mareks, mieszkam w tym samym bloku co ty Wiem co się dzieje, fakt faktem czasami wszystko jest "zaplute" i zaśmiecone np. obranym słonecznikiem. No cóż, tak jak ktoś już mówił - od tego jest Straż Miejska, my tu nic nie zdziałamy, bo nasze niepotrzebne zdzieranie głosu nic nie da. A w niedziele w czasie Mszy św. najmniej jest uczniów z pobliskiego LO, ale z innych szkół ;> A to, że sobie niektórzy wypalą papierosa przed szkołą czy po no to trudno, my nic na to nie poradzimy.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-11, 17:36
Nie wiem czy jest sens zakładać nowy temat pt. "czy młodzież jest zła?". Pozwolicie że rozpiszę się tutaj.
Gdy dorastali nasi rodzice w sklepach nie sprzedawano młodym piwa, nikt nie handlował narkotykami, a szczytem pornografii były pocałunki kapitana Klosa. Tego świata już nie ma i nigdy nie wróci. Dzieci rodzą sie takie same, lecz dorośli robią wszystko, by było im coraz trudniej prosto i strzeliście rosnąć. Więc nie można winić za wszystko młodzieży, która chcąc nie chcąc - w sposób nie do końca świadomy - przesiąka komercyjnym, popkulturowym światem, bo wina w sposób nie do końca oczywisty leży po stronie dorosłych. Wszedzie należy się dopatrywać związków przyczynowo - skutkowych. Człowiek (w szczególności młody) jest odzwierciedleniem społeczeństwa w którym dorasta. I nie mam tu na myśli rodziców, ale przede wszystkim najbliższe otoczenie i to co go ze wszystkich stron otacza. Wychodzi na ulicę - widzi "roznegliżowane" billboardy. Włącza przeglądarkę internetową - uderzają go pikantne zdjęcia. Przegląda telewizyjne kanały a tam filmy, w których "cenzura" w tajemniczy sposób staje się coraz bardziej okrojona. Szczerze mówiąc - z cenzurą ma już ona niewiele wspólnego. O wideoklipach już nie wspomnę... Co najgorsze pejoratywne są już nawet kreskówki! Czym jest właściwie ta telewizja i internet do których ma sie dostep w każdej porze dnia i roku? Czy to jakieś fale ultra-krótkie przyspieszajace miesiączkę? Podprogowe przekazy wywołujące nocne polucje? Jakimś dziwnym trafem dzieci dojrzewają szybciej. Fizycznie dwa - trzy lata wcześniej niż ich rodzice, a intelektualnie w tempie ekspresowym. Dzisiejsze 7 latki sa na poziomie 13 latków sprzed połowy wieku. Dzieci sprawiają wrażenie apatycznych i znudzonych. Traktuja wszystko bez poczucia humoru - starzy malutcy! A co z rozwojem emocjonalnym? Emocjonalnej drogi do dojrzałości nie da sie przejść na skróty... Czy można mieć pretensje do mediów o ten i tysiące innych problemów? Nie. To tak samo, jak mieć za złe młotkowi, że jest twardy. Media sa narzedziem w rękach dorosłych. Jak młody człowiek ma odnaleźć sens własnej egzystencji? Jak może zdystansować sie do pustych obietnic, serwowanych w medialntym hałasie, nabrać siły potrzebnej do rozwiązywania problemów wewnetrznych? Czy tak ma wyglądać prezentacja rzeczywistego świata i przygotowanie do wejścia w dorosłe życie? Jak młody człowiek ma ustalić hierarchię wartości jeżeli ulegają one przewartościowaniu i to co dobre staje się złe, a co złe powszechnie zaczęło być uważane za dobre? Według jakich kryteriów ma postepować, gdy autorytety upadają? Człowiek musi zaspokoić potrzebę przynależności do zbiorowości i potrzebę akceptacji, bo indywidualia są odsuwane na bok. To smutne, ale asertywność nie jest w modzie. I to nie jest tak, że usprawiedliwiam młodzież, ale chciałabym uzmysłowić że na wszystko należy wziąć sporą poprawkę. Jeżeli, ktoś wytyka czyjeś błedy niech najpierw przyjrzy się swoim bo czyste sumienie wynika najczęściej ze słabej pamięci. Jeżeli ktoś chce zmieniać świat na lepszy to niech poprzestanie na pracy nad sobą. To będzie najlepsze co może zrobić. Świat tworzą dorośli.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-11, 18:15
chyba za bardzo wszystko uogólniasz i obwiniasz o wszystko dorosłych.
Sorki, ale nawet młody człowiek ma mózg i iloraz inteligencji i jest w stanie rozróżnić zło od dobra. Czy palący papierochy młodzian na przerwie w szkole czy podczas mszy to wina rodziców? nie!
A to, że wsród młodych ludzi jest ogólna znieczulica, przemoc w szkole czy nastolatki w ciąży, to rzeczywiście wina po części otaczającego świata. Ale to już temat na inny wywód....
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-11, 18:35
Collina napisał/a:
Czy palący papierochy młodzian na przerwie w szkole czy podczas mszy to wina rodziców? nie!
To chyba dość niedokładnie przeczytałeś moją wypowiedź, bo ja nigdzie rodziców nie obwiniam. Obwinie dopiero teraz... Po co posyłają dziecko na siłe do kościoła, jeżeli ono tam wcale iść nie chce... Ja nie chodzę i nikt mnie do tego nie zmusza. Nie muszę uciekać się do kłamstwa, bo moi rodzice nie powinni kwestionować mojej wiary. Jeśli chodzi o palenie papierosów to pisałam że asertywność nie jest w modzie.
Collina napisał/a:
Sorki, ale nawet młody człowiek ma mózg i iloraz inteligencji i jest w stanie rozróżnić zło od dobra.
Wierz mi że młodemu człowiekowi trudno jest się kształtować, gdy wartości zostają przewartościowane. Jak pisałam dobre wcale juz nie jest dobre, a zło wcale już nie jest złe. Otoczenie i procesy poznawcze mają największy wpływ na rozwój psychiki człowieka. Kiedyś złe było pokazanie łydki w miejscu publicznym a teraz na ulicach wiszą zdjęcia półnagich modelek... Czy to kogoś dziwi? Czy ktoś na to zwraca uwagę?
Patrzysz na to innym okiem bo wychowałeś się w innym świecie. Miałeś bardziej odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-01-11, 18:40
Przepraszam, nie mam czasu szerzej odnieść się do Twojej wypowiedzi (ale zapewne to zrobię). Tymczasem mam tylko jedno małe pytanie które strasznie mnie frapuje:
Co rozumiesz pod pojęciem "pejoratywna kreskówka"?
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-11, 19:09
hasta napisał/a:
Patrzysz na to innym okiem bo wychowałeś się w innym świecie. Miałeś bardziej odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.
Sorki, bo nie kumam: jaki inny świat?
Jakie inne warunki? Jak byłem młody w czasach liceum, zaufaj mi, że nie odmawiałem sobie żadnych zabaw i imprez. Jako młodzian, tyle że pełnoletni zdarzało się popijać w parku (ale kulturalnie, bo z kubeczków, nigdy a'la hejnał), domówki (kiedyś to się nazywało prywatki) były prawie za każdym razem, gdy któryś ze znajomych miał "wolną chatę". I nie były to imprezy w stylu przyszedł kolega i sie opiliśmy. Zdarzały się, gdzie było kilkanaście ludzi lub więcej. Rekordem był wynik 52 osoby, które się przewinęły przez dom znajomego w jeden wieczór!
Więc nie sądzę, żebym miał
hasta napisał/a:
odpowiednie warunki by kształtować swoją hierarchię.
Wychowywała mnie tylko mama, bo ojciec zmarł gdy miałem 7 lat. Wiec nie wiem w czym miałem te lepsze warunki?
Może po prostu ja byłem bardziej ambitny! nie siedziałem każdej wolnej chwili przed kompem i prułem sobie mózg debilnymi grami i filmami. Ja wolałem obejrzeć wiadomości i kształtować sobie jakiś pogląd na świat. I na imprezki nie wołałem za kasą od mamy, bo sam potrafiłem sobie je zarobić.
no ale cóż, czasem najtrudniej jest po prostu chcieć...
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-11, 19:15
widać nadal nie rozumiesz mojego postu... a ja w sposób bardziej przejrzysty przedstawić już chyba tego nie umiem... Ty w wieku 11 lat nie miałeś dostepu do internetu, a w telewizji nie puszczano filmów takich jak są teraz. Nie bylabym taka pewna czy w tymże wieku oglądałes cartoon network, lub słuchałeś debilnych wypowiedzi prezenterów kanałów muzycznych. A co z wideoklipami? Jak byłeś dzieckiem czy mulatki trzęsły pośladkami przed kamerami? Może i trzęsły ale w filmach kategorii porno...
[ Dodano: 2007-01-11, 19:17 ]
hmmm jako dziesięciolatek oglądałeś wiadomości? no to kurde czuję się nikim. Ja wolałam muminki
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-11, 19:37
mi tylko chodzi o to, że Ty za całe zło współczesnej młodzieży obwiniasz dorosłych!
A tak nie jest. Jeśłi ktoś ma problem z tym, żeby obejrzeć klip, gdzie tańczy skąpo ubrana dziewczyna, to niech tego nie ogląda. MTV czy VIVA nie są obowiązkowe.
Jeśłi ktoś w odpowiedni sposób nie umie wykorzystać zalet internetu - nie musi z tego korzystać w ogóle. A jeśli ktoś ma iloraz inteligencji i potrafi sam rozróżnić dobro od zła to nie ma problemu. Prawie każdy człowiek, to jednak istota myśląca. trzeba mieć trochę silnej woli i umieć być odpornym na używki świata współczesnego.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-11, 19:52
Mówisz to jako osoba dorosła... A co w tym względzie może powiedzieć dziecko?
[ Dodano: 2007-01-11, 21:35 ] Collina, widzisz każda młodzież ma swoje cnoty i przywary. Te zaś zawdzięcza w ogromnej mierze losowi jaki zgotowali jej dorosli... Młodzi muszą dokonywać wyboru - ale w warunkach jakie nie oni wybrali.
Dzieci maja oczy szeroko otwarte, patrzą, widzą, uczą się, wyciągaja wnioski, biorą poważnie do serca wszystko to co widzą i słyszą przebywając w towarzystwie dorosłych. Nie zaprzestają obserwacji ani na chwile i nic ich uwadze nie uchodzi. Ani to o czym dorośli im mówią, ani to czego nie domówią, ani to co przemilczą, a co mimo starań wydziera się z ich czynów. Mówiąc szczerze, zważywszy jakie informacje o sobie im ten świat przekazuje i czego moga się ze swych obserwacji dowiedzieć, dziwić by się wypadało (i cieszyć!), że tak niewiele z nich schodzi na złą drogę...
Rynek dyktuje dziś wzory aktualnie zalecanego (i akceptowalnego w środowisku) sposobu bycia młodych, pozbawiając w tej sprawie autorytetu instytucje dawniej tę funkcję pełniące np. szkoła, rodzina, kościół... I w ten właśnie sposób doszliśmy do kwestii zagrożenia dla moralności...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 407 Skąd: z każdego miejsca
Wysłany: 2007-01-11, 22:03
racja
każdy czerpie bardzo dużo od najbliższego otoczenia
wynika z tego, że ja od mojej mamy czerpałem tylko korzyści, a wszystkie moje malutkie negatywne cechy, to chyba wina kolegów
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-01-11, 23:33
hasta, być może się mylę - ale kreskówka nie może być pejoratywna.
hasta napisał/a:
wina w sposób nie do końca oczywisty leży po stronie dorosłych.
Jak dla mnie wina w sposób bardzo oczywisty leży po stronie dorosłych.
hasta napisał/a:
Fizycznie dwa - trzy lata wcześniej niż ich rodzice
Jakieś szczególne badania na ten temat?
Tak - problemy z młodzieżą to wina dorosłych. Przede wszystkim rodziców. To oni kształtują młodego człowieka. Oczywiście od pewnego momentu ma on również swój światopogląd i może sam rozstrzygać co jest dobre a co złe, ale w pierwszych latach życia to rodzice mają największy wpływ na dziecko. Również dalej w szkole to rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dziecka. Czy jest im trudniej niż ich rodzicom? Na pewno tak. Ale to nie jest niemożliwe. Pisaliśmy już o tym we wcześniejszych wątkach na ten temat. I moja opinia się nie zmienia. W ogromnej większości przypadków za złe zachowanie dzieci odpowiadają rodzice. Naprawdę trudno jest, jeśli rodzice od urodzenia dziecka wychowują je i poświęcają mu dostatecznie dużo czasu, aby otoczenie miało większy wpływ na dziecko niż właśnie rodzice.
hasta napisał/a:
Rynek dyktuje dziś wzory
To że rynek może dyktować te wzory jest tylko wynikiem zaniedbania rodziców, którzy często nie potrafią być dostatecznie stanowczymi aby przeciwstawić się dzieciom.
hasta napisał/a:
bo moi rodzice nie powinni kwestionować mojej wiary
O czym Ty piszesz? a do szkoły mają prawo Cie posyłać?
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-01-11, 23:46
ourson napisał/a:
O czym Ty piszesz? a do szkoły mają prawo Cie posyłać?
szkołę wybrałam świadomie. Mogłam zaprzestać edukacji po gimnazjum. A jeśli chodzi o wiarę mam swoje własne poglądy i zdanie zdobyte na drodze empirycznej ale to temat na kolejny długi post...
ourson napisał/a:
hasta, być może się mylę - ale kreskówka nie może być pejoratywna.
Moim zdaniem może być... Oglądałeś kiedyś 'Krowę i kurczaka' albo 'Ed, Edd i Eddy'??
ourson napisał/a:
Jakieś szczególne badania na ten temat?
Gdzieś, kiedyś coś czytałam. Przepraszam ale nie przytoczę Ci źródła bo zwyczajnie nie potrafię.
ourson napisał/a:
To że rynek może dyktować te wzory jest tylko wynikiem zaniedbania rodziców, którzy często nie potrafią być dostatecznie stanowczymi aby przeciwstawić się dzieciom.
A to jest prawda... Dzieci często górują wiedzą nad dorosłymi. Dorośli swym sądom nie ufają i brak im śmiałości, by je dzieciom narzucać.Opinie dzieci przyjmują za bardziej miarodajne od własnych i na nie się zdają - z przekonania lub z braku wyjścia. Np w reklamach... rzadko zobaczymy dzieci idące za rodzicielską poradą, za to coraz częsciej ujrzymy dzieci wyprowadzające zacofanyc rodziców z błędu lub ratujące ich przed zgubnymi skutkami nieuctwa... Zastanawiam się z czego to wszystko wynika? Zaniedbanie to pewnie z pogoni za pieniądzem
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-01-12, 00:14
hasta napisał/a:
Moim zdaniem może być...
Chodzi mi o użycie przymiotnika "pejoratywny". Może odnosić się do wyrazów, określeń, ale nie do kreskówek, książek czy innych rzeczy.
hasta napisał/a:
Mogłam zaprzestać edukacji po gimnazjum
Nie mogłaś. I to nie dlatego że rodzice Ci kazali uczyć się dalej, ale dlatego że w Polsce obowiązek szkolny dotyczy dzieci w wieku 6-18 lat. A co do wiary... rodzice decydują za dziecko, chociażby poprzez chrzest i później komunię. Jeśli później uważają że dziecko powinno chodzić do kościoła, to jest to ich wybór i dzieci powinny to szanować. Jeśli w pewnym momencie dają dziecku możliwość dokonania takiego wyboru - to też jest w porządku. Tyle tylko że powinni być przekonani o tym że ich dziecko wie o czym decyduje i że podejmuje tą decyzję bo jest do niej przekonane, a nie z wygodnictwa itp. Znam co najmniej jedną osobę dla której właśnie to przymuszanie przez rodziców stało się powodem do większego "zagłębienia się" w wiarę.
hasta napisał/a:
Dzieci często górują wiedzą nad dorosłymi
To nie jest kwestia wiedzy. Nie ważne czy dziecko wie więcej. Rodzic powinien móc decydować za dziecko, a dziecko powinno te decyzje uszanować. Bez względu na to czy wie lepiej czy nie. To kwestia autorytetu a nie wiedzy.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum