red, musisz przyznać, że wypowiedź mareksa była spójna i logiczna. Skoro w UE mamy czuć się jak u siebie, to nie można mówić o emigracji. To tak jak wyjazd do innego miasta
Tusk może sie tam tak czuje. Ale nie ukrywajmy że większość Polaków wyjechała tam za chlebem bo nie mogli lub nie chcieli sobie radzic w Polsce. I coś mi się wydaje że gdyby realia finansowe w kraju były lepsze to większość by nie szukała szczęścia za granicą.
ourson napisał/a:
Co do samej UE - należy rozróżnić niechęć do idei "superpaństwa" i nienawiść do innych narodów. Bo to zupełnie różne rzeczy. A o tym, że nie tylko Polacy mają objekcje co do tworzenia superpaństwa świadczyć mogą wyniki referendów nt konstytucji UE. To nie Polacy ją odrzucili. I po tym co napisał ZS raczej nie mówiłbym o jego nienawiści do innych narodów, a raczej o niechęci do idei tworzenia z Europy superpaństwa, które siłą rzeczy będzie zdominowane przez Berlin i Paryż. Zwróćcie uwagę, jak bardzo Wielka Brytania walczy o swoją niezależność od Brukseli. I co? Będziemy twierdzić że Brytyjczycy nienawidzą reszty Europy?
A ja tu widzę jednak trochę ksenofobizmu i przedstawiania wizji złej Europy która tylko czycha na nasze.... (no właśnie - na co?). Ja póki co nie widzę negatywnych skutków integracji z UE.
Ostatnio zmieniony przez red 2007-10-23, 20:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-23, 20:51
Panowie, negowanie UE nie wypaliło nawet Samoobronie i LPR.
Ciekawe Zygmuncie Stary - skoro jestes przeciwko UE - to równiez jesteś przeciwko funduszom dla rolników (i nie pisz że dostaja mniej - b gdybyśmy nie byli w UE nie dostaliby nic), funduszom dla edukacji i funduszom na odrestaurowanie zbytków - wtym równiez kościołów. Unia - przyznajcie to szczerze przyniosła zdecydowanie więcej korzyści niż strat - wię cięzko traktowac jak zdrade wypowiedź Tuska - który chce tam pojechac.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-23, 21:01
red, w pierwszej kwestii - albo traktujemy UE jako "swój kraj" a wtedy nie można mówić o emigracji, ablo jednak to obczyzna, a wtedy nie jedzie się tam jak do siebie
red napisał/a:
A ja tu widzę jednak trochę ksenofobizmu i przedstawianai wizji złej Europy która tylko czych na nasze.... (no właśnie - na co?). Ja póki co nie widzę negatywnych skutków integracji z UE.
Nie ma ani krzty ksenofobii. Ja naprawdę nic nie mam do cudzoziemców. Jestem natomiast niechętny idei superpaństwa europejskiego. Jestem za zniesieniem ograniczeń w handlu, przemieszczaniu kapitału, ludzi. Traktat z Schengen jest OK. Wiele innych rzeczy też. Ale cała masa "wspólnych polityk" nie jest już nikomu do szczęścia potrzebna. Czemu dali wyraz obywatele kilku krajów sprzeciwiając się przyjęciu eurokonstytucji.
Jednym z przykładów w czy przeszkadza mi integracja z UE jest kwestia wysokości podatków. I tak np. na spotkaniu z senatorem Niesiołowskim pan senator roztaczał piękne wizje nt. obniżenia cen paliwa w Polsce poprzez obniżenie akcyzy, podatków itd. itp.. Na moje pytanie: "Jak chce Pan i Pańska partia obniżyć kwotę akcyzy w paliwie, skoro jest ona blisko najniższego dopuszczalnego progu przez UE, a są naciski na to, aby doprowadzić ją do średniego poziomu w Unii?" pan senator odpowiedział z rozzbrajającą szczerością, że on nie wie nic o tym że są jakieś widełki dla akcyzy na paliwo. I jeśli tak jest, to będzie trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Problem polega na tym, że nie ma tak łatwo. Z Vatem bez ruszenia całej 22% stawki nie można nic zrobić. Można obniżać CIT, ale to raczej niewiele pomoże, a przecież zlikwidować go całkiem też nie zlikwidują.
I w tym przeszkadza mi taka forma integracji. Tworzenie superpaństwa powoduje konieczność ujednolicania np podatków, a to nie jest tak, że co jest dobre dla Francji w kwestiach ekonomiczno gospodarczych musi być dobre dla Polski czy Litwy. I odwrotnie. Problem polega na tym, że ze względu na to że Niemcy finansują ten cały bałagan mają prawo domagać się największego wpływu na to jak on jest zarządzany. I konsekwentnie to czynią. Dlatego wolałbym, aby Wspólnota Europejska była jedynie luźnym związkiem państw, gdzie brak jest barier celnych, granic itp. itd, a wszystkie inne kwestie żeby zostały w dotychczasowych rękach tj. krajowych parlamentów. Choć oczywiście i tutaj wolałbym żeby rola rządu malała na rzecz samorządów i pojedynczych obywateli.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-23, 23:01
red, myślę że czasem to są po prostu uproszczenia. W mojej opinii to jest właśnie sprzeciw przeciwko idei superpaństwa - w którym czy tego chcemy czy nie, nie będziemy grać pierwszych skrzypiec. A to oznacza jakieś podporządkowanie. Zupełnie niepotrzebne wg mnie. Bo jak każdy konserwatywny liberał jestem zwolennikiem zmniejszania ingerencji rządu i państwa w życie ludzi, a nie za tworzeniem dodatkowych ponadpaństwowych struktur, tak żeby jakaś grupa urzędników w Brukseli decydowała jakie ogórki są I klasy jakie II i jakie mogę kupić w sklepie a jakie nie. To po prostu jest nikomu niepotrzebne. No oprócz tych urzędników. Oni muszą uzasadnić swoją działalność
A co do mojej ewentualnej ksenofobii - ja po prostu nie lubię socjalistów. Bez względu na ich narodowość. I żadnego takiego popierającego powstanie ZSRE nie będę darzył sympatią
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
ourson, akurat jesli chodzi o ksenofobię to nie Ciebie miałem na myśli.
A co do reszty to masz rację. Ja tez jestem za liberalna gospodarka (może nie aż tak liberalna jak wg Ciebie) i mi tez nie podoba się unijna biurokracja i wyliczanie krzywizny banana. Ale tak samo nie podoba mi sie polityka wywyzszania sie w stosunku do reszty europy, blokowanie jej rozwoju i jakiegoś wypominania zasług Polski dla Europy i świata.
We wszystkim trzeba zachować umiar...
red:
Policja Eurosojuza zamierza ścigać wszelkie przejawy ksenofobii, antysemityzmu, braku równości, braterstwa i wolności.
Wydaje mi się, że w służbie tej nowej formacji byś się doskonale odnalazł.
Ciekaw jednak jestem w imię jakiego dobra to miałbyś czynić?
Dziwi mnie to, z czego ludzie potrafią zrobić problem.
Unia doprowadziła do takiej integracji pomiędzy państwami, że to samo w sobie pozwala użyć przenośni i podkreślając zazębienie się gospodarek, społeczeństw retorycznie zapytać, czy to aby na pewno wyjazd do kogoś obcego.
To tak jak ktoś mieszkający w Gdańsku mówi, że jedzie do Gdyni. I tutaj dodaje retorycznie, czy aby na pewno wyjeżdża do obcego miasta, skoro ze sobą sąsiadują i ściśle współpracują.
Można to rozumieć wszelako, oskarżać jednych o ksenofobię, innych o zdradę narodową.
Tylko, że nie bardzo ma to sens. Jedni chcą być proeuropejscy, inni myślą o utracie wpływów na kształtowanie polityki państwa. I jedni i drudzy chcą dobrze. Poszukajmy w innych pozytywnych stron ich myślenia. To samo dotyczy wypowiedzi Tuska. Zamiast dawać krzykliwy tytuł tematu nie lepiej pomyśleć przez chwilę o co mogło mu tak na prawdę chodzić?
Popadacie w takie antagonizmy, jakbyście mieli zaopiniować wprowadzany już jutro rano Traktat Konstytucyjny w naszym kraju, a tymczasem chodzi o wypowiedź pojedynczego polityka.
_________________
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-24, 07:54
Zarzucacie (co niektórzy) Tuskowi że poddaje się woli UE i negujecie korzyści z tego że w niej jesteśmy.
Powiedzcie zatem jakie mamy korzyści z poddannictwa wobec Watykanu i z umowy zwanej Konkordatem??? Jakie są??? Jak je odczuwają zwykli obywatele naszego kraju???
red:
Policja Eurosojuza zamierza ścigać wszelkie przejawy ksenofobii, antysemityzmu, braku równości, braterstwa i wolności.
Wydaje mi się, że w służbie tej nowej formacji byś się doskonale odnalazł.
Ciekaw jednak jestem w imię jakiego dobra to miałbyś czynić?
Unia doprowadziła do takiej integracji pomiędzy państwami, że to samo w sobie pozwala użyć przenośni i podkreślając zazębienie się gospodarek, społeczeństw retorycznie zapytać, czy to aby na pewno wyjazd do kogoś obcego.
To tak jak ktoś mieszkający w Gdańsku mówi, że jedzie do Gdyni. I tutaj dodaje retorycznie, czy aby na pewno wyjeżdża do obcego miasta, skoro ze sobą sąsiadują i ściśle współpracują.
Muszę na to odpowiedzieć, ponieważ nie zdarzyło mi się jeszcze zgodzić z rhclaus'em.
A w tym wypadku to On bardzo precyzyjnie zilustrował problem.
1. Z punktu widzenia turysty jest dokładnie tak jak pisze rhlaus
2. Z punktu widzenia mieszkańca Gdańska istnieją dość duże różnice
2a. Arka Gdynia vs Lechia Gdańsk dość szowinistyczne nastawienie jednych i drugich
2b. Mieszkaniec Gdyni inwestując np: w Gdańsku musi się liczyć z polityką jaką
prowadzi samorząd Gdańska.
3. Z punktu widzenia prezydenta Gdyni, to ma on pełną świadomość, że przekroczył
granice "swojego" miasta i na myśl mu nie przyjdzie, aby twierdzić, że w Gdańsku jest
"na swoim terenie", bądź traktować Gdańsk i Gdynię jednakowo, bo to wszystko
Polska.
4. Myślę, że każdy z forumowiczów jest za tym, aby samorządy Gdańska i Gdyni miały WIĘKSZĄ WŁADZE, ponieważ władza "na swoim terenie lepiej wie, co dla niej jest lepsze". Oczywiście, że przebieg drogi łączącej te dwie miejscowości powinien być uzgodniony z samorządami, ale jeżeli mieszkańcy tych miast zdecydują, że zburzą burdel, lub kościół, aby droga ta mogła powstać, to wara od tego władzom centralnym...
5. Jeżeli samorząd Gdyni, jest bogatszy, a np: "becikowe" jest tam 6* większe niż w Gdańsku, to mieszkańcy terenów przygranicznych będą za przyłączeniem do Gdyni.
Dlaczego więc w stosunku do Unii Europejskiej stosujemy inne kryteria?
Dlaczego uważamy, że właściwe jest mówić, że Belgia i Polska to to samo?
Zgoda mówić tak może turysta! Ale nie Polak! Tym bardziej nie przedstawiciel władz polskich
rhclaus napisał/a:
Popadacie w takie antagonizmy, jakbyście mieli zaopiniować wprowadzany już jutro rano Traktat Konstytucyjny w naszym kraju, a tymczasem chodzi o wypowiedź pojedynczego polityka.
To nie jest "pojedynczy polityk", to już niemal na pewno Premier RP!
Dlaczego państwom narodowym odbierane jest prawo do samostanowienia w budowie dróg (Rospuda)?
Dlaczego odbiera im się prawo do decydowania o losach swoich obywateli(Trybunał Strasburski)?
Jak się komuś w Polsce nie podoba, to proszę bardzo, drzwi są zawsze otwarte!
Czy naprawdę nie dostrzegacie, że niejednakowe traktowanie w UE, prowadzić będzie do dysproporcji, a różnice ekonomiczne do zdominowania słabszego przez silniejszego.
Dowiedziałem się niedawno, że Polak przebywający na stałe w Niemczech, kupił dla Niemca na swoje nazwisko 2500 ha w Wielkopolsce i z tej transakcji żyje nie pracując.
I wystarczy mu do końca życia, a po jego śmierci ziemię przejmą jego niemieccy spadkobiercy. Sądzę, że to nie jest indywidualny przypadek.
gregg:
Zainspirowałeś mnie do przeczytania konkordatu. I zapewniam Cię, że nie jest to poza uzgodnionym finansowaniem przez Państwo Polskie edukacji religijnej, dwu uczelni i kapelanów wojskowych, nic co by zagrażało suwerenności Polski. Nie ma jak w przypadku sądownictwa kościelnego nad ogółem obywateli Polski, a UE roztrzyga w tych sprawach, nie ma mieszania się w wewnętrzne prawo polskie, a tak jest w przypadku UE.
Nie ma wreszcie nic o ekonomicznej ingerencji w wewnętzne sprawy Polski.
Korzyścią z konkordatu, było przede wszystkim to, że zostaliśmy po jego podpisaniu, odbierani przez Europę, jako kraj cywilizowany.
Korzyścią niewątpliwą jest i to, że jestem jako katolik w Polsce (z wyjątkiem tego forum) traktowany jak każdy, a nie jako człowiek drugiej kategorii, jak to było przez WSZYSTKIE lata PRL-u.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-10-25, 04:31
Zygmunt Stary napisał/a:
Zainspirowałeś mnie do przeczytania konkordatu. I zapewniam Cię, że nie jest to poza uzgodnionym finansowaniem przez Państwo Polskie edukacji religijnej, dwu uczelni i kapelanów wojskowych, nic co by zagrażało suwerenności Polski. Nie ma jak w przypadku sądownictwa kościelnego nad ogółem obywateli Polski, a UE roztrzyga w tych sprawach, nie ma mieszania się w wewnętrzne prawo polskie, a tak jest w przypadku UE.
Nie ma wreszcie nic o ekonomicznej ingerencji w wewnętrne sprawy Polski.
Odpowiem Ci cytatem rozsądnego człowieka:
Cytat:
ogromny błąd
zawarcie konkordatu było ogromnym błędem. nowoczesne państwo zamiast faworyzowania jednej religii powinno przestrzegać zasady neutralności światopoglądowej, a w tym wypadku owa zasada została pogwałcona, gdyż kościół katolicki zyskał specjalne przywileje, jakich nie mają inne kościoły w polsce. jest to dyskryminacja wyznawców innych religii, w dodatku z pieniędzy podatników (także niewierzących) finansowane są placówki katolickie. istna niesprawiedliwość!
Podpisano: trzezwo myslacy, 2007-10-17 19:35:04
Żródło: www.opoka.org.pl
Ma facet całkowitą rację. To jest stworzenie państwa w państwie.
Do rządzących... Szukacie pieniędzy na załatanie dziury budżetowej??? OPODATKUJCIE KOŚCIÓŁ!!! Tak jak to powinno mieć miejsce.
Zygmunt Stary napisał/a:
Korzyścią z konkordatu, było przede wszystkim to, że zostaliśmy po jego podpisaniu, odbierani przez Europę, jako kraj cywilizowany.
Wprost przeciwnie. Polska jest postrzegana dzięki temu jako państwo wyznaniowe. Które to jeszcze takie "cywilizowane kraje" mają podpisaną taką umowę???
Zygmunt Stary napisał/a:
Korzyścią niewątpliwą jest i to, że jestem jako katolik w Polsce (z wyjątkiem tego forum) traktowany jak każdy, a nie jako człowiek drugiej kategorii, jak to było przez WSZYSTKIE lata PRL-u.
Biedny uciśniony katolik... ktoś ci zakazywał chodzic do kościoła??? Czy może też nie można było robić szemranych interesów (np. sprowadzanie samochodów bez podatku itp itd)???
Teraz tych nie-katolików traktujecie jak ludzi drugiego rzędu.
Wracając do Tuska to pierwsze co powinien zrobić jako premier to zerwać konkordat i opodatkować kościół tak jak pozostałych obywateli. Znalazłyby sie pieniądze na wszystko. Z drugiej strony wiem że on się tego nie podejmie bo boi się czrnej mafii i fanatycznych wyznawców Rydzyka.
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-25, 08:27
Cytat:
Dowiedziałem się niedawno, że Polak przebywający na stałe w Niemczech, kupił dla Niemca na swoje nazwisko 2500 ha w Wielkopolsce i z tej transakcji żyje nie pracując.
I wystarczy mu do końca życia, a po jego śmierci ziemię przejmą jego niemieccy spadkobiercy. Sądzę, że to nie jest indywidualny przypadek.
No to w odwecie kup sobie Zygmuncie 2500 ha w Niemczech, ziemia jest tam tansza niz u nas (były DDR)
A jesli masz na to dowody i jest to przestepstwo to do CBA, CBŚ lub czegos tam innego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum