Luty 2012. Gimnazjaliści, dwie nastoletnie dziewczyny i 12-letni chłopiec, brutalnie pobili w windzie na warszawskim Targówku 13-letnią dziewczynkę. Jak tłumaczyli napadli na nią, bo "źle na nich spojrzała". 13-latka trafiła do szpitala.
www.se.pl napisał/a:
Marzec 2011. Afera kryminalna w gimnazjum na Pradze-Północ! Grupa uczniów przez kilka miesięcy znieważała nauczycielkę. Kiedy inne środki wychowawcze zawiodły, kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury. Czym nastolatkowie tak zaszli za skórę spokojnej pani pedagog? "Bzyczeli" i udawali, że gazetą zabijają komary!
Naśmiewali się z nazwiska
Dlaczego zachowanie uczniów było dla pani pedagog tak poniżające? Bo uczniowie wybrali wyjątkowo złośliwy sposób dokuczenia. Naśmiewali się z nazwiska kobiety, które nieodmiennie kojarzy się z uprzykrzającym życie bzyczącym owadem. Chodzili za nauczycielką po korytarzach i wydawali z siebie takie dźwięki, jakie wydają owady. Jakby tego było mało, najgorszy z całej bandy dręczycieli Sebastian J. (16 l.) w czasie zajęć udawał, że gazetą... zabija komary. Tego było już za wiele.
www.wp.pl napisał/a:
Styczeń 2010. Uczeń gimnazjum masturbował się na lekcji.
Uczeń obnażał się i obrażał swego nauczyciela. Nagranie trafiło do internetu, tam znalazła je policja.
www.nowiny24.pl napisał/a:
Październik 2011. Czterech chłopaków pobiło kolegę z klasy. Jeden wyładowywał się na 14-latku regularnie od początku roku. Wulgarnie zachował się także wobec nauczycielki. Do zdarzenia doszło w gimnazjum w jednej z podrzeszowskich miejscowości w gminie Głogów Młp.
- Czterech uczniów klasy pierwszej w wieku od 13 do 15 lat na terenie szkoły pobiło chłopca. Nie był to ich jedyny wybryk - mówi podkom. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.
Jeden z agresywnych chłopaków, jak miał tylko zły humor, dokuczał pobitemu 14-latkowi od początku roku.
- Szturchał go i uderzał, co nie powodowało większych obrażeń, ale było dokuczliwe" mówi A. Szeląg.
Ten sam uczeń znieważył nauczycielkę podczas lekcji. Był wobec niej wulgarny i okazywał lekceważenie.
www.polskalokalna.pl napisał/a:
Grudzień 2010. Piętnastoletni Kamil K. zeznawał w sądzie przeciwko swoim kolegom z gimnazjum. Oni o tym wiedzieli. Wyzywany od konfidentów i donosicieli, gnębiony i opluwany chłopak nie wytrzymał. W czwartek 2 grudnia powiesił się w ogrodzie koło domu. W środę w Leśnicy (woj. dolnośląskie) odbył się jego pogrzeb.
(...)O kłopotach w gimnazjum nr 22 było głośno od kilku tygodni. - Z lekcji regularnie wyrzucani są uczniowie, ponieważ nie można nad nimi zapanować. Czasem z sali z płaczem wychodzili nauczyciele, którzy na lekcji byli wyzywani przez grupę uczniów - opowiada dziewczyna.
Dziesięć dni temu, podczas wizyty w szkole, dziennikarzom udało się potwierdzić te doniesienia. Choć formalnie trwały zajęcia, hałas panujący na korytarzu był naprawdę duży. Dziennikarze byli też świadkami trzykrotnego wyrzucenia z sali uczniów.
- Często dochodzi do szarpaniny, kłótni i bijatyk. I nieważne czy trwa przerwa, czy odbywa się lekcja. Zdarzało się, że uczniowie zapalali papierosa na korytarzu, gdy nie dostrzegali w pobliżu nauczyciela - opowiada jedna z uczennic.
Dziś przeczytałam artykuł o pobiciu 13-latki w windzie. Uważam, że temat ten nadaje się do "pręgierza". Jednak nie tylko sprawcy tego zdarzenia zasługują na publiczną krytykę. Przytoczyłam kilka powyższych artykułów, żeby przypomnieć o konkretnych wydarzeniach z udziałem młodzieży w wieku gimnazjalnym. Jak zachowują się gimnazjaliści, którzy są przecież uczniami normalnych publicznych szkół, a nie specjalnych ośrodków resocjalizacyjnych! Coraz więcej mamy takich przypadków, coraz częściej obserwuje się takie zachowania.
Gdzie są tego przyczyny? Instytucja gimnazjum, zbyt swobodne wychowanie, wpływ kolegów, brak autorytetów? Jak możemy zwalczać takie działania?
To dzieje się w końcu w naszym społeczeństwie, może gdzieś niedaleko nas.
Najgorsza jest ignorancja, lekceważenie dzieci swoich, przyjaciół, najbliższych, sąsiadów. Może rodzice zbyt późno reagują, a może nauczyciele "boją się" problemu, nie potrafią odpowiednio do niego podejść.
Czasami naprawdę przerażają mnie wieści ze szkolnych korytarzy podobne do tych cytowanych powyżej...
Pomógł: 18 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Maj 2007 Posty: 1578 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-02-07, 20:48 Re: Co z tą młodzieżą?
Karcia napisał/a:
Coraz więcej mamy takich przypadków, coraz częściej obserwuje się takie zachowania.
Nie zgodzę się z tym, takie sytuacje zdarzają się już od dawna i wcale nie wydaje mi się, żeby teraz było ich więcej niż wcześniej. Już od dawna co jakiś czas zdarza mi się przeczytać artykuły o brutalnie bijących się dziewczynach, prześladowaniach uczniów przez innych uczniów, maltretowanych nauczycielach (słynne założenie nauczycielowi kosza na głowę), itp.
To jest tak powszechne zjawisko, że sytuacje takie jak przez Ciebie zacytowane już od dawna nikogo nie dziwią. Tymczasem po przeczytaniu Twojej wypowiedzi wydaje mi się, że gdybyś spędziła trochę czasu wśród gimnazjalistów, to mogłabyś być "nieco" zszokowana Bo te historie poruszane w mediach to tylko wierzchołek góry lodowej, ba, to tylko taki malutki wierzchołeczek. Ja wiem (z własnych obserwacji oraz od znajomych) o wielu, wielu sytuacjach, nazwijmy to "nie napawających optymizmem", które wydarzyły się w szkołach w Wieluniu i okolicach, a to oczywiście i tak nie wszystkie...
Karcia napisał/a:
Gdzie są tego przyczyny? Instytucja gimnazjum, zbyt swobodne wychowanie, wpływ kolegów, brak autorytetów? Jak możemy zwalczać takie działania?
Przyczyny - zdecydowanie brak odpowiednich kompetencji wśród nauczycieli i/lub chęć pójścia na łatwiznę i omijanie tego tematu. Na drugim miejscu prawo i jego egzekwowanie, które pozwala nastolatkom na poczucie bezkarności. To są problemy tak trudne do wyeliminowania, że jeszcze bardzo wiele wody w Wiśle upłynie, zanim cokolwiek się w tej kwestii zmieni. I żadne artykuły czy zainteresowanie mediów tym tematem raczej nie pomogą. Bez odważnych decyzji rządzących raczej nie widzę tu możliwości zmian na lepsze.
_________________ I'd agree with you, but then we'd both be wrong
gdybyś spędziła trochę czasu wśród gimnazjalistów, to mogłabyś być "nieco" zszokowana
Sama byłam gimnazjalistą, tylko w pierwszych latach wprowadzenia tej placówki do systemu oświaty. Dlatego jestem tym bardziej zaskoczona tym, jak to się wszystko pozmieniało, w jakim kierunku idzie cały czas...
Oczywiście nie twierdzę, że w moich rocznikach nie było osób, które sprawiały problemy i raczej nic sobie nie robiły z tego, co do nich mówiono, ale wtedy było inaczej. Mniej mieliśmy w sobie agresji, co nie znaczy, że się nie buntowaliśmy, jednak bardziej pokornie.
Spooky napisał/a:
sytuacje takie jak przez Ciebie zacytowane już od dawna nikogo nie dziwią
Dziwią pewnie rodziców tych osób, które uczestniczą w tych sytuacjach.
Jak dla mnie też nie są na porządku dziennym i raczej nie potrafię spokojnie przyjąć ich do wiadomości, bo teraz są odległe, ale kiedyś mogą już bardziej dotyczyć mnie.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-02-08, 00:19
karcia napisał/a:
Gdzie są tego przyczyny? Instytucja gimnazjum, zbyt swobodne wychowanie, wpływ kolegów, brak autorytetów? Jak możemy zwalczać takie działania?
To dzieje się w końcu w naszym społeczeństwie, może gdzieś niedaleko nas.
Najgorsza jest ignorancja, lekceważenie dzieci swoich, przyjaciół, najbliższych, sąsiadów. Może rodzice zbyt późno reagują, a może nauczyciele "boją się" problemu, nie potrafią odpowiednio do niego podejść.
Śmiałbym stwierdzić, że rodzice nie tyle za późno reagują, co w przeważającej ilości przypadków w ogóle nie reagują. Rodzice, nie wiedzieć dlaczego, oczekują, że szkoła będzie wychowywać ich dzieci. Ale kiedy jakiś nauczyciel spróbuje to tak naprawdę zrobić, to się okaże że zamęcza dzieci, jest tyranem i ogólnie nie nadaje się do "nowoczesnej" szkoły.
Jednym z głównych problemów jest tak naprawdę obowiązek szkolny. Ucznia w gimnazjum nie da się skutecznie usunąć ze szkoły. Można co najwyżej przenieść go do innej placówki, ale to niewiele da... Może gdyby dało się ostatecznie usunąć ucznia z gimnazjum rodzice by trochę otrzeźwieli...
Spooky napisał/a:
Przyczyny - zdecydowanie brak odpowiednich kompetencji wśród nauczycieli i/lub chęć pójścia na łatwiznę i omijanie tego tematu
wydaje mi się, że nie jest to do końca sprawiedliwa ocena nauczycieli. Myślę że wielu z nich ma odpowiednie kompetencje i chęci, ale to właśnie rodzice ich blokują. Bo przecież ich dzieci są takie grzeczne i poukładane - to przecież niemożliwe żeby zrobiły coś złego.
Poprawiono 1 błąd ort.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Ostatnio zmieniony przez Archdevil 2012-02-11, 12:02, w całości zmieniany 1 raz
wydaje mi się, że nie jest to do końca sprawiedliwa ocena nauczycieli. Myślę że wielu z nich ma odpowiednie kompetencje i chęci, ale to właśnie rodzice ich blokują. Bo przecież ich dzieci są takie grzeczne i poukładane - to przecież niemożliwe żeby zrobiły coś złego.
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2012-02-08, 10:08
Spooky napisał/a:
Przyczyny - zdecydowanie brak odpowiednich kompetencji wśród nauczycieli i/lub chęć pójścia na łatwiznę i omijanie tego tematu. Na drugim miejscu prawo i jego egzekwowanie, które pozwala nastolatkom na poczucie bezkarności. To są problemy tak trudne do wyeliminowania, że jeszcze bardzo wiele wody w Wiśle upłynie, zanim cokolwiek się w tej kwestii zmieni. I żadne artykuły czy zainteresowanie mediów tym tematem raczej nie pomogą. Bez odważnych decyzji rządzących raczej nie widzę tu możliwości zmian na lepsze.
Spooky, w dzisiejszych czasach to rodzice idą na łatwiznę, uważają, że szkoła wychowa za nich dzieci. Nic bardziej mylnego. Wychowanie i kształtowanie dziecka zaczyna się od momentu narodzin. Dziecko do 3-5 roku życia już jest tak silnie ukształtowane, że ewentualne, późniejsze próby zmiany wychowywania często spalają na panewce. Nie zrzucajmy odpowiedzialności z siebie na szkołę, bo źle wykorzystanego czasu wychowania dziecka do momentu pójścia do szkoły, często nie da się już nadrobić.
Cytat:
wydaje mi się, że nie jest to do końca sprawiedliwa ocena nauczycieli. Myślę że wielu z nich ma odpowiednie kompetencje i chęci, ale to właśnie rodzice ich blokują. Bo przecież ich dzieci są takie grzeczne i poukładane - to przecież niemożliwe żeby zrobiły coś złego.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2012-02-08, 11:48
Cytat:
Co z tą młodzieżą?
(...)
Gdzie są tego przyczyny?
Głośne hasło; bezstresowe wychowanie. Jak wchodziło ono w życie, to stwierdziłem, że przyjdzie kiedyś taki czas, gdy będziemy spijać to nawarzone piwo.
Żaden nauczyciel nie wychowa Wam dziecka, tym bardziej, że to Wy w domu, w obecności swoich pociech podważacie autorytet tegoż nauczyciela.
Tak się jakoś porobiło, że każdy z uczniów może w jakikolwiek sposób oskarżyć o cokolwiek nauczyciela. I to uczniowi jak wyroczni się wierzy, a nawet jak cała mistyfikacja wychodzi na jaw, to nieszczęsny nauczyciel już od dawna w danej placówce nie pracuje.
I na koniec, bardzo brutalne stwierdzenie, ale wypowiedziane nie bez kozery. Przyczyną takich zachowań dzisiejszej młodzieży, są coraz to głupsi rodzice. Mam na myśli "głupotę wychowawczą". No bo skąd niby ci rodzice mieli nabywać doświadczeń wychowawczych, jak sami byli "głupio" wychowywani. I tak się to będzie ciągnąć dalej, o ile wcześniej nikt się nie przebudzi z tego marazmu.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 1 raz Wiek: 40 Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 85 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: EJP
Wysłany: 2012-02-08, 17:18
według mnie na taki stan rzeczy ma jeszcze wpływ muzyka i idole, na których dzieciaki się wzorują. słuchają rapu i później cała podstawówka jest jp i hwdp. widać gołym okiem na koszulkach takie marki jak Hemp Gru czy Firma które mają między innymi taki przekaz:
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 11 Mar 2010 Posty: 37 Skąd: wieluń
Wysłany: 2012-02-18, 20:24
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że wina leży po stronie rodziców, którzy nie są w stanie przyznać, że ich dziecko może się w taki sposób zachowywać.
Wydaje mi się, że fakt wprowadzenia gimnazjum też ma jakieś znaczenie. Najwięcej tego typu niepożądanych zachowań ma miejsce właśnie w gimnazjach. Jakiś mój znajomy kiedyś stwierdził, że dzieciom, które kończą podstawówkę i idą do gimnazjum wydaje się, że są już dorosłe, bo już skończyły jedną szkołę i ta niby dorosłość często uderza im do głowy. Może i jest coś w tym prawdy. Wg mnie skrócenie nauki w szkole podstawowej na rzecz gimnazjum było błędem nie tylko ze względu na ten fakt no ale cóż..
Obowiązek szkolny bardziej wg mnie skutkuje tym, że szkołę kończą totalne głąby, których poziom wykształcenia jest żałosny. Z moich doświadczeń to zauważyłam tyle, że przepycha się na siłę uczniów z klasy do klasy, żeby tylko nie zostawali do 18 r. ż. i nie sprawiali problemów w szkole. W skrajnych wypadkach to wystarczy po prostu chodzić na te lekcje i zeszyt prowadzić, a ci co zostają na kolejne lata olewają obowiązek szkolny i są nieklasyfikowani. Tak przynajmniej było, kiedy ja uczęszczałam do gimnazjum. Ci co się najgorzej zachowywali też mieli problemy z nauką ale to przede wszystkim na własne życzenie i jak przychodziło do wystawiania ocen to zawsze się umieli nauczyć i je poprawić.
Tak więc moim zdaniem, winę za takie zachowanie ponoszą przede wszystkim rodzice..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum