A ja mam małe zastrzeżenie do tego lokalu. Chodzi mi o kącik dla najmłodszych, który to schowany jest za ścianą. Czy nie lepiej byłoby dla rodziców i ich najmłodszych dzieci, aby ów przybytek znajdował sie w dobrze widocznym miejscu? Nie ukrywam, że strasznie irytuje mnie to, kiedy jemy coś przy stoliku w Edenie, a moja córka cały czas prosi nas, żebysmy pozwolili jej się tam iść pobawić. Może jakiś nienormalny jestem, ale nie potrafię sobie wyobrazić, że nie widzę jej bawiącej się za ścianą!? Pomijam przeciągi w zimie.
Bardzo trafna uwaga. Zgadzam się z tym całkowicie, jednak starałem się - będąc z dzieckiem w lokalu - najbliżej kącika zabaw, żeby widzieć właśnie, że dziecko nie wychodzi z lokalu niezauważenie. Powinno się coś z tym zrobić tym bardziej, że już nie wolno palić w lokalu i można zagospodarować inny kąt lokalu
Wczoraj i dziś jadłem tort z Edenu. Z kokosem i wiśniami. Nigdy w życiu nie jadłem smaczniejszego. Ja, człek, który ma długie zęby na słodkie rzeczy, wpałaszowałem z takim smakiem, że nie pamiętam, kiedy jadłem coś równie tak dobrego.
Ps. Eden doczekał się w końcu swojego parkingu! Świetna wiadomość dla klientów mam nadzieję - parking na przeciwko lokalu po drugiej stronie ulicy. Mnie to bardzo ucieszyło.
Bylem pare tygodni temu swiadkiem pewnej niemilej sytuacji w tym lokalu. Pewni Panstwo chcieli zamowic pizze tuz przed 21, a lokal byl do 22 i uslyszeli wielkie oburzenie szefowej? ze Ona juz pizzy nie zrobi bo to jej lokal itp. itd. Zachowywala sie przy tym bardzo chamsko, wiec jednak opinia ktora tutaj od dawna krazyla okazuje sie prawda. Nie polecam.
Bylem pare tygodni temu swiadkiem pewnej niemilej sytuacji w tym lokalu. Pewni Panstwo chcieli zamowic pizze tuz przed 21, a lokal byl do 22 i uslyszeli wielkie oburzenie szefowej? ze Ona juz pizzy nie zrobi bo to jej lokal itp. itd. Zachowywala sie przy tym bardzo chamsko, wiec jednak opinia ktora tutaj od dawna krazyla okazuje sie prawda. Nie polecam.
Kwestia przyzwyczajenia i odporności psychicznej, hihihiih...
Bylem pare tygodni temu swiadkiem pewnej niemilej sytuacji w tym lokalu. Pewni Panstwo chcieli zamowic pizze tuz przed 21, a lokal byl do 22 i uslyszeli wielkie oburzenie szefowej? ze Ona juz pizzy nie zrobi bo to jej lokal itp. itd. Zachowywala sie przy tym bardzo chamsko, wiec jednak opinia ktora tutaj od dawna krazyla okazuje sie prawda. Nie polecam.
Mnie też spotkala niemiła sytuacja nie tak dawno w Edenie. Oczywiście szefowa w roli głownej. Brak słów...
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2011-06-20, 06:50
Leveile Soleile napisał/a:
Oczywiście szefowa w roli głownej
Przyznam szczerze, że mnie osobiście nie spotkała żadna niemiła sytuacja z panią szefową w roli głównej, ba zawsze jest piekielnie miła, jednakże pamiętam, jak kiedyś byliśmy ze znajomymi i znajomemu spadło coś na menu - ojjojoj
Eden - jedna z najlepszych pizz w Wieluniu (dla mnie numero uno), najlepsze lody jakie jadłem...
Pomógł: 12 razy Dołączył: 23 Lis 2009 Posty: 83 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-20, 07:34
Nevermind napisał/a:
Bylem pare tygodni temu swiadkiem pewnej niemilej sytuacji w tym lokalu. Pewni Panstwo chcieli zamowic pizze tuz przed 21, a lokal byl do 22 i uslyszeli wielkie oburzenie szefowej? ze Ona juz pizzy nie zrobi bo to jej lokal itp. itd. Zachowywala sie przy tym bardzo chamsko, wiec jednak opinia ktora tutaj od dawna krazyla okazuje sie prawda. Nie polecam.
to jeszcze można użnać za "normalne", że od godziny ...x... nie wydaje się z kuchni pewnych potraw. Ale zachowanie takie jak gaszenie prawie wszystkich świateł i telewizora o 21.50 (robi się wtedy bardzo niemiła atmosfera), kelnerki zaczynają biegać pomiędzy stołami i zbierać z trzaskiem talerze, nie przejmujac się siedzącymi obok jeczcze gośćmi. O 21.55 wychodzi na salę włościcielka i poganiając wyszystkich mówi: "czy Państwo nie widzicie? ZAMYKAMY!!!". Strasznie niemiła sytuacja, tym bardziej w lokalu o takim poziomie. Widocznie właściciele uważają, że mogą sobie na takie coś pozwolić, a klienci pozostaną obojętni. Można było by się wykazać trochę większą kulturą, np po 22.00 dać 15 minut na dokończnie tego co jeszcze zostało na talerzu. Myślę, że zostało by to bardzo dobrze odebrane przez odwiedzających ten lokal.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-20, 08:29
obowiązkowy napisał/a:
"czy Państwo nie widzicie? ZAMYKAMY!!!".
JA bym jej powiedział: "NO TO ZAMYKAJCIE!!!" i siedział dalej kończąc posiłek i niech mnie spróbuje wygonić to resztki jedzenia będzie jeszcze przez tydzień sprzątać
JA bym jej powiedział: "NO TO ZAMYKAJCIE!!!" i siedział dalej kończąc posiłek i niech mnie spróbuje wygonić to resztki jedzenia będzie jeszcze przez tydzień sprzątać
A co byś powiedział gdyby wyprosiła Cię z toalety, bo już "zamykamy"?
"czy Państwo nie widzicie? ZAMYKAMY!!!". Strasznie niemiła sytuacja, tym bardziej w lokalu o takim poziomie.
no właśnie - sam byłem świadkiem takiej sytuacji dwa razy... i gdyby to tylko o nie chodziło, to jeszcze pół biedy - Wieluń metropolią nie jest i dużej konkurencji nie ma, więc właściciele na wiele rzeczy mogą sobie pozwolić (pytanie tylko czy powinni, ale to już pozostawiam ocenie innym)... gorzej, że nie wiedziałem jak wyjaśnić takie postępowanie swojemu szwagrowi, Brytyjczykowi z krwi i kości, który wraz ze szwagierką odwiedzili nas swego czasu... czekając na pizzę , a było już kilka minut po 21, więc do zamknięcia jeszcze godzina, zamówiliśmy sobie jeszcze kawę, herbatę, a szwagier czerwone wino (jest miłośnikiem tego trunku i do posiłków lampkę czerwonego wina zawsze ma)... czas oczekiwania na pizzę się nieco wydłużył i lampka się opróżniła, więc chcieliśmy zamówić jeszcze jedną lampkę wina - i zonk... na mniej więcej 30 minut przed zamknięciem poinformowano nas, że wina już nie możemy zamówić... podobnie było zresztą z kawą, na którą też zamówienia nie chciano przyjąć... szczerze powiem, że gdyby nie fakt, iż za pizzę już zapłaciliśmy, to z chęcią wstałbym i wyszedł... o wyłączaniu tv na kwadrans przed zamknięciem już nie wspomnę - tak jak wspomniano - atmosfera się "niemiła zrobiła"...
samo jedzenie, ciasta czy desery mają pierwsza klasa, smaczne... nawet czas oczekiwania tak nie przeszkadza, bo wiem na co czekam... ale czasami kultura i obsługa po pewnej godzinie skutecznie rujnuje dobry wizerunek firmy... a szkoda...
na koniec dodam krótkie spostrzeżenie ze stolicy naszego kraju (i to jest nawiązanie do wcześniejszego stwierdzenia o braku konkurencji). Swego czasu spotkałem się w Warszawie z dobrym znajomym i wybraliśmy się do nowej węgierskiej restauracji... zamówiliśmy jedzenie i po lampce wina... atmosfera była tak miła i rozmowa tak nam się kleiła (jakiś czas się nie widzieliśmy), więc zamówiliśmy butelkę Tokaja... tak się zagadaliśmy, że nawet nie zauważyliśmy jak wokół nas zrobiła się cisza i pustka... speszeni udaliśmy się do wyjścia, tym bardziej, że już była prawie godzina po zamknięciu lokalu... nikt do nas nie przychodził, nikt nie poganiał... personel czekał po prostu do wyjścia ostatniego klienta, bo taki tam mają zwyczaj...
ale to wymusza konkurencja...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum