dziewczyny czy któraś z Was chodzi do dr Sowińskiego? Jakie macie opinie o nim? W szpitalu pacjentki bardzo Go chwaliły ...
Koleżanka w pracy bardzo chwaliła, jak prowadził jej ciąże. Ostatnio siostra była u niego również na konsultacji i wyszła bardzo zadowolona. Sama się zastanawiam czy w przyszłości się do niego "nie przepisać". Pracuje w naszym szpitalu, wiec zawsze to milej widzieć na porodówce "znajomą" twarz
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 02 Sty 2012 Posty: 262 Piwa: 22/16 Skąd: z okolic Wielunia
Wysłany: 2013-03-19, 10:05
karolcia158 napisał/a:
dziewczyny czy któraś z Was chodzi do dr Sowińskiego? Jakie macie opinie o nim? W szpitalu pacjentki bardzo Go chwaliły ...
Może któraś z Was wie gdzie przyjmuje?
Miałam styczność jedynie w trakcie pobytu na porodówce i miło wspominam dr Sowińskiego - bardzo pogodny, życzliwy wobec wszystkich. Ogólnie słyszałam dobre opinie na jego temat.
_________________ Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.
Basia to pracując w szpitalu masz najlepszą wiedzę odnośnie lekarzy
Ja całą ciążę chodziłam do tego samego lekarza co Ty - raczej byłam zadowolona, ale po tym jak mnie potraktował przed porodem nie będę go polecała nikomu. Zresztą moja szwagierka też już zrezygnowała z jego usług
Wiadomo ile osób tyle opinii a to tylko i wyłącznie moje zdanie.
A czy do dr Sowińskiego trzeba osobiście się rejestrować czy telefonicznie można?
Basia to pracując w szpitalu masz najlepszą wiedzę odnośnie lekarzy
karolcia158, źle mnie zrozumiałaś, pisałam, że Sowiński pracuje u nas w szpitalu
karolcia158 napisał/a:
Ja całą ciążę chodziłam do tego samego lekarza co Ty - raczej byłam zadowolona, ale po tym jak mnie potraktował przed porodem nie będę go polecała nikomu. Zresztą moja szwagierka też już zrezygnowała z jego usług
Czyli do Puławskiego tak?
karolcia158 napisał/a:
A czy do dr Sowińskiego trzeba osobiście się rejestrować czy telefonicznie można?
Podaje nr do dr Sowińskiego 608 776 589, telefonicznie się można umówić.
dzięki za numer telefonu
no to faktycznie źle zrozumiałam ogółem większość wieluńskich lekarzy ma dyżury w naszym szpitalu jest nawet jeden z Pajęczna lub Działoszyna.
Ten lekarz z Działoszyna z tego co pamiętam to Drab się nazywa.
edzia i odziu - święta racja moja siostra jak widziała co się dzieje tam na oddziale to była w ciężkim szoku:)
ona swoje dzieci rodziła w Trójmieście i stwierdziła, że tu w Wieluniu to jakaś masakra jest
ogólnie niektóre panie położne to chyba minęły się z powołaniem.
Ja rodziłam w Wieluniu, mimo obaw i opinii na nie. A tu miłe rozczarowanie. Wszystko zależy od lekarza który prowadził ciąże. Ja byłam i jestem pacjentką dr Henryka Pasternoka. Dziewczyny - mimo iż sprzęt w pryw. gabinecie już przestarzały to można mu zaufać. Zawsze przed obchodem obchodził wszystkie sale i witał się z kobietami. Ze swoimi pacjentkami zamieniał kilka słów. Lekarz z powołania. W tak stresującym momencie mogłam mu zaufać i czułam się bezpiecznie. Polecam.
Rzeźnia bo? Jeśli chodzi o naszą porodówkę i warunki to rzeczywiście masakra, bo pamięta czasy Gierka i ktoś kto wchodzi tam pierwszy raz ma ochotę uciec (np ja ). Jednakże wszystko zależy od położnych i lekarzy. Wiadomo że są ludzie i ludziska ale nie wierzę, że w innych szpitalach jest tak super rewelacyjnie. Wszędzie znajdzie się jakaś położna która ma akurat zły dzień i strzela focha. Leżałam ponad dwa tygodnie w naszym szpitalu i jeśli chodzi o położne to większość bardzo w porządku kobitki.
Dr Sowiński - bardzo miły lekarz, zazwyczaj uśmiechnięty, chętnie odpowiada na pytania, moja siostra chodziła w ciąży i bardzo sobie chwaliła. Osobiście nie chodziłam do niego, miałam z nim tylko styczność na oddziale.
Dr Rychlik - prowadził moje dwie ciąże, generalnie polecam jednakże nie miałam większych problemów w ciąży i nie wiem jak się sprawdza w bardziej podbramkowych sytuacjach. Duży plus dla niego za to, że zawsze można z nim pogadać, wszystko wytłumaczy, interesuje się pacjentkami, jest bardzo uprzejmy no i przystojny
Dr Pasternok - wydaje mi się, że bardzo fajny lekarz, osobiście nie chodziłam ale na obchodzie w szpitalu zawsze był sympatyczny, wszystko tłumaczył i generalnie sprawia bardzo dobre wrażenie.
Dr Drab z Pajęczna - bardzo fajny lekarz, odbierał mój pierwszy poród. Pamiętam że dodawał mi otuchy i trzymał mnie za rękę gdy już nie dawałam rady Na drugi dzień przyszedł, zapytał co słychać więc zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie.
Dziewczyny, nie ma co wierzyć we wszystko co mówią.
Jestem 2 tygodnie po porodzie, oczywiście rodziłam w wieluńskim szpitalu.
Oprócz tego, że blok porodowy naprawdę brzydki i obskurny to nie mogę powiedzieć złego słowa na opiekę, lekarzy ani personel.
Dodam tylko, że nie mam żadnych "znajomości" w szpitalu.
A poród jak wiadomo: musi boleć. ja w tym całym bólu starałam się współpracować z położną, starałam się słuchać co do mnie mówi i wykonywać wszystkie polecenia, byłam bardzo skupiona na oddechu. Nieoceniona okazała się dla mnie obecność męża. Był dla mnie dużym wsparciem, w końcowej fazie parł razem ze mną i mobilizował mówiąc, że już prawie koniec.
Rodziłam 8h, więc z tego co mówiła położna jak na pierwsze dziecko to poszło bardzo szybko. I prawdą jest to, co mówiły mi koleżanki-już matki, jak położna położy maluszka na brzuszku to zapomina się o całym bólu.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2013-04-25, 12:03
malgo_1986, Nie ma co wierzyć do końca w NIC. Różne osoby pisały o swoich doświadczeniach i normalnym jest, a może raczej nie, ze co zmiana to inny skład z różnymi humorami.
Profesjonalista zostawia problemy w domu, niestety nie każdy potrafi, a potem są takie hocki klocki o jakich czytamy.
Ja swoje porody wspominam jako tako, ale córki, woła o pomstę do nieba, tutaj nie chodzi o to, ze słyszałam, ja byłam przy tym.
CC w końcu, bo przyszła kompetentna Pani doktor i w końcu zbadała, po czym okazało się ze natychmiast CC bo dziecko źle ułożone, a one męczyły ją 14 h twierdząc ze tak długo trwa bo jej wina- koszmar.
Drugą rzeczą, która mnie zmroziła to ubiór na sali gdzie odbywało sie CC. Anestezjolog ok w fartuchu jak sie należy, lekarze też, ale pielęgniarka anastozjologiczna była w ochydnym grubym swetrze wełnianym, bez fartucha. Mam zdjecia.
Wielunski szpital ma to do siebie, ze zależy jak trafisz i tyle, zreszta jak w każdym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum