Wysłany: 2007-02-21, 22:47 Stwierdzili zgon, a on żył!:\
Uznany przez lekarza za zmarłego żyje, prokuratura wyjaśnia sprawę
Prokuratura w Kole (Wielkopolskie) wyjaśnia sprawę błędnego uznania przez lekarza za zmarłego mężczyzny poszkodowanego w wypadku drogowym - poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie, Jacek Górski.
Dodał, że jeśli okaże się, iż w tym przypadku popełniony został błąd w sztuce lekarskiej, lekarzowi pogotowia może zostać postawiony zarzut narażenia pacjenta na bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu, w miejscowości Białków Górny, niedaleko Koła, gdzie skoda octavia zderzyła się z traktorem. Lekarz z karetki pogotowia, który przyjechał na miejsce wypadku, stwierdził zgon 48-letniego kierowcy ciągnika i pozostawił go na drodze. Do szpitala trafili jadący skodą ojciec z synem.
Jak wynika z relacji świadków, leżący na ziemi i przykryty folią kierowca ciągnika, już po odjeździe karetki, nagle poruszył ręką. Strażacy, którzy byli na miejscu wypadku, natychmiast zaczęli go reanimować. Wkrótce po mężczyznę przyjechało jeszcze raz wezwane pogotowie. Lekarza i sanitariuszy przed rozwścieczonymi gapiami uratowała obecność policjantów i strażaków. Ciężko ranny traktorzysta, u którego stwierdzono m.in. urazy czaszki i potłuczenia, przebywa w szpitalu.(PAP)
źródło wp.pl
Każdy się może pomylić, ale to już chyba przesada.
Wyobrażam sobie, co musieli na początku czuć świadkowie poruszenia reką przez "zmarłego". Dobrze, że udało się go jeszcze odratować. Miał dużo szczęścia. Historia jak z filmu, a jednak wydarzyła się naprawdę. ojj na tym świecie wszystko jest możliwe...
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-02-22, 00:21
hmmm moja mama była ostatnio w Łodzi, by starać się o odszkodowanie, które należało jej się po wypadku samochodowym i spotkała tam kobietę, która również była ofiarą wypadku. W jej samochód uderzył drugi, w którym jechały 2 osoby. Jeden chłopak zginął na miejscu, a drugiemu nic się nie stało. Normalnie chodził, rozmawiał, nie miał ŻADNYCH zewnętrznych obrażeń, nic go nie bolało. Na drugi dzień zmarł...
Niestety nasi lekarze choc maja pensje 4-5 tys. złotych nic nie robia. Jest grupka nielicznych lekarze ktorzy robia to z powolania, z checi pomocy ludziom. Reszta liczy na kase, koperty i dobre wódeczki! Wstyd!! I jeszcze chca podwyzek!! Pytam za co??
Jak wynika z relacji świadków, leżący na ziemi i przykryty folią kierowca ciągnika, już po odjeździe karetki, nagle poruszył ręką. Strażacy, którzy byli na miejscu wypadku, natychmiast zaczęli go reanimować. Wkrótce po mężczyznę przyjechało jeszcze raz wezwane pogotowie. Lekarza i sanitariuszy przed rozwścieczonymi gapiami uratowała obecność policjantów i strażaków. Ciężko ranny traktorzysta, u którego stwierdzono m.in. urazy czaszki i potłuczenia, przebywa w szpitalu
Nie do pomyślenia
Ja miałam niedawno wypadek na szczęscie nie odniosłam żadnych wiekszych obrażeń ale pomyśleć że nasi lekarze w taki sposób *ratująludzie .. brrr.. aż dreszcze przechodzą....
Proszę zwracać szczególną uwagę na pisownię
Jaro
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
I to chyba nie jest pierwszy przypadek w Polsce !!! Ale u nas wszytko sie może zdarzyc
hasta napisał/a:
Jeden chłopak zginął na miejscu, a drugiemu nic się nie stało. Normalnie chodził, rozmawiał, nie miał ŻADNYCH zewnętrznych obrażeń, nic go nie bolało. Na drugi dzień zmarł...
A to jak wytłumaczyć ??? Pewnie nawet na obserwacje go nie wzieli !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum