Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2011-06-08, 10:07
Według mojego skromnego zdania, nie chodzi tutaj o ogłupianie czytelnika, a raczej o przedstawienie tej samej sprawy w innym świetle. Zależnie od tego, po której stronie barykady siedzi odbiorca Ale to normalne w naszym kraju, z naszą demokracją
Co do wyciągania wniosków, w tym konkretnym przypadku (tata kontra szkoła). Ile będzie głów tyle i opinii, plus oczywiście jedna więcej
Jeśli chodzi o mnie, to ... tatuś przegina. A czy kwalifikuje się to do ograniczenia rodzicom ich praw do dzieci, to też jak dla mnie sprawa sporna. Ale ... "nie takie świat dramaty zna", tak rzekł mawiać pewien człowiek, który żyje sobie beztrosko i ma w d...e anomalie otaczającego go świata
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Ja tylko przedstawiam mechanizm jaki jest powszechnie stosowany przez wielkie portale internetowe i "poczytną" prasę.(stąd tytuł ogłupianie)
Co do samego zdarzenia zgoda ,ilu czytelników tyle opinii.
Mnie osobiście bliżej do do opinii tego ojca.
_________________ "Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" - J.Palikot
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-08, 16:06
Widzisz i już nie wiadomo jak was ogłupiają Jakbyś wkleił artykuły zamiast linków można byłoby cokolwiek poczytać, a tak nic z tego. Nie ma już na onecie tego zmanipulowanego, oszczerczego i szkalującego dobre imię katolickiej rodziny artykułu. Tak więc pozostał ci tylko i wyłącznie prawdomówny Dziennik.
Widzisz i już nie wiadomo jak was ogłupiają Jakbyś wkleił artykuły zamiast linków można byłoby cokolwiek poczytać, a tak nic z tego. Nie ma już na onecie tego zmanipulowanego, oszczerczego i szkalującego dobre imię katolickiej rodziny artykułu. Tak więc pozostał ci tylko i wyłącznie prawdomówny Dziennik.
Gdybyś się przez chwilę zastanowił to zrozumiałbyś ,że nie było moją intencją odnosić sie do tego wydarzenia lecz do tego w jaki sposób pisane sa artykułu na onecie i nie tylko.
Ten akurat powstał na podstawie tego co jest w Naszym Dzienniku.Nie na własnym "wywiadzie"
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2011-06-08, 17:44
ilin napisał/a:
... nie było moją intencją odnosić sie do tego wydarzenia lecz do tego w jaki sposób pisane sa artykułu na onecie i nie tylko.
Ten akurat powstał na podstawie tego co jest w Naszym Dzienniku.Nie na własnym "wywiadzie"
Pewnie masz dużo racji, ale "oryginał" opisuje wydarzenie w kontekście własnych przekonań, a np. Onet widzi to całkiem inaczej i dzieli się tym ze swoimi czytelnikami.
Nie jest to pierwszy, ani ostatni taki przypadek jakiegoś zdarzenia, pokazanego z kilku punktów widzenia. My natomiast musimy uruchomić własny, niezależny system "przesiewania danych" i ocenić to po swojemu
Gdybym nawet przeczytał o tym tylko w ND , to i tak moja reakcja byłaby taka, jaką już post wcześniej wyraziłem.
PS. Pewnie Gregg Sparrow będzie miał swoją wersję odpowiedzi na Twoje "wątpliwości" co do artykułu z Onetu i na pewno się tym z Tobą i z innymi podzieli
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-08, 19:40
miko 005 napisał/a:
PS. Pewnie Gregg Sparrow będzie miał swoją wersję odpowiedzi na Twoje "wątpliwości" co do artykułu z Onetu i na pewno się tym z Tobą i z innymi podzieli
Nie podzielę się.
Zacytuję tylko klasyka: "Sąd sądem... a sprawiedliwość musi być po naszej stronie"
Pewnie w różnych szkołach przybrało to różną nazwę.
Moja córka ma Wychowanie do życia w rodzinie czy jakoś tak.
Tylko oni to maja od połowy 5 klasy.
A tam mowa o 10 letnim dziecku więc 3-4 klasa.
Coś to nie pasuje.
Tyle że ND sobie te zajęcia z "seksedukacji wymyślił. Sami przecież piszą, że:
Cytat:
dziewczynka nie uczestniczyła w cyklu spotkań "Przemoc fizyczna wobec dziecka. O dotykaniu, odmawianiu i pomaganiu, czyli jak dziecko może skutecznie sobie radzić z przemocą fizyczną i seksualną"
Czyli nie chodzi tu o zajęcia wychowania do życia w rodzinie (które to mają starsze dzieci), tylko o spotkania dotyczące przemocy, nie seksu. Wątpię, że na tych spotkaniach uczą dzieci jak zakładać prezerwatywy czy jak przebiega cykl kobiety. Bardziej tego co robić jak je jakiś pan zaczepia na placu zabaw. Przynajmniej na takich spotkaniach które miała córka znajomych wszystko było dostosowane do wieku dzieci. Czy to właśnie nie jest manipulacja, takie nazywanie zajęć dot. przemocy seksedukacją?
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Być może tak ,natomiast faktem niezaprzeczalnym jest ,że te zajęcia nie były obowiązkowe i rodzic miał prawo nie zgodzić się na udział dziecka w nich.
O czym onet niestety nie raczył poinformować.
Z własnego doświadczenia wiem ,że na każde zajęcia pozalekcyjne rodzic musi wypełniać tony papierów.
Jeśli tego nie podpisze to dziecko nie bierze w nich udziału.Koniec kropka.
Nie rozumiem skąd ta cała heca wobec tego.
_________________ "Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" - J.Palikot
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum