Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-06, 22:23
Wątek został otwarty na moją prośbę, nie rozpisałem się za bardzo, bo częśc tematu rozwinąłem w pokrewnym wątku. Proszę jednocześnie o zachowanie poziomu.
Cytat:
Niestety w języku polskim terminy dotyczące czci Boskiej oraz szacunku wobec obrazów używane są bardzo płynnie i zamiennie; mówi się o czci obrazów, kulcie obrazów, hołdzie składanym obrazom itp. To może prowadzić do nieporozumień.
Niestety w Polsce spotykamy się z przybieraniem obrazów drogocennymi ozdobami, z KORONOCJAMI obrazów, z obwożeniem tych obrazów samochodami po całej Polsce niczym bóstwo. Nie trzeba byc wybitnie inteligentnym, żeby widziec w tym dużo więcej niż tylko szacunek.
Cytat:
Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie, pod ziemią. 5
Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył
Cytat:
Panu Bogu swemu służyc będziesz i tylko Jemu pokłon oddawać
(to już Ewangelii)
Nawet kłaniac się im nie wolno!
Przykazanie mówi jasno - Nie będziesz czynił sobie rzeźby (podobnizny, etc) i oddawał im pokłonów czy czci. To jest chyba proste? AUtor artykułu próbuje mieszac w tekstach i przytacza np. fakt stworzenia cherubów na arce przymierza. Tylko, że im NIKT się nie kłaniał. Pobobnie było z wężem, który Bóg kazał zrobic Mojżeszowi. W momencie, gdy zaczęto mu się kłaniac i oddawac mu cześc, Bóg rozkazał go zniszczyc (i wszystko dokoła zresztą).
Co ciekawe, Kościół Katolicki, zdaje sobie sprawę z tego, że prawdziwy dekalog jest niezbyt wygodny i można wychwycic ciekawą niekonsekwnencję.
Otóż wszystkie przykazania w w dekalogu Kościół traktuje w 100% literalnie - nie będziesz zabijał, czy cudzołożył. Ale jak przychodzi przykazanie o zakazie oddawania jakiejkolwiek czci obrazom - nagle zaczyna się mydlenie oczu - nie tak to trzeba rozumiec, Bóg nie mógł miec tego na myśli, etc...
Jak już wcześniej jednak napisałem - przykazania były spisane dla wszystkich - dla najbardziej prostych ludzi. Niema w nich miejsca na nieliteralne traktowanie. To prawo, którego NIE WOLNO zmieniac.
Cytat:
„Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.” (Mat. 5:18-19 BW).
co ciekawe ... Kościół przyznaje się do tego, że sobie zmieniał przykazania (a więc nie jest to tylko jakieś streszczenie jak zacytował Zygmunt):
Cytat:
Znany teolog Stephen Kesnan, "A Doctrinal Catechizm, s. 174: "Pytanie: Czym można udowodnić, że Kościół posiada władzę ustanawiania świąt? Odp. Gdyby nie miał tej władzy, nie mógłby ustanowić niedzieli, pierwszego dnia tygodnia, na miejscu święcenia soboty - siódmego dnia tygodnia, a więc dokonać zmiany nie posiadającej uzasadnienia w Piśmie Świętym..."
Cytat:
Katechizm ułożony z ramienia soboru Trydenckiego, ("Catech. ex. door. Con. Trid, ad. parochos, P.III. o.4, u 18) oświadcza wprost "Spodobało się Kościołowi Bożemu, święcenie dnia sobotniego przenieść na niedzielę..."
Rozbrajająca szczerośc...
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-07, 21:23
Tomku, Krk bez kadzideł, obrazów, figurek, śmiesznych strojów nie z tej epoki byłby niczym. Zresztą w nazwie swojej dokładnie określa się jako rzymsko-katolicki, bo właśnie tam (Rzym) powstał. Nie jest więc kontynuatorem nauk Jezusa, choć powołuje się na Biblię. Biblia posłużyła jako przykrywka do największego oszustwa w dziejach świata.
Cytat:
Jak już wcześniej jednak napisałem - przykazania były spisane dla wszystkich - dla najbardziej prostych ludzi. Niema w nich miejsca na nieliteralne traktowanie. To prawo, którego NIE WOLNO zmieniac.
Masz rację. Pod jednym wszakże warunkiem, że ci prości ludzie będą się posługiwać własnym rozumem. W praktyce nie jest to możliwe, gdyż "wiara ojców" przechodzi z pokolenia na pokolenie w formie tradycji. Zaczyna się od chrztu niemowląt. To takie "znakowanie" osobnika w stadzie. Później indoktrynacja robi swoje. Tak "oznakowana" jednostka świat postrzega przez pryzmat "wgranego programu", który upraszcza się do jednego schematu. Wszystko, co nie pasuje do raz poznanego schematu zostaje automatycznie odrzucane.
Nawet, gdybyś przytoczył tu całą Biblię, to i tak BMW (bierny, mierny, wierny) będzie wierzył tylko w to, co mu ksiądz powie lub dowiedział się na lekcji religii. Sam nie zajrzy do Biblii, bo nie przewiduje tego "wgrany program", ale nawet gdyby kiedyś tam zajrzał, to i tak "wgrany program" nie pozwoli mu Jej zrozumieć. Tak oto kółko się zamyka.
Kiedyś w dyskusji zadałem dwa pytania:
1. Czy wierzysz w Boga ?
2. Czy wierzysz Bogu ?
Wątpię, aby na oba przeciętny katolik mógł odpowiedzieć szczerze "tak".
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2010-05-09, 13:03
W całej tej dyskusji, jak w i wielu innych na forum, zapominacie o najważniejszym 11 przykazaniu które, IMHO, jest źródłem i sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła. Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd. O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-09, 15:41
stanmarc napisał/a:
W całej tej dyskusji, jak w i wielu innych na forum, zapominacie o najważniejszym 11 przykazaniu które, IMHO, jest źródłem i sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła. Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd. O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?
O prawdę. Nie ma przykazań ważniejszych. Wszystkie są tak samo ważne.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
stanmarc:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Można wówczas w "dobrej wierze" krytykować sprawy dla wiernych drugorzędne, dla wątpiących - pierwszorzędne.
Mimo tego iż Bóg przekracza wszystko to co zostało na Jego temat przez człowieka spisane.
Nawet Duch Święty działa na człowieka w określonym kontekście historycznym.
Zatem krytyce poddaje się wszystko, co dla osoby będącej poza Kościołem, jest niezrozumiałe:
1. chrzest niemowląt
2. spowiedź indywidualna
3. przedstawianie wizerunku Boga-Człowieka
4. uwielbienie Boga w świątyni
5. cuda
6. ksiądz
7. diabeł
8. święci
może o czymś zapomniałem...
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką.. bo to jest sposób na dotknięcie rozumem - Prawdy.
"Łatwiejszy" sposób to odnalezienie drogi do zrozumienia tego, dzięki łasce Boga i nawróceniu.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-09, 16:33
stanmarc napisał/a:
.. sensem istenienia Kościoła Katolickiego który tworzymy my chrześcijanie a nie tylko duchowni Naszego Kościoła.
Chyba nie do końca tak jest, jak piszesz. "Istnienie " Krk "tworzą" hierarchowie. Ty i miliony wiernych nie mają nic do gadania. Zdziwisz się, ale nawet kościół (budynek), który za swoje składkowe pieniądze zbudowali parafianie nie jest własnością parafii. W każdym razie nie mogą nim dowolnie dysponować. To własność Watykanu. Ty i miliony wiernych mają za to obowiązek stałego łożenia z własnych, niekiedy ciężko, zarobionych pieniędzy na wszelki zbytek i dobrobyt księży, biskupów i bogactwo Watykanu.
Cytat:
Sensem życia jest miłość do Boga, do bliźniego, rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, kobiety do mężczyzny, meżczyzny do kobiety itd.
Z tym zgadzam się z Tobą. Powinnyśmy się wzajemnie szanować i miłować bliźniego.
Nie zgadzam się natomiast, gdy robisz aluzje co do preferencji seksualnych. Znane autorytety, a do takich zaliczamy księży, biskupów i ogólnie duchowieństwo, wyraźnie dają nam do zrozumienia, że tak nie jest. Przytoczony przez Ciebie podział istnieje dla maluczkich. Ci wielcy mogą więcej i uchodzi im to bezkarnie, bo są silni i zorganizowani.
Cytat:
O co więc się spieracie bo nie umiem pojąć moim małym rozumkiem ?
Nie spieramy się, tylko Tomek poruszył bardzo ważny problem. Chodzi o znajomość Biblii i sensu, jaki wynika z Jej przesłania. Miliony katolików nie zna Biblii i zawraca sobie z tym głowy, bo ślepo wierzą w to, co im wtłoczono do głów. Ja przyrównałem to do "wgranego programu", który odcina każdego parafianina od prawdy.
A skoro już zabrałeś głos w tej dyskusji, to może znajdziesz odpowiedź na poniższe pytanie.
Jeżeli ktoś twierdzi, że wierzy w Boga, to dlaczego nie wierzy Bogu ?
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-09, 18:19
Cytat:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Nie, nie chodzi o żadne usprawiedliwienie. Chodzi wyłącznie o otwieranie ludziom oczu.
Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką..
To prawda, trudno jest odstępstwa Kościoła Katolickiego tłumaczyc Słowem Bożym. Do tego trzeba filozofii, metafizyki i innych metod, które dają szansę na relatywizację rzeczywistości.
Niestety, prawda jest prosta. Bóg nie wymaga OD NIKOGO studiowania metafizyki, by rozumiec Jego Słowo. To kłamstwo Kościoła, który przez wieki próbował nawet karac śmiercią za czytanie Biblii, a dziś tego co się już kompletnie nie da wytłumaczyc nawet metfizyką, przyklejają łatkę "misterium" i sprawa zamknięta, bo jak maluczki może zrozumiec coś co jest tajemnicą.
A Słowo Boże naprawdę jest całkiem proste i zawiera się w tych 1300 kartkach spisanych przez pierwszych Chrześcijan, którzy nie byli ani filozofami, ani doktorami nauk, byli protymi ludźmi, często rybakami, nie umiejącymi nawet pisac! I doskonale rozumieli Jego Słowa!
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Które nie wiadomo dlaczego piętnowane jest przez członków tegoż. To forma kompleksu małego penisa, czy po prostu przykład kompletnego nieużywania mózgu do myślenia?
_________________ Bij czerwonych, aż zbieleją, bij białych, póki nie poczerwienieją!
N. I. Machno
stanmarc:
Chodzi o to, aby usprawiedliwić swoje odstępstwo od Kościoła Katolickiego.
Można wówczas w "dobrej wierze" krytykować sprawy dla wiernych drugorzędne, dla wątpiących - pierwszorzędne.
Mimo tego iż Bóg przekracza wszystko to co zostało na Jego temat przez człowieka spisane.
Nawet Duch Święty działa na człowieka w określonym kontekście historycznym.
Zatem krytyce poddaje się wszystko, co dla osoby będącej poza Kościołem, jest niezrozumiałe:
1. chrzest niemowląt
2. spowiedź indywidualna
3. przedstawianie wizerunku Boga-Człowieka
4. uwielbienie Boga w świątyni
5. cuda
6. ksiądz
7. diabeł
8. święci
może o czymś zapomniałem...
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką.. bo to jest sposób na dotknięcie rozumem - Prawdy.
"Łatwiejszy" sposób to odnalezienie drogi do zrozumienia tego, dzięki łasce Boga i nawróceniu.
Zygmunt, głupoty piszesz. Wciskasz kit jak typowy klecha. Dokonujesz manipulacji, która ma podważyć celowość poszukiwania prawdziwego chrześcijaństwa. Oczywiście odrzucasz a priori pogląd, że może istnieć inny prawdziwy kościół poza KK.
Podam więc co ja uważam:
1. Podstawą dla chrześcijan nie jest katechizm, ale Biblia.
2. W Biblii jest napisane: Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (Mateusza 5,18) - czyli człowiek ma ZAKAZANE zmieniać cokolwiek w Piśmie, ma natomiast trzymać się prawd w nim zapisanych.
3. Jak słusznie stwierdził Tomek - Pismo Św. powstało dla ludzi prostych - nie wymaga wskazówek od doktorów, profesorów itp.
4. Na Biblię trzeba otworzyć swój umysł, trzeba chcieć ją rozumieć, a nie myśleć, że tylko uczeni mogą ją interpretować. Trzeba pozwolić Duchowi Świętemu, żeby dał jej zrozumienie.
[ Dodano: 2010-05-09, 21:19 ]
I jeszcze jedno:
Zygmunt Stary napisał/a:
Sam w sobie, każdy z tych "posągów", poza tym, że został poświęcony(określono jego przeznaczenie) w celu przybliżania wiary, nie jest niczym innym, jak materialnym tworem kultury ludzkiej.
Jakkolwiek zdarzają się przypadki, że niektóre takie obiekty uzyskują szczególne "znamię" w postaci niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk fizycznych lub psychosomatycznych nobilitujących te obiekty, do odnajdywania w ich obecności łaczności z transcendencją...
Nie sądzę, żeby wierni KK całując figury świętych uważali, że całują ich transcendentację. Uważają, że oddają im cześć i ich wielbią. Czy uważasz Zygmuncie, że ołtarze w kościołach KK poświęcone świętym (z ich figurami, płonącymi przed nimi świecami itp.) nie są bałwochwalstwem w świetle słów "Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą." (K.Wyjścia 20,5)??
_________________ Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów, pesymista obawia się, że może to być prawdą.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-09, 21:17
Cytat:
10 Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?»
11 On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano
12 [JK] Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.
13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.
14 Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza
Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
15 Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.
16 [Vt-3,144] Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.
17 Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-09, 21:22
Cytat:
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Sprawa Bożych przykazań to sprawa bardzo ważna.Księga Objawienia mówi w 12 rozdziale wierszu 17"I zawrzał smok gniewem na niewiastę i odszedł aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie". W ewangelii Jana 14.15 jest napisane "Jeśli mnie miłujecie przykazań moich przestrzegać będziecie". Boże przykazania objawiają charakter Boga i tylko ci, którzy będą posiadać charakter Boży będą zabrani do nieba przy przyjściu Jezusa. Boże przykazania to przepis na szczęście, to droga powrotu do szczęśliwej i wiecznej społeczności z Bogiem. Czytając przykazania w 20 rozdziale Ks.Wyjścia nie możemy stosować skrótów, które będą pomijały ważne przekazy bo nasz kochający Bóg chce nas ratować od złego. Przykazanie ''nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" odnosi się do oddawania czci innym bogom jak np.w starożytności oddawano cześć Dagonowi , Asztarcie, Molochowi. Dzisiaj większość ludzi nie czci bogów z drewna, kamienia i metalu.Bożkiem dzisiaj są pieniądze, seks i władza. Pierwsze przykazanie mówi - nie oddawajcie najważniejszego miejsca w waszym życiu czemuś ani komuś kto w końcu rozczaruje was i zrani. Drugą ważną sprawą jaką przekazuje nam Bóg, to to żeby nie czynić żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego itd.i nie oddawać im pokłonu. Dlaczego II przykazanie zakazuje nam sporządzania wizerunków,mających przedstawiać Boga? Ponieważ bez względu na to,jak i z czego wykonamy taką rzeźbę czy obraz i jak je ozdobimy, będą one dla Boga poniżające, gdyż w ten sposób sprowadzamy Go do poziomu naszych wyobrażeń, a to już poważny problem. Niewłaściwy w naszym umyśle obraz Boga prowadzi bowiem do grzechu przed którym II przykazanie dekalogu ma nas chronić.
Zygmunt Stary napisał/a:
To nie do "posągu" chrześcijanie się modlą, ale posąg ów odnosi(kieruje) do transcendencji, jaką jest Boże synowstwo lub do konkretnego człowieka, który przeżył swoje życie w świadectwie wiary.
Sam w sobie, każdy z tych "posągów", poza tym, że został poświęcony (określono jego przeznaczenie) w celu przybliżania wiary, nie jest niczym innym, jak materialnym tworem kultury ludzkiej.
Jakkolwiek zdarzają się przypadki, że niektóre takie obiekty uzyskują szczególne "znamię" w postaci niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk fizycznych lub psychosomatycznych nobilitujących te obiekty, do odnajdywania w ich obecności łaczności z transcendencją...
Te szczególne zjawiska (o ile nie są oszustwem) pochodzą od Szatana, a nie od Boga. Ludzie są tego nieświadomi i oddają cześć tym obiektom, dlatego Bóg sobie tego nie życzy. Bóg jest najlepszym psychologiem i wie do czego może być zdolny człowiek. Dzisiaj ludzie klęczą pod pomnikami papieża, kłaniają się figurkom - to jest bałwochwalstwo. W 22 rozdziale Księgi Objawienia czytamy od wiersza 8 "...A gdy to usłyszałem i ujrzałem upadłem do nóg anioła który mi to pokazywał,aby mu oddać pokłon. I rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków i tych którzy strzegą słów księgi tej, Bogu oddaj pokłon!" Kościół katolicki pominął to przykazanie, tak ważne, ale również zmienił święcenie soboty na niedzielę . Co Bóg ustanowił to jest święte i niezmienne.
_________________ "A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś." Jan 17,3
Rebeka:
Cóż Tobie mogę odpowiedzieć, skoro jednoznacznie potrafisz stwierdzić co pochodzi od Boga, a co od Szatana i doskonale wiesz, że to od Szatana to jest związane z Kościołem Katolickim i wiesz, czego Bóg sobie życzy, a czego nie.
Skoro tak twierdzisz, to znaczy, że wiesz to lepiej, że nikogo, ani niczego nie musisz słuchać.
Ja z kolei wiem, że w Kościele Katolickim działa Bóg, że otrzymuję łaski Ducha Świętego, że widzę cuda, które Ty nazywasz "dziełami Szatana".
veer:
Doskonale zaczynasz rozmowę ze mną od okazania, jak bardzo nie cierpisz "klech" i jeżeli ktoś wypowiada się jak "klecha", to znaczy, że głupoty pisze.
Fajnie.
I to wy oskarżacie katolików o fundamentalizm i nietolerancję...
I wbrew temu co piszesz, "z góry" nie odrzucałem istnienia "prawdziwego Kościoła" poza Kościołem Katolickim, dopóki nie przekonałem się, że Kościół Katolicki jest prawdziwym Kościołem.
Jednak nawet wówczas nie odmawiam nikomu prawa do własnej drogi, pod jednym wszakże warunkiem, że będzie na tej drodze konsekwentny "do bólu".
Piszesz wszakże, że dla chrześcijan podstawą jest Biblia, a nie katechizm.
Otóż niekoniecznie, niektóre osoby, np: Rebeka wierzą, że mają prawo sądu wprost nad innymi, działają pod natchnieniem Ducha Świętego, albo jak mój kolega twierdzi "innego ptaka".
Na temat przedstawionej przez Ciebie drugiej tezy, już się wypowiadałem, (nawet niedawno). Twierdzę, że w swej istocie nauka Kościoła Katolickiego nie różni się ani o jotę, ani o kreskę od nauki Chrystusa.
Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.
Wiara to łaska dana nam przez Boga. Zatem mogę tylko się o nią dla Was modlić. A i wówczas, bez "otwarcia drzwi od wewnątrz", nawet sam Bóg z istoty rzeczy, nie ma prawa naruszyć Waszej wolności.
Co do Twojej trzeciej i czwartej tezy:
Całkowicie zgadzam się z tezą "Trzeba pozwolić Duchowi Świętemu, żeby dał jej zrozumienie" oraz "Pismo Św. powstało dla ludzi prostych - nie wymaga wskazówek od doktorów, profesorów itp. "
Jednak moja teza:
Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką...
dotyczy czegoś innego.
Chodzi mi o konsekwentne oparte na arystotelejskiej logice, racjonalne studiowanie ontologii, rozwinięte przez św. Tomasza z Akwinu, a na polskiej scenie filozoficznej przez ś.p. ks. Mieczysława Alberta Krąpca.
Tam nie ma słowa odwołań do Biblii, tym zajmują się teolodzy, a jest bardzo skomplikowany aparat pojęć i konsekwentna, żelazna logika prowadząca do odkrycia Prawdy o Bycie i Praprzyczynie Bytu.
Odrzucanie filozofii jest niczym innym jak ignorancją, a Kościół Katolicki nie przeciwstawia Wiary i Myśli, a przeciwnie tworzy z nich harmonię wzajemnie uzupełniających się tonów.
"Tramwajowy antyklerykalizm" oczywiście natychmiast przedstawi "tabloidalne kalki" zaprzeczające tej tezie: Bruno, inkwizycja, czarownice itp. pomijając prawdę i cały kontekst historyczny, społeczny i polityczny.
cogito:
Skupiasz się na tym jak zwalczyć Kościół Katolicki i ciągle odnajdujesz silne fundamenty, sprawiające, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Nie jesteś pierwszy.
Od tysiącleci kombinują słudzy Szatana jak Go zniszczyć.
stanmarc:
Jestem pełen szacunku do tych prostych słów, które napisałeś.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-10, 12:03
Zygmunt Stary napisał/a:
Rebeka:
Cóż Tobie mogę odpowiedzieć, skoro jednoznacznie potrafisz stwierdzić co pochodzi od Boga, a co od Szatana
Każdy potrafi to jednoznacznie powiedzieć - wystarczy czytać Biblię. Tam jak wół jest napisane jak rozpoznać co pochodzi od Boga.
Cytat:
Ja z kolei wiem, że w Kościele Katolickim działa Bóg, że otrzymuję łaski Ducha Świętego, że widzę cuda, które Ty nazywasz "dziełami Szatana".
Sama obserwacja cudów nie wystarczy. Nawet w Biblii jest multum przykładów na to, choćby "cuda" jakich dokonywali kapłani faraona, gdy Mojżesz pokazywał im swoje. Potem mamy więcej tego typu świadectw, jednoznacznie pokazują one, że szatan potrafi czynić cuda, ba! Nawet potrafi uzdrowić! Więc na tym bym Zygmuncie swojej pewności nie opierał. Zresztą sam Bóg przestrzega przed tym.
Cytat:
veer:
Doskonale zaczynasz rozmowę ze mną od okazania, jak bardzo nie cierpisz "klech" i jeżeli ktoś wypowiada się jak "klecha", to znaczy, że głupoty pisze.
Fajnie.
I to wy oskarżacie katolików o fundamentalizm i nietolerancję...
I wbrew temu co piszesz, "z góry" nie odrzucałem istnienia "prawdziwego Kościoła" poza Kościołem Katolickim, dopóki nie przekonałem się, że Kościół Katolicki jest prawdziwym Kościołem.
Jednak nawet wówczas nie odmawiam nikomu prawa do własnej drogi, pod jednym wszakże warunkiem, że będzie na tej drodze konsekwentny "do bólu".
Ale zdajesz sobie sprawę, że Twoje przekonania są niezgodne z tym, czego naucza Kościół? Któryś papieży wydał nawet oficjalną bullę w której jasno daje do zrozumienia, że NIE MA ZBAWIENIA poza Kościołem, że ludzi z poza Kościoła Katolickiego powinno się karać! Bardzo chętnie Ci zacytuję jak wrócę do domu źródło, jeśli mi nie wierzysz.
Cytat:
Piszesz wszakże, że dla chrześcijan podstawą jest Biblia, a nie katechizm.
Otóż niekoniecznie, niektóre osoby, np: Rebeka wierzą, że mają prawo sądu wprost nad innymi, działają pod natchnieniem Ducha Świętego, albo jak mój kolega twierdzi "innego ptaka".
Rebeka zacytowała dalej Biblię, uciekasz się teraz do tanich sztuczek schopenhauerowskich - odnosisz się tylko do fragmentu wypowiedzi z tezą, a omijasz ten z dowodem...
Cytat:
Na temat przedstawionej przez Ciebie drugiej tezy, już się wypowiadałem, (nawet niedawno). Twierdzę, że w swej istocie nauka Kościoła Katolickiego nie różni się ani o jotę, ani o kreskę od nauki Chrystusa.
W swej istocie? Odniesiesz się do argumentów i cytatów? Czy każesz nam "spadać na drzewo" bo musielibyśmy przestudiować metafizykę, żeby zrozumieć dlaczego w Kościele Katolickim nie zawsze "tak" znaczy "tak" a "nie" nie zawsze znaczy "nie"?
Cytat:
Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.
To stwierdzenie akurat nie ma żadnego znaczenia w dyskusji. W odróżnieniu pewnie od wielu Katolików, uważam, że prawda jest tylko jedna, jest obiektywna i jest aksjomatem, a więc wielu z nas błądzi - a każdy, kto wierzy, że dostał dar prawdy nie potrafi się powstrzymać przed jej szerzeniem (byle nie ogniem i mieczem). Dziwi mnie natomiast, że Ty nie starasz się nas przekonywać, tylko ograniczasz się do komentowanie większości argumentów "i tak nie zrozumiecie". Mało Chrześcijańska postawa.
Cytat:
Cytat:
Wiem coś na ten temat, bo patrzyłem kiedyś na te elementy rzeczywistości, spoza Kościoła i nie da się tego, będąc "na zewnątrz" pojąć, chyba że ktoś podejmie trud studiów nad metafizyką...
dotyczy czegoś innego.
Chodzi mi o konsekwentne oparte na arystotelejskiej logice, racjonalne studiowanie ontologii, rozwinięte przez św. Tomasza z Akwinu, a na polskiej scenie filozoficznej przez ś.p. ks. Mieczysława Alberta Krąpca.
My się chyba nie zrozumiemy. Dobrze pamiętam? Tomasz z Akwinu, to ten, który popierał Arystotelejskie podejście do kobiet (że służą tylko do pomocy mężczyznom oraz do rozrodu i do niczego więcej?) Przepraszam, ale jak dostrzegę w tym logikę to się zgłoszę, póki znów uciekasz się do argumentowania na sposób schopenhauerowski (erystyczny) - nawet gdybyśmy czytali dzieła "św." Tomasza to zawsze będzie mógł powiedzieć - "wy tego nie rozumiecie". Znów brakuje jakichkolwiek dowodów, rozmywasz tezę, stosujesz ogólne argumenty.
Cytat:
Odrzucanie filozofii jest niczym innym jak ignorancją, a Kościół Katolicki nie przeciwstawia Wiary i Myśli, a przeciwnie tworzy z nich harmonię wzajemnie uzupełniających się tonów.
A jednak Schopenhauer pełną gębą! Kto odrzuca filozofię?! Więcej, nikt nie odrzuca tradycji! Wszyscy je lubimy i szanujemy. Tylko nie stawiamy ich na równi ze Słowem Bożym!
Cytat:
"Tramwajowy antyklerykalizm" oczywiście natychmiast przedstawi "tabloidalne kalki" zaprzeczające tej tezie: Bruno, inkwizycja, czarownice itp. pomijając prawdę i cały kontekst historyczny, społeczny i polityczny.
Cieszy mnie, że chcesz nam dostarczyć argumentów do dyskusji, ale poradzimy sobie bez Twojej pomocy. Nikt tu jeszcze tego nie przytaczał, a to co teraz stosujesz to również tani chwyt erystyczny - daj obozowi przeciwnemu argumentów, których jeszcze nie używał, a może się złapie i dyskusja się rozmyje w bardziej ogólnym kierunku w którym będzie można łatwiej przejąć inicjatywę. Sorry.
Cytat:
cogito:
Skupiasz się na tym jak zwalczyć Kościół Katolicki i ciągle odnajdujesz silne fundamenty, sprawiające, że "bramy piekielne go nie przemogą".
Nie jesteś pierwszy.
Od tysiącleci kombinują słudzy Szatana jak Go zniszczyć.
O, proszę za to samo przed chwilką krytykowałeś Rebekę. Wspaniały pokaz hipokryzji.
Cytat:
stanmarc:
Jestem pełen szacunku do tych prostych słów, które napisałeś.
Słowa ładne, tylko, że KK od lat naucza czegoś innego - mianowicie, bez Kościoła (Katolickiego) nie ma zbawienia! I choćbyś był nie wiem jak miłościwy, to zapomnij, jeśli nie wierzysz, nie myślisz i nie przynależysz do nas! A ile z tej miłosci zostaje - historia pokazuje (i proszę nie mówić, że są ludzie czyniący dobro - wszędzie są!).
Acha, i proszę do rzeczy - czyli do tematu, bo rozmywasz dyskusję na tematy poboczne.
Wróćmy do przykazań i ich literalnej treści i niezmienialności przez nikogo.
_________________ Art. 146, ust. 1: "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną
Rzeczypospolitej Polskiej."
Art. 133, ust. 3: "Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki
zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem."
Przedstawione w tym temacie argumenty, nie naruszają ani odrobinę mojej pewności, natomiast nie ośmieliłbym się przekonywać do tego, kogokolwiek z Was, kto nie ma mojego doświadczenia wiary.
Nie ośmieliłbym się Zygmuncie nikomu powiedzieć czy ma czy nie ma "mojego doświadczenia wiary". Po prostu nie mogę tego wiedzieć.
Wracając do głównego tematu 10 przykazań:
Zygmunt Stary napisał/a:
Każdy chrześcijanin powinien być świadomy, że katechizmowa formuła przykazań jest skrótem, służącym łatwiejszemu zapamiętaniu, a nie pełnym tekstem.
Z tego skrótu wypadło jednak sporo treści, które "oryginał" zawierał. Nie mam np. wątpliwości, że Bóg nie chciał, by ludzie modlili się do figur bądź obrazów. KK przyzwolił na to ozdabiając swoje świątynie podobiznami świętych. Nie zmienię zdania, że wierni w KK modlą się DO figur i obrazów. Zwróćcie proszę uwagę jak niewiele jest kościołów pod wezwaniem Chrystusa. W Wieluniu nie ma żadnego. W Większości są za to kościoły pod wezwaniem świętych oraz Marii. To właśnie "skrót" przykazań wpłynął na zezwolenie na ozdabianie świątyń figurami, obrazami itp.
Ks. M.Michalski napisał:"Wiedzę o tym, co jest, a co nie jest naprawdę nauką objawioną przez Chrystusa, czerpie katolik nie tyle z Pisma Świętego, ile przede wszystkim z żywej tradycji Kościoła"
W ewangelii Marka 7,6 jest napisane: "Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji (...) Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować." Dobitne, nie pozostawiające niedomówień słowa Chrystusa wyrażają jego ocenę WSZELKICH ZMIAN przykazań oraz :wyróżniania tradycji nad Przykazaniami.
_________________ Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów, pesymista obawia się, że może to być prawdą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum