Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-03-28, 20:48
najlepsze jest to jak przychodzi do szkoły uczyć świeży magister/magisterka :]
w szkole podstawowej za moich czasów mówiło sie Pan/Pani w średniej panie profesorze no a na studiach znowu zmiana zwracać się do osoby po jej tytule naukowym. wg mnie tak samo powinno być i w szkole średniej bo nie widze powodu dawaać zwykłym magistrom co cały czas powtarzają ten sam materiał w kółko w szkole jakis wysokich tytułów na które naprawde trzeba zapracować wieloma badaniami i publikacjami itp.
Wiek: 45 Dołączył: 07 Wrz 2006 Posty: 210 Skąd: Gana
Wysłany: 2007-03-28, 21:26
Dla mnie to wyraz próżności belferków, równie dobrze mogli by się nazywać noblistami . Mysle że pan/pani to właściwe zwroty.
Ale mam plan, zadzwonie do taty tadka, on do romka, romek wyśle listy i jak ktoś się nie zastosuje to się dyrektora danej szkoły zwolni
Powiedzcie mi gdzie tak każą się tytułować ?? Pokażcie jeden statut gdzie pojawia się taki zapis (z określeniem profesor).
Jest to tylko zwyczajowe określenie używane od wielu lat (wydaje mi się, że nawet przedwojennych).
Nie sądzę by było to wyrazem próżności, ale raczej szacunku do pedagogów i nauczycieli.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-03-29, 09:39
W ekonomiku trzeba było tytułować Profesorem wszystkich nawet tych którzy takiego tytułu nie mieli,na początku było dziwnie ale potem przyzwyczajenie zrobiło swoje,a niech im tam będzie
ja wiem czy trzeba było...
myślę że nikt nikomu nie kazał, tak po prostu się przyjęło i tyle.
u mnie w ekonomiku też tak się wszyscy zwracali do nauczycieli, lata przyzwyczajenia
Pomogła: 8 razy Wiek: 36 Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 727 Skąd: z 1038:D
Wysłany: 2007-03-29, 18:03
a w ogóle w szkołach ponadgimnazjalnych uczą profesorowie?! bo mnie to się bardziej z uczelniami kojarzy....
również uważam, że mówiąc "profesor" w liceum to bardziej chodzi o szacunek do danej osoby... wg mnie szacunek pod pojęciem posiadanej wiedzy, stosunku do wykonywanej pracy i zdolności przekazania posiadanych umiejętności... oraz chęci jej przekazywania..
na nadodrzańskiej też mówiłam "profesorze", ale jak się zdarzyło "pan" to nikt głowy nie urwał, to tylko wyraz szacunku a nie tytuł naukowy
[ Dodano: 2007-03-30, 21:50 ]
spróbujcie na studiach powiedzieć do profesora "pan" albo co gorsza "doktor"
lepiej zejść z oczu takiemu
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
midanle [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-30, 23:27
Stare mury przy sieradzkiej również charakteryzowały się tym, że mówienie do nauczyciela Pan / Pani Profesor wynikało przede wszystkim z szacunku do tych osób. Podobnie jak fakt, że gdy przechodził Profesor, to kultura osobista ucznia nakazywała wstać, a nie siedzieć na podłodze. Kto kojarzy o czym mówię, wie Kto tak naprawdę tam wychowywał. Ciekawe jak jest teraz.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-03-31, 10:35
Zwrot do nauczyciela „Pani/e profesorze”, to kolejna pozostałość po dawnym ustroju. Pozostałość, która nikomu ością w gardle nie staje, dlatego przetrwała do dziś. Oczywiście można by się było upierać przy fakcie czy takie nazewnictwo powinno mieć miejsce, w stosunku do osób, którym daleko do rzeczywistego owego tytułu naukowego. Z jednej strony jakoś trzeba się do tych osób zwracać, a profesor brzmi chyba najbardziej fonetycznie (tak mi się wydaje ), z drugiej zaś strony, środowisko pedagogów zwłaszcza na etapie nauczania młodzieży w przedziale wiekowym 14-18 lat nie może sobie pozwolić na jakąś frywolność bo z mety przyniesie to skutek, w postaci wkładania kosza na głowę i tym podobne, jak to miało miejsce całkiem niedawno.
Oczywiście wszystko można zmienić, ale należy na ten temat rozmawiać. A taki dialog przede wszystkim potrzebny jest między nauczycielami i samymi uczniami w poszczególnych szkołach.
Przepraszam, ale takie biadolenie na ten temat tu na forum to przejaw tchórzowskiego buntu i rodzaj wyładowania się tutaj, anonimowo.
Nie piszę tego po to żeby dopiec młodym ludziom, wprost przeciwnie chcę przez to powiedzieć, że żeby coś zmienić potrzebny jest dialog zainteresowanych stron. Dlatego jeśli chcecie zwracać się do nauczycieli zgoła inaczej, spróbujcie od rzeczowej rozmowy z nimi samymi.
Oczekuję że ktoś przedstawi jakąś relację z tych rozmów. Sam jestem ciekaw jak podejdą do zagadnienia pedagodzy.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-31, 10:46
miko 005, Twój głos jest b. rozsądny. Popieram w pełnej rozciągłości.
W budowlance też mówiłem do nauczyciela "profesorze" (Profesor Hul - którego pozdrawiam) i pomimo że był wuefistą (mgr) nie miałem nic przeciwko... ot takie okazanie szacunku. Do pozostałych nauczycieli równiez tak mówiliśmy... Był natomiast jeden nauczyciel który zaznaczył kategorycznie, że nie możemy do niego mowić "profesorze". Kazał mówić "panie magistrze" albo "panie inżynierze"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum