Wysłany: 2007-02-20, 08:40 Pewność ważniejsza niż zycie??
Czy uzyskana dzięki badaniom prenatalnym wiedza o ułomnościach nie stanie się pretekstem do społecznej eliminacji zamiast leczenia?
Powszechność badań prenatalnych stawia nas w obliczu wielkiego dylematu: w jakim stopniu wolno nam decydować o prawie do narodzin drugiego człowieka?
Myślę,ze to trudny temat. Sama nie wiem jakbym zachowała się na wieść ze urodzę ułomne dziecko.Czy zdecydowałabym się na aborcję?? Na to pytanie sama nie znam odpowiedzi.
Trudno mi sie jednoznacznie ustpsunkowac, gdyz po 1 nie bylam w ciazy, na chwile obecna rowniez sie nie staram , takze moja wyopowiedz bedzie w pelni subiektywna.
Uwazam, ze jesli jest zagrozenie dla zycia dziecka lub matki to jak najbardziej nalezy ingrowac w płód. Teraz pojawia sie pytanie : co zrobia rodzice, ktorzy staraja sie o pocieche X czasu, udaje sie i nagle "taka" wiadomosc ... mysle ze bardzo trudna decyzja. I chyba jest podyktowana w zaleznosci od motywacji danej pary.
Na koniec pragne wrazic swoje oburzenie, reklamami i bilbordami dajacymi mozliwosc nakrecenia filmu plodu "na pamiatke" . Nie wiem czy jest zapotrzebowanie na tego typu wynalazki, jak dla mnie jest to swiadome okaleczanie dziecka, serwowanie mu niepotrzebnych bodzcow, ktore moga negatywnie wplynac na jego rozwoj a w efekcie na zdrowie.
Trudna sprawa... Ciężko się jakkolwiek wypowiedzieć i wyrobić swoje zdanie na ten temat.
Z jednej strony nie wolno mam odbierać życia drugiemu człowiekowi dla własnej wygody. W końcu każdy ma prawo być na tym świecie. Tylko, jakie to będzie życie.
A patrząc na to z innego punktu widzenia takie zachowanie jest pewnego rodzaju eliminacją innych. Czego całkowicie nie popieram.
Ale o podjęciu takiej decyzji decydują przecież rodzice i to oni borykają się z tym problemem. Zależy też jaki kto ma system wartości i czy czuje się na siłach poświęcić część swojego życia choremu dziecku.
Często takie, nie powiem, bo niełatwe poświęcenie tylko wzbogaca człowieka i nadaje jego trwaniu głębszy sens. Istnieje jeszcze coś takiego jak miłość bezwarunkowa. Chciałabym poznać stosunek do tej sprawy opiekunów ludzi ułomnych, o których narodzinach tutaj mowa.
Dominika napisał/a:
Na koniec pragne wrazic swoje oburzenie, reklamami i bilbordami dajacymi mozliwosc nakrecenia filmu plodu "na pamiatke" . Nie wiem czy jest zapotrzebowanie na tego typu wynalazki, jak dla mnie jest to swiadome okaleczanie dziecka, serwowanie mu niepotrzebnych bodzcow, ktore moga negatywnie wplynac na jego rozwoj a w efekcie na zdrowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum