Wysłany: 2008-10-10, 14:21 Prawo i Usprawiedliwienie
"Pion moralny wielu posłów już dawno przeszedł na trwałe w poziom i nie jest on zbyt wysoki, a w dodatku stale się obniża, zbliżając się niebezpiecznie do wód geotermalnych. A wciąż przecież korci pytanie, czy można zejść jeszcze niżej. Można. Właśnie ostatnio miał miejsce taki zbiorowy sprawdzian. Wypadł nadspodziewanie dobrze. A było tak: 13. czerwca, rozgoryczeni odrzuceniem wniosku o kolejną przerwę w obradach Sejmu, parlamentarzyści PiS podjęli "spontaniczną decyzję" i w sile 141 pań posłanek i panów posłów opuścili salę obrad.
W Sejmie trwało właśnie jedno z kolejnych głosowań. Wychodzącym na szczęście w wychodzeniu to nie przeszkadzało, natomiast niewychodzącym wychodzenie wychodzących nie pomagało. Wszystko było więc tak, jak być powinno, bo to już Szekspir nam wytłumaczył, że "ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś".
Po spontanicznym wyjściu wszystkich 141. dopadła spontaniczna refleksja, że jednak szkoda tych trzech stów. Jakich? Zwykłych naszych polskich trzech stów, które zgodnie z regulaminem Sejmu potrąca się każdemu posłowi nieuczestniczącemu w głosowaniu - chyba, że jakieś ważne okoliczności to nieuczestniczenie usprawiedliwiają. I oto 141. parlamentarzystów spontanicznie sobie takie okoliczności przypomniało. Każdy inne, choć niektórzy podobne. Posypały się pisemne usprawiedliwienia. - Pamiętam, że po jednym bojkocie napisałem, że nie było mnie ze względów politycznych. Nie wykluczam, że za drugim razem zapomniałem, że to był bojkot i napisałem usprawiedliwienie z powodów rodzinnych - powiedział były marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
Na szczyty dobrego samopoczucia wzniósł się i na nich pozostał poseł Andrzej Ćwierz, też spontaniczny z PiS. On 13. czerwca był w Sejmie nieobecny, ale usprawiedliwiony "niespodziewaną sytuacją związaną z odsłonięciem tablicy poświęconej Andrzejowi Mazurkiewiczowi". Okazało się jednak, że odsłonięcie tablicy było 16. czerwca. Ćwierz spokojnie więc wyjaśnił, że po prostu 16. czerwca też go w Sejmie nie było i stąd pomylił daty. Rzecz w tym, że 16. czerwca żadnych obrad w Sejmie nie było. Wtedy Ćwierz przygwoździł wszystkich oświadczeniem: "Kiedy pisałem to usprawiedliwienie, byłem przekonany, że piszę prawdę. A że teraz okazuje się, że jest to nieprawda, to inna rzecz".
Żal, że nie ma miejsca na zaprezentowanie całości tej literatury pięknej, którą posłowie pisali z ludzkiego żalu za trzema stówami. Powstały więc utwory "Wyjście na nagłą wizytację okręgów wyborczych" czy "Jak pomyliły mi się daty pogrzebu sąsiada, który okazał się być teściową córki" (autentyk!). Było też kilka pięknych opowiadań o nagłej ciężkiej chorobie - najpiękniejsze napisała Nelly Rokita. Zbigniew Ziobro dał rozprawę "Nieobecność z powodu ważnych spraw poselskich", zaś Marek Kuchciński napisał elegię "Inne ważne obowiązki parlamentarzysty". Te dwa ostatnie tytuły przypominają epizod sportowy sprzed wielu lat, gdy pewien młody młokos z pływackiej ladry juniorów napisał, e jego nieobecność na zgrupowaniu kadry była spowodowana koniecznością uczestniczenia w zajęciach treningowych na basenie.
Być może Prawo i Sprawiedliwość powinno zmienić nazwę na Prawo i Usprawiedliwienie. Hańba przeminie, pieniądze pozostaną."
Proszę podać autora lub źródło cytatu
ourson
Autorem jest oczywiście Stanisław Tym, źródło - tygodnik "Polityka"
_________________
Ostatnio zmieniony przez ourson 2008-10-10, 20:36, w całości zmieniany 3 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum