Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-22, 19:14 Fikcyjne zaprzestanie finansowania partii z budżetu RP wg PO
PO ogłosiła dziś propozycję zaprzestania finansowania partii politycznych z budżetu państwa. w chwili obecnej partie polityczne otrzymują subwencje proporcjonalne do uzyskanych wyników w wyborach (otrzymują je tylko partie które przekroczą wynik 3% i koalicje które przekroczą 6%). PO proponuje, aby zamiast tego podatnicy mogli co roku wybierać sami która partię chcą wesprzeć - przekazując 1% swojego podatku (który zamiast do budżetu trafiłby do partii politycznej - co jest oczywistym zaprzeczeniem hasła "zaprzestania finansowania partii z budżetu"). Na razie to tylko pomysł który nie został jeszcze dokładnie opracowany, jak każdy inny z pierwszych 100 dni rządu. Nie są więc znane szczegóły - jak choćby to czy ów 1% to miałby być ten sam procent który możemy przekazać dla organizacji PP, czy też dodatkowy 1%.
Nie przeszkadza to jednak dyskusji nt sposobu finansowania partii politycznych - stąd mała ankieta...
Wg mnie pomysł PO jest lepszy niż obecny system, choć nadal niedoskonały;-) Docelowo partie powinny się utrzymywać wyłącznie ze składek i darowizn.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie są więc znane szczegóły - jak choćby to czy ów 1% to miałby być ten sam procent który możemy przekazać dla organizacji PP, czy też dodatkowy 1%.
Cytat:
Platforma podkreśla, że partie politycznie nie będę konkurować z organizacjami pożytku publicznego. Podatnik nadal będzie mógł przeznaczać 1 proc. na rzecz organizacji, a kolejny ewentualnie na partię polityczną.
Zdania na temat sposobu finansowania partii poltycznych są mocno podzielone. Sam wolałbym aby utrzymywały sie one tylko ze składek i darowizn, tylko pytanie czy nie otwiera to drogi do korupcji.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-22, 20:53
red, a wierzysz że w tej chwili korupcji nie ma? Przecież zapis o limicie ok 14 tys/ ns osobę to fikcja. Korupcja ma różne oblicza i finansowanie partii z budżetu niczego tutaj nie zmienia. Można przekupić partię np oferując super ceny na usługi w trakcie kampanii wyborczej. Można korumpować polityków na wiele, wiele sposobów.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 15:58
red napisał/a:
Sam wolałbym aby utrzymywały sie one tylko ze składek i darowizn, tylko pytanie czy nie otwiera to drogi do korupcji.
Jestem za, tylko bez tych darowizn.
Każda „przysługa”, oczekuje rewanżu a już taka finansowa, na pewno. Dlatego też uważam że takie finansowe wspieranie partii politycznych, na zasadzie darowizny, to zjawisko korupcjogenne.
A poza tym, każda partia to poważna instytucja, i jak każda takowa powinna zarabiać na siebie, a jak.... to już zależy od ich „wodzów” .
ourson napisał/a:
Korupcja ma różne oblicza (...) Można korumpować polityków na wiele, wiele sposobów.
Pewnie że tak, tylko po co w takim razie dokładać jeszcze jeden sposób?
Co do wspierania budżetowymi pieniędzmi, owych partii, to myślę że to nie jest też dobry sposób. Dlaczego? Każdy z nas wie że pieniądz, który łatwo przychodzi, zostaje jeszcze łatwiej i bezcelowo wydany. A mamy na to polityczne przykłady, oj mamy.
A i w końcu też to są nasze pieniądze i szkoda je marnować w ten sposób.
Niewątpliwie, problem finansowania partii politycznych istnieje, i duży plus dla PO że cokolwiek zaczęła działać w tym kierunku. Ja nie twierdzę że dobrze, ale powstała wokół tego dyskusja i może coś wymiernego przyniesie, zobaczymy .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-23, 16:43
miko 005 napisał/a:
Niewątpliwie, problem finansowania partii politycznych istnieje, i duży plus dla PO że cokolwiek zaczęła działać w tym kierunku. Ja nie twierdzę że dobrze, ale powstała wokół tego dyskusja i może coś wymiernego przyniesie, zobaczymy .
UPR mówi o tym od momentu powstania ustawy. W kampanii wyborcej'2007 zmiana systemu finansowania partii politycznych była zapisana w programie Ligi Prawicy Rzeczpospolitej. Temat nie jest nowy, a co najgorsze wydaje się być kolejnym tematem zastępczym.
miko 005 napisał/a:
Pewnie że tak, tylko po co w takim razie dokładać jeszcze jeden sposób?
Dlatego uważam że należy ograniczyć ilość korupcjogennych przepisów, a nie walczyć ze zjawiskiem korupcji jako takim.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Jak usłyszałem wypowiedzi niektórych polityków, którzy już się martwili że to zły pomysł, zwłaszcza ta bajeczka Gosiewskiego z Gudzowatrym i Kulczykiem.
PiS dobrze wie, że jakby był finansowany z darowizn czy choćby tego 1% to otrzymałby b. małe fundusze. W końcu nie każdy umie wypełnić PIT, a elektorat PiS pewnie by żałował wydania pieniędzy na swoją partię...
PO jak zawsze kopiuje niektóre pomysłu z UPR. Podatek liniowy już od kilkunastu lat jest w programie UPR, tak samo z finansowaniem partii politycznych.
Ja osobiście nie mam ochoty żeby z moich pieniędzy czy też moich rodziców Kaczyński mógł straszyć ludzi swoją parszywą gębą na jedntym z bilboardów albo robił kolejną głupią reklamówkę w TV uchodząc za jedyną cnotliwą partię w porównaniu do niedobrego PO.
PO jak zawsze kopiuje niektóre pomysłu z UPR. Podatek liniowy już od kilkunastu lat jest w programie UPR, tak samo z finansowaniem partii politycznych.
Kopiuje... Powinienneś sie cieszyć że partia u władzy realizuje program Twojej partii. Podobieństwa wynikają z cześciowo zbieżnych programów i założeń UPR i PO (podkreślam - częściowo).
Ja bym sie tak nie palił do finansowania partii politycznych z 1% podatku. Co prawda wydaje sie ze to dobry pomysł, może ograniczyć wydatki budżetowe bo sądze że góra 10-15% podatników będzie skłonna oddać swój 1% z podatku na rzecz partii politycznych (nie wiem jak sie to ma do obecnego obciążenia budżetu wydatkami na partie polityczne, chociaż PO szacuje że oszczędności mogą wynieść ok. 100 mln zł rocznie i dodatkowo 40 mln zł po każdych wyborach), ale nie bez kozery wielu prawników widzi zagrożenia w tym systemie:
Cytat:
Obowiązujący system finansowania partii politycznych jest dobry i nie ma potrzeby go zmieniać - ocenia konstytucjonalista prof. Stanisław Gebethner z Uniwersytetu Warszawskiego.
PO przedstawiła w piątek projekt zmian w zasadach finansowania partii politycznych. Według propozycji Platformy, partie nie otrzymywałyby dotacji ani subwencji budżetowych, natomiast każdy podatnik mógłby przekazać co roku wybranej partii 1 proc. podatku - podobnie jak w przypadku organizacji pożytku publicznego.
- To niedobra zmiana. Obecny system finansowania partii funkcjonuje prawidłowo. Został wypróbowany za granicą, np. w Niemczech - powiedział Gebethner.
Zdaniem konstytucjonalisty, zmiany zaproponowane przez PO mogą prowadzić do nadużyć. "Słuszna jest krytyka, że majstrowanie przy tej ustawie to otwieranie drogi do przepływów brudnych pieniędzy i nacisków finansowych grup interesu" - podkreśla Gebethner.
Według profesora, aby wprowadzić oszczędności wcale nie trzeba zmieniać systemu finansowania partii politycznych. - Aby zaoszczędzić, równie dobrze można obniżyć stawki, które prowadzą do wyliczenia dotacji - zaznaczył konstytucjonalista.
W opinii Gebethnera, postulowane przez PO reformy nie będą miały wpływu na kształt systemu politycznego. - Finansowanie partii nie będzie miało tu znaczenia. System polityczny jest słaby z powodu niedojrzałości polityków - ocenia profesor.
Gebethner sądzi, że gdyby reforma systemu finansowania partii miała być wprowadzona, to jednak dopiero od następnej kadencji. - Nie można w tej chwili uderzać w partie opozycyjne - zaznacza konstytucjonalista.
- Projekt prawdopodobnie i tak nie ma szans na poparcie przez większość w Sejmie - podsumowuje Gebethner.
Źródło: onet.pl
Cytat:
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, propozycja PO dotycząca zmiany sposobu finansowania partii politycznych, tak by to podatnicy wspierali wybrane ugrupowania, może sprzyjać korupcji.
- Mam wątpliwości - tak na piątkową propozycję PO dotyczącą zmiany sposobu finansowania partii politycznych zareagował w rozmowie z PAP prof. Winczorek. - Finansowanie, przynajmniej częściowe z budżetu państwa, jest pomyślane jako forma jakichś działań antykorupcyjnych, bo finansowanie ze źródeł prywatnych zawsze daje podstawę do rozmaitych prób przekupstwa politycznego - uważa ekspert.
Jego zdaniem, likwidacja subwencji dla partii wcale nie musi przynieść oszczędności w budżecie. - Na jedno wychodzi, i tak budżet będzie stratny o te pieniądze, które by się od podatku odpisało. Argument, że budżet będzie poszkodowany, nie jest przekonywujący - ocenił Winczorek.
Jak dodał, ma również wątpliwości, czy społeczeństwo polskie chciałoby wspierać partie polityczne. - Czy nasze społeczeństwo jest takie chętne, żeby z własnej, nieprzymuszonej woli finansować polityków? Musieliby się chyba bardzo starać, żeby się przypodobać - stwierdził ekspert.
- Gdybym miał wybierać: czy ten jeden procent podatku dać, powiedzmy, niewidomym dzieciom z ośrodka w Laskach, czy tej, czy owej partii, to na pewno wybrałbym Laski - podkreślił Winczorek.
Konstytucjonalista uważa, że pełne finansowanie formacji politycznych z budżetu również nie jest do końca dobrym rozwiązaniem. - Ono oznacza, że tylko ci, którzy wygrywają wybory dostają pieniądze, co usztywnia system partyjny, bo na tym rynku nikt inny nie może się pojawić, bo jak się nie wygra, to się nie dostanie pieniędzy, a jak się nie dostanie pieniędzy, to się nie wygra - zaznaczył prof. Winczorek.
Ja się będę cieszył gdy PO wprowadzi to, naprawdę . Ale koalicjantom czyli PSL nie widzi się to, LiD też tego nie chce z wiadomych powodów. Prawie każdy polityk lubi pasożytować na ludziach.
Te wypowiedzi prawników to raczej głupie gadanie. Niech sympatycy płacą w postaci darowizny i dobrowolnych składek na swoje partie to będzie sprawiedliwie a partie może zaczną bardziej myśleć o wyborcach w trakcie kadencji a jak nie to wypadną.
Mimo że nie jestem demokratą, to jednak większość ludzi chce żeby partie nie były finansowane z budżetu za nasze pieniądze.
Zaprzestanie finansowania partii z budżetu = 100 mln zł zaoszczędzone
Brak widoku twarzy Kaczyńskiego na billboardach z moich pieniędzy = bezcenny
Widok zawiedzionych polityków PiS, LiD, PSL = bezcenny
Pomógł: 4 razy Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-25, 15:26
Z tymi darowiznami trzeba uważać, żeby nie było tak jak w Stanach, gdzie Republikanie siedzą w kieszeni wielkich koncernów (głównie naftowych z resztą). Później podejmują takie wątpliwe decyzje jak wojna w Iraku, czy bezsensowne, usilne obniżanie podatków i w ten sposób zadłużanie państwa... Z resztą Demokraci to samo. Nie powinno być tak, że to lobby de facto sprawuje władzę w państwie. Dlatego też uważam, że pomysł 1% jest chyba, na mój obecny stan wiedzy, optymalny.
Dla mnie zwolennicy finansowania partii z budzetu to po prostu klamcy. Kto wezme 10 mln nie pogardzi 11. Zreszta zamieszcze tu komentarz Rafala Ziemkiewicza z RP
Cytat:
W pogoni za króliczkiem
24 lutego 2008 autor rp
Finansowanie partii politycznych z budżetu od zawsze uważam za skandal, więc fakt, że Platforma Obywatelska przypomniała sobie o swoich obietnicach w tej mierze, przyjmuję z radością.
Tym bardziej że argumenty jej przeciwników brzmią fałszywie. Doświadczenie pokazało, iż dotacje wcale nie zmniejszają gotowości polityków do przyjmowania pieniędzy z innych źródeł. Co było do przewidzenia od początku – kto ma milion, weźmie i drugi, kto ma ich dziesięć, nie pogardzi jedenastym. Byłoby jednak lepiej, gdyby pchający nam rękę w kieszeń politycy, zamiast straszyć, że oddadzą się bogatym sponsorom, zadbali raczej o przekonanie podatników, że przestaną ich pieniądze wyrzucać w błoto. Można by na przykład wzorem francuskim zakazać partiom kupowania reklam w telewizji i na billboardach. Albo wzorem niemieckim zmusić je do finansowania instytutów stanowiących merytoryczne zaplecze dla parlamentu. Bo na razie, politycy coraz bardziej zmieniają się w rozpaplanych głupków, którzy w biegu pomiędzy jednym studiem a drugim nie mają czasu zdobyć elementarnej wiedzy o sprawach, o które się tak zajadle kłócą.
Być może, jak w piosence, nie o to tu chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go: żadnej z obietnic, które złożyła PO na okoliczność swej studniówki, nie zdoła spełnić własnymi siłami. A PSL-owski koalicjant zapowiada, że o pomysłach Platformy gotów jest “poważnie porozmawiać”, ale na pewno ich nie poprze. Nawet w takiej sytuacji trudno nie ocenić tych zapowiedzi pozytywnie. Życzmy sobie, aby spór w polskiej polityce przestał krążyć wokół laptopów, zagłuszarek, podsłuchów i innych nadużyć poprzedniej ekipy (przynajmniej dopóki nie zostanie w tej kwestii ustalone cokolwiek konkretnego), a zaczął dotyczyć najważniejszych spraw ustrojowych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum