No tak, zwłaszcza w szpitalu, gdy pacjent osłabiony to jeszcze mniej powinien jesć. Przysługa dla ZUS.
Masz rację.....jak się waży 100wę, przy wzroście 160cm to.....można się czuć słabo...
No i by nabrać sił....należy jeść....jeść.... ups.... żreć
Chyba ktoś ma kompleksy.
No tak, temat dotyczy otyłości w społeczeństwie, diet i BMI, a nie jedzenia w wieluńskim szpitalu, przepraszam, pomyliłem wątki.
Ja spędziłam 12 dni na przełomie czerwca i lipca w naszym szpitalu i moje spostrzeżenia są takie jeśli chodzi o obiady to zupy dobre ,ziemniaki nie dogotowane czasmi się udało trafic na miękkie,kompot do obiadu tez raczej dobry o ile nie skisł a to sie trafiało co drugi dzień,na śniadania i kolacje albo mielonka albo pasztet faktycznie jakis owoc sie pojawiał od czasu do czasu. Moje zdanie jest takie ja nie wiem kto te posiłki szykuje ale czasami wyglądają i smakują jakby były dla świń a nie dla ludzi.(tzn nie wiem jak smakuje posiłek dla świń to taka przenośnia)
_________________ "Być gwiazdą,gwiazdą ludzi fantazją.."
Wiek: 49 Dołączył: 18 Mar 2012 Posty: 94 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-07-14, 01:11
waldex napisał/a:
Chyba ktoś ma kompleksy.
No tak, temat dotyczy otyłości w społeczeństwie, diet i BMI, a nie jedzenia w wieluńskim szpitalu, przepraszam, pomyliłem wątki.
Jak nie widzisz związku między dietą, BMI a " nie jedzeniem w wieluńskim szpitalu". to rzeczywiście pomyliłeś wątki......
Dieta to podstawowa rzecz, pod warunkiem, że są rozwiązane inne problemy....n.p. dostęp do diagnostyki, leków + świadomość społeczeństwa.....która "przeciętnie" pozostaje na poziomie tzw."pożywnego" zawsze rosółku....
Tym się różnimy......... pozdrawiam serdecznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum