Wysłany: 2007-03-25, 16:49 Dlaczego z wiekiem świat wariuje
Im starsi jesteśmy, tym bardziej wydaje się nam, że czas przyspiesza, że mamy go coraz mniej. Dlaczego tak się dzieje i czy naprawdę starzejemy się coraz szybciej?
Nad tą zagadką naukowcy łamią sobie głowy od dawna. Oprócz fizyków badających upływ czasu w związku z teorią względności Einsteina są wśród nich także psychologowie, neurofizjologowie, socjologowie, filozofowie i teologowie. Dochodzą oni do różnych ciekawych przemyśleń i wyników. Stwierdzili m.in., że czas jest odczuwany odmiennie przez ludzi i zwierzęta, różnie mierzony na Ziemi i w kosmosie, inaczej upływa w zależności od tego, czy jest mierzony w ruchu, czy spoczynku.
Przekonujące wyjaśnienie fenomenu "czasoprzyspieszacza" zdaje się dostarczać modna ostatnio nauka zwana kognitywistyką. Jest to dziedzina zajmująca się opisem działania ludzkiego umysłu. Łączy w sobie psychologię poznawczą, neurologię, filozofię i lingwistykę. Połączenie tak wielu różnych dziedzin nauki ma na celu odpowiedź na zasadnicze pytanie - w jaki sposób działa nasz umysł, jak przetwarzamy informacje, jak wpływają one na nasze postrzeganie świata. Dzięki niej można budować coraz bardziej inteligentne urządzenia elektroniczne.
Mózgiem rządzi matematyka
Konstrukcja naszego umysłu powoduje, że rzeczywistość przejawia się nam według określonych zasad, których podłożem są pewne specyficzne prawa i reguły matematyczne. Z ich istnienia często nie zdajemy sobie sprawy, a znacząco wpływają one na nasze myślenie i podejmowane decyzje.
Najważniejszą zasadą opisującą postrzeganie zmysłowe jest prawo Webera-Fechnera. Mówi ono o relacji pomiędzy bodźcami, jakich doświadczamy, a reakcją na nie naszego układu nerwowego. Dotyczy takich zmysłów jak: wzrok, słuch czy dotyk. Zgodnie z nim rejestrowane przez naszą świadomość wrażenia są postrzegane przez subiektywną skalę pomiaru, która nie jest proporcjonalna do rejestrowanej siły bodźców. Reaguje logarytmicznie. Co to znaczy?
Najprościej to wyjaśnić za pomocą znanej wszystkim skali logarytmicznej Richtera podawanej w mediach przy okazji trzęsień ziemi. Określa ona siłę wstrząsów sejsmicznych. Jej użycie pozwala łatwo wyobrazić sobie skalę destrukcji.
Każdy kolejny stopień oznacza około dziesięciokrotnie większą energię wyzwalaną w czasie wstrząsu. Dla małych wartości skali Richtera zniszczenia mierzone ruiną budynków mieszkalnych i infrastruktury są niewielkie, dla rosnących wartości przechodzą coraz bardziej w zauważalną i tragiczną katastrofę.
Podobnej skali używa nasz mózg. Ta szczególna właściwość naszego umysłu jest prawdopodobnie zabezpieczeniem przed nadmiernym dopływem bodźców z otoczenia. Zwiększa ona zakres postrzegania naszych zmysłów. Dzięki temu możemy odbierać zarówno dźwięki ciche, jak i bardzo głośne (największe natężenie dźwięku, jakie jesteśmy w stanie zarejestrować, jest ok. 100 mld razy większe od najmniejszego), widzieć ledwo co żarzący się płomień, a także intensywnie świecący reflektor, czuć delikatny dotyk oraz intensywny masaż.
Mózg jak potencjometr logarytmiczny
Chcąc coś dwa razy głośniej usłyszeć, nie wystarczy, że zwiększymy natężenie dźwięku dwukrotnie, musimy je zwiększyć aż dziesięciokrotnie! Chcąc mieć w pokoju dwa razu jaśniej, musimy kupić żarówkę emitującą dziesięciokrotnie większe natężenie światła.
Niestety, przez to, że wrażenie słuchowe nie jest proporcjonalne do natężenia dźwięku, nie jesteśmy w stanie precyzyjnie go ocenić. Nawet osoby obdarzone idealnym słuchem muzycznym są w stanie precyzyjnie rozpoznawać wysokość (częstotliwość), a nie natężenie dźwięku. Tworzy to pewne problemy w stosowaniu różnego rodzaju sygnalizacji ostrzegawczych, których działanie zależy od poprawnej ludzkiej oceny poziomu natężenia emitowanego dźwięku (np. alarmy zbliżeniowe).
Podobnie jest z naszym układem wzrokowym. "Wzmacnia" on słabe oświetlenie, a "tłumi" bardzo jasne. Widoczne to jest w problemach pojawiających się przy fotografowaniu zimą na tle śniegu bez światłomierza, a także obiektów o różnych jasnościach leżących obok siebie. Często prowadzi to do niedoświetlenia lub prześwietlenia zdjęć.
Dlatego konstrukcja nowoczesnych aparatów cyfrowych używających światłoczułych matryc, a nie kliszy fotograficznej, koncentruje się głównie na wyposażaniu ich w skomplikowaną elektronikę i oprogramowanie próbujące radzić sobie z tym problemem.
Zbliżone problemy napotykają konstruktorzy innych urządzeń. Chcąc uzyskać liniową skalę w pokrętle głośności radia (dwa razy dalsza pozycja daje dwa razy głośniejszy dźwięk), muszą wykorzystać potencjometr logarytmiczny.
Rok to nie zawsze to samo
Okazuje się, że stosując odpowiednią interpretację prawa Webera-Fechnera, można również wyjaśnić fenomen przyspieszającego z wiekiem czasu.
Zmiany, których doświadczamy na tarczy naszego subiektywnego zegara psychologicznego, zależą od poziomu odniesienia, czyli naszego aktualnego wieku. Im jesteśmy młodsi, tym czas bardziej się dłuży. Im bardziej wiekowi, tym czas coraz bardziej przyspiesza.
Dlaczego?
Dla dziecka, które ma 10 lat, następne 10 oznacza drugą połowę życia. W tym czasie postarzeje się dwukrotnie. Dlatego będąc dziećmi, tak wolno stajemy się dorośli! Dla 50-latka, 10 lat to zaledwie jedna piąta tego, co przeżył, a dla stulatka to już tylko jedna dziesiąta. Widać stąd, że od wieku 10 lat do 100 ten sam okres czasu był przeżywany w różnym tempie. Ostatecznie subiektywnie uległ aż dziesięciokrotnemu skróceniu.
Wynika to nie tyle z tego, że czas faktycznie przyspiesza, ile ze struktury naszego umysłu i sposobu przetwarzania przez niego informacji.
żródło: gazeta wyborcza.pl
_________________ Nie trzeba być bogaczem, aby ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi: można podarować mu odrobinę czasu i uwagi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum