w przedszkolu byl Blazej z ktorym sie wiecznie bilam , no i Grzesiu ..... zawsze lezelismy kolo siebie na lezakowaniu i smyralismy sie po rekach Z Blazejem spotkalam sie w LO, a Grzesia od czasow przedszkola nie widzialam...
no i Grzesiu ..... zawsze lezelismy kolo siebie na lezakowaniu i smyralismy sie po rekach
ohoho no to była jakaś wyjątkowa znajomość
Dominika napisał/a:
a Grzesia od czasow przedszkola nie widzialam...
A co byłoby gdybyś go teraz nagle zobaczyła na ulicy Miło jest kiedy dobre wspomnienia z dzieciństwa wracają. A najlepiej jest zobaczyć ludzi, których pamiętamy jako "dzieciaczków". Wtedy można przeżyć szok, chyba bardziej pozytywny.
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 18 Mar 2006 Posty: 215 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-02-02, 15:24
eee to i tak ja zaszłam najdalej
Miałam wyprawiony ślub gdzies na jakiejś polanie ....niestety nie mieliśmy księdza ale koleżanka rewelacyjnie wcieliła się w role "księdzowej"
Fajnie jest powspominac zamierzchłe czasy z uśmiechem na twarzy
heheh mówie tak jkabym miała conajmniej 50 lat a tu całe życe jeszcze przedemną i szaleństwa
_________________ Koniec jest już w początku, a jednak brnie się dalej...
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 18 Mar 2006 Posty: 215 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-02-02, 16:27
karcia napisał/a:
Czyli bardziej zobowiązujaco. n heh a jak to sie skończyło? Masz jeszcze kontakt ze swoim "mężem", czy już raczej jesteście po rozwodzie n Wink
Prawde mówiąc to znikomy. Jesteśmy na "cześć" . A jeśli chodzi o rozwód to nie pamiętam abysmy siedzieli w sądowej sali więc przysięga małżeńska nadal obowiązuje
_________________ Koniec jest już w początku, a jednak brnie się dalej...
hehe zawsze można ją wykorzystać. Kto wie, co tam przyszłość planuje. Może kiedyś będziesz mogła mu o tym przypomnieć, gdy będziesz czegoś potrzebowała.
Pomogła: 1 raz Wiek: 35 Dołączyła: 18 Mar 2006 Posty: 215 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-02-02, 16:46
karcia napisał/a:
hehe zawsze można ją wykorzystać. n Kto wie, co tam przyszłość planuje. Może kiedyś będziesz mogła mu o tym przypomnieć, gdy będziesz czegoś potrzebowała.
Wink
jasne ale mimo wszystko wolę polegac na sobie
_________________ Koniec jest już w początku, a jednak brnie się dalej...
A co byłoby gdybyś go teraz nagle zobaczyła na ulicy Miło jest kiedy dobre wspomnienia z dzieciństwa wracają. A najlepiej jest zobaczyć ludzi, których pamiętamy jako "dzieciaczków". Wtedy można przeżyć szok, chyba bardziej pozytywny.
nie wiem czy bysmy sie "poznali", jednak troszke czasu uplnelo..
ja w przedszkolu podkochiwałam się w pewnym Jarku(chyba z wzajemnością) nasze mamy się znały i wracaliśmy zawsze razem do domu, pamiętam jak raz się goniliśmy i wywaliliśmy, on wylądował na mnie pierwsze zbliżenie znamy się do dziś
a na wycieczce po I komunii Świętej przeżyłam "flirt" z Radkiem, pare lat później chodziliśmy do tej samej klasy w liceum hihi
nic z dziecięcych miłości nie przetrwało, ale za to przyjaźń tak. Z Bartkiem znamy się pierwszej klasy podstawówki, później razem liceum obiecaliśmy sobie z Bartkiem że jak do 30-tki będziemy wolni to się pobierzemy świetny przyjaciel, kumpel, nigdy nawet ze sobą nie kręciliśmy a jedno zna drugie na wylot.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-17, 08:59
kurcze a ja nic nie pamiętam
[ Dodano: 2007-02-17, 09:01 ]
Ale za to jak miałam 12 lat brałam ,,ślub'' z cyganem i było wielkie święto Była moja mama ,jego cała rodzina,to miało oznaczać ,że kiedyś może będę jego żoną.Szkoda ze wszyscy wyjechali
Nie łam się edzia,
Taa pamiętam cygańską rodzinę, która kiedyś mieszkała niedaleko mnie. Mieli kilku młodych synów, a każdy z nich był taki przystojny. oj! ta ich niezwykła uroda...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum