never, chyba, że spotykanie się z osobą zdradzającą można nazwać zdradą niebezpośrednią
Basia, Ty jak juz cos wymyslisz... , oczywiscie ze mozna rozgraniczyc : , ok wiec :
czy ktoras z nas zdrdzila swojego partnera
czy ktoras z nas "tylko" byla tą -3cią osoba w zwiazku, nie majac partnera
A ja mialam okazje zdradzic swojego meza...i to nie 1 raz. Ale jak napisala Edzia za duzo mam do stracenia...kilka lat zwiazku...moze nie calkiem doskonalego zwiazku...ale jednak. Sa dzieci...Nie warto tego poswiecac dla kilku chwil przyjemnosci. Mam nadzieje, ze nigdy nie zdradze swojego meza..i ze on nie zdradzi mnie. Chociaz zycie potrafi nas zaskoczyc
_________________ Nic nie jest tak silne jak delikatność; nic tak delikatne jak prawdziwa siła...
Ja tez nie wybaczyłabym chłopakowi zdrady . Z drugiej strony jego zdrada dawałby mi do myslenia , czy czegos złego nie zrobiłam....nie powiedziałam..... ze postanowił ulec tej drugiej...... Wina za Zdrade nie tylko lezy po stronie zdradzajacego ale tez zdradzonego !
Wina na pewno nie lezy po jednej stronie.
Pozwolisz reniaa_25 ze troszke rozszerze Twoj temat ..., bo nasuwa mi sie masa pytan.
W takim ukladzie, jak wiekszosc Pan wypowiadajacych sie w temacie uwaza ze, nie wybaczylaby zdrady.
Zauzmy, ze skruszony partner przyznaje sie do zdrady. Wiecie o niej tylko od niego. Wybaczacie? Doceniacie to, ze sie przyznal?
Zdradziłam .Nie męża - chłopaka (chociaż nie wiem czy to robi różnice).Może dlatego,że byłam zdradzana przez niego i niby wybaczyłam chociaż to ciągle we mnie siedziało....To był długi ale niezbyt udany związek i nie dość tego: nie miałam wyrzutów sumienia.Rozstałam sie z nim zaraz potem,może potrzebowałam pretekstu,a może jeszcze wtedy nie potrafiłam byc sama.Mimo wszystko fakt pozostaje faktem:zdradziłam!Ale nigdy nie byłam "tą trzecią".
Dominika napisał/a:
Zauzmy, ze skruszony partner przyznaje sie do zdrady. Wiecie o niej tylko od niego. Wybaczacie? Doceniacie to, ze sie przyznal?
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-20, 20:42
często zdradzający nie musi nic mówić to sie poprostu wie i czuje...a to czy on sam sie przyzna czy ktoś inny doniesie , to tylko potwierdzenie tego co się już wiedziało. Jest setki oznak tego ,że coś jest nie tak
Gdybym ja byla zdradzana to albo wolalabym nie wiedziec, albo dowiedziec sie od niego. Na pewno nie chcialabym byc w sytuacji, ze wszyscy dookola wiedza, a nie ja.
Czy sie czuje, ze jest sie zdradzanym... dopoki nie bedziesz miala dowodow to mozna ograniczyc sie tylko do podejrzen. Bo czy wyjscie na piwo z "kolegami" nie jest dobrym pretekstem na spotkanie z kochanka? Co moze byc wtedy ewidentym dowodem?- to ze nie wroci pijany , to ze zapach kobiecych perfum przesiaknie jego rece, koszule, zawsze tez mozna sprawdzic i zadzwonic do tego "kolegi" z ktorym bylo to piwo... .
Mysle ze jesli dobrze sie kamufluje, to jest to trudne do "odkrycia".
A od jakiego momentu zaczyna sie zdrada? Czy flirt to już zdrada czy jeszcze nie? Łatwiej byloby wam wybaczyć jednorazowy sex czy taką psychiczną zdrade - nie całkiem niewinne spotkania,rozmowy,które sie ciągną od niewiadomo kiedy,ale jednak do żadnego fizycznego zbliżenia nie doszło?
Z dwojga złego wolałabym żeby mój mąż/chłopak miał jednorazowy sex niż żeby umówił się z dziewczyną do kina - bo wtedy mogą się włączyć uczucia. Z kolei jednorazowy sex to tylko zaspokojenie męskich pożądań. Jednak w każdym przypadku to ta sama okrutna zdrada. Niewybaczalna...? Każdej z nas to indywidualny wybór, ja wybaczyłam.
_________________ Przeżyć mocno każda chwile, poznać ją do bólu,
do samozatracenia. Po prostu żyć! Żyć! Żyć!
czy ktoras z nas zdrdzila swojego partnera
czy ktoras z nas "tylko" byla tą -3cią osoba w zwiazku, nie majac partnera n
Nigdy nie zdradziłam swojego partnera, dlatego nie potrafię zdrady wybaczać!
Kiedyś byłam tą trzecią,ale zupełnie nieświadomie. Nie wiedziałam że ten chłopak ma dziewczynę, umawiał ze mną tak jakby chciał stworzyć związek ze mną; kino, kawiarnia.
Po jakimś czasie jego kolega mi powiedział, ze on ma dziewczynę. Od tamtej pory jestem dosyć nieufna jeśli chodzi o nowo poznanych panów!
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
a co powiecie na termin >zdrada< ? co ktoś musi zrobić żeby Cię zdradzić ? iść do łózka z inną ? obściskiwać się z inną ? a może tylko spotykać za plecami z kimś o kogo TY jesteś zazdrosna ?
tylko spotykać za plecami z kimś o kogo TY jesteś zazdrosna ?
musi byc jakis powod tego, ze jestes zazdrosna.
edzia i odziu napisał/a:
zależy w jakim celu...i czy ja bym o tym wiedziała
mysle ze lepiej dmuchac na zimne
Wniosek: zamknac faceta w klatce A tak na powaznie: milosc to taka gra, ktorej reguly te czyste sa juz scisle okreslone. Jednak niektorzy szukaja odstepstw. Przykladow zdrad, oraz motywacji ktore pchaja nas do malego skoku w bok mozemy mnozyc. Czesto ma na nasze decyzje wplyw przeszlosc, kiedy to nie dokonca ktos byl z nami w porzdku, a moze to byc tylko CHWILA- tu i teraz. W zaleznosci od tego jak kazdy z nas potrafi panowac nad swoimi popedami, czy zahwianymi uczuciami i systemem wartosci bedziemy potrafili kochac, ... na swoj sbosob.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum