerowego urządzenia najbardziej cieszą się pacjenci, którzy obecnie przebywają w szpitalu.
- Mam problemy z sercem. Dziś miałem zostać przewieziony na badanie do szpitala w Sieradzu, ale na szczęście tomograf już działa, więc zostanę na miejscu i spokojnie będę oczekiwał na wynik - mówi jeden z chorych.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-19, 09:33
Czy wieluński szpital zamieni się niebawem w wielki plac budowy i remontów? Wygląda na to, że tak. A to za sprawą przyznania SP ZOZ z Regionalnego Programu Operacyjnego 10 mln złotych! Lecznica doskonale wie na co przeznaczy tak duże pieniądze. Potrzeby są niemal nieograniczone.
Dyrektor szpitala Bożena Łaz chce m. in. za te pieniądze generalnie przebudować blok operacyjny, wybudować w szpitalu centralną sterylizatornię. To bardzo ważne, bo lecznica takową po prostu musi mieć. Ale to nie wszystko. W planach jest również generalny remont oddziału chirurgii- jednego z najważniejszych w szpitalu oraz oddziału urazowo- ortopedycznego i pomieszczeń do fizykoterapii.
Czy wieluński szpital zamieni się niebawem w wielki plac budowy i remontów? Wygląda na to, że tak. A to za sprawą przyznania SP ZOZ z Regionalnego Programu Operacyjnego 10 mln złotych! Lecznica doskonale wie na co przeznaczy tak duże pieniądze. Potrzeby są niemal nieograniczone.
Dyrektor szpitala Bożena Łaz chce m. in. za te pieniądze generalnie przebudować blok operacyjny, wybudować w szpitalu centralną sterylizatornię. To bardzo ważne, bo lecznica takową po prostu musi mieć. Ale to nie wszystko. W planach jest również generalny remont oddziału chirurgii- jednego z najważniejszych w szpitalu oraz oddziału urazowo- ortopedycznego i pomieszczeń do fizykoterapii.
Źródło: tvk.wsm.wielun.pl
Wielka szkoda że dyrekcja i władze powiatu w swych planach wydatkowania środków z RPO nie pomyślały o przeznaczeniu pewnej kwoty na zakup samochodów transportu sanitarnego. Własny transport to wielkie oszczędności dla szpitala, ale powiatowi notable nie potrafią chyba liczyć i przymykają oko na niektóre jakże ważne dla szpitala sprawy.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-04-09, 20:34
Otwarto zmodernizowany oddział chirurgii dziecięcej SP ZOZ Wieluń
Dzięki pozyskaniu 1,2 mln zł z norweskich funduszy oddział został powiększony o część, która należała do zlikwidowanego oddziału laryngologii.
Wszystkie sale zostały pomalowane i wyposażone w łazienki z prysznicami oraz nowe łóżka. Na modernizację i powiększenie oddziału przeznaczono 800 tys. zł. Pozostałe 400 tys. zł poszło zaś na realizację dwóch programów profilaktycznych.
Z lepszych warunków leczenia cieszą się przede wszystkim rodzice dzieci, które trafiają do szpitala. A tych jest sporo. Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów. 30 procent z nich to mieszkańcy ościennych powiatów m.in. wieruszowskiego i pajęczańskiego.
- Teraz na oddziale jest ślicznie. Moja 2,5-letnia córka Klaudia miała ranę ciętą i musiała mieć szyte ścięgna. W takich warunkach na pewno lepiej będzie jej się dochodziło do zdrowia - mówi Żaneta Góra.
Kasia Słoma nie ma wątpliwości, że bardziej przestronne i estetyczne wnętrza pomagają przetrwać trudny okres spędzony w szpitalu bez rodziców: - Na pewno nowoczesne wnętrze ma lepszy wpływ na moje samopoczucie - nie ma wątpliwości Kasia.
SP ZOZ Wieluń powstał w 1954 roku. Obecnie w szpitalu rocznie przyjmowanych jest 13 tysięcy pacjentów. Niestety placówka od 11 lat nie otrzymuje pieniędzy na inwestycje. A w szpitalu oprócz chirurgii dziecięcej gruntownego remontu wymaga jeszcze wiele innych oddziałów. Pacjenci marzą o tym, by i tam sale zostały pomalowane, a ze ścian nie odpadał tynk. Dlatego władze szpitala szukają dodatkowych źródeł finansowania. W końcu się udało. Placówka otrzymała prawie 11 mln zł dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Zastrzyk finansowy pozwoli na przebudowę szpitala oraz kupno niezbędnego sprzętu. Aby inwestycja była możliwa do zrealizowania 3,5 mln zł zobowiązał dołożyć się powiat.
- Przez najbliższe dwa lata szpital będzie wielkim placem budowy - zapowiada Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń.
Podczas uroczystego otwarcia oddziału szpital zwiedziła m.in. Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki. Kilka dni wcześniej w placówce pojawił się zaś Włodzimierz Fisiak, marszałek wójewództwa, który również odwiedził małych pacjentów i obejrzał obiekt, który zostanie wyremontowany z funduszy UE.
a może tak wprowadzić czterobrygadowy system pracy dla lekarzy , to da znaczne oszczędności ponieważ lekarz w zależności od etatu dostaje potężne pieniądze za dyżur , nie wiem czy zadał sobie ktoś kłopot aby to policzyć...
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2010-04-15, 21:58
darek61 napisał/a:
a może tak wprowadzić czterobrygadowy system pracy dla lekarzy , to da znaczne oszczędności ponieważ lekarz w zależności od etatu dostaje potężne pieniądze za dyżur , nie wiem czy zadał sobie ktoś kłopot aby to policzyć...
Co to jest czterobrygadowy system pracy i ile to jest "potężne pieniądze"?
Ja słyszałam o TRZY-ZMIANOWYM-CZTERO-BRYGADOWYM: 2 dni na 6:00, 2 dni na 14:00, 2 dni na 22:00 i 2 dni wolnego. No chyba, że coś pomyliłam.
A co to da....mnie jako pacjentce...te zmiany ?
Mam rozumieć, że jak mnie dopadnie "wyrostek robaczkowy" na strefie zmian, to zacznie operację jeden chirurg a skończy drugi ?
Wolałabym by jednak robił to jeden...tzn....ten co zaczął.....
Tak mi się jakoś wydaje...( mylę się zapewne), że praca z chorymi, to nie dokręcanie śrubek...
Pewnie się mylę....
Ja słyszałam o TRZY-ZMIANOWYM-CZTERO-BRYGADOWYM: 2 dni na 6:00, 2 dni na 14:00, 2 dni na 22:00 i 2 dni wolnego. No chyba, że coś pomyliłam.
A co to da....mnie jako pacjentce...te zmiany ?
Mam rozumieć, że jak mnie dopadnie "wyrostek robaczkowy" na strefie zmian, to zacznie operację jeden chirurg a skończy drugi ?
Wolałabym by jednak robił to jeden...tzn....ten co zaczął.....
Tak mi się jakoś wydaje...( mylę się zapewne), że praca z chorymi, to nie dokręcanie śrubek...
Pewnie się mylę....
Niewątpliwie wykazałaś się tym pytaniem rozległą wiedzą z zakresu opieki szpitalnej i interwencji chirurgicznej. Dziwne, że nie spytałaś na innych forach, a dopiero później na wielun.biz.
Uspokoję Cię: ten sam dokończy zabieg co otworzył jamę brzuszną.
Z lepszych warunków leczenia cieszą się przede wszystkim rodzice dzieci, które trafiają do szpitala. A tych jest sporo. Rocznie na oddział chirurgii dziecięcej trafia bowiem ok. 1.100 pacjentów. 30 procent z nich to mieszkańcy ościennych powiatów m.in. wieruszowskiego i pajęczańskiego.
Źródło: Dziennik Polska
Co do tego, że dzieci powinny być leczone w super komfortowych warunkach nikt na pewno nie ma wątpliwości, ale czy rozbudowa i powiększenie tego oddziału o pomieszczenia po laryngologii i wpompowanie kasy w remont jest zasadna to już temat do dyskusji.
1100 dzieci rocznie , to jak łatwo policzyć ok. trójki dzieci dziennie (jedna zapełniona sala lub w komfortowych warunkach trzy). Do tego pełna obsada personelu (lekarze, pielęgniarki, salowe) to generowanie kosztów, o których podczas kolejnej ,,szopki" (uroczyste otwarcie) zorganizowanej przez dyrekcje SP. ZOZ nie mówił nikt.
Utrzymanie placówki, w której leczy sie ok. trzech pacjentów dziennie jest zadaniem bardzo trudnym, a wręcz niewykonalnym. Po jakimś czasie okaże się, że Chirurgia Dziecięca, prowadzona w publicznym szpitalu jest nierentowna i trzeba ją zamknąć.
Wiecie kto wtedy przejmie super nowoczesny oddział ???
Ja wiem.....
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-04-22, 16:51
Lekarze z Wielunia popełnili błąd, teraz chcą ugody z rodziną
W środę przed Sądem Rejonowym w Wieluniu stanęło sześciu lekarzy wieluńskiego szpitala.
Prokurator oskarża ich o popełnienie błędu lekarskiego, w wyniku którego 18-letnia Marlena Osadnik z Dzietrzkowic została kaleką. Przed wejściem na salę rozpraw w oczach Marleny pojawiły się łzy.
- Spotkanie z lekarzami, przez których straciłam stopę, stało się trudniejsze niż myślałam - mówi Marlena.
Powróciły wspomnienia sprzed ponad dwóch lat. 16-letnia wówczas Marlena zgłosiła się do szpitala na zabieg korekty krzywego palucha. Pozornie prosta operacja zakończyła się jednak amputacją stopą. - Kilkakrotnie powtarzaliśmy lekarzom, że dwa dni po założeniu gipsu zaczęłam odczuwać silny ucisk i pieczenie. Nie mogłam wytrzymać z bólu, ale lekarze nie reagowali - wspomina Marlena.
- Twierdzili, że córka jest rozkapryszona i uśpili naszą czujność. Trzeba było wziąć piłę i przeciąć ten cholerny gips - mówią Krystyna i Piotr Osadnikowie.
Kiedy w końcu po kilku dobach zdjęto gips okazało się, że nogę zaatakowała martwica. Nie pomogło częściowe wycięcie tkanek. Dziewczynę przewieziono do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie Marlena i jej rodzice usłyszeli słowa, które zabrzmiały dla nich jak straszny wyrok - amputacja stopy.
Do tej pory lekarze z SP ZOZ Wieluń nie przyznawali się do winy. Wczoraj ku zaskoczeniu rodziny wszyscy medycy wystąpili o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego. Dla rodziny to znak, że w końcu wzięli na siebie winę za wyrządzoną krzywdę. Po negocjacjach z pełnomocnikiem, Marlena wyraziła zgodę na mediację, a sprawa została odroczona. Wątpliwości, co do tego czy lekarze czują się winni tragedii, która spotkała Marlenę,
ma jednak ojciec. - Najgorsze jest to, że nie widzieliśmy żadnej skruchy w zachowaniu lekarzy. Przed wejściem na salę rozpraw i po wyjściu śmiali się i żartowali, jakby nic się nie stało - ubolewa Piotr Osadnik.
Osadnikowie domagają się nie tylko ukarania lekarzy, ale i odszkodowania. Do tej pory szpital wypłacił Marlenie 70 tys. zł. To zdaniem rodziców zbyt mało za tak wielką krzywdę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum