Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-09, 06:34
mareks napisał/a:
Tomek,nie odrzucają ale w Biblii jest -oko za oko,ząb za ząb. W Nowym Testamencie -nadstaw drugi policzek.
[ Dodano: 2007-05-08, 19:10 ]
To tak kolokwialnie.
Biblia to stary i nowy testament razem - zastanawia mnie stwierdzenie o JHWH, szczególnie, że takie jest brzmienie imienia Boga w oryginalnych pismach (tłumacze dokładali dopiero samogłoski, stąd mamy różne wersje - JAHWE, JEHOWA, etc.).
[ Dodano: 2007-05-09, 08:04 ]
Zygmunt Stary napisał/a:
A homoseksualiści w rzeczy samej zdają się ten artykuł kwestionować, z samego faktu, że chcą zaistnieć w życiu publicznym, na dodatek zarzucając innym homofobię.
W moim rozumieniu nie mają do tego prawa, bo wchodzą w naturalny konflikt z artykułem 18. Mają natomiast wszelkie prawa do życia prywatnego.
Odnosząc się do tematu wątku - przeglądałem zdjęcia i czytałem jakie hasła pojawiały się na wszelkiego typu paradach równości organizowanych w Polsce i nigdzie nie znalazłem bezpośredniego odniesienia do kwestionowania art. 18, a nawet gdyby takie (kwestionowanie) się pojawiło to do dyskusji na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje jak i Ty do dyskusji (a raczej polemiki) na temat art. 25.
Poza tym art. 18 chyba mówi raczej o szczególnej opiece państwa nad (normalnymi) małżeństwami a nie o tym, że ludzie, którzy mają inne poglądy na temat małżeństwa nie mają prawa się o tym wypowiadać, czy wręcz łamią prawo!
Tomek:
Podkreślam jeszcze raz homoseksualiści w rzeczy samej wchodzą w naturalny konflikt z 18 artykułem KRP, chcąc zaistnieć w życiu publicznym, zgadzam się natomiast całkowicie z Tobą że:
Tomek napisał/a:
do dyskusji - polemiki na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje
, a nawet przez swoich reprezentantów domagać się zmiany tego artykułu.
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-09, 10:15
Zygmunt Stary napisał/a:
Tomek:
Podkreślam jeszcze raz homoseksualiści w rzeczy samej wchodzą w naturalny konflikt z 18 artykułem KRP, chcąc zaistnieć w życiu publicznym, zgadzam się natomiast całkowicie z Tobą że:
Tomek napisał/a:
do dyskusji - polemiki na temat tego artykułu mają tak samo prawo geje
, a nawet przez swoich reprezentantów domagać się zmiany tego artykułu.
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Tak, tylko, że to miała być parada równości, nie parada protestu przeciw uniemożliwianiu zawarcia małżeństw homoseksualnych. Jest dokumentacja - przeczytaj z jakimi hasłami miała iść ta demonstracja. Równie dobrze można by było zabraniać na manifestacje większości różnych organizacji, bo zawsze znajdzie się tego typu wyimaginowany zarzut. IMO to absurdalne nadinterpretowanie art. 18 KRP.
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2007-09-09, 18:06, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-05-09, 10:25
Zygmunt Stary napisał/a:
Moim zdaniem UE rozleci się szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza
Sojusz państw Europy jest bardzo potrzebny by móc stawić czoła rozwijającym się potęgom takim jak USA, czy Chiny. UE musi stworzyć własny rynek, własną gospodarkę i własne prawo dbając przy tym o dobro każdej jednostki. Choć w praktyce wygląda to dość topornie miejmy nadzieję, że wkrótce wszelkie działania odniosą pozytywny skutek. W każdym razie ciężko będzie je zrealizować, gdy rząd nie chce współpracować z państwami Unii i wprowadza własną, kaleką politykę.
Nie rozumiem też uznania Polski za tzw. państwo katolickie.
Co to jest "państwo katolickie"? O ile dobrze mi wiadomo to katolicka może być wiara, a co ma wiara do rządów? Niech Kościół się nie miesza w sprawy polityki, a zacznie zajmować się szerzeniem miłości do bliźniego i tolerancji - bo o ile się nie mylę, to wiara katolicka chyba ma takie założenia, prawda? Państwem katolickim mogę nazwać Watykan, gdzie sprawuje władzę cała szajka "świętych" ustalając wygodne dla nich zasady, zasłaniając się przy tym Bogiem i Chrystusem, by móc skuteczniej trafić do moherowej części społeczeństwa.
Jeśli chodzi o wiarę to mam swój własny pogląd, który kształtował się już od wczesnego dzieciństwa wskutek obserwacji i wyciąganych po nich wniosków.
Otóż uważam, że wiarę wymyślili ludzie poniekąd po to by móc jednoczyć się w jakiejś wspólnocie i organizować zwartą społeczność, gdyż jak wiadomo życie w społeczności jest konieczne. Społeczność jednak wymaga jakiegoś wspólnego celu i ideii.
Po drugie wiara została "wynaleziona" po to by móc tłumaczyć sobie niezrozumiałe dla ówczesnych ludzi zjawiska i procesy. W toku ewolucji powstał nowy gatunek - homo sapiens sapiens - który uzyskał oprócz doskonale przeciwstawnego kciuka olbrzymie możliwości intelektualne. Jego walce o przetrwanie zaczęły więc towarzyszyć egzystencjalne pytania i wątpliwości na które szukał odpowiedzi. Nie mogąc znaleźć satysfakcjonującego wyjaśnienia zaczął po prostu wierzyć... Najpierw w przyrodę, naturę, a potem wymyślił bogów.
I wreszcie ostatni powód powstania wiary to dążenie każdego człowieka do samodoskonałości. Człowiek potrafi odróżnić dobro od zła, ale jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę, że dobre postępowanie wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Dlatego też w każdej wierze obowiązuje jakiś kodeks (np. 10 Przykazań, Biblia, Koran, Zasada Maat, Kodeks Laud, Tora, Cztery Szlachetne Prawdy), za którego nieprzestrzeganie czeka nas kara. Karę natomiast musi ktoś nadzorować, dlatego wymyślono bogów. Każda religia ma na celu to samo założenie - motywację człowieka do pracy nad sobą. Po co więc ta cała świta i otoczka wokół każdej religii, która zamiast pomagać nam dokonywać słusznych decyzji i wyborów, tak na prawdę sprowadza nas na manowce błędnych wyobrażeń? Wyobrażeń o piekle, raju, bogu i szatanie. Szatan to przecież nic innego jak tylko wytwór wyobraźni, za pomocą którego ludzie tłumaczą sobie własne pokusy... Bez sensu, powtarzam - bez sensu.
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną. Chodząc do kościoła nie stanę się lepszym człowiekiem - bo to dla mnie tylko nieistotny obrzęd - stanę się nim nie czyniąc innym przykrości i krzywdy i nie prowadząc się do moralnego upadku.
midanle [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-09, 10:40
Zygmunt Stary napisał/a:
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Zygmunt Stary, W Polsce małżeństwo jest instytucją prawną, jeżeli znasz jakieś małżeństwo homoseksualne, to wówczas nastąpi naruszenie art. 18 KRP. Ja nieznam. Ale pogląd odnośnie słuszności art.18. uznaję. Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw. Nawet jeśli na transparentach widnieje napis "Zmienić Konstytucję, zmienić istotę małżeństwa", to i tak to nie jest łamanie prawa, a jedynie polemika. Przynajmniej moim zdaniem.
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-09, 10:41
co do UE dodam jeszcze, że LPR na różnych ulotkach lata temu przewidywało jej upadek z roku na rok, ustępując w chybionych przepowiedniach chyba tylko świadkomy Jehowy przepowiadającym powtórne przyjście Chrystusa. A obecnie UE ma się coraz lepiej - ogólne bezrobocie w UE spada i rośnie coraz intensywniej PKB. Ale to już OT.
[ Dodano: 2007-05-09, 11:47 ]
midanle napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
Jak długo jednak ten artykuł będzie obowiązywał, a mam nadzieję że zawsze, to będąc w naturalnym konflikcie z art 18 KRP homoseksualiści jako homoseksualiści,(a nie np:jako obywatele czy pracownicy) nie znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, stąd decyzje władz RP mogą być restrykcjami wobec wszelkich działań sprzecznych w opinii tych władz z tym artykułem zobowiązującym Państwo do ochrony i opieki nad rodziną.
Zygmunt Stary, W Polsce małżeństwo jest instytucją prawną, jeżeli znasz jakieś małżeństwo homoseksualne, to wówczas nastąpi naruszenie art. 18 KRP. Ja nieznam. Ale pogląd odnośnie słuszności art.18. uznaję. Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw. Nawet jeśli na transparentach widnieje napis "Zmienić Konstytucję, zmienić istotę małżeństwa", to i tak to nie jest łamanie prawa, a jedynie polemika. Przynajmniej moim zdaniem.
Dokładnie, szczególnie, że taka wątpliwa interpretacja stoi w oczywistej sprzeczności z art. 32
Cytat:
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
w połączeniu z Art. 54
Cytat:
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
[ Dodano: 2007-05-09, 11:55 ]
Pozwolę sobie jeszcze jako mały OT skomentować to:
hasta napisał/a:
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną.
A co to jest ta wartość moralna i kto ją określa? Jako istota myśląca masz świadomość przede wszystkim jednego - żyjesz i chcesz przetrwać. Jaki jest więc pożytek z wartości moralnej? Przecież łatwiej jest przeżyć ludziom bez "kręgosłupa moralnego". Fakt, że przez religie działo się również wiele złych rzeczy - jak sam Jezus powiedział "nie przynoszę wam pokoju, ale miecz" - ale to przeważnie nie samej wiary zasługa, ale ludzi, którzy potrafią wypaczyć najwznioślejsze idee. Ja myślę, że dzięki wierze - nie wierze w to, że "ktoś tam jest nad nami", ale "wierze Jego woli" ten świat jeszcze trzyma się jakoś.
Tomek:
Oczywiście, że faktyczne cele lobby ideologii poprawności politycznej, w skład którego wchodzą homoseksualiści awanturnicy, są zakamuflowane. I błędem jest nie wystarczające przygotowanie się przez władze, do prawnej analizy dokumentacji wszelkich działań publicznych tego lobby.
hasta napisał/a:
Otóż uważam, że wiarę wymyślili ludzie
Jeżeli spotkałabyś, na jakiejś wyspie elementy komputera, telewizora, czy zegarek, to z całą pewnością stwierdziłabyś, że na tej wyspie były inteligentne istoty, czyli ludzie.
Jeżeli dostrzegasz elementy piękna w naturze, głęboką precyzję wszelkich działających elementów natury, to wówczas twierdzisz, że przypadkowość doprowadziła do powstania wszelkich tych form egzystencji. Nie dostrzegasz pomysłu, planu i sensu.
Nie ufasz świadkom, a jedynie wybranej przez siebie, co najmniej kontrowersyjnej dla niektórych genetyków teorii, posiadającej wiele luk. Jest to Twój wybór.
Jednak im głębiej będziesz wchodzić w tę problematykę (a jako lekarz będziesz), doświadczysz, że zaufanie do tej teorii, było zaufaniem naiwnym, jak naiwne były wczesnodziecinne wyobrażenia rzeczywistości.
Wielu wybitnych lekarzy doświadcza rzeczy, które burzą ich całą dotychczasową wizję świata.
Cytat:
Żeby postępować dobrze nie potrzebuję wierzyć w to, że po śmierci za moje grzechy spotka mnie kara bo - jako istota myśląca - wiem, że im intensywniej pracuję nad sobą, tym uzyskuję większą wartość moralną.
Jest to ważny przyczynek do naszej dyskusji nad konstytucją.
Skąd wiesz? A jeżeli doświadczysz tego, że osoby, które w Twoim przekonaniu wcale nad sobą nie pracują, uzyskują znacznie większe gratyfikacje, niż Ty? Mało tego, okaże się, że osiągają mimo tego większe sukcesy? A Twoje działania zmierzające to zmienić, będą powszechnie odbierane negatywnie?
Czy będziesz się mobilizować do większej pracy nad sobą? W imię czego?
Naiwnie sądzisz, że kara spotyka człowieka dopiero po śmierci... Niekiedy tak, ale czy Największa Miłość która jest, a mówię Ci to jako świadek, czekałaby z karą aż do śmierci...? Czyż kara nie jest elementem wychowawczym, uświadamiającym dziecku, że pobłądziło? Czyż nie o to chodzi, aby się odnalazło? Dlatego kara, to nie tylko niedogodność, to również szansa...
hasta napisał/a:
Szatan to przecież nic innego jak tylko wytwór wyobraźni
Czy jeszcze Ci się nie zdarzyło, że co innego chcesz czynić, a co innego czynisz?
Jeżeli nie, to gratuluję, jeżeli tak, to zracjonalizujesz, że widać tak naprawdę chciałaś czegoś innego...
Jednak jak długo tak można? I dlaczego to idzie w tym kierunku?
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 1397 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-09, 11:45
Cytat:
Oczywiście, że faktyczne cele lobby ideologii poprawności politycznej, w skład którego wchodzą homoseksualiści awanturnicy, są zakamuflowane. I błędem jest nie wystarczające przygotowanie się przez władze, do prawnej analizy dokumentacji wszelkich działań publicznych tego lobby.
Są systemy, w których takiej analizy się dokonuje - komunizm, faszyzm.
Odnośnie poprzedniego OT dwa cytaty z jednego z moich ulubionych filmów - Contact (ten z Jodei Foster):
Cytat:
Ellie Arroway: Why did you do it?
Palmer Joss: Our job was to select someone to speak for everybody. And I just couldn't in good conscience vote for a person who doesn't believe in God. Someone who honestly thinks the other ninety five percent of us suffer from some form of mass delusion.
Ellie Arroway: I told the truth up there. And Drumlin told you exactly what you wanted to hear.
oraz:
Cytat:
Palmer Joss: Did you love your father?
Ellie Arroway: What?
Palmer Joss: Your dad. Did you love him?
Ellie Arroway: Yes, very much.
Palmer Joss: Prove it.
Decyzje władz muszą opierać się na dowodzie, a nie na przypuszczeniach opieranych na tym, że geje z natury dążą do małżeństw.
OK dowodów nie mam, ale przekonanie, że lobby poprawności politycznej dąży do wprowadzenia:
małżeństw homoseksualnych z możliwością adopcji dzieci,
aborcji na życzenie,
eutanazji,
likwidacji katolicyzmu.
Działania te mają charakter ponad narodowy.
Piszę to bez dowodów i świadomie narażając się na obelgi.
Tomek:
Moje zdanie o upadku UE jest moim zdaniem osobistym i wynika z przekonania, że żaden zbiurokratyzowany system ostać się nie może. Biurokracja tworzy samą siebie i nieustannie się rozrasta. Nie określam kiedy upadnie i tym różnię się od Świadków.
Mam nadzieję, że jeszcze za mojego życia.
midanle [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-09, 15:51
Zygmunt Stary napisał/a:
OK dowodów nie mam, ale przekonanie(...)
Jak to mawia się kolokwialnie, „lećmy dalej z tym koksem…” Ale co masz na myśli? Obecny Rząd? SLD planowało co prawda w 2002 Ustawę po części zezwalającą na legalizację homoseksualnych związków, lecz w ujęciu konkubinatu, nie małżeństwa. Toteż nawet wówczas art.18. KRP nie dawałby homoseksualistom pełni praw, jakie posiadają małżeństwa. Przynajmniej wg. mnie.
Cytat:
Olsztyńska posłanka SLD jest pomysłodawczynią projektu kontrowersyjnej ustawy, która legalizuje konkubinat Marzena Olechowska: Dlaczego osoby, które żyją w luźnym związku, Pani zdaniem mają mieć takie same prawa, jak małżeństwa? To wbrew tradycji i narusza swego rodzaju tabu.
Joanna Sosnowska: Chcę po prostu, abyśmy przyznali głośno, że to nie są pojedyncze, marginalne przypadki. Coraz więcej ludzi żyje "na kocią łapę". To stało się powszechne. Wiele młodych par przychodzi do mojego biura poselskiego. Wybrali życie w związku nieformalnym i z tego powodu są wyrzuceni poza nawias, nie przysługują im żadne prawa socjalne. Chcę tym ludziom pomóc. Nie znaczy to jednak, że żądam równouprawnienia z małżeństwami. M.O.: Jakie prawa chce Pani dać osobom żyjącym w konkubinacie?
J.S.: Na przykład możliwość wspólnego opodatkowania. Definicja osoby bliskiej w przypadku spadków czy podatków nie obejmuje partnerów życiowych, z którymi nie mamy ślubu. W sytuacjach ekstremalnych, takich jak operacja, partner nie może podjąć decyzji w imieniu bliskiej mu osoby, podobnie jest z wydaniem aktu zgonu. Nie chcemy forsować tego projektu na siłę. Poddajemy go pod osąd społeczny. Mówimy o nim głośno. Czekamy na odzew. Niech społeczeństwo się wypowie.
Widzisz, społeczeństwo się wypowiedziało. Nie mamy SLD. Pogląd odnośnie praw spadkowych, to zawsze można rozwiązać w formie testamentu, dlatego dziedziczenie ustawowe związków konkubinackich uznaję za bełkot. Z resztą to już historia.
Z obecnych informacji, co prawda we Wprost nr 16/2007 możemy znaleźć:
Cytat:
Postępowa unia wprowadza tylnymi drzwiami kontrowersyjne ustawy
Małżeństwa homoseksualne w Polsce? Jeśli nie, to przynajmniej rozwody. Jeżeli Niemcom podczas ich prezydencji w UE uda się przeforsować ustawy z zakresu prawa cywilnego, w tym tzw. Rzym III, nasze sądy będą musiały udzielać rozwodów zawartym za granicą związkom homoseksualnym. W ten sposób za pomocą prawnych sztuczek postępowa unia próbuje ucywilizować europejski ciemnogród. Problemem jest to, że to właśnie on, a nie model ultraliberalny, dominuje w UE. Pod tym względem Polska reprezentuje europejską średnią. (…)
Nie wiem, na jakiej podstawie to prawo cywilne może zaistnieć w odniesieniu do art.90. KRP i art.91. KRP, a tym samym wpłynąć na art.18. KRP oraz na prawnie określoną instytucję małżeństwa (nie jestem prawnikiem, a w tej kwestii moim zdaniem to już TK raczej powinien się wypowiedzieć, a nie Wprost ), a nie mam dostępu do całego artykułu, przynajmniej w trybie on-line. I jakiego okresu dokładnie dot. ten artykuł. W każdym razie, w Eurokonstytucji mamy zapis (tak znaleziony na szybko):
Cytat:
Artykuł II-69 Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny
Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw.
Chociaż na temat Eurokonstytucji ja jeszcze nie chciałbym się wypowiadać. Nie znam jej, a nie mam czasu aktualnie na zapoznanie. Z resztą Wprost też mógł napisać bzdury. Myślę, że jak na razie nie powinniśmy wyciągać błędnych wniosków. Eurokonstytucja nie obowiązuje jeszcze w Polsce, chociaż przytoczyłem artykuł EUK, który wg. mnie jest słuszny.
Zygmunt Stary napisał/a:
Piszę (...) świadomie narażając się na obelgi.
Nie wiem, jak Ty i reszta, ale ja cały ten wątek traktuję jako wymianę zdań, nie jako rzucanie obelg w stronę innych. Narzucać też nie narzucam. Uważam, że każdy sam wyciągnie wnioski...
Dobra, wracam do pracy, bo mi się zaległości zaczynają tworzyć... Tośmy się wkręcili w polemikę. Ja na razie mówię pas. Doba ma tylko 24h
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2007-05-11, 09:32
Najlepszym sposobem na pokazanie swojego poparcia dla grup homoseksualnych jest nie zabieranie glosu w dyskusjach na ich temat. Niech ucichnie wreszcie ten belkot, prowadzacy do nikad
"Gubernator" - książka Roberta Penn Warrena poświęcona jest władzy. W tej znakomitej powieści narrator, w osobie asystenta gubernatora do zadań specjalnych, obserwuje przygotowania do wiecu, podczas którego mają niby rozstrzygnąć się losy stanu. Obserwuje je z osobliwym zainteresowaniem. Osobliwym - gdyż dominuje w nim poczucie wyższości - bo on już wie, nie tylko jaki będzie przebieg tego wiecu, ale przede wszystkim - jaki będzie jego finał. "Wiedziałem, co im powie. Wiedziałem, iż stanie przed nimi i powie, że nadal jest gubernatorem tego stanu. Wiedziałem to, bo poprzedniego dnia wczesnym wieczorem, gdzieś około wpół do ósmej, zawołał mnie i wręczył dużą, brązową kopertę. (...) To było wieczorem czwartego kwietnia. Kiedy nazajutrz wyglądałem z okna na masy ludzi wypełniające ulice i szeroką połać trawnika za posągami przed Kapitolem, nieomal żałowałem, że wiem to, co wiedziałem. Gdybym nie wiedział, mógłbym tam stać w pełni podniecony możliwościami chwili. Jednakże znałem z góry wynik gry. Było to coś w rodzaju próby generalnej po zakończeniu przedstawienia. Stałem tam i czułem się jak Bóg Wszechmocny zadumany nad Historią".
Ósmego maja odebrałem nowy paszport mojej córki. Na jego okładce, na samej górze, widnieje napis - UNIA EUROPEJSKA, a dopiero pod nim - RZECZPOSPOLITA POLSKA i wizerunek Orła. Na okładce paszportu mojej córki, wydanego przez polskiego urzędnika, widnieje nazwa państwa, którego jeszcze nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle będzie. Powstanie tego państwa, a w każdym razie - wejście Polski w jego skład, nie jest jeszcze przesądzone, bowiem zależy od ratyfikowania przez Rzeczpospolitą Polską traktatu konstytucyjnego, czyli - mówiąc potocznie - przyjęcie konstytucji unijnej. Dopiero ta konstytucja proklamuje powstanie europejskiego imperium pod nazwą Unia Europejska. Ewentualne przyjęcie przez Polskę tej konstytucji, a tym samym - przyłączenie naszego kraju do tego państwa w charakterze jednej z jego prowincji, ma być zdecydowane w referendum, ponieważ, zgodnie z naszą Konstytucją ani prezydent, ani nawet Sejm nie ma prawa wyrzec się "w imieniu Rzeczypospolitej" suwerenności państwowej - bo suwerenem jest Naród. A Naród jeszcze się w tej sprawie w sposób miarodajny i wiążący nie wypowiedział. Na jakiej zatem zasadzie na okładce paszportu wydanego przez urząd Rzeczypospolitej Polskiej 8 maja 2007 r. widnieje na samej górze nazwa państwa, którego jeszcze w ogóle nie ma? Kto i na jakiej podstawie podjął decyzję o wyprodukowaniu takich paszportów, skoro art. 7 Konstytucji wyraźnie mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa - co znaczy, że nie wolno im ani działać bez podstawy prawnej, ani przekraczać nakreślonych przez prawo granic swoich kompetencji?
Jest tylko jedna możliwość, która by uzasadniała umieszczenie na okładce polskiego paszportu wydanego 8 maja 2007 r. nazwy nieistniejącego państwa i to w dodatku ponad nazwą państwa polskiego - gdyby polskie władze państwowe w tajemnicy przed Narodem już przyłączyły Polskę do Eurosojuza. Byłaby to oczywiście zdrada, połączona ze złamaniem Konstytucji, za które sprawcy tego czynu powinni odpowiadać przed Trybunałem Stanu. W tej sytuacji obecne "negocjacje" na forum międzynarodowym na temat kształtu "przyszłej" konstytucji UE, a także dyskusje, czy urządzać referendum w tej sprawie, czy może nie urządzać, miałyby charakter zasłony dymnej, mającej zakryć przed opinią publiczną fakty już dokonane.
Uprzedzając ewentualne tłumaczenia, że zdecydowano się na to dlatego, żeby zaoszczędzić podatnikom i obywatelom kosztów nowych paszportów (paszport córki ma ważność do 2012 roku) w sytuacji gdyby jednak Unia Europejska powstała, a Polska stała się jej prowincją, wyjaśniam, że żadne oszczędności, skądinąd bardzo wskazane, nie mogą stanowić usprawiedliwienia ani dla zdrady stanu, ani dla łamania Konstytucji, zwłaszcza w zasadniczej kwestii, jaką jest suwerenność państwowa.[...]
Stanisław Michalkiewicz
To w kwestiach wszystkich innych, które wymieniłem w swoim wcześniejszym poście.
Zideologizowanie Polski (ideologia poprawności politycznej i konsumpcjonizmu) - odbywa się pod wpływem, naciskiem, szantażem instytucji międzynarodowych i nie chodzi o to, kto rządzi, a o to kto tym naciskom i dlaczego ulega...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum