Wysłany: 2007-04-04, 06:02 Sercowe układy, czy dominacja genów??
Wydawać by się mogło, że nawet natura jest przeciwna życiu w parach.
Naturalne przeszkody - Parę słów o genach…
Geny – gen zdrady
Czy istnieje? Trwają nad tym badania. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zdrada może być wpisana w DNA. Tłumaczenie niewiernych mężów? Czym można uzasadnić zdradę? Jak to jest, że jedni z łatwością potrafią trwać w wierności, a dla drugich oznacza to bezustanną walkę? Czy to kwestia priorytetów? Wzorców wyniesionych z domu? Dyskusje na ten temat wciąż poruszają i budzą wielkie emocje.
W Anglii przeprowadzono badania na podstawie których stwierdzono, że za zdradę u kobiet w 60% odpowiadają przyczyny kulturowe, zaś pozostałe 40 % to geny. Panie zdradzają najczęściej w swoje dni płodne (uwaga panowie!) bowiem wtedy rośnie ich ochota na sex. Ciekawe wnioski można wyciągnąć z wyników badań na bliźniaczkach, jeśli jedna z nich zdradziła partnera prawdopodobieństwo wystąpienia zdrady w związku u drugiej rosło do 55%! Czy to potwierdza tezę, że niewierność jest wpisana w DNA?
Co zaś odnosi się do mężczyzn, uczeni twierdzą, że matka natura zaprogramowała by zapłodnili jak największą liczbę kobiet. A wszystko to dla podtrzymania gatunku. Czyż to nie wspaniale? Cała nadzieja w procesie ewolucji. Czy zwierzęcy instynkt zwycięży cywilizację?
Gen ryzyka
D4-7 Istnienie tego genu jest pewne. Około 11% populacji jest w niego wyposażone. Są ludzie, których kręcą sport extremalne, nałogowo uprawiają hazard, grają ryzykownie na giełdzie. Bez wątpienie występuje on częściej u mężczyzn. Może być to niebezpieczne. Gen ten, nierzadko powoduję stany maniakalne. Nasila się ochota na stosunki sexualne (zwłaszcza te przygodne). Zaprogramowanie przez naturę do samodestrukcji?
Co na to hormony?
Gdy dopadnie ją PMS - czyli zespół napięcia przed miesiączkowego. Jest jedna rada – Panowie uciekajcie! Obojętnie co powiecie ona zinterpretuje to inaczej, a cokolwiek zrobicie będzie źle. Najlepiej zejść ukochanej z drogi, ale czego nie robi się dla uczucia?
Typowe objawy to: wahania nastrojów( wybuchy złości, płacz itd.), zwiększony apetyt, bóle brzucha. Wszystkiemu winne są szalejące hormony. W tych dniach nie próbujcie jej zrozumieć – to na nic! Uwierzcie - kobieta ma wszelkie powody, aby w tych dniach na prawdę nie tryskać dobrym humorem.
Testosteron – ostatnio o nim głośno.
Postrzega się go jako powód męskich przywar takich jak agresja lub ciągła chęć współzawodnictwa. W życiu codziennym może być to dość kłopotliwe.Ona nie koniecznie musi rozumieć, napady gniewu, zazdrość czy też problem jakim jest np. przegrany mecz.
Testosteron spełnia szereg istotnych funkcji:
-wpływa na spermatogenezę
-wpływ anaboliczny (zwiększenie masy mięśniowej itp.)
-wpływ na libido
źródło:wp.pl
Czyżby o wszystkim decydowały nasze geny????
_________________ Wszystko o czym marze jest albo nielegalne, albo nieetyczne, albo strasznie tuczące...
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-04-04, 09:48
popieram zdanie stanmarca, geny genami, ale nasz charakter, wychowanie i silna wola mogą sprawić, ze będziemy reagować zupełnie inaczej
czy syn alkoholika będzie alkoholikiem? prawdopodobieństwo jest duże, ale to nie wina genów tylko tego, że dziecko dorasta w domu, gdzie jest alkohol i taki ma wzorzec. gdyby je odseparować od pijącego ojca, to pewnie nie sięgnęłoby po alkohol.
Wydaje mi się, że ludzkie nawyki raczej nie przechodzą z rodziców na dzieci. To rzadko spotykane. Wszyscy sami od małego kształcimy swoją osobowość, uczymy się. Bardziej towarzystwo i miejsca, w których przebywamy tworzą nasz charakter, przyzwyczajenia, pasje oraz nastawienie.
Ciekawy jest ten artykuł o genach. Można się nad tym zastanowić.
Wydaje mi się, że ludzkie nawyki raczej nie przechodzą z rodziców na dzieci. To rzadko spotykane. Wszyscy sami od małego kształcimy swoją osobowość, uczymy się. Bardziej towarzystwo i miejsca, w których przebywamy tworzą nasz charakter, przyzwyczajenia, pasje oraz nastawienie.
Troszkę sprzeczności w Twoim poście, bo.... gdzie (w jakim środowisku) dorastają dzieci? Wlasnie w towarzystwie rodzicow, najblizszych opiekunów i to wlasnie od nich nabywamy pierwsze doswiadczenia, nauki, wartości. Z czasem nasze otoczenie się zmienia a raczej ilość spedzanego casu w kazdym. Rodzice zamieniani są na kolezanki z podworka, szkoly.
Trudno jest określić %- towo w jak dużym stopniu cos ma na nas wplyw, nasze postepowanie. Według mnie to osobowość która sklada sie z masy czynników jest tu znaczaca. Nie mozna jednak zapominac gdzie ona ma swoje zrodla.
Dominika, chodziło mi o biologiczne pochodzenie nawyków, które według mnie nie istnieje.
Miałam na myśli w swoim poście, że jeśli dziecko wychowuje się nie ze swoimi biologicznymi rodzicami i na dodatek ich nie zna osobiście(np. wychowanek domu dziecka), nie ma możliwości przejąć od nich pewnych przyzwyczajeń i pasji, bez względu na to, że jest ich prawowitym potomkiem.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-04-10, 16:59
glizda napisał/a:
Co zaś odnosi się do mężczyzn, uczeni twierdzą, że matka natura zaprogramowała by zapłodnili jak największą liczbę kobiet. A wszystko to dla podtrzymania gatunku. Czyż to nie wspaniale? Cała nadzieja w procesie ewolucji. Czy zwierzęcy instynkt zwycięży cywilizację?
Otóż to. Istotą procesu ewolucji jest to aby organizm osiągnął jak największy sukces rozrodczy. Procesy ewolucyjne nie działają na egoistycznej zasadzie i nie wykształcają nowych cech po to "żeby organizmowi żyło się lepiej" ale po to aby przekazać coraz więcej doskonalszych cech potomstwu.
Czy zwierzęcy instynkt zwycięży cywilizację? Z mojego punktu widzenia to pytanie jest bezsensu, bo cywilizacja już w pewnym stopniu niszczy zamierzenia chociażby ewolucji... Sama kwestia doboru naturalnego, który raczej człowieka już nie dotyczy... Osiągnięto taki sukces w dziedzinie medycyny, że nawet osobnik słaby - nie mający możliwości przeżycia w normalnych warunkach, dzięki postępowi nauk żyje dalej i przekazuje później swoje cechy potomstwu. Bez działania doboru naturalnego i eliminacji słabszych osobników ewolucja człowieka (i innych osobników) zachodzić nie będzie.
glizda napisał/a:
Czyżby o wszystkim decydowały nasze geny????
Geny stanowią swoistą konstrukcję naszego organizmu i istotnie determinują wiele cech osobniczych i fenotypowych. Występuje jednak również zmienność modyfikacyjna na którą geny nie mają wpływu, w związku z czym nie możemy zganiać całej winy na nasz genotyp... Istotną rolę w "ukształtowaniu" człowieka pełnią warunki środowiska, procesy poznawcze zwłaszcza te, które były nabywane we wczesnych okresach dzieciństwa. Warto odnieść tutaj przykład ludzi, którzy na skutek odosobnienia i całkowitej izolacji od cywilizacji czy społeczeństwa zatracili swoje "człowieczeństwo" i postępowali kierując się głównie instynktem... W tej sytuacji można powiedzieć że na osobnika zadziałał dobór naturalny i o wszystkim zadecydowały geny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum