Byłbym z tymi stwierdzeniami ostrożny - największe zespoły grają covery innych kapel czasem nuta w nutę tak samo, jak brzmiał oryginał. "Mury" Habakuka były beznadziejne ;)
Co do Fishdicka, zarówno pierwszego, jak i Dick is rising again - sporo osób nie trawi takich eksperymentów (mnie osobiście przypadły one do gustu). Ale już taki Ace of spades Acidów brzmi niemalże jak ten Motorheadu :]
Byłbym z tymi stwierdzeniami ostrożny - największe zespoły grają covery innych kapel czasem nuta w nutę tak samo, jak brzmiał oryginał. "Mury" Habakuka były beznadziejne
Przykłady poproszę bo mi nic na myśl nie przychodzi. Chociaż nawet jak jakaś "gwiazda" zagra dany kawałek jak oryginał to nie znaczy, że uznam to za dobry cover tylko dlatego, że nagrała go gwiazda. A co do Habakukowych "Murów" to IMO beznadziejne były jedynie w porównaniu z oryginałem, w swoim klimacie w miarę ok. Bo chociaż starali się coś zrobić z tym kawałkiem a nie grali prawie identycznie jak oryginał. (Nie wspominając już o tym, że Hababkuka ciężko nazwać by mi było "największym zespołem" nawet za czasów jak ich uwielbiałem i prawie co miesiąc byłem na ich koncercie )
Mafes napisał/a:
Co do Fishdicka, zarówno pierwszego, jak i Dick is rising again - sporo osób nie trawi takich eksperymentów (mnie osobiście przypadły one do gustu). Ale już taki Ace of spades Acidów brzmi niemalże jak ten Motorheadu :]
No i tu się nie dogadamy. Bo dla mnie granie coverów tak jak oryginały jest słabe. Zespół nic od siebie nie daje, nie da się go poznać. Muzycy grający to samo co w oryginałach to odtwórcy a nie muzycy. Chociaż Fishdick Zwei to wg. mnie płytka bardzo słaba. Ale chociaż nagrali ją w swoim stylu. AoS podobne, ale jednak jest w nim to coś, ta szybkość, moc, i charakterystyczny wokal który sprawia, że nie da się go pomylić z oryginałem. No i to jeden kawałek na całą płytę podobny do oryginału. Reszty pomylić się nie da, choćbyś nie wiem jak bardzo chciał.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
yabos, cóż - osobiście lubię usłyszeć znane mi utwory grane przez wieluńskie zespoły na wzór oryginału. Łatwo można byłoby coś zepsuć, chociaż fakt faktem - jeśli ktokolwiek odważy się zagrać coś na swój sposób i będzie to brzmiało, to bankowo się uśmiechnę.
Co do Fishdicka Zwei - zgadzam się, że to beznadzieja, w szczególności porównując ją do Verses of Steel :].
Koncert faktycznie jest zaplanowany na kwiecień, następny w czerwcu, przed Dniami Wielunia, coś na wzór Wieluńskiej Sceny Alternatywnej. Nudzić się zbytnio nie będziemy.
hmmm, wydaje mi się, że granie coverów własnie na tym polega, skoro podoba nam sie TA wersja TEJ piosenki to JĄ gramy, jakby nam się nie podobała to byśmy jej nie grali zamiast przerabiać na siłe na reggae, "mury" są najlepszym przykładem grania na siłe coverów pod własny styl muzyczny. poza tym grając cover jak to zostało nazwane "po swojemu" można bardzo łatwo go zepsuć. a tak właściwie to nasz chyba żadny utwór nie jest grany w 100% jak oryginał, a na pewno nie układ zwrotek/solowek/refrenów/przejsc a tekstu przerabiać nie bedziemy;p
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 300 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-02-14, 23:30
Nie byłem na koncercie,nie słucham rocka,bliżej mi już do reggae.Ale chciałem wrzucić kilka swoich słów w tym temacie,bo jako użytkownik tego forum,a także człowiek z tego miasta zainteresowany jestem tym co się dzieje w Wieluniu.Wielki szacunek dla wszystkich zespołów,które tworzą taką właśnie muzykę w naszym mieście.Chwała także organizatorom,a także ludziom,którzy na różny sposób wspierają te wszelkie działania,by takie koncerty odbywały się w Wieluniu.Wielki szacunek także dla publiczności i odbiorców tejże muzyki.Serce się cieszy jak widzi się te wpisy od ludzi właśnie w tym temacie,widać że ludzie żyją tym.Wspierają lokalne składy,cieszą się z każdego takiego zorganizowanego koncertu.Nie potrzeba sprowadzać wielkich gwiazd,lokalne zespoły także wzbudzają zainteresowanie wśród ludzi i to jest fajne.Ja jako twórca troszkę innego gatunku jestem pełen podziwu dla zespołów,organizatorów i publiczności.Chyle czoła i działajcie tak dalej Słuchacze gatunku który mam okazję tworzyć powinni z Was brać przykład,a nie narzekać.O wspieraniu lokalnych zespołów przez tzw moich odbiorców aż szkoda pisać,a nawet ostatnio skłaniam się do takiego wniosku,że nawet jak im sprowadzisz kogoś dobrego i znanego,to i tak usłyszysz tylko narzekanie,o wsparciu wszelkich działań też chyba będzie trzeba zapomnieć.
Także niech żyje rock & reggae !! Postaram się wpaść na następną taką imprezę,by wesprzeć Wasze działania na żywo.
Yabos - po swojemu to robi się swoje kawałki. Skoro gra się czyjeś utwory tak jak w orginale to dlatego że takie je się lubi . nie wiem czy grasz czy nie ale powinieś wiedzieć że każdy niezależny zespół gra tak jak chce i czuje a nie tak jak tego życzą sobie postronni ludzie.
Wiek: 42 Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 103 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-02-15, 08:32
Moim zdaniem jak zespół gra covery to jest indywidualne podejście, jest to uwarunkowane wieloma względami (poziom skomplikowania oryginału, stopień zaawansowania muzyków), ale zawsze fajniej to brzmi jak ktoś dorzuci coś od siebie, świadczy to o tym że muzycy w zespole "myślą" i mają swoją interpretacje, oczywiście nie tyle że piosenka straci swój sens, mnie ogólnie cieszy jak słyszę covery, ponieważ wtedy najlepiej można dojrzeć warsztat danych muzyków . W zespołach w których miałem zaszczyt się znaleźć przez całe swoje muzyczne życie grywało się covery pozmieniane i covery nuta w nutę zrobione jak oryginały i było dobrze, najlepszym tego przykładem jest Co Z Tego gdzie cover typu She's Just Killing Me zespołu ZZ Top jest grany dokładnie tak samo, a już numer Got Me Under Pressure tegoż samego wykonawcy jest troszkę przez nas zakombinowany, ale i tak najważniejsze jest to żeby ludzie na koncertach dobrze sie bawili. Pozdrawiam...
A dla mnie zespół, który gra cover tak jak oryginał to taka weselna kapela ;P Ale mówimy tutaj o zespołach, które dopiero zaczynają karierę więc można im to wybaczyć
Wiek: 42 Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 103 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-02-16, 11:38
Ale kapele weselne to super sprawa , wiadomo że to chałtura, ale często gęsto muzycy z takich kapel przewyższają swoim rzemiosłem muzyczny ludzi którzy grają przez 10 lat rocka hehe, oczywiście nie wszyscy ale się zdarza, dla tego przykładu powiem że mój tata na chałturach napierdzielał 30 lat i jak dla mnie na baniakach wymiatał zawodowo i jaka zabawa przy tym jest, szczególnie po 0,5 na twarz na weselu hehehehe, pozdrawiam:)
Zespół to grupka artystów a artysta ma za zadanie tworzyć a nie odtwarzać od tego mamy odtwarzacze. Może mogliby się dużo nauczyć ale nie o umiejętnościach tutaj mowa. Mówimy o tworzeniu. I właśnie umiejętność tworzenia odróżnia muzyków koncertujących od muzyków weselnych. To jest tak jakby powtarzać w kółko i te same argumenty w dyskusji. Nic to do niej nie w nosi a nawet jak było ciekawe to po jakimś czasie się nudzi. Osoby, które grają w zespołach same wiedzą najlepiej, że łatwiej jest zagrać coś dobrego niż stworzyć coś dobrego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum